BZB nr 1 - Ekorozwój 2020


rysunek

EKOLOGIA RELACJI JA - ŚWIAT
(szkic)
PRÓBA DIAGNOZY

W niniejszym szkicu termin ekologia rozumiany jest jako próba opisu relacji pomiędzy indywidualnym bytem a środowiskiem, w jakim ów byt pojawia się i istnieje, inaczej jest to próba opisu relacji części do całości lub figury do tła. Tak rozumiana refleksja ekologiczna nie powinna ograniczać się do opisu rodzaju i ilości powiązań i zależności pomiędzy indywidualnym bytem i środowiskiem, lecz dotyczyć także (a może przede wszystkim) tego, co stanowi istotę tej relacji.

Monopol na formułowanie odpowiedzi na pytania dotyczące istoty relacji człowiek-świat mają obowiązujące w naszej kulturze doktryny religijne i światopoglądowe. One decydują o położeniu, w jakim znalazł się obecnie człowiek i świat, które można prowizorycznie określić jako zerwanie (negacja) ekologicznej więzi.

Jądrem światopoglądowej kontrowersji, której rozwiązanie miało, ma i mieć będzie decydujący wpływ na losy człowieka i cywilizacji, wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu nigdy nie był spór materializm - idealizm, lecz dylemat dualizm - niedualizm.

Z punktu widzenia dylematu dualizm - niedualizm konflikt pomiędzy światopoglądem materialistycznym i idealistycznym jest konfliktem pozornym (zastępczym), w który ludzkie umysły dały się niefortunnie uwikłać na długie tysiąclecia, mimo że przyjęcie którejkolwiek z alternatyw za obowiązującą zawsze owocowało błędem. Działo się tak i dzieje, ponieważ samo podłoże tego konfliktu stanowi dualistyczne założenie o rozdzielności ducha i materii, sacrum i profanum.

Współcześnie, u schyłku tysiąclecia, właściwy dylemat: dualizm - niedualizm jest (oby nie za późno) przywoływany do powszechnej świadomości przez rozmiary cywilizacyjnej katastrofy, której jesteśmy powodem i świadkami, przez żywy spór pomiędzy starym i nowym paradygmatem w nauce, a także odżywający odwieczny dyskurs pomiędzy dualistycznym teizmem i niedualistycznym mistycyzmem w religii.

Dominujący od wieków dualistyczny światopogląd (bez względu na swoje materialistyczne czy idealistyczne zabarwienie) przejawia się we wszystkich obszarach indywidualnej i zbiorowej egzystencji człowieka, i w swoich konsekwencjach pozostaje w jaskrawej sprzeczności z ekologicznym, harmonijnym sposobem istnienia w tym świecie.

Trzy najistotniejsze przejawy dualistycznego paradygmatu (dualistycznego złudzenia), w największym stopniu decydujące o antyekologicznym, konfliktowym i destrukcyjnym sposobie istnienia człowieka, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i zbiorowym, to:

ZŁUDZENIE CIAŁA

Zgodnie z rozpowszechnionym mitem i dogmatem kulturowym ciało człowieka stanowi przestrzeń w sposób wrodzony opanowaną przez siły zła i pozostającą w odwiecznym konflikcie z odrębną odeń przestrzenią ducha.

Dogmat ten jest powodem powszechnej negacji ciała (ucieczki od doświadczania go takim, jakim jest) i zastępowania doświadczenia mitem. Uruchamia się mechanizm samosprawdzającej się przepowiedni. Ciało potraktowane w ten sposób istotnie staje się dla "właściciela" czymś nieznanym, niezrozumiałym i groźnym. Taki stosunek człowieka do własnego, naturalnego ciała w pełni determinuje jego stosunek do świata przyrody, która staje się dla niego coraz bardziej zagrażającą, niezrozumiałą i obcą.

Mitologizacja ciała skazuje człowieka i jego bezpośrednie społeczne i biologiczne otoczenie na szereg negatywnych konsekwencji, z których najważniejsze to:

ZŁUDZENIE OSOBY (NARCYZM)

Osobowość narcystyczna, chyba najbardziej powszechne źródło psychicznego cierpienia i fizycznego zagrożenia człowieka schyłku XXw., zbudowana jest na dwóch, z reguły nie uświadamianych, konstatacjach z kategorii tzw. wewnętrznego skryptu. Pierwsza: "Skoro nikt mnie nie kocha (skoro nie zasługuję na miłość), to będę kochał sam siebie". Druga, nierozłącznie związana z pierwszą: "Skoro nie znam siebie (nie wiem kim jestem), to muszę kochać własne wyobrażenie o sobie".

Źródłem tych decyzji jest niefortunne, kumulujące się dziedzictwo po naszych negujących i uprzedmiotowiających ciało przodkach, co wydaje się owocować obecnie coraz bardziej powszechną niezdolnością do kochania. Miłość jest coraz częściej miłością deklarowaną, poszukiwanym towarem, którego wszyscy pragną, ale nikt nie produkuje. Jeśli dodać do tego dominujący w naszej kulturze system wartości preferujący sukces, posiadanie i nieustanną pogoń za wiecznie oddalającym się horyzontem konsumpcyjnego, hedonistycznego szczęścia - to otrzymamy wówczas samowzmacniający się mechanizm produkujący masowo ludzi o osobowości narcystycznej.

deficyt miłości, szacunku, czasu i uwagi ze strony rodziców lub innych dorosłych pełniących tę rolę

strzałka w dół
brak wiary w siebie i własną wartość,
głód miłości wraz z przeświadczeniem o niezdolności do kochania,
ból, rozpacz, samotność,
poczucie przypadkowego i bezsensownmego istnienia, zablokowanie ciała (odcięcie się od bólu i rozpaczy) i uczuć
kompensacja dekompensacja

autokreacja i autoidealizacja,

sztywność i dogmatyczność w myśleniu,

konformizm wobec autorytetów,

nietolerancja wobec innych (różnych),

manipulacyjne i uprzedmiotowiające traktowanie ludzi,

niezdolność do nawiązywania trwałych więzi z innymi ludźmi,

pogoń za sukcesem i jego materialnymi atrybutami,

oddawanie się ideom, ideologiom, doktrynom, przywódcom i organizacjom

depresja,

postawy autodestrukcyjne (narkomania, alkoholizm),

"żebractwo" emocjonalne ("zrobię wszystko za odrobinę miłości"),

postawy antyspołeczne (poszukiwanie tożsamości poprzez przynależnośc do grup "kibiców", grup przestępczych itp.)

strzałka w dół
brak miłości, szacunku, czasu i uwagi dla swoich dzieci

ZŁUDZENIE PRZYSZŁOŚCI

Powszechny w naszej kulturze mit, dopuszczający rzeczywistą możliwość ludzkiego obcowania z sacrum jedynie w niewyobrażalnej, pośmiertnej przyszłości i przypisujący owemu sacrum wyłącznie atrybuty pozamaterialne i nierzeczywiste, jest prawdopodobnie zasadniczym powodem tak rozpowszechnionej pogardy dla codzienności i rzeczywistości (oczywistości) oraz masowej ucieczki w przyszłość i w fikcję.

W efekcie ta chwila i to miejsce nigdy nie są ani naszym domem, ani naszym szczęściem, a odpowiedzialność pojmowana jest jako troska o przyszłość, a nie o teraźniejszość. Ponieważ szczęście może spotkać nas jedynie w przyszłości, która sama w sobie jest fikcją, nie sposób zatrzymać się w biegu. Żyjemy życiem fikcyjnych istot w fikcyjnym świecie.

CO ROBIĆ?

T. Wojciech Eichelberger
Filmowa 32,
04-935 Warszawa
7.10.90


BZB nr 1 - Ekorozwój 2020 | Spis treści