4.3. PRAWO PATENTOWE W POLSCE

Zakrawa na ironię, że polskim priorytetem w dziedzinie prac z zakresu inżynierii genetycznej jest od pewnego czasu uregulowanie jej aspektów komercyjnych. Większość krajów EśW posiada obecnie akty prawne, umożliwiające ochronę patentową produktów inżynierii genetycznej. żaden z tych krajów nie posiada jednak ustaw, chroniących środowisko i zdrowie obywateli przed potencjalnymi zagrożeniami, związanymi z wytwarzaniem GMO i samymi produktami inżynierii genetycznej.

Polskie prawo patentowe z października 1992 r. umożliwia ochronę patentową zarówno lekarstw, związków chemicznych, środków spożywczych i dodatków do żywności, jak i technik wyodrębniania i identyfikacji związków biochemicznych, w tym technik genetycznych, genów zmodyfikowanych, przenoszenia genów i modyfikacji organizmów. Umożliwia ono także patentowanie nowych systemów biologicznych, w tym systemów wykorzystujących mikroorganizmy i genom ludzki (w całości lub we fragmentach). [2]

 

PATENTOWANIE ŻYCIA

Patentowanie żywych organizmów jest formą prywatyzacji przyrody, zamieniającą żywe rośliny i zwierzęta w towar.

Greenpeace i Federacja Zielonych - Kraków sprzeciwia się patentowaniu genów, roślin i zwierząt z następujących powodów:

Ze względów bezpieczeństwa, nie można powierzyć jakiejkolwiek jednostce czy firmie monopolistycznej kontroli nad pulą genetyczną świata.

Przyznawanie patentów daje otrzymującym je podmiotom monopol na czerpanie korzyści z "wynalazku". Przywilej ten jest przyznawany w interesie publicznym. Wynika stąd, że ochrona patentowa powinna przysługiwać tylko tym procesom i produktom, które rzeczywiście służą owemu interesowi publicznemu. A zatem te procesy i produkty, z których wykorzystaniem mogą wiązać się nieodwracalne szkody dla środowiska, nie powinny podlegać ochronie patentowej.

Zasady ochrony patentowej opracowywano z myślą o procedurach technicznych, nie zaś w celu stosowania do materiału biologicznego i form życia. Innymi słowy, patenty zaprojektowano z myślą o wynalazku pułapki na myszy, a nie samej myszy.

Przemysł z dobrym skutkiem zabiegał, na szczeblu międzynarodowym i krajowym, o zmiany w prawie patentowym lub taką jego reinterpretację, aby możliwa się stała ochrona patentowa i legalizacja "po fakcie" występujących już praktyk. Na przykład, zabiegi lobby przemysłowego doprowadziły do wpisania ochrony patentowej życia do umowy światowej Organizacji Handlu (ang. World Trade Organization - dawniej: GATT). W Unii Europejskiej projekt dyrektywy w sprawie patentowania życia budzi kontrowersje. W roku 1995 Parlament Europejski odrzucił ten projekt.

Wiele spośród dyskusji, toczących się wokół problematyki patentów odbywa się w wąskich kręgach specjalistów, stąd świadomość społeczna znaczenia tych zagadnień jest znikoma. Zadziwiające jest, że decyzje takie można podejmować za zamkniętymi drzwiami w sytuacji, gdy chodzi o tak fundamentalne kwestie moralne. Taka sytuacja odpowiada przemysłowi, lecz świadczy o lekceważeniu potrzeby ochrony środowiska i interesu społecznego.

 

Urząd Patentowy w Warszawie zarejestrował już przynajmniej dwa wnioski patentowe złożone przez firmy prywatne. [3] Są to:

Konsekwencje ochrony patentowej są takie, że polscy rolnicy nie będą mogli zatrzymać ani wymienić opatentowanego ziarna, o ile nie zapłacą "opłaty technologicznej" (czegoś w rodzaju opłaty licencyjnej) firmie, która je produkuje.