BZB nr 20 - Podstawy obywatelskiego nieposłuszeństwa
Wyruszając w podróż z Buenos Aires do Montevideo popełniłem ogromny błąd. Wybrałem statek jako środek lokomocji. Cierpiąc na chorobę morską siedziałem w kajucie pasażerskiej obok jakiegoś wesołego aktywisty z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Podczas podróży wysłuchałem kilku opowieści. Mówił o różnych akcjach skierowanych przeciw handlowi bronią. Kiedy udało mi się przerwać potok słów, wypływający z jego ust, zapytałem dlaczego w ogóle przeprowadzali te wszystkie akcje. Odpowiedź była interesująca - "żeby doprowadzić do procesu sądowego!"
Poprzez ciągłe wszczynanie rozpraw sądowych powstaje możliwość nieprzerwanego dialogu. W Stanach Zjednoczonych i w Niemczech sędziowie ułaskawiali osoby używające obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Sędzia Myron Bright, zajmujący się dwoma akcjami Ruchu Lemieszy przeprowadzonych w Missouri - Plowhares nr 12 i Silo Pruning Hooks (nazwy akcji - przyp.tłum.) - napisał następujący komentarz do sprawy: "Musimy zrozumieć, że obywatelskie nieposłuszeństwo w swych różnych przejawach, bez użycia przemocy jest częścią naszego systemu społecznego. Natomiast prawa moralne, które są respektowane przez demonstrujących doprowadziły do wzrostu świadomości społecznej."
Zdarza się, że oskarżyciele stoją po stronie oskarżonych. Latem 1985 roku miał miejsce dość osobliwy proces, w którym sędzia był tak oburzony postawą prokuratora, otwarcie sprzyjającego oskarżonym, że przejął jego funkcję i stał się jednocześnie sędzią, i oskarżycielem. W następstwie pojawia się tu możliwość pewnej współpracy. W Niemczech wielu sędziów zaangażowało się w ruchy pokojowe. Doprowadziło to do tego, że zimą 1987 roku aresztowano czternastu prokuratorów i sędziów za uczestniczenie w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa, skierowanej przeciw broni jądrowej. Jeżeli taka współpraca rozwija się stopniowo, może ona doprowadzić do zmiany prawa i stanowiska władz.
Wspominałem już wcześniej, że przewód sądowy jest dialogiem między rządem, reprezentowanym przez oskarżyciela, a prawem, reprezentowanym przez sędziego. Może to być także okazja do rozmowy z robotnikami lub urzędnikami, nazywanymi w sądzie świadkami.
Na rozprawie rozpatruje się fakty i argumenty "za i przeciw". Może to być wykorzystane przez słuchaczy i innych obywateli, których inspiruje się w ten sposób do dyskusji na dany temat. Z tego punktu widzenia przewód sądowy ma znaczenie symboliczne i jednocześnie działa jako środek masowego przekazu.
Niemiecki aktywista Uwe Painke pracował w połowie lat 80-tych przy Kampanii Obywatelskiego Nieposłuszeństwa i Rozbrojenia. Jego zdaniem liczne procesy były najskuteczniejszą metodą angażowania ludzi w problem.
Osoby postawione w stan oskarżenia wysyłały znajomym zaproszenia na proces. Pewien pastor zaprosił wszystkich wiernych ze swej parafii. Niektóre osoby, przysłuchujące się procesowi były tak poruszone jego treścią, że decydowały się brać udział w kampanii na rzecz rozbrojenia, wysyłając pisemne deklaracje.
Sala sądowa jest pomieszczeniem, w którym tematy nie poruszane w otwartych dyskusjach mogą być podjęte przez obrońcę lub oskarżyciela. Podczas procesów będących następstwem akcji Ruchu Lemieszy prosimy robotników, występujących w charakterze świadków, o poinformowanie wszystkich, co produkowane jest w ich fabryce.
Rozprawa sądowa stwarza wiele różnych możliwości. W zależności od tego, co chce się osiągnąć, można wpłynąć na proces na 4 różne sposoby:
Procesy dotyczące akcji Ruchu Lemieszy są najczęściej kompilacją trzech ostatnich punktów. Głównym założeniem jest jednak nawiązanie dialogu na temat tego, co jest słuszne. Chodzi o to, by podczas dyskusji używać zrozumiałego dla obu stron języka i wskazać na istnienie pewnych uniwersalnych wartości. Rzadko zdarza się, by podczas takiej rozprawy ktoś bronił tylko siebie - prędzej atakuje się kontrpartnera, oskarżając go o niesprawiedliwe działanie. Równolegle z taką formą obrony stosuje się odmowę współpracy.
Demokracja oznacza, że każdy ma prawo do jawnego prowadzenia rozmowy na każdy temat. Można nie brać udziału w dyskusji, podczas której warunki stawia kontrpartner. Jeżeli rozmówca unika pewnych tematów, należy protestować milczeniem. Milczenie powoduje chęć podjęcia rozmowy na nowo. Symbolizuje to wtedy chęć przerwania przez kontrpartnera demokratycznego dialogu. Milczenie jest więc istotnym elementem dyskusji.
Podczas procesu w Orlando próbowałem doprowadzić do rozmowy na temat tego, że my, Europejczycy jesteśmy ofiarami rakiet Pershing II. Kiedy sędzia przerwał mi, uczciłem chwilą ciszy ofiary wyścigu zbrojeń - ludność ubogą. Nie odezwałem się do końca procesu.
W roku 1980 odbył się w Pensylwanii proces Elmera Maasa, który brał udział w pierwszej akcji Ruchu Lemieszy. Sędzia odmówił mu prawa do obrony. Wszyscy obecni na sali demonstracyjnie odwrócili się do niego plecami.
Prestiż zawodowy adwokata zmusza go, by sprawdzić rzeczowość dowodów złożonych przez oskarżenie, jest on zobowiązany do obrony klienta i ma zadbać o jak najniższy wyrok. W praktyce jednak zdarza się często, że sposoby obrony oskarżonego przez adwokata nie są spójne z metodą obraną przez grupę przyjacielską. Dlatego aktywiści wybierają często możliwość obrony według własnej koncepcji. Adwokatowi natomiast pozostaje funkcja doradcy.
Przewód sądowy można podzielić na pięć części: akt oskarżenia, opis zajścia, przedstawienie dowodów, dyskusja na temat odpowiedzialności oskarżonego, wyrok. Ten schemat używany jest w większości nowoczesnych społeczeństw.
Prokurator przygotowuje swój wniosek, który zawiera to, co w języku potocznym nazywa się aktem oskarżenia. Wtedy obrona/oskarżony może przyznać się do winy lub zaprzeczyć. Na przykład:
- "Nie uważam, że złamałem prawo lecz, że popełniłbym przestępstwo na szkodę ubogich, nie walcząc z eksportem broni". - Tak kiedyś odpowiadałem przed sądem w Uddevalla po akcji skierowanej przeciwko eksportowi broni.
Dla wielu jest oczywiste, że w obywatelskim nieposłuszeństwie należy przyznać się do złamania prawa motywując to istnieniem wyższej konieczności.
Następnym elementem procesu jest moment, gdy oskarżenie i obrona podają własną interpretację przebiegu wydarzeń. Należy protestować, gdy prokurator podejmuje problemy zmieniające charakter czynu. Można również zadawać pytania świadkom oskarżenia.
Po zabraniu głosu przez oskarżyciela, oskarżony ma prawo do własnej interpretacji i opisu wydarzenia. Może korzystać z pomocy świadków obrony. Powinny się tam znaleźć aspekty osobiste - własne emocje, stosunek do wydarzenia, sposób planowania i przeprowadzenie akcji i jej cel - bliższy i dalszy. Można powoływać się na prawa międzynarodowe i podawać je jako podstawę planowania danej akcji. Dozwolone jest korzystanie z różnych pomocy, np. - slajdów, symboli, opasek. Część oskarżonych próbowała śpiewać podczas procesu piosenki, wykonywane wcześniej podczas akcji.
Podczas rozprawy świadkowie relacjonują przebieg zdarzenia. Zatrudnieni udzielają informacji na temat wydarzeń na terenie fabryki. Przyjaciele z kolei opowiadają o oskarżonym, jego osobowości i wcześniejszych akcjach. Rzeczoznawcy dostarczają informacji na temat prawa międzynarodowego lub sytuacji w krajach rozwijających się.
Oskarżyciel zadaje pytania zarówno oskarżonemu, jak i świadkom obrony. Pytania prokuratora mogą pomóc w dokładnym nakreśleniu sytuacji i w uniknięciu wielu niedomówień.
Później przychodzi czas na ocenę wydarzenia przez prokuratora i obronę oraz na dyskusję na temat problemu odpowiedzialności oskarżonego. Wtedy mówi się o intencji akcji - jaki był jej nadrzędny cel, czym jest obywatelskie nieposłuszeństwo i nieużywanie przemocy, co jest słuszne i kto właściwie powinien ponosić odpowiedzialność.
Powinno się także przedstawić konkretny cel wszczynania procesu. Ważne jest, by zmusić sędziego, oskarżyciela, innych obywateli do dyskusji na temat zatrzymania pewnych zbrodniczych działań.
Sprawą problematyczną jest proszenie o łagodny wymiar kary. Wtedy niejako potwierdza się, że prawo zostało złamane i należy zostać ukaranym. Ja sam proszę zawsze o uniewinnienie. Jeżeli jednak sędzia uzna, mnie winnym, to powinienem otrzymać najwyższy wymiar kary z tego paragrafu, gdyż czyniłem to wielokrotnie i z przekonaniem.
Akcje są zawsze dobrze zaplanowane i zorganizowane. Nie istnieją żadne okoliczności łagodzące, jak np. reakcja spontaniczna. Poza tym nakłania się także i innych do wzięcia udziału w akcji. Nie znaczy to, że opowiadam się za karą, nie wierzę bowiem w jej skuteczność. Ale dopóki stosuje się kary wobec innych, nie można domagać się innego traktowania.
Jeżeli zapada wyrok uniewinniający, znaczy to, że sędzia został przekonany o słuszności akcji. Stanowi to silną motywację dla innych.
Wyrok skazujący inspiruje do kontynuowania oporu. Możliwość prowadzenia dialogu daje apelacja. Często zmienia się wynik procesu. Poza tym wyższa instancja daje możliwość dyskusji na tematy bardziej zasadnicze.