Grasshopper nr 4, Jesień '94
Pomiędzy 25 a 28 września Międzynarodowy Most Karpacki zorganizował swoje piąte spotkanie w ukraińskim mieście Lwów pod hasłem "Ochrona potoków i rzek w Karpatach i eko-komuniakacja w Euroregionie Karpackim".
Celem tej piątej konferencji ekologicznych organizacji pozarządowych z rejonu Karpat było przedyskutowanie problematyki transgranicznych rzek i ich zlewisk oraz doskonalenie systemu komunikacji pomiędzy organizacjami pozarządowymi w regionie.
Organizatorzy konferencji z Karpackiej Szkoły Ekologiczno-Geograficznej z Uniwersytetu Lwowskiego przygotowali konferencję w bardzo szczególny sposób. Pierwszy dzień konferencji odbył się na Uniwersytecie Lwowskim, a na następne dni konferencja przeniosła się do bazy uniwersyteckiej w Karpaty, niedaleko wsi Rozłuch. Tak więc konferencja składała się z wstępnej części teoretycznej i części praktycznej. Część pierwsza konferencji (ta na Uniwersytecie) rozpoczęła się serią wykładów na temat ochrony karpackich potoków i rzek, a następnie - po południu - miała miejsce debata nt. komunikacji pomiędzy pozarządowymi organizacjami ekologicznymi w regionie. Część praktyczna, która odbyła się w uniwersyteckiej bazie w Rozłuchu składała się z wycieczek do źródeł Dniepru i Sanu oraz nieformalnych dyskusji nt. możliwości poprawy komunikacji.
Ochrona potoków i małych rzek karpackich to problem o podstawowym znaczeniu. Trzy ważne rzeki europejskie - Dniestr, Wisła i Dunaj - mają swój początek w Karpatach, a jak wiadomo właściwa ochrona wód zaczyna się u źródła. Niestety nie we wszystkich przypadkach została zapewniona właściwa ochrona źródeł. Na dodatek w kilku przypadkach obszary źródliskowe są równocześnie terenami granicznymi, co czyni ich ochronę jeszcze bardziej skomplikowaną.
Konferencja jasno wykazała, że w zakresie prawidłowego zagospodarowania obszarów źródliskowych jest jeszcze wiele do zrobienia. Głównym zagrożeniem ekologicznym na tych obszarach jest erozja. Erozja jest szczególnie silna w wyższej części Karpat co może negatywnie wpłynąć na zdolnści regeneracyjne tych terenów. Ponadto jakość wód w potokach może być znacząco obniżona w związku z wysokim stężeniem cząstek mineralnych, a co za tym idzie dużą mętnością wody. Na obszarach występowania silnej erozji w związku z nadmierną eksploatacją brzegów i źródeł potoków nie ma dobrych perspektyw dla leśnictwa i rolnictwa. Erozją jest w chwili obecnej szczególnie zagrożona część ukraińska, gdzie obszary wzdłuż brzegów potoków i strumieni są znacznie bardziej zaludnione niż ma to miejsce w Polsce i na Słowacji. Większa gęstość zaludnienia, a co za tym idzie silniejsza eksploatacja, powoduje erozję. Na Ukrainie jej główne przyczyny to roboty ziemne, zręby zupełne lasów i nadmierna eksploatacja pastwisk. Podczas konferencji podkreślono, że gdy tylko jest to możliwe należy wprowadzać formy ochrony terenów źródliskowych poprzez wprowadzanie zakazów prowadzenia ww. działań.
Podczas wycieczek do źródeł Dniestru i Sanu przekonaliśmy się, że jest jeszcze jedno istotne zagrożenie dla tych obszarów. U źródeł Dniestru robotnicy pracowali przy budowie rurociągu, natomiast u źródeł Sanu zlokalizowano zbiorniki z produktami naftowymi. Transport i składowanie substancji niebezpiecznych w terenach źródliskowych stanowi dla nich szczególne zagrożenie. Pewnym pozytywnym aspektem takich praktyk jest mała gęstość zaludnienie na tych terenach, a co za tym idzie ich względnie mała konfliktowość społeczna. Jednak składowanie substancji toksycznych w pobliżu źródeł rzek może spowodować, w przypadku awarii, szybkie rozprzestrzenienie skażenia na duży obszar. U źródeł Sanu sprawa ta ma nawet aspekt transgraniczny. Źródła Sanu znajdują się bowiem na terenie, który nie należy w całości ani do Polski, ani do Ukrainy - jego wschodnia część jest na Ukrainie, a zachodnia w Polsce.
Kilka kilometrów od źródła potok graniczny wpływa do Polski i jakakolwiek awaria, a w szczególności wyciek substancji ropopochodnych, niemal natychmiast przedostanie się na teren Polski, stwarzając zagrożenie dla jej mieszkańców. Podobna sytuacja ma miejsce w dolinie Strwia, z tym że w tym przypadku potok wypływa w Polsce i wpływa do Ukrainy.
Wydaje się konieczne wystąpienie do władz wszystkich krajów granicznych z postulatem wprowadzenia zakazu lokalizacji magazynów substancji toksycznych na obszarach źródlisk rzek.
Podczas konferencji wnikliwie przedyskutowaliśmy także problem komunikacji.
Jednym z zasadniczych problemów do omówienia było zapewnienie ciągłości przepływu informacji pomiędzy grupami w regionie. Chociaż dotychczas odbyło się już pięć konferencji, a wliczajc Michniowiec sześć, nadal nie istnieje zadowalający system komunikacji. Polskie organizacje pozarządowe mają dobrze rozwinięty lokalny system wymiany informacji, organizacje ukraińskie mają dobrze rozwinięty system poczty elektronicznej, a co za tym idzie krajową i międzynarodową komunikację, strona słowacka ma rozwiniętą strukturę krajową pod kątem organizacji działań i akcji.
Największym problemem jest brak powiązania pomiędzy tymi systemami wymiany informacji, co prowadzi do paradoksalnej sytuacji, w której komunikacja z organizacjami w Europie Zachodniej jest lepiej rozwinięta niż w Regionie Karpackim. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy jest nie tylko brak środków finansowych, ale też brak powiązania pomiędzy krajowymi systemami. W czasie spotkania podjęto decyzję, że w nadchodzących miesiącach zostaną podjęte działania w celu połączenia systemów komunikacji za pomocą poczty elektronicznej, tak aby powstała możliwość przekazywania elektronicznych informacji do każdego kraju. Postanowiliśmy także w przyszłym roku kontynuować międzynarodowe działania w Karpatach. Postanowiono wreszcie, że Ukraińcy zajmą się stroną merytoryczną, że Polacy skoncentrują się na wydawaniu magazynu "Grasshopper", i że kolejne spotkanie odbędzie się na Słowacji. Wspólnie zostanie opracowany projekt "komunikacyjny", który określi kształt przyszłej współpracy i źródła dalszego jej finansowania.
Projekt ten będzie przedyskutowany podczas następnego spotkania w listopadzie na Słowacji.
Podsumowując należy stwierdzić, że konferencja organizacji pozarządowych we Lwowie była udana nie tylko dlatego, że po raz kolejny mogliśmy się spotkać i odnowić kontakty, ale także z powodu przyjęcia konkretnych ustaleń na przyszłość. W dodatku wzbogaciliśmy naszą wiedzę na temat problemów zagospodarowania obszarów źródliskowych i nadrzecznych. Muszę przyznać, że moje osobiste wrażenia z konferencji są bardzo pozytywne.