W Rosji prace w zakresie inżynierii genetycznej realizowane są przez około 3 000 zespołów badawczych. [1] Znane są przypadki uwalniania GMO do środowiska; według uczonych, ma to im pomóc w opracowaniu odpowiednich zaleceń. Od trzech lat przeprowadzane są testy w warunkach polowych z ziemniakami odpornymi na herbicydy; naukowcy liczą, że komercyjna produkcja takich ziemniaków rozpocznie się najpóźniej w roku 1997. Uczeni rosyjscy opracowali ponadto ziemniaka niewrażliwego na wirusy, którego mają nadzieję wprowadzić w tymże roku do uprawy w kilku rejonach Rosji. [2] Poza tymi wypadkami zamierzonego wprowadzenia GMO do środowiska, miał miejsce przynajmniej jeden przypadek uwolnienia takich organizmów w sposób niezamierzony. [3]
Raport, przygotowany przez urzędników rosyjskiego ministerstwa ochrony środowiska we wrześniu 1995 roku, stwierdza, że występująca w Rosji próżnia w zakresie prawa i założeń polityki wobec inżynierii genetycznej wykorzystywana jest przez zachodnie koncerny i instytuty badawcze. W raporcie twierdzi się, że zachodnie instytucje pragną wykorzystać Rosję do prowadzenia doświadczeń genetycznych, które nie byłyby dozwolone w ich własnych krajach. Raport przywołuje przykład niemieckiego uniwersytetu, który zamierzał przeprowadzić w Rosji eksperymenty ze zwierzętami transgenicznymi we współpracy z Instytutem Naukowo-Badawczym Mikrobiologii Stosowanej w Jarosławiu. Zauważa przy tym, że tego typu doświadczenia są w Niemczech zakazane. [4]
Eksperymenty przeprowadzone w warunkach polowych w innych republikach byłego Związku Radzieckiego koncentrują się na transgenicznych roślinach wiążących azot. [5] Na przykład rośliny strączkowe są zdolne do przetwarzania azotu atmosferycznego w związki azotowe, które wzbogacają glebę, dostarczając roślinom substancji odżywczych.