BZB nr 3 - Trzeci świat. Bankructwo kilku mitów


CZY TO NIE WINA NATURY?
POWÓDŹ, SUSZA I GŁÓD

Proste założenie, iż klęski żywiołowe są bezpośrednią przyczyną głodu jest błędem. We wczesnych latach 80-tych większość badań nad suszami, powodziami i klęskami żywiołowymi przeprowadzonych przez Szwedzki Czerwony Krzyż i międzynarodową organizację Earthscan wykazało, że roczna liczba ofiar klęsk żywiołowych podskoczyła sześciokrotnie w przeciągu dziesięciu lat pomiędzy 1960-70 - jest to o wiele więcej, niż wzrost liczby samych klęsk żywiołowych czy stopy przyrostu naturalnego ludzkości.

Siły rozpętane przez człowieka sprawiają, że stopniowo maleje jego odporność na kaprysy przyrody. Zaczyna się to wtedy, gdy spycha się ludzi na obszary trudne do uprawy lub w ogóle pozbawia się ich ziemi, gdy zadłużają się u właścicieli ziemskich, którzy żądają od nich większej części plonów, gdy są opłacani tak marnie, że nic im już nie zostaje, lub gdy są osłabieni chronicznym głodem. Wtedy właśnie umierają miliony istnień ludzkich. Naturalne wypadki nie stanowią przyczyny, są tylko końcowym uderzeniem. W 1974r. cały świat zaakceptował pośpiesznie oświadczenie władz Bangladeszu, że głód nękający kraj, mający być przyczyną ponad 100 tys. zgonów, wywołały powodzie niszczące zbiory. Jednakże wielu robotników znajdujących się na terenie tych wydarzeń na równi z późniejszymi badaniami dowiodło, że mimo powodzi, Bangladesz w żadnym wypadku nie był pozbawiony żywności. Jedna z miejscowych kobiet opisała, co zaszło w jej wiosce: "Wielu ludzi umarło tutaj z głodu. Bogaci rolnicy przechowywali ryż w ukryciu przed wieśniakami". Zapytana, czy w wiosce znajdowała się wystarczająca ilość jedzenia, odpowiedziała: "Może nie było tam dużo jedzenia, ale gdyby zostało ono podzielone, nikt by nie umarł."

Powtarzające się klęski głodu nie występują z powodu braku żywności, ale dlatego, że tłumi się żądania społeczeństwa. Gdy odmawia się ludziom środków do uprawy lub zatrzymania plonów, by mogli zaspokoić potrzeby własnych rodzin, a jedyną możliwością uzyskania dodatkowych racji żywności uzyskuje się dzięki pieniądzom. Ludziom brakuje żywnosci i zaczynają głodować gdy podupadają ich dochody, lub gdy ceny zboża rosną drastycznie. Wpływy pieniężne ludzi zmaleją dramatycznie, gdy będą oni pozbawieni środków produkcji. Mogą na przykład zostać zmuszeni do sprzedaży ziemi lub inwentarza żywego z powodu śmierci w rodzinie lub klęski nieurodzaju, która uniemożliwi im spłatę zaciągniętych długów. Wiele takich rozpaczliwych sprzedaży było tłem dla licznych przypadków śmierci głodowej w Bangladeszu. Jeśli ceny towarów produkowanych przez biednych spadną niespodziewanie w dół, nie pozwalając im tym samym na zakup wystarczającej ilości jedzenia, albo gdy dochody ludzi dobrze sytuowanych wzrosną nagle, ceny żywności mogą pójść w górę. Znajdzie się ona wtedy poza zasięgiem biednych, nawet bez poważniejszych niepowodzeń w zbiorach. Niepokój wywołany przepowiedniami o nadchodzącym kryzysie - prawdziwym lub fałszywym - może skłonić rolników i kupców do gromadzenia zapasów żywności, co spowoduje niedobór u jednych, a rosnące zyski u drugich.

We wczesnych latach 70-tych i 80-tych w krajach obszaru saharyjskiego Zachodniej Afryki (Czad, Mali, Mauretania, Niger, Senegal, Górna Wolta) nastąpiły głośne klęski głodu, spowodowane prawdopodobnie przedłużającą się suszą. Ale dokładnie w tym samym czasie znaleziono tam wystarczającą ilość wody do uprawy bawełny o wartości wielu milionów dolarów, warzyw, orzechów ziemnych (do produkcji oleju spożywczego i na pokarm dla zwierząt hodowlanych) i innych artykułów rolniczych przeznaczonych na eksport, wywożonych do Europy i USA tymi samymi statkami, którymi przywożono do Dakaru pomoc żywnościową głodującym.

ETIOPIA - TRAGEDIA STWORZONA PRZEZ CZŁOWIEKA

Reportaże prezentowane przez środki masowego przekazu na temat głodu w Etiopii w 1985r. przekonały wielu ludzi o tym, że klęska suszy dotknęła teren całego niemal kraju. Jednakże w chwili, gdy głód osiągnął swoją szczytową fazę - o czym dokładnie informowała telewizja - w wielu dolinach kraju padały deszcze przynosząc dobre zbiory, na pozostałych terenach deszcz padał rzadziej lub wcale, dając stosunkowo mniejsze plony. Całkowity obszar Etiopii (około 1 221 900 km kw.), z jej różnorodnym środowiskiem geogarficznym, wyklucza możliwość dotknięcia suszą lub innym czynnikiem klimatycznym ludności całego kraju. W każdym razie eksperci od spraw rolnictwa ocenili, że susza w 1982r. objęła 30% obszarów rolnych Etiopii.

W chwili, gdy oczy całego świata skupione były na tych właśnie terenach, gdzie indziej rozległe powierzchnie urodzajnej ziemi, wchodzące w skład upaństwowionych gospodarstw rolnych, wydawały plony trzciny cukrowej i bawełny przeznaczonej notabene na eksport. W dodatku już w przeciągu ośmiu lat poprzedzających suszę produkcja żywności w wielu wioskach zmniejszyła się średnio o 20%. Tak więc, jeśli znaczna powierzchnia kraju nie zaznała suszy, a produkcja żywności obniżyła się już przed jej nastaniem, staje się jasne, że brak wody nie może tłumaczyć braku jedzenia, który spowodował śmierć 300 tys. ludzi w 1985r.

Gruntowna reforma rolna obiecywana przez reżim wojskowy, obalający cesarza Hajle Selassie w r. 1974 nie została nigdy zrealizowana. Do 1984r. udział wydatków wojskowych w bieżącym budżecie państwowym pochłaniał rocznie prawie połowę wszystkich środków finansowych państwa. I chociaż 22% budżetu przeznacza się na rolnictwo, faktycznie niewielka część tej kwoty dociera do 7 milionów drobnych wytwórców rolnych, którzy w zasadzie produkują podstawową żywność dla kraju. Jedynie 8% z części budżetu przydzielonego rolnictwu zużywa się na dostarczenie im ziarna, kredytów, bydła, pomocy technologicznej i nawozów sztucznych. Reszta płynie do dostatnio subwencjonowanych państwowych gospodarstw rolnych. Policja rządowa pozbawiła biednych rolników zasobów, wymuszając sprzedaż ich dóbr po zaniżonych cenach. Działanie to stanowiło część ogólniejszego programu tworzenia kolektywnej gospodarki rolnej.

rysunek 1
Rachunek jest prosty...

Licząc się z brakiem dotacji na rozwój własnego gospodarstwa i z perspektywą, że ziemia na której pracuje stanie się w przyszłości częścią gospodarstwa kolektywnego, rolnik etiopski ma niewielkie motywacje by produkować więcej żywności, niż jest to konieczne do zaspokojenia potrzeb tylko własnej rodziny (nawet przy sprzyjających opadach deszczu). Dodawszy do tego inne klęski żywiołowe, głód staje się nieuchronny. Nie można pominąć tutaj pewnego bezpośredniego skutku działania policji rządowej. Poborowa armia Etiopii, licząca ponad 300 tys. rekrutów, pozbawia ludność wiejską silnych i młodych mężczyzn, którzy zwykli uprawiać ziemię. Trwająca nieprzerwanie wojna domowa odciągnęła od pól i żniw wielu wiejskich producentów żywności. W r. 1985 rozkazem rządowym przesiedlono około 800 tys. ludzi z terenów podejrzanych o sympatię z siłami powstańczymi. Uzbrojone oddziały wojskowe podpaliły pola i zbombardowały liczne wioski w okolicach Tigray i w Erytrei.

W latach 1976-89 rząd etiopski zakupił od Związku Radzieckiego broń wartości 2 mld $. Skierowanie zainteresowania głównie na możliwości zdobycia pieniędzy potrzebnych do militaryzacji kraju spowodowało, że rządzący skupili się bardziej na eksporcie żywności, niż na jej gromadzeniu w celu wyżywienia własnego kraju. W tym samym czasie USA zwiększały dostawy broni do sąsiedniej Somalii, z którą Etiopia była w stanie wojny od 1978r. Bez pokojowego rozwiązania konfliktu i zakończenia wyścigu zbrojeń, podsycanego ukrytą rywalizacją o strefy wpływów pomiędzy supermocarstwami Wschodu i Zachodu, istnieje słaba nadzieja na długoterminowe rozwiązanie problemu głodu w Etiopii, nawet przy najbardziej sprzyjających warunkach klimatycznych. Wojna, a nie klęski żywiołowe, stanowi główną przyczynę głodu w Etiopii, podobnie jak i w innych krajach Afryki. Na 31 państw obszaru saharyjskiego, dotkniętych suszą we wczesnych latach osiemdziesiątych, tylko 5 z nich doświadczyło głodu. W każdym przypadku: Mozambiku, Angoli, Czadu, Sudanu i Etiopii, głód pojawiał się wraz z wojną. Jeśli my, zwykli ludzie, usiłując zrozumieć przyczynę głodu, uwierzymy, że leży ona w działaniach przyrody, poczujemy się bezsilni. Rozgrzeszymy się wtedy z niechęci do jakiejkolwiek aktywności, mającej na celu zapobieżenie ciągle powracającym tragediom. Kiedy pojmiemy, że niedostatek jedzenia przyczynia się, ale nie powoduje głodu, który jest skutkiem wyłącznie decyzji ludzi, odzyskamy nadzieję. Nie mamy wpływu na pogodę, ale możemy stworzyć stabilny system gospodarki rolnej i zmienić zasady ekonomiczne, tak by każdy człowiek miał równy dostęp do żywności.

Nigdy nie będzie prawdziwego bezpieczeństwa żywnościowego, nie ważne w jakiej ilości wyprodukowano by pokarm, jeśli źródła wytwarzające go będą w rękach mniejszości, służąc powiększaniu jej zysków.

rysunek 2

Każdego dnia umiera z głodu 35-40 tys. ludzi. Kiedy myślimy o głodzie, nasuwa się nam obraz dzieci nim nękanych. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, że klęska zabiera tylko 10% z ogólnej liczby zmarłych wskutek niedożywienia. Pozostałe 90% to rezultat powszechnie istniejącego chronicznego niedożywienia, które dotyka każdego dnia 750 milionów ludności świata.

rysunek 3

BZB nr 3 - Trzeci świat. Bankructwo kilku mitów | Spis treści