Paweł Głuszyński

Ogólnopolskie Towarzystwo Zagospodarowania Odpadów "3 R"

 

 

10 ARGUMENTÓW

PRZECIWKO BUDOWIE SPALARNI ODPADÓW

W POLSCE

 

1. Spalarnie odpadów: nie da się uniknąć wysypisk.

Najczęściej przytaczanym argumentem za budową spalarni jest ten, iż spalanie powoduje zmniejszenie objętości odpadów o 90%. Dzięki temu przedłuża się okres eksploatacji wysypisk, bowiem trafia na nie znacznie mniejsza ilość odpadów.

Jednak te magiczne "90%" dotyczy tylko objętości (a nie masy) odpadów wchodzących do spalarni i wychodzących z niej w postaci popiołu. Nie dotyczy natomiast całego strumienia wytwarzanych odpadów komunalnych. Wynika to stąd iż:

r nie wszystkie odpady trafiają do spalarni - np. gruz, odpady metalowe i wielkogabarytowe, szkło - zwykle jest to ponad 20%; w przypadku odpadów krajowych najczęściej znacznie więcej - powyżej 40%;

r spalarnia nie pracuje przez pełne 365 dni w roku - konieczne są przerwy na przeglądy, remonty lub z powodu awarii;

r powszechnie stosowane jest zgniatanie odpadów trafiających na wysypisko.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie te czynniki to okaże się, iż faktyczna objętość odpadów redukowana dzięki funkcjonowaniu spalarni zawiera się w granicach 50-70%. Tym samym, oszczędność miejsca na wysypisku wynosi od 2 do 3 razy, a nie 10-krotnie więcej, jak starają się to reklamować rzecznicy budowy spalarni. (W przeliczaniu na masę ta relacja wygląda jeszcze gorzej.)

 

2. Spalanie odpadów jest najdroższą metodą ich niszczenia.

Zarówno koszty inwestycyjne, jak i koszty operacyjne funkcjonowania spalarni są w porównaniu z innymi metodami utylizacji odpadów niezwykle wysokie. Co więcej przewiduje się, że koszty te będą w przyszłości rosnąć. Jest to powodowane coraz bardziej zaostrzanymi przepisami i normami dotyczącymi kontroli i redukcji emisji substancji szkodliwych oraz wzrostu opłat za bezpieczne składowanie toksycznych pozostałości z procesu spalania odpadów.

W oparciu o dostępne informacje dotyczące projektów budowy wysypisk, kompostowni lub spalarni, koszty tych inwestycji w Polsce wynoszą dla obiektów utylizujących rocznie 100 tysięcy ton odpadów odpowiednio:

(a) Wysypisko: 200 mld zł powierzchnia 40 ha; czas eksploatacji 20 lat; wysokość hałdy 10 m; współczynnik zagęszczenia odpadów 2,5;

(b) Kompostownia: 208 mld zł kompostownia typu DANO;

(c) Spalarnia: 1.135 mld zł spalarnia wyposażona dwustopniowy system oczyszczania gazów spalinowych; współczynnik działania spalarni 85%.

Z uwagi na brak funkcjonującej w Polsce spalarni odpadów komunalnych, nie jest możliwe przedstawienie realnych kosztów operacyjnych dla tego typu zakładów. Natomiast wg analiz wykonanych dla projektu budowy spalarni odpadów komunalnych w Gdyni (Von Roll; BS Miljoteknik A/S) oszacowano, iż roczne opłaty za wywóz śmieci na jednego mieszkańca będą wynosiły:

(a) 90 tys. zł przy korzystaniu wyłącznie z wysypiska;

(b) 350 tys. zł w przypadku wprowadzenia segregacji i recyklizacji odpadów;

(c) 1 mln zł po wybudowaniu spalarni.

Wysokie koszty charakteryzują także spalarnie specjalnego przeznaczenia - do niszczenia odpadów niebezpiecznych. I tak, w całościowo opracowanym projekcie utylizacji odpadów niebezpiecznych w zakładach Organika Zachem w Bydgoszczy przewidywano, iż koszt budowy spalarni niszczącej 25 tys. ton odpadów rocznie wyniesie 117 mln USD, a utylizacja 1 tony odpadów około 20 mln zł. Z kolei w propozycjach budowy podobnej spalarni na terenie województwa bielskiego wymieniano sumę 50 mln zł, jako koszt spalenia 1 tony odpadów niebezpiecznych, co jest już kwotą bliską światowej.

3. Rzeczywistość: odpady o niskiej wartości kalorycznej i dużej zawartości substancji trudno- lub niepalnych.

Aby odpady nadawały się do spalenia muszą posiadać wysoką wartość kaloryczną. Z reguły przyjmuje się, że graniczną wartością jest 1200-1400 kcal/kg. W praktyce, większość zachodnich spalarni jest projektowana na spalanie śmieci o wartości kalorycznej od 2000 kcal/kg, szczególnie te, które mają wytwarzać energię. Spalarnia polskich śmieci o kaloryczności ok. 1300 kcal/kg, wyposażona w energochłonne systemy do ograniczania emisji zanieczyszczeń, będzie miała zapewne ujemny bilans energetyczny.

Z uwagi na wysoką wartość kaloryczną, zasadniczą część odpadów nadających się do spalenia stanowią tworzywa sztuczne, papier i tektura. Jednak zawartość typowego kosza na śmieci w Polsce nie jest dobrym materiałem dla spalarni. Jak przedstawiono w Tabeli 1, odpady w naszym kraju zawierają znacznie mniej wysokokalorycznej frakcji palnej, w porównaniu z odpadami krajów zachodnich.

Tabela 1. Skład procentowy odpadów komunalnych w państwach zachodnich.

 

Materiał

USA

1988

Francja

1990

Irlandia

1993

Polska

1992

Pabianice

1993

Warszawa

1990

Papier i tektura

42

33

34

14

17,2

16,5

Tworzywa sztuczne

7

10

15

2

3,6

6,7

Tekstylia

b.d.

3

3

5

3,2

2,5

Szkło

9

10

5

7

8,1

9,3

Metale

9

6

4

2

3,4

5,2

Odpady organiczne

23

23

25

38

29,3

34,6

Inne/

o. nieorganiczne

 

10

 

15

 

15

 

35

 

35,2

 

25,2

Generalnie w odpadach komunalnych w Polsce przeważa frakcja trudno- lub niepalna, czyli odpady organiczne, wielkogabarytowe, gruz. W skutek tego, odpady w ogólnej masie mają znacznie mniejszą wartość kaloryczną - wynosi ona 950 - 1150 kcal/kg, a ich wilgotność waha się w granicach 45 - 60%. Konieczne jest zatem podnoszenie wartości opałowej odpadów dodatkową substancją, zwykle olejem opałowym, mazutem lub węglem.

Reasumując: "Spalanie odpadów komunalnych nie jest odpowiednią technologią w polskich warunkach. Głównymi przeszkodami są: wysoka wilgotność odpadów komunalnych i wysokie koszty operacyjne funkcjonowania spalarni."

 

4. Marnowanie zasobów.

Przy sprawnie funkcjonującym systemie recylizacji i kompostowania odpadów komunalnych, można z powodzeniem odzyskać od 40 do 75% surowców wtórnych. (Kilkanaście gmin w USA, w tym najbardziej znany przykład Seattle - miasta o wielkości zbliżonej do Poznania.) Dzięki temu zmniejsza się ilość odpadów trafiających na wysypiska, ze sprzedaży surowców uzyskuje się dodatkowe fundusze na pokrycie kosztów operacyjnych systemu oraz przyczynia się do oszczędności w produkcji nowych wyrobów.

Spalarnie niszczą natomiast bezpowrotnie surowce nadające się do powtórnego wykorzystania. Rzekomy argument, iż spalanie odpadów z odzyskiem energii jest także formą ich recylizacji, nie wytrzymuje krytyki. Analizy porównawcze uzysku energii ze spalarni i przy zastosowaniu klasycznych metod recyklizacji odpadów przemawiają niezbicie na korzyść recylizacji. W zależności od typu i składu odpadów, ponowne wprowadzenie do obiegu materiałów odpadowych pozwala na zaoszczędzenie od 3 do 5 krotnie większej ilości energii niż w przypadku ich spalania. Ponadto efektywność przetwarzania odpadów w energię elektryczną jest, podług standardów dotyczących elektrowni konwencjonalnych, stosunkowo niska - sięga jedynie 15 - 18%.

Wykres 1. Porównanie ilość energii uzyskanej ze spalenia 1 funta surowca do energii i zaoszczędzonej w przypadku jego recylizacji (lub kompostowania dla odpadów organicznych). Energia podana w British Thermal Units na funt (BTU/lb).

1 BTU/lb ź 0.4536 kcal/kg

5. Nie da się uniknąć zanieczyszczeń.

W nowoczesnych spalarniach, na 3 tony spalonych odpadów przypada 1 tona pozostałości w postaci pyłów i żużli. Zarówno w żużlu, jak i pyłach znajdują się substancje niebezpieczne w wysokich stężeniach. Zgodnie z normami amerykańskiej Agencji Ochrony środowiska (US EPA), pozostałości z pieców rutynowo oznacza się jako "odpady niebezpieczne". Do podobnego wniosku prowadzi analiza norm holenderskich (Por. tekst Darka Szweda i Piotra Rymarowicza "SPALANIE ODPADÓW KOMUNALNYCH - bankructwo wszystkich mitów".) Także w Polsce, w Rozporządzeniu Ministra Ochrony środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w sprawie ustalenia listy odpadów niebezpiecznych, umieszczono na niej pozostałości ze spalania odpadów. Fakt ten wiąże się oczywiście z większymi opłatami za składowanie tego rodzaju odpadów. Twierdzeń firm oferujących budowę spalarni, że odpady te można wykorzystać np. do budowy dróg lub domów, nie należy traktować poważnie.

Tabela 2. Porównanie zawartości siedmiu metali ciężkich w cemencie portlandzkim oraz zwykłym bloku cementowym z blokami wykonanymi z użyciem żużli i popiołów lotnych pochodzących ze spalarni odpadów komunalnych.

Metale

ppm

Cement

portlandzki

Zwykły

cement

Cement

z dodatkiem żużli

Cement z dodatkiem

popiołów lotnych

Cynk

29

53

4482

18618

Ołów

1

4

5137

7278

Miedź

9

13

4668

606

Nikiel

18

47

109

78

Chrom

38

31

146

190

Kadm

0.04

0.26

44

731

Arsen

2

33

5

73

Pyły zatrzymywane przez filtry stanowią ok. 3% pierwotnej masy spalonych śmieci. Jeśli spalarnia jest w miarę nowoczesna, to posiada jeszcze system do oczyszczania spalin (głównie z tlenków kwasowych - SO2, NOx i z HCl). Do strumienia gazów wprowadza się zazwyczaj wapno (w postaci uzależnionej od stosowanej metody). W pyłach gromadzi się najgroźniejsza część toksyn, a im lepszy system filtracji spalin, tym ilość pozostałych pyłów jest większa.

Część toksyn pozostałych ze spalania to metale ciężkie, które zostają uwolnione z odpadów, w których były związane. Odsetek metali w pozostałościach po spaleniu może być znaczny i, nawet po oddzieleniu żelaza (za pomocą elektromagnesu), sięgać kilku procent. Znaczna część tych metali zawarta była w dodatkach do tworzyw sztucznych, co oznacza, że wyrzucone na zwykłe wysypisko (nieizolowane) przechodziłyby do środowiska w tempie rozkładu plastyków, czyli przez kilkaset lat. Jednak po spaleniu odpadów zawarte w nich metale przechodzą w formy znacznie bardziej mobilne, np. chlorków i siarczanów, a wystawione na działanie czynników atmosferycznych (kwaśne deszcze) szybko zostają rozpuszczone i wypłukane. Badania wykazały, że po pewnym czasie 62% zawartego w pyłach kadmu, 30% miedzi i 32% cynku może ulec wypłukaniu.

W chwili obecnej większość firm eksploatujących spalarnie odpadów zdaje już sobie sprawę z zagrożenia, i dla składowania pyłów ze spalarni buduje specjalne składowiska, zatapia je w betonie lub przeprowadza proces zeszklenia. Spalarnia odpadów komunalnych w Wiedniu, uchodząca za najbezpieczniejszą na świecie, składuje najbardziej toksyczną część pozostałości po spalaniu w wyrobiskach solnych poza granicami kraju (tak jakby to były wysokoaktywne odpady promieniotwórcze). Wszystko to podnosi wymiernie koszty spalania, a w dodatku nie rozwiązuje problemu rosnącej "góry" pyłów.

Poza żużlem i pyłami, "produktem" spalania odpadów są ścieki, powstające podczas chłodzenia żużlu z paleniska. Szacuje się, że spalarnia o wielkości 500 t/dzień zużywa rocznie do tego celu około 500 tysięcy m3 wody. Często oczyszczanie spalin odbywa się metodą mokrą, a wtedy dochodzą jeszcze do tego kolejne odpady płynne. Otrzymane w efekcie ścieki zawierają szereg zanieczyszczeń takich jak fenole, cyjanki, fluorki, arsen i metale ciężkie. Może się okazać, że ich stężenia przekraczają dopuszczalne wartości dla ścieków wprowadzanych do urządzeń kanalizacyjnych, co oznacza, że spalarnia powinna zostać wyposażona we własną oczyszczalnię ścieków. Tak było w przypadku spalarni oferowanej przez francuską Compagne Generale de Chauffe. Tak będzie też w przypadku spalarni odpadów toksycznych, gdzie stężenia arsenu, ołowiu, kadmu, miedzi, chromu i niklu oraz suma metali ciężkich przekraczają dopuszczalne wartości.

Dokładna ilość związków chemicznych powstających w procesie spalania odpadów nie jest znana. Dotychczas określono ich liczbę na około tysiąca, jednakże naukowcy uważają, iż jest ich dwu, a nawet trzykrotnie, więcej. Poza wymienionymi wcześniej metalami ciężkimi, do najgroźniejszych należą chlorowane związki organiczne, a szczególnie rodzina dioksyn: polichlorodwubenzodioksyny (PCDDs), polichlorodwubenzofurany (PCDFs), polichlorodwufenyle (PCBs) i polichloronaftaleny (PCNs). Najbardziej toksyczną z nich i także powstającą w procesie spalania odpadów jest 2,3,7,8 tetrachlorodwubenzo-p-dioksyna (TCDD). Jest ona 10.000 razy bardziej trująca niż cyjanek potasowy, a jej połowiczny rozpad w glebie trwa 160 lat. Poprzez swoje zdolności bioakumulacyjne odkłada się w tkance tłuszczowej i migruje w łańcuchu pokarmowym. Przedostając się do organizmu człowieka powoduje m.in. kancerogenność, teratogenność, obniżenie odporności immunologicznej, osłabienia procesów wzrostu, osłabienie zdolności rozrodczych, zaburzenia neurologiczne i hormonalne. Amerykańska Agencja Ochrony środowiska, która prowadzi obecnie intensywne badania nad wpływem dioksyn na organizm człowieka, zamierza zaliczyć związki dioksyn do tzw. grupy A, czyli grupy rozpoznanych związków kancerogennych powodujących nowotwory u ludzi. (Por. Tekst "Dioksyny groźniejsze niż przypuszczano" oparty na najnowszym raporcie EPA.)

W nowszych aktach prawnych dotyczących wielkości dopuszczalnych emisji substancji toksycznych ze spalarni, ilość emitowanych dioksyn ustala się z reguły na poziomie I-TEQ 0.1ng/Nm3. Lecz mimo olbrzymich nakładów finansowych i instalowania coraz bardziej wymyślnych filtrów "wszystko wskazuje na to, że ustalony poziom dopuszczalnej emisji dioksyn [...] będzie musiał być podniesiony (na całym świecie), gdyż w latach najbliższych dojście do takiego poziomu będzie raczej teoretyczne".

6. Wyniki pomiarów z próbnego spalania nie odzwierciedlają warunków normalnego funkcjonowania spalarni odpadów.

Dla każdej spalarni przeprowadza się próbne/testujące spalanie (z ang. trial burn), które ma określić, czy instalacja spełnia wymagane normy. Test ten przeprowadza się w optymalnych warunkach technicznych, na nowej instalacji i przy z góry określonym, znanym składzie odpadów.

Taki wyrywkowy test nie odzwierciedla rzeczywistego funkcjonowania pieca spalarni, bowiem w normalnych warunkach trafiają do niego odpady o składzie zmieniającym się z godziny na godzinę. Do tego należy dodać zużycie wyposażenia spalarni i błędy w obsłudze.

Nie ma świecie instalacji, w której prowadzona byłaby ciągła kontrola emisji wszystkich związków powstających w procesie spalania. Nawet tak niebezpieczne związki jak dioksyny i furany nie mogą być poddane stałemu monitoringowi, choćby ze względów ekonomicznych - koszt wykonania jednej próbki dla tych substancji wynosi w Niemczech od 3000 do 5000 DM. Nie jest to także możliwe ze względów technicznych. (Nawet we wspomnianej spalarni w Wiedniu nie prowadzi się ciągłego monitoringu dioksyn.)

7. Brak regulacji prawnych dotyczących budowy i funkcjonowania spalarni odpadów.

W Polsce nie ma szczegółowych przepisów prawnych regulujących funkcjonowanie spalarni, a więc zasad dopuszczania danej instalacji do użytku i sposobu jej dalszej kontroli, norm emisji, metod postępowania z pozostałościami z procesu spalania. Władze odpowiedzialne za dopuszczenie spalarni do użytku najczęściej "naginają" normy ustalone dla innego typu obiektów, "podobnych" do spalarni - kotłowni, elektrociepłowni, czy dużych zakładów przemysłowych. Oczywiście, w ten sposób nie można prawidłowo określić wszystkich niezbędnych warunków i norm dla tak specyficznej instalacji jaką jest spalarnia odpadów.

W wielu dotychczasowych projektach budowy spalarni odpadów komunalnych w naszym kraju i w innych państwach Europy środkowo-Wschodniej wspominano o dotrzymaniu norm Unii Europejskiej (EU). Ale czy jest to zadawalające? Zapewne nie, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż w aktualnie obowiązujących, a także w przepisach, które dopiero mają wejść w życie 1996r. brak jest norm dla dioksyn i furanów. Ponadto, takie kraje jak Austria, Holandia, Niemcy oraz Szwecja uznały, że większość norm emisji przyjętych w EU dla spalarni odpadów komunalnych jest zbyt liberalna i znacznie je zaostrzyły we własnym prawodawstwie. (W szczególności wprowadzając ww. normę na dioksyny.)

Jeżeli nawet firmy oferujące spalarnie są w stanie przekonać urzędników w krajach Europy środkowo-Wschodniej, że dotrzymają norm emisji obowiązujących w EU, to jednak od strony prawnej nie są one zobowiązane dotrzymać tych obietnic - normy EU jak na razie w Polsce nie obowiązują.

Także w przypadku projektów budowy spalarni odpadów niebezpiecznych zwykle jest mowa o dotrzymywaniu norm EU. W rzeczywistości takich norm w dyrektywach EU nie ma!

 

8. łamanie prawa i braki w dokumentacji.

Tok postępowania administracyjnego dotyczącego zatwierdzania projektów budowy spalarni został szczegółowo omówiony w tekście Piotra Rymarowicza "Lokalizacja spalarni w świetle obowiązujących przepisów". Wobec kontrowersji jakie budzą propozycje budowy spalarni należałoby mieć nadzieję, że te wymagane prawem procedury będą skrupulatnie wypełniane. Niestety praktyka pokazuje, że prawie we wszystkich projektach są one nagminnie łamane. I tak, wskazania lokalizacyjne są wydawane przez nieuprawnione do tego organa (w wyniku błędnej kwalifikacja typu inwestycji); nie dotrzymuje się terminu przedstawienia oceny oddziaływania na środowisko (przed wydaniem wskazań lokalizacyjnych); nie przeprowadza się społecznych konsultacji przed i w trakcie realizacji projektu (OOś, ustawa o kształtowaniu i ochronie środowiska).

Równie duże zastrzeżenie można mieć do wartości przedstawianych informacji w ocenach oddziaływania na środowisko i założeniach techniczno-ekonomicznych dla poszczególnych projektów spalarni. Do najważniejszych należy zaliczyć:

r brak analiz ekonomicznych uzasadniających wybór konkretnej metody utylizacji odpadów w danych warunkach lokalnych (analizy wariantowe);

r brak analiz rzeczywistego składu i ilości wytwarzanych odpadów w danym rejonie objętym proponowanym systemem;

r nie uwzględnianie potrzeby składowania na wysypisku części odpadów nie spalanych oraz pozostałości po spaleniu;

r założenia finansowe dotyczące zaciągania i spłat kredytów na budowę spalarni obarczone są dużym ryzykiem, a najczęściej źle skalkulowane.

Powyższe niedociągnięcia można by zrzucić na karb braku doświadczeń krajowych przy projektowaniu spalarni, czy też ograniczonych zasobów finansowych na wykonanie odpowiednich badań. Jednak dla tak kosztownych projektów, w dużej części pokrywanych z kieszeni podatników, konieczne jest pełne i rzetelne przeanalizowanie zasadności i warunków funkcjonowania spalarni. Powtarzające się w dokumentacjach lakoniczne stwierdzenie, że "spalarnie były i są budowane na Zachodzie, a zatem należy je budować w Polsce" nie określa specyfiki lokalnej i nie może zastąpić analiz ekonomicznych.

9. Brak ogólnokrajowej strategii postępowania z odpadami.

Poza brakiem w Polsce przepisów regulujących zasady funkcjonowania spalarni, nie ma także dostosowanej do współczesnych warunków i potrzeb krajowej strategii postępowania z odpadami i wynikającej z niej ustawy o odpadach. Jednocześnie, podobnie jak w krajach zachodnich, konieczne jest wprowadzenie zachęt ekonomicznych dla ograniczania powstawania odpadów u źródła i powtórnego ich zagospodarowania, nie wspominając już o sprawnym systemie informacji - bankach danych o wytwarzanych odpadach i technologiach ich minimalizacji lub proekologicznego zagospodarowania. Wprowadzenie nowoczesnego systemu prawnego i informacyjnego oraz stosowanie bodźców ekonomicznych jest niezwykle istotne ze względu na określenie hierarchii celów i wykorzystywanych metod utylizacji odpadów. Szczególnie dotyczy to spalarni, wziąwszy pod uwagę przytaczane tu argumenty, a przede wszystkim wysokie koszty inwestycyjne i operacyjne i brak doświadczeń krajowych z funkcjonowaniem tego typu instalacji.

10. Spalarnie w opozycji do przyszłości - redukcja odpadów u źródła i czysta produkcja.

Jakkolwiek podchodzilibyśmy do argumentów za, bądź przeciwko spalaniu odpadów, to oczywiste jest to, że spalarnie nie uwolnią nas i nie rozwiążą problemów rosnącej góry odpadów - zarówno komunalnych, jak i przemysłowych. Jeżeli chcemy poważnie myśleć o rozwiązaniu tego problemu, to nie należy zaczynać od "końca rury", czyli komina spalarni, lecz podejmować działania na rzecz minimalizacji wytwarzanych odpadów u źródła oraz tzw. czystej produkcji, w toku której nie powstają odpady albo są one nie toksyczne oraz dają się łatwo przetworzyć.

Redukcja odpadów u źródła i czysta produkcja to nie tylko hasła i marzenia Zielonych, ale konieczność i rzeczywiste działania podejmowane przez rządy wielu krajów, niestety głównie zachodnich. Mamy jednak nadzieję, że Polska nie będzie musiała przechodzić przez wszystkie etapy "postępu", a wobec tego nie popełni błędów już raz popełnionych przez inne kraje. Przy ograniczonych zasobach finansowych szczególnie istotny staje się wybór najlepszych technologii - technologii przyszłości. Wciąż mamy tę szansę - nie dajmy jej zmarnować.

P

Ogólnopolskie Towarzystwo Zagospodarowania Odpadów "3R"

Ogólnopolskie Towarzystwo Zagospodarowania Odpadów "3R" (OTZO) jest stowarzyszeniem zarejestrowanym, powstałym w marcu 1993r. na spotkaniu przedstawicieli społeczności lokalnych oraz uczestników ruchów i organizacji ekologicznych - m.in. Federacji Zielonych, Polskiego Klubu Ekologicznego, Klubu "Gaja", prowadzących działania lokalne w ramach ogólnopolskiej kampanii antyspalarniowej. Obecnie stowarzyszenie zrzesza 38 osób aktywnie działających w swoich środowiskach na rzecz pro-ekologicznej gospodarki odpadami.

Statutowymi celami działania OTZO są:

¨ zachowanie, ochranianie i odtwarzanie środowiska naturalnego,

¨ działanie na rzecz zmniejszenia ilości wytwarzanych odpadów i proekologicznego ich zagospodarowania,

¨ zapobieganie marnotrawstwu surowców oraz niewłaściwemu zagospodarowaniu i utylizacji odpadów,

¨ działanie na rzecz wprowadzenia zasad czystej produkcji,

¨ promocja opakowań wielorazowego użytku,

¨ zapobieganie międzynarodowemu handlowi odpadami.

Powyższe cele stowarzyszenie realizuje poprzez prowadzenie banków informacji o czystych technologiach i pro-ekologicznych metodach zagospodarowania odpadów; zbiera informacje o wprowadzanych rozwiązaniach w gospodarce odpadami; udziela pomocy informacyjnej (materiały, kontakty) innym organizacjom ekologicznym i władzom samorządowym.

OGÓLNOPOLSKIE TOWARZYSTWO ZAGOSPODAROWANIA ODPADÓW "3R"

skr. poczt. 102, 31-829 Kraków 31

tel.: (012) 435266 fax: (012) 212107


STANOWISKO POLSKIEGO KLUBU EKOLOGICZNEGO W SPRAWIE ODPADÓW KOMUNALNYCH