BZB nr 22 - Hydrobotaniczne oczyszczalnie ścieków
W naszej polskiej rzeczywistości, praktycznie każdy właściciel, który indywidualnie musi uporać się z problemem nieczystości płynnych, ma w swoim przekonaniu uniwersalny sposób na rozwiązanie tego kłopotu Rozmawiając z wieloma z nich, dochodzi się do smutnego przekonania, że większość naszych rodaków, nie posiada nawet cienia wyobraźni o skutkach jakie powoduje ich najczęściej bardzo prymitywny sposób odprowadzania ścieków. W wielu miejscowościach regionu południowo-wschodniego zwłaszcza na terenach wiejskich, rozwiązaniem problemu ścieków jest wykopanie dziury w ziemi i doprowadzenia tam rury odprowadzającej nieczystości. W "szczęśliwszej" sytuacji są ci, którzy mieszkają w pobliżu rzek, strumieni, rowów melioracyjnych. Oni nawet nie muszą kopać dziury w ziemi.
Poniżej przedstawione zostaną powszechnie stosowane sposoby rozwiązywania problemu ścieków. Omówione zostaną tylko najczęściej stosowane z szczególnym zwróceniem uwagi na ich wady.
W polskiej rzeczywistości nazwa "szambo" powinna być opatrzona jeszcze określeniem oddającym dokładnie specyfikę tego rozwiązania, a więc: "polskie szambo czyli jak zatruć siebie, swoją rodzinę, sąsiadów i całą okolicę".
Szambo w założeniu pierwotnym, to szczelny dół lub inaczej zbiornik bezodpływowy, gdzie gromadzone są wszystkie nieczystości płynne wytwarzane przez mieszkańców. Zbiornik taki co pewien czas należy opróżnić, czyli zamówić usługę specjalnego samochodu, który przyjedzie, wypompuje nieczystości i wywiezie je do najbliższej oczyszczalni ścieków. Taka usługa kosztuje dosyć dużo. Dlatego liczna rzesza rodaków, chcąc uniknąć kosztów związanych z wywożeniem własnych nieczystości, idąc po najmniejszej linii oporu, robi otwory w dnie lub bokach takiego zbiornika. Dzięki temu problem zostaje pozornie rozwiązany a pieniądze w kieszeni. Co bardziej sprytni w swoich zbiornikach w ogóle nie wykonują dna, oszczędzając w ten sposób również na materiale. A tymczasem przez dziury w szambie, ścieki powoli i sukcesywnie zatruwają wody gruntowe. Najpierw skażeniu ulega najbliższe otoczenie wokół dziurawego zbiornika, a z upływem lat zanieczyszczeniu ulegają coraz dalej i głębiej położone warstwy wodonośne. Skażenie warstw na głębokościach poniżej kilkudziesięciu metrów jest prawie nieodwracalne z uwagi na brak procesów samooczyszczania się tych wód, oraz powolną ich wymianę. Często zdarza się również, że w niewielkiej odległości od takiego zbiornika, zaradny rodak ma studnię, z której korzysta on i jego rodzina. W takim przypadku pozorne oszczędności z pewnością będą pochłaniane przez wyższe rachunki od lekarza i z aptek, oraz rekompensowane krótszym życiem.
RYS.1
Źródło: Heidrich Z i in., 1986, Instalacje w domkach jednorodzinnych, wyd. Arkady, Warszawa
Ten typ zagospodarowania ścieków jest możliwy tylko w warunkach dobrej przepuszczalności gleby np. na gruntach piaszczystych, żwirowych. Rozwiązanie jest bardzo proste i umożliwia dosyć wysoki stopień oczyszczania nieczystości płynnych przy prawidłowym wykonaniu całego systemu. Cała instalacja składa się z szczelnie wybetonowanego zbiornika lub studzienki, do której trafiają ścieki oraz specjalnych drenaży rozsączających ułożonych pod powierzchnią ziemi, dzięki którym rozprowadzane są one w glebie. Wstępne procesy oczyszczania rozpoczynają się już w zbiorniku, gdzie ścieki ulegają oczyszczeniu mechanicznemu (sedymentacja zawiesin, opadanie ciał stałych itp.) i procesom fermentacji, głównie beztlenowej. Następnie trafiają one do systemu rozprowadzającego je w glebie. Tutaj zachodzi dalsza redukcja zanieczyszczeń i po tym etapie ścieki stają się prawie czystą wodą. Czasem jednak z różnych przyczyn stopień oczyszczania ścieków może być niedostateczny i skażeniu mogą ulec wody gruntowe.
RYS.2
Źródło: j.w.
Jest to w pewnym sensie pierwowzór oczyszczalni hydrobotanicznych. Jak każdy system związany z oczyszczaniem ścieków musi mieć szczelny zbiornik, w którym gromadzone są nieczystości i zachodzą wstępne procesy redukcji zanieczyszczeń. Następnie tak podczyszczone ścieki przechodzą do filtra gruntowego, gdzie podlegają dalszym procesom oczyszczania. Filtr taki, to odizolowane od podłoża złoże w postaci zagłębienia wypełnionego żużlem, żwirem lub podobnym materiałem, na którym rozwija się flora bakteryjna rozkładająca zanieczyszczenia. Materiał ten z wierzchu może być przykryty warstwą gleby, na której może być założony np. trawnik. Po przejściu przez całe złoże, ścieki są oczyszczane prawie w stu procentach, a woda może być bez obaw użyta do podlewania trawników czy też sadu. Wadą tego rozwiązania jest dosyć szybkie "zatykanie" się filtra, i w związku z tym krótką jego żywotność.
RYS.3
Źródło: j.w.