Polski program rozwoju inżynierii genetycznej znajduje się wciąż na etapie badawczym - prace nad komercyjnymi zastosowaniami są nieliczne. Z wyjątkiem produktów dla rolnictwa, takich jak środki do rozpoznawania wirusów roślin i zwierząt oraz wytwarzania enzymów, polski przemysł biotechnologiczny nie wkroczył jeszcze na rynek.
Jednak firmy z Ameryki Północnej i Europy Zachodniej mają już rośliny transgeniczne na półkach supermarketów. W USA i Kanadzie sprzedaje się już transgeniczne pomidory, lepiej znoszące przechowywanie w warunkach sklepowych. Zmodyfikowane genetycznie, odporne na owady ziemniaki znajdą się w sprzedaży już jesienią 1996 roku. W Wielkiej Brytanii niektóre supermarkety mają na składzie przecier pomidorowy zrobiony z pomidorów z obcymi genami. Nikt nie wie, czy już niedługo przekształcone genetycznie produkty rolne nie znajdą się w produktach spożywczych czy paszach dla zwierząt sprzedawanych w Polsce.
Wiadomo natomiast, że zarówno Monsanto, jak i Ciba Geigy zwróciły się o zezwolenie na sprzedaż przemodelowanych genetycznie płodów rolnych na rynek Unii Europejskiej. Wyprodukowana przez Monsanto niewrażliwa na herbicydy soja uzyskała już zgodę na wprowadzenie do obrotu w UE.
Ciba Geigy pragnie uzyskać zezwolenie na sprzedaż zmanipulowanej genetycznie kukurydzy, posiadającej trzy geny obce, na rynek UE. Do transgenicznej kukurydzy firmy Ciba wstawiono gen-marker, odpowiedzialny za odporność na ampicylinę, antybiotyk powszechnie stosowany w leczeniu ludzi i zwierząt do zwalczania wielu różnych organizmów patogennych. Odznacza się ona także odpornością na herbicyd Basta. Wprowadzono do niej również syntetyczną wersję genu bakterii glebowej Bacillus thuringiensis (Bt), aby umożliwić kukurydzy produkowanie własnego środka owadobójczego, który będzie ją chronił przed jednym ze szkodników. Ciba zamierza uprawiać tę kukurydzę w Europie na obszarze ponad 2 milionów hektarów. To zastosowanie zmienionej genetycznie kukurydzy, opracowane przez firmę Ciba, spotkało się ze stanowczym sprzeciwem większości krajów członkowskich Unii Europejskiej i do tej pory nie uzyskano na nie zezwolenia.