BZB nr 25 - Wegetarianizm - sposób na życie


III. PROBLEMY ZWIĄZANE ZE STARYMI CZTEREMA GRUPAMI

Od czasu wydania przez Departament Rolnictwa Poradnika żywienia na codzień, poradnictwo dietetyczne mniejszy nacisk kładzie na zaspokojenie zapotrzebowania na składniki odżywcze, a większy na stosowanie diety niskotłuszczowej i bogatej w błonnik. Zarówno Cele dietetyki (Dietary Goals), jak i Poradnik dietetyczny (Dietary Guidelines) wskazują na wagę tej zmiany.

Badania epidemiologiczne wskazują, że grupy ludności stosujące dietę opartą na produktach roślinnych ściślej spełniają zalecenia Poradnika dietetycznego niż ci, którzy spożywają w zrównoważonej ilości produkty należące do "czterech grup". Z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy o odżywianiu, "cztery grupy produktów spożywczych" stały się anachronizmem. Badacze-żywieniowcy zalecali różne nowe warianty poradnictwa żywieniowego. Próbowano unowocześnić "podstawową czwórkę" (Basic Four) poprzez dodanie sugestii dotyczącej wyboru produktów niskotłuszczowych z każdej z czterech grup. Jednak te niewielkie modyfikacje nie dają w wyniku narzędzia planowania posiłków odpowiadających żywieniu zgodnemu z Poradnikiem dietetycznym.

"Stare cztery grupy" stwarzają trzy podstawowe problemy. Oto ich omówienie.

A. STARE "CZTERY GRUPY PRODUKTÓW SPOŻYWCZYCH"
NIE SPEŁNIAJĄ W STOPNIU DOSTATECZNYM WYMAGAŃ ODŻYWCZYCH

Żywność dla zdrowia - poradnik żywienia na codzień, opracowany przez Departament Rolnictwa i wydany w 1956 roku, został zaplanowany tak, aby polecana przezeń żywność dostarczała dziennie 1200 kalorii i 80% "Zalecanych norm żywieniowych" (RDA) dla, ustalonych w 1953 roku, poziomów białka, witamin A i C, tiaminy, ryboflawiny, niacyny, wapnia i żelaza. Od tego czasu ustalono RDA dla dalszych dziewięciu składników odżywczych i zalecono poziomy dla kilku innych. Ponadto wyjaśniono znaczenie takich składników odżywczych, jak beta-karoten i inne składniki roślinne oraz ich rolę w zapobieganiu chorobom.

W opracowanej w 1978 roku monografii King i inni porównali zawartość składników odżywczych w jadłospisach sporządzonych na podstawie "czterech grup" z RDA z roku 1974. Okazało się, że dzienna norma spełniona jest zaledwie dla dziewięciu spośród siedemnastu zalecanych składników. Na podstawie tego spostrzeżenia zaproponowali zmodyfikowaną wersję "czterech grup", przewidującą dwukrotne (tygodniowo? - przyp. tłum.) spożycie roślin strączkowych i orzechów; podkreślającą znaczenie owoców bogatych w witaminę C oraz warzyw dla zapewnienia odpowiedniej ilości tej witaminy; kładącą nacisk na spożycie ciemno-zielonych warzyw liściastych dla zapewnienia witaminy E, folacyny, magnezu i cynku, oraz zalecającą spożywanie całych ziaren zbóż.

Monografia Guthrie'go i Scheera (1981), omawiająca badania wybranych przez autorów diet, wykazuje, że układane na podstawie "czterech grup" diety nie zapewniają spożycia odpowiednich ilości witamin E i B oraz magnezu, żelaza, cynku i folacyny.

Żaden ogólny poradnik żywienia nie może zagwarantować, że zalecane przezeń diety będą pokrywały zapotrzebowanie organizmu na wszystkie składniki odżywcze. Przygotowując jakikolwiek poradnik planowania posiłków, należy zwrócić uwagę na indywidualny dobór produktów. Co więcej, współczesna wiedza na temat zapotrzebowania organizmu na składniki odżywcze jest niekompletna. Różne jest ono dla różnych ludzi i wiele spośród zalecanych norm żywieniowych dla poszczególnych składników ustalono na podstawie bardzo ograniczonych badań. Poza tym, składniki diety same mogą zmieniać zapotrzebowanie ustroju na różne składniki odżywcze. Umiarkowane spożycie białka zmniejsza zapotrzebowanie na wapń w porównaniu z dietami wysokobiałkowymi. Zapotrzebowanie zaś na niektóre witaminy z grupy B zależy od ilości spożytych kalorii.

W miarę jak zmienia się nasza wiedza o potrzebach odżywczych, stosowane przez nas narzędzia planowania żywienia muszą być modyfikowane. Składniki takie jak tiamina, ryboflawina czy niacyna uważano niegdyś za jedyne godne zainteresowania. Obecnie wiemy, że zapotrzebowanie na te składniki może z łatwością być zaspokojone. Nowe przepisy o opakowaniach żywności nie stwierdzają potrzeby umieszczania na etykietkach informacji dotyczącej zawartości w produkcie wyżej wymienionych trzech witamin z grupy B, jako że nie jest ona istotna dla konsumentów. Zalecenia co do białka z czasem uległy zmianie i oczywiste dowody wykazują, że dalsze zmiany zaleceń dla konsumentów są w pełni uzasadnione.

B. STARE "CZTERY GRUPY" NIE ROZWIĄZUJĄ
WSPÓŁCZESNYCH PROBLEMÓW ŻYWIENIA NASZEJ POPULACJI

Poradnik dietetyczny dla USA (The U.S. Dietary Guidelines) z roku 1990 stwierdza: Wiele diet amerykańskich zawiera zbyt dużo kalorii i tłuszczów, szczególnie nasyconych, cholesterolu i sodu. Zawierają one również niewystarczające ilości złożonych węglowodanów i błonnika (Dietary Guidelines, 1990).

Raport Naczelnego Lekarza Kraju dotyczący żywienia i zdrowia (The Surgeon General's Report..., 1988) wskazuje, że aczkolwiek niedożywienie może stanowić problem dla niektórych Amerykanów, to ... dla większości z nas problemem jest nadmierne spożycie - za dużo kalorii w porównaniu z naszym poziomem aktywności i brak równowagi spożytych składników odżywczych. (...) Głównym wnioskiem Raportu jest, że nadmierne spożycie niektórych składników w diecie jest dziś podstawowym problemem Amerykanów. Choć uwzględnianych jest wiele czynników żywieniowych, to zasadniczym wśród nich jest nieproporcjonalna konsumpcja żywności o dużej zawartości tłuszczu, często kosztem żywności bogatej w złożone węglowodany i błonnik, która jest bardziej wartościowa dla zdrowia.

W Rozważaniach na temat nowego poradnika żywienia w "Journal of Nutrition Education" wykładowca zasad żywienia, Jean Pennington (1981), stwierdza: ... Aby edukacja żywieniowa była wiarygodna i użyteczna w pokonywaniu błędnych pojęć o żywieniu, powinna odwoływać się do problematyki zdrowia i żywienia prezentowanej w bieżących doniesieniach i poradnikach. Niestety, "cztery grupy" nie zaspokajają rzeczywistych potrzeb żywieniowych Amerykanów. Dane z lat 1877-78 opublikowane w "Ogólnokrajowym przeglądzie spożycia żywności" (Nationwide Food Consumption Survey) wykazują, że Amerykanie przestrzegający zasad "czterech grup" spożywają nadmierne ilości tłuszczu.

Poradnik żywienia na codzień, wydany przez Departament Rolnictwa USA, zachęca do systematycznej konsumpcji niezdrowych, choć powszechnie spożywanych produktów żywnościowych i nie zachęca do spożywania artykułów o niższej zawartości tłuszczu lecz bogatszych w błonnik. Na przykład fasola, która jest niskotłuszczowa i zawiera dużo błonnika, jest stawiana na równi z mięsem, bogatym w nasycone tłuszcze i cholesterol, i całkowicie pozbawionym błonnika. Schemat starych "czterech grup" sugeruje, że produkty te są równe pod względem wartości odżywczych, ponieważ oba są bogate w białko i żelazo. Podobnie, lody i odtłuszczone mleko, w których zawartość tłuszczu jest zupełnie różna, a które przedstawione są jako równoważne źródła wapnia. Jako że stare "cztery grupy" nie uczą konsumenta lepszego doboru produktów spożywczych, posiłki planowane na podstawie tego poradnika będą najprawdopodobniej bogate w tłuszcz i białko, a ubogie w błonnik.

Dotychczasowe zalecenia chroniły wyobrażenie o pewnych rodzajach żywności i wspierały zdrowie przemysłu spożywczego kosztem zdrowia amerykańskich konsumentów. Pomimo druzgocących dowodów epidemiologicznych i klinicznych, wskazujących na wysokotłuszczową, wysokocholesterolową i ubogą w błonnik żywność jako główną przyczynę śmiertelności i chorobowości, wiele amerykańskich agencji i organizacji prywatnych, odpowiedzialnych za edukację żywieniową zaleca jedynie "umiarkowanie" w wyborze tej żywności, co sprowadza się do kontynuacji rutynowego jej używania.

Poniżej omawiamy, jak, w ogólnych zarysach, ważniejsze składniki diety Amerykanów wpływają na ich zdrowotność.

1. Tłuszcz spożywczy

Zasady dietetyki zalecają, aby Amerykanie przyjmowali nie więcej niż 30% kalorii w postaci tłuszczu. Co więcej, szybko rosnąca masa dowodów wskazuje, że spożycie tłuszczów powinno pokrywać znacznie mniej niż 30% zapotrzebowania na kalorie, a optymalny jest 15-20-procentowy ich udział. Poradnik żywienia na codzień tymczasem zaleca konsumpcję znacznie przekraczającą 30%.

a. Tłuszcze a nowotwory

Diety wysokotłuszczowe związane są ze wzrostem ryzyka zachorowań na nowotwory sutka, okrężnicy i prostaty. Prowadzone na całym świecie badania wykazują, że wskaźnik śmiertelności wskutek nowotworu piersi i okrężnicy jest związany z wielkością spożycia tłuszczów na osobę (Lane, 1987). Aczkolwiek tradycyjne społeczności Japończyków mają niską zachorowalność na nowotwory piersi, to Japonki, które wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych, mają zachorowalność na nowotwór piersi podobną do kobiet amerykańskich. Badania wskazują, że w grę wchodzi wysoki poziom spożycia tłuszczów. A ponieważ Japonia coraz bardziej upodabnia się do Zachodu, przyjmuje też sposób odżywiania się, w którym zawartość tłuszczu w diecie zbliżona jest do typowej dla diety amerykańskiej - stąd stały wzrost zachorowalności na nowotwór okrężnicy (Minowa, 1983).

Przeprowadzone w 30. krajach badania porównawcze wykazują, że wysokość spożycia tłuszczów pochodzących z mięsa i nabiału ma znacznie większy wpływ na zachorowalność na nowotwór piersi niż poziom spożycia tłuszczów roślinnych. Spostrzeżenie to okazuje się też słuszne w przypadku nowotworu okrężnicy (Willet, 1990).

Wczesne wystąpienie pierwszej miesiączki jest związane ze zwiększonym ryzykiem zapadalności na nowotwór piersi. W krajach, gdzie dominującą jest dieta oparta na pokarmach roślinnych, pokwitanie występuje o kilka lat później, niż w USA. Kraje te mają też niższy wskaźnik zapadalności na nowotwór piersi. W Japonii, gdzie stale obserwuje się obniżenie wieku dojrzewania, sposobowi odżywiania upodabniającemu się do zachodniego towarzyszy wzrastający wskaźnik zapadalności na nowotwór piersi (Kagawa, 1978).

Szeroko zakrojone badania nad rakiem piersi wśród kobiet karmiących, ujawniły, że nie ma różnicy w częstości zachorowań między tymi, u których tłuszcz w diecie dostarcza 32%, a tymi, u których tłuszcz dostarcza 44% kalorii, aczkolwiek badania dotyczyły tylko 4-letniego okresu (Willet, 1987). Inne badania również wskazują, że aby można było zaobserwować pozytywne działanie zapobiegawcze diety, pobór kalorii z tłuszczów musi być znacznie mniejszy, niż 32%. Tradycyjna japońska dieta, wiązana powszechnie z niską zapadalnością Japończyków na nowotwory piersi okrężnicy, zawierała od 10 do 15% tłuszczów. Wydaje się, że istnieje jakiś poziom progowy w zapobieganiu nowotworom przez niskotłuszczową dietę i ta wartość progowa zdaje się być bliższa 20% niż 30%. Najnowszy raport, dotyczący zdrowia i odżywiania, sporządzony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) sugeruje, że spożycie tłuszczów powinno stanowić poniżej 20% poboru kalorii, by można było zaobserwować efekty zapobiegawcze (World Health Organization, 1990).

b. Tłuszcze a choroby serca

Dobrze udowodniony jest związek spożywanych tłuszczów z miażdżycą. W populacjach, gdzie wskaźnik zapadalności na choroby serca jest niski, również spożycie tłuszczów jest bardzo niskie. Tej obserwacji dokonano już w początkach XX wieku, a potwierdzono po II wojnie światowej. Badacze zauważyli, że śmiertelność z powodu choroby niedokrwiennej serca obniżyła się dramatycznie w Skandynawii, gdzie podczas wojny wystąpił niedostatek mięsa, jaj i produktów mlecznych (Biorck, 1956).

Badania prowadzone na Adwentystach Dnia Siódmego pokazały, że konsumpcja mięsa jest związana ze śmiertelnością z powodu chorób serca, i że im więcej zjada się mięsa, tym większe ryzyko (Snowdon, 1984). Mięso, 2% mleko i pełnomleczne produkty oraz jaja - wszystkie są bogate w tłuszcze nasycone.

Framingham Heart Study ustaliło zależność między ilością cholesterolu w surowicy krwi a ryzykiem zachorowania na chorobę wieńcową (Dawber, 1957). Według Krajowego Programu Edukacji nt. Cholesterolu (the National Cholesterol Education Program, NCEP, 1989) tłuszcze nasycone podnoszą poziom cholesterolu w krwi bardziej niż jakikolwiek czynnik dietetyczny. Głównymi źródłami tłuszczów nasyconych jest żywność pochodzenia zwierzęcego, oleje utwardzane i oleje wytwarzane z roślin tropikalnych. Amerykańskie Towarzystwo ds. Chorób Serca (American Heart Association) wraz z NCEP zalecają ogólne zmniejszenie spożycia tłuszczów, by w efekcie obniżyć spożycie tłuszczów nasyconych, co pomaga w kontrolowaniu ciężaru ciała i zarazem zmniejsza ryzyko chorób serca. Zalecane ograniczenie spożycia tłuszczów do 30% spożywanych kalorii nie wydaje się wystarczające. W krajach, gdzie obserwuje się niski wskaźnik zapadalności na choroby serca, poziom spożycia tłuszczów jest znacznie niższy niż 30%. Niepełne jeszcze dane zdają się wskazywać, że dieta, w której spożycie tłuszczów nie przekracza 30% zapotrzebowania kalorycznego, może zwolnić postęp miażdżycy niektórych osób, ale go nie zatrzyma, ani też nie jest w stanie wywołać procesu zdrowienia u większości ludzi.

c. Tłuszcze a otyłość

Diety wysokotłuszczowe są związane z podwyższonym ryzykiem otyłości. Aczkolwiek wysoka kaloryczność tłuszczu jest jednym z powodów tej zależności, mogą istnieć również i inne przyczyny. Według Komitetu ds. Wyżywienia i Potrzeb Człowieka Senatu USA (the Select Committee on Nutrition and Human Needs of the U.S. Senate, 1977), w roku 1976 tłuszcze dostarczały o 31% kalorii więcej, niż w roku 1910, podczas gdy całkowite spożycie kalorii zmalało. Tym zmianom towarzyszył wzrost częstości otyłości. Jak wykazały badania kliniczne, istnieje znacznie silniejszy związek pomiędzy otyłością a spożyciem tłuszczu, niż między otyłością a spożyciem kalorii (Romieu, 1988; Dreon, 1988). Badania sugerują, że wydajność, z jaką spożywany tłuszcz przekształca się w tkankę tłuszczową jest tu znacznie istotniejsza, niż aktualna kaloryczność tłuszczu.

2. Białko w diecie a zdrowie

Wszystkie komórki organizmu potrzebują aminokwasów i azotu, których źródłem jest spożywane w pokarmach białko. Zapotrzebowaniu ustroju na białko jest bardzo zróżnicowane: zależy od masy ciała, stopnia dojrzałości ustroju, poziomu aktywności i innych czynników. Do problemu, czy dieta jest wystarczającym źródłem białka przykładano nadmierną wagę, co doprowadziło do wyraźnego przecenienia roli ilości dostarczanego białka. Przeciętny Amerykanin spożywa w przybliżeniu dwa razy więcej białka, niż przewiduje to "Zalecana norma żywieniowa" (RDA). Stare "cztery grupy produktów spożywczych" zalecają nadmierne spożycie tego składnika. Dzienny jadłospis sporządzony na podstawie "minimalnego" spożycia, określonego przez stare "cztery grupy", zawiera prawie dwukrotnie wyższą, niż zalecana dla dorosłych kobiet, dawkę dzienną białka i o 50% większą, niż dawka zalecana dla Amerykanów przez RDA. Stare "cztery grupy" nie pozwalają na zmniejszenie spożycia białka do ilości umiarkowanych.

a. Białko a funkcjonowanie nerek

Wysokie spożycie białka może być szkodliwe dla zdrowia. Mięso zawiera bardzo duże ilości białka, nie zawiera zaś węglowodanów ani błonnika. Jeżeli spożycie białka przewyższa zapotrzebowanie ustroju, nadmiar azotu jest wydalany z moczem. Zwiększone spożycie białka zmusza nerki do cięższej pracy. Badania w tej dziedzinie wykazują, że ograniczenie spożycia białka może stanowić ochronę funkcjonowania nerek u ludzi z zaburzonym ich działaniem (El Nahas, 1986). U zdrowych osobników praca nerek jest również mocno uzależniona od poziomu spożycia białka. Umiarkowane spożycie może i u nich spełniać rolę zapobiegawczą.

Antropolodzy zajmujący się problemami żywienia twierdzą, że nerki człowieka nie są w stanie sprostać stałemu, wysokiemu poziomowi spożycia białka. Wcześniej ludzie jadali mięso rzadko, jeżeli w ogóle, więc większe dawki białka spożywali tylko sporadycznie. Przy naszym obecnym codziennym spożyciu dużych ilości białka, nasze nerki zmuszane są do pracy ponad siłę, by móc wydalić z organizmu nadmiar azotu (Brenner, 1982).

b. Białko a wapń

Wysokie spożycie białka w diecie powoduje utratę wapnia przez organizm. Ten skutek zaznacza się wiele bardziej wtedy, gdy białko jest pochodzenia zwierzęcego. Już w 1920 roku naukowcy zaobserwowali, że włączenie do diety mięsa powoduje wzmożone wydalanie wapnia w moczu (Sherman, 1920).

Badania częstości złamania kości udowej - wskaźnik osteoporozy - dowodzą, że w krajach o wysokim spożyciu białka złamanie kości udowej występuje częściej. Zaobserwowano również relację odwrotną (Hegsted, 1986). Nawet w tych krajach, gdzie spożycie wapnia jest niskie, o ile również niskie jest spożycie białka, osteoporoza występuje rzadko. Udowodnione jest, że nadmiar białka jest równie destrukcyjny jak i niedobór wapnia. Białko zwierzęce silniej wpływa na utratę wapnia niż białko roślinne. I tak np., jeśli zastąpi się białko pochodzące z mięsa lub mleka białkiem pochodzącym z soji, mniej wapnia ustrój traci w moczu (Zemel, 1988).

c. Białko a kamica układu moczowego

Wzmożone wydalanie wapnia w moczu zwiększa ryzyko tworzenia się kamieni w układzie moczowym. Naukowcy brytyjscy ocenili, że dodanie około 5 uncji (ok. 150 gramów) mięsa ryb do diety podnosi ryzyko powstania kamieni w układzie moczowym aż o 250% (Robertson, 1979). Inni badacze zaobserwowali, że białko zwierzęce w diecie podwyższa ryzyko tworzenia się kamieni w układzie moczowym znacznie bardziej, niż białko roślinne. Wegetarianie, którzy zazwyczaj spożywają mniej białka, niż konsumenci mięsa, mają niskie wskaźniki kamicy nerkowej (American Dietetic Association, 1988).

d. Białko a choroby serca

Rodzaj spożywanego białka może wpływać na ryzyko miażdżycy. Wśród pacjentów z podwyższonym poziomem cholesterolu, zastąpienie białka zwierzęcego białkiem roślinnym, np. soją, pomaga w obniżeniu poziomu cholesterolu. Ten skutek obserwuje się niezależnie od ilości i rodzaju tłuszczów diecie (Meinertz, 1989; Pesciatini, 1985; Jenkins, 1989).

e. Nowe cztery grupy produktów spożywczych a białko

Zapotrzebowanie na białko można łatwo zaspokoić. Dieta, ustalona na podstawie "Nowych czterech grup pokarmów", zapewnia dostatek tego składnika zachęcając jednocześnie do jego umiarkowanego spożywania. Ten poradnik planowania posiłków jako podstawę bierze pokarmy roślinne, a więc pomaga konsumentowi zmniejszyć ryzyko powstawania wielu problemów związanych ze spożyciem białka zwierzęcego, w tym: utraty wapnia, kamicy nerkowej, zaburzeń czynności nerek i podwyższonego ryzyka chorób serca.

3. Błonnik

Zasady dietetyki dla Amerykanów (Dietary Guidelines for Americans) zalecają zwiększyć spożywanie pokarmów bogatych w błonnik. Raport Naczelnego Lekarza Kraju (1988) stwierdza, że Amerykanie powinni zwiększyć spożycie pokarmów całościowych (pełne ziarno), produktów zbożowych, warzyw (w tym również suszonej fasoli i grochu) oraz owoców, aby w ten sposób zwiększyć ilość spożywanych złożonych węglowodanów i błonnika. Dieta bogata w błonnik jest związana z obniżonym ryzykiem uchyłkowatości jelit oraz nowotworów okrężnicy (Burkitt, 1975). Błonnik rozpuszczalny, znajdujący się w suszonej fasoli, owsie, owocach i niektórych warzywach okazuje się obniżać poziom cholesterolu we krwi i wspomagać regulację poziomu glukozy w krwi (Andersson, 1990).

Współczesny Amerykanin spożywa od 10 do 15 g błonnika dziennie. Butrum i in., 1988). Narodowy Instytut Chorób Nowotworowych (The National Cancer Institute) zaleca konsumpcję dzienną na poziomie 25-35 gramów. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określa dawkę minimalną na poziomie 37 g błonnika dziennie. Błonnik znajduje się wyłącznie w pokarmach roślinnych. Trudno jest spożyć wystarczającą ilość błonnika, jeżeli dieta nie jest oparta na roślinach. Mięso i nabiał dostarczają organizmowi ludzkiemu znacznych ilości kalorii, ale nie zawierają spożywczego błonnika.

Górna granica dziennej ilości błonnika 35 g dziennie była sugerowana przez niektóre organizacje w związku z podejrzeniem, iż błonnik może mieć wpływ na przyswajalność przez organizm ludzki takich pierwiastków jak: wapń, cynk i żelazo. Jednak badania tych grup, które spożywają większe ilości błonnika nie wykazały ich negatywnego wpływu na przyswajalność minerałów. Prowadzone w chwili obecnej w Chinach badania wskazują, że u osób, które spożywały dziennie aż 70 g błonnika, takie spożycie nie zaburzało statusu mineralnego.

Badania Kelseya i in. (1988) wykazują, że wyższe, niż przeciętne, spożycie błonnika przez amerykańskich wegetarian nie wywiera negatywnego wpływu na przyswajanie składników mineralnych.

C. STARE "CZTERY GRUPY POKARMÓW" WPROWADZAJĄ KONSUMENTÓW W BŁĄD CO DO KILKU ASPEKTÓW ŻYWIENIA

Ciekawe jest, że ci ludzie, którzy rezygnują z pokarmów z jednej lub z więcej z wyróżnionych w starych "czterech grupach" kategorii pokarmów, jak wegetarianie lub weganie (ludzi odżywiających się wyłącznie produktami roślinnymi), mimo to pobierają w pokarmach odpowiednią ilość składników odżywczych, a ich dieta znacznie bliższa jest zaleceniom Zasad dietetyki (Dietary Guidelines). Dwie spośród czterech grup w Poradniku żywienia na codzień (Daily Food Guide) - mięso i nabiał - w sposób oczywisty nie są więc dla zdrowia niezbędne, a w rzeczywistości mogą działać wręcz szkodliwie dla zdrowia. Co więcej, "cztery grupy" stosowane były do propagowania niezdrowych praktyk dietetycznych. Na przykład, w materiałach szkoleniowych, przygotowanych na podstawie starych "czterech grup" (1985), Krajowa Rada Przemysłu Mleczarskiego (the National Dairy Council) stwierdza: Nie należy wykluczać z diety całych grup pokarmów, gdyż może to doprowadzić do problemów zdrowotnych. Jeśli, na przykład, nie jecie żywności z grupy produktów mlecznych, możecie mieć poważne kłopoty z zapewnieniem ustrojowi niezbędnej ilości wapnia. Fakt, że znaczna część ludności na świecie unika pokarmów mlecznych i nie powoduje to żadnych ujemnych skutków zdrowotnych, dowodzi niesłuszności tego stwierdzenia. Wapń znaleźć można w rozmaitych pokarmach. Publikacje instruktażowe, kładące nadmierny nacisk na spożycie produktów mlecznych, utrzymują niedoinformowanie konsumenta na temat dodatkowych źródeł wapnia i promują nadmierne spożycie cholesterolu i tłuszczów zawartych w większości produktów mlecznych.

Często występująca nietolerancja laktozy wśród populacji na całym świecie oraz fakt, że spożywanie mleka jest stosunkowo nowym zjawiskiem w historii ludzkości, skłania specjalistów żywienia do wątpliwości, czy jest to naturalne, by ludzie spożywali produkty mleka krowiego. Jasno wynika z badań epidemiologicznych, że ludność większości obszarów Ziemi spożywa mało - lub wcale - produktów mlecznych i nie ma to żadnego negatywnego wpływu na stan kośćca. "Nowe cztery grupy pokarmów" nie zawierają produktów mlecznych z następujących powodów:

"Nowe cztery grupy pokarmów" nie zawierają też grupy obejmującej mięso, ryby i drób. Populacje z najniższym wskaźnikiem zapadalności na choroby serca, nowotwór piersi i otyłość spożywają bardzo mało mięsa lub nie jedzą go wcale. Badania przeprowadzone wśród wegetarian dowodzą, że mięso z całą pewnością nie jest niezbędnym składnikiem diety, natomiast jego spożywanie powoduje wiele rozmaitych problemów zdrowotnych. Wyniki badań epidemiologicznych i klinicznych pozwalają wiązać spożycie mięsa z wyższą zapadalnością na nowotwór okrężnicy (Willet, 1990). Wysoka zawartość natomiast tłuszczów nasyconych w mięsie powoduje choroby serca.

Ponieważ mięso zawiera dużo tłuszczów, tłuszczów nasyconych, cholesterolu i białka, a całkowicie pozbawione jest złożonych węglowodanów, jest ono słabym nośnikiem dla witamin i składników mineralnych. Niebezpieczeństwa wynikające ze stosowania diety obfitującej w białko pochodzenia zwierzęcego zostały już powyżej omówione. Problemy żywności wysokotłuszczowej są również dobrze znane. Dieta oparta na mięsie nie może być niskotłuszczowa. Większość rodzajów chudej wołowiny zawiera sporo powyżej 30% tłuszczu.

Ponieważ składniki odżywcze, które znajdujemy w mięsie są też dostępne w pokarmach pochodzenia roślinnego, nie włączono mięsa do "Nowych Czterech Grup Pokarmów". Zapotrzebowanie organizmu na białko może być łatwo zaspokojone przez spożycie rozmaitych roślin strączkowych, zbóż i warzyw. Ponieważ orzechy i nasiona są pokarmami wysokotłuszczowymi, nie włączono ich do grupy zasadniczej, lecz podano jako opcję. Witaminy i składniki mineralne znajdujące się w mięsie są również zawarte w wielu rodzajach niskotłuszczowych pokarmów roślinnych.


BZB nr 25 - Wegetarianizm - sposób na życie | Spis treści