BZB nr 22 - Hydrobotaniczne oczyszczalnie ścieków
Problem metali ciężkich pojawia się praktycznie przy eksploatacji każdej oczyszczalni a zwłaszcza tych obsługujących większą ilość mieszkańców lub zakłady przemysłowe, których ścieki mogą zawierać te pierwiastki. Również w przypadku indywidualnych oczyszczalni ścieków, w tym również roślinnych, pierwiastki ciężkie stanowią zagrożenie, lecz najczęściej w znacznie mniejszym stopniu. Obecność metali ciężkich w ściekach uzależniona jest od samych użytkowników, od tego czy w życiu codziennym używają produktów zawierających te substancje.
Do najgroźniejszych i najczęściej spotykanych metali ciężkich należą ołów, rtęć i kadm. Liczba przedmiotów do których produkcji lub przetwarzania używane są te pierwiastki jest ogromna i obejmuje znaczną część używanych powszechnie rzeczy. Metale ciężkie spotkać można w bateriach, rozpuszczalnikach, farbach, tworzywach sztucznych, paliwach, olejach smarach samochodowych, pestycydach, papierosach, termometrach, kicie okiennym oraz wielu innych przedmiotach. Nie ma więc możliwości aby przy normalnym trybie życia nie zetknąć się z produktami zawierającymi te niebezpieczne pierwiastki. Duża jest też szansa, granicząca niemal z pewnością, że pojawią się one również w ściekach.
Cały problem związany z metalami ciężkimi w środowisku polega na ich wyjątkowej toksyczności jak i na zdolności do kumulacji czyli gromadzenia się w organizmie, przy czym do organizmów żywych dostają się wyjątkowo łatwo. Pierwiastki te wykazują bardzo szkodliwe działanie w stosunku do tkanki nerwowej (mózg, rdzeń kręgowy) co może być przyczyną niepowodzeń w szkole. Mogą prowadzić do zaburzeń w gospodarce wapniem w organizmie, co zwiększa łamliwość kości - zjawisko szczególnie niebezpieczne dla osób starszych. W niektórych przypadkach sprzyjają powstawaniu nowotworów, mogą uszkadzać wątrobę, nerki oraz stanowią zagrożenie dla płodu dzięki dużej łatwości z jaką przenikają przez łożysko.
W normalnych warunkach organizm człowieka stale narażony jest na kontakt z niewielkimi dawkami metali ciężkich, które znajdują się w powietrzu, wodzie i pokarmach. Jednak te małe ilości nie stanowią dużego zagrożenia dla życia i funkcjonowania człowieka, gdyż z nimi nasz organizm radzi sobie bez kłopotu wydalając je na zewnątrz. W przypadku większych ilości tych pierwiastków mechanizmu usuwania ich z organizmu zawodzą i następuje wspomniana już wcześniej kumulacja.
Kłopot z metalami ciężkimi w ściekach polega głównie na tym, że pierwiastki te nie ulegają rozkładowi na substancje mniej szkodliwe tak jak to dzieje się w przypadku innych zanieczyszczeń wody. W usunięciu ich ze ścieków pomocne są mikroorganizmy oraz rośliny, które wbudowują je w swoje tkanki. Ta część pierwiastków, która znalazła się w organizmach drobnoustrojów pozostaje w filtrze lub osadniku gnilnym w postaci osadów. O ile osady w filtrze czyli w części porośniętej przez roślinność pozostają tam przez cały okres użytkowania oczyszczalni czyli kilkadziesiąt lat, tak problem pojawia się w chwili gdy te wytworzone w osadniku trzeba wybrać i zagospodarować. Konieczność taka zachodzi przynajmniej raz w roku. Nie nadają się one raczej do rolniczego użytkowania, gdyż w ten sposób znalazłaby się w wyhodowanych warzywach i owocach dodatkowa dawka tych metali, stanowiąc zagrożenie dla konsumentów. Czasem używa się ich do nawożenia terenów przeznaczonych do zalesienia. ale ten pomysł też budzi szereg wątpliwości.
Metale zgromadzone w roślinach głównie są kumulowane w korzeniach, a tylko niewielka ilość w części naziemnej co powoduje, że popiół i dym powstały np. podczas spalania wierzby zawierał będzie w swoim składzie te pierwiastki.
Z problemem zagospodarowania osadów powstających w procesie oczyszczania borykają się wszystkie duże oczyszczalnie ścieków, gdzie utylizowane są ścieki wytwarzane przez większą ilość osób i stężenie metali ciężkich jest znaczne. Najczęściej wywożone są one na wysypiska śmieci, ale jest to tylko odłożenie rozwiązania problemu w czasie i podkładanie "bomby z opóźnionym zapłonem" przyszłym pokoleniom.
W przypadku indywidualnie użytkowanych oczyszczalni ilość metali ciężkich zawartych w osadach jest z reguły niezbyt duża. Jednak ich zagospodarowanie stanowi problem, który każdy z użytkowników musi sam rozwiązać. Być może wyjściem jest zamówienie firmy wywożącej ścieki, aby raz do roku wypompowała z naszych osadników półpłynny osad i wywiozła go do oczyszczalni. Nie rozwiązuje to problemu a jedynie "przesuwa dalej", ale być może duże oczyszczalnie lepiej będą sobie z tym radzić.
Kłopot ten spotyka wszystkich, którzy użytkują jakiekolwiek systemy służące do gromadzenia i oczyszczania ścieków. Niezależnie czy jest to szambo czy oczyszczalnia roślinna wytwarzane w nich osady zawierają pewne ilości metali ciężkich, chociaż wiedza o tym nie jest powszechna i dlatego może z taką beztroską są one najczęściej wylewane na pola uprawne.