ANKIETA – CO ULICA O NAS WIE I CO O NAS MYŚLI
O ekologii słyszy się i mówi. Każdy wie, czym ona się zajmuje, a na pytanie czy ją popiera, z pewnością odpowie – tak. Ale czy tak jest naprawdę? Co ludzie wiedzą o ekologach, czy słyszeli o organizowanych przez nas akcjach i czy możemy liczyć na ich faktyczne wsparcie? Grupa wolontariuszy ZB przeprowadziła na ulicach Krakowa sondaż, nie będący co prawda badaniem socjologicznym, ale służący do zaspokojenia naszej ciekawości. Ankietę przeprowadzono głównie wśród młodych ludzi, w przedziale wiekowym od 13 do 34 lat, chodzących do różnych szkół, wykonujących różne zawody. Pytania dotyczyły przede wszystkim protestacyjnych akcji ekologicznych, świadomości i wrażliwości społeczeństwa na tego typu wydarzenia.Jak można się było domyślać znakomita większość (86%) pytanych uważa, że akcje protestacyjne mają sens. Pozostali mówili o potrzebie edukacji, zmianie struktur prawnych. Spotkaliśmy też pesymistów, którzy uważali, że żadne działania nie mają sensu, natomiast na pytanie „O jakich akcjach tego typu słyszałeś?” 94% potrafiło wymienić przynajmniej jedną. Najbardziej znaną akcją protestacyjną okazała się blokada budowy autostrady przez Górę Św. Anny (17%), potem Żarnowiec (11%), Czorsztyn (10%), Temelin i protesty przeciwko przewożeniu materiałów radioaktywnych przez Polskę. Mówiono też o wycinaniu lasów tropikalnych, rafach koralowych, obronie wielorybów czy platformach wiertniczych. Gratulacje dla „Klubu Gaja”. Ich akcję „Zwierze nie jest rzeczą” zna 22% pytanych. Dużym echem odbiły się także koncerty organizowane przez Kubę Stępniaka na rzecz zwierząt, usłyszeliśmy też o Dniu bez samochodu czy ochronie Parków Narodowych. Inne znane, choć nie protestacyjne, działania to przede wszystkim Międzynarodowy Dzień Sprzątania Świata – 28% pytanych słyszało o nim, a 7% uczestniczyło!
96% naszych rozmówców chciałaby uczestniczyć w działalności ekologicznej. Oczywiście na różne sposoby: największym powodzeniem cieszył się pomysł uwalniania zwierząt z klatek (60%), na manifestację, pikietę lub demonstrację wybrałoby się 47%, a 52% z zapytanych przez nas osób z chęcią sadziłoby drzewa lub broniłoby zagrożonych gatunków (50%). 54% badanych gotowych było nieść pomoc zwierzętom w schroniskach. Chęć zostania wolontariuszem wyraziło 7% rozmówców, ale niestety tylko 4% mogłaby nam pomóc w zbieraniu podpisów pod petycjami, ankietowaniu czy rozdawaniu ulotek.
Bić brawo jest łatwo, zwłaszcza jeśli coś nam się podoba, ale myślę, że tak naprawdę możemy liczyć tylko na te 4%, bo przecież praca zaczyna się od podstaw. Jeśli respondenci stanowili grupę reprezentatywną dla młodego społeczeństwa, z naszego sondażu wynika, że możemy liczyć na milionową rzeszę wolontariuszy gotowych rozpowszechniać nasze akcje. A to stanowi już potężną siłę.
Ewa Grembowska