Będzie proces o prawa do wizerunku orła bielika w godle PiS?
Składam odpowiednie dokumenty, to będzie sprawa bez precendensu – powiedział nam orzeł bielik którego wizerunek znajduje się w godle partii PiS.
Zostałem zmuszony do podjęcia tak drastycznych kroków, gdyż po pierwsze PiS nigdy nie umawiał się ze mną na wykorzystanie mojej podobizny. Ale pal sześć tak przyziemne sprawy jak pieniądze. Niestety, gdy dowiedziałem się, że partyjni działacze chcą zniszczyć Dolinę Rospudy, w której bytuję wraz z dziećmi, postanowiłem zniżyć się do ich poziomu i domagać się, na drodze sądowej, bezwzględnego zakazu używania mojego wizerunku – mówił bardzo rozgoryczony, machając skrzydłami.
Zapytaliśmy go czy nie rozumie, że ulega lewackiej propagandzie ekoidiotów i że ważniejsze od jego przetrwania jest wybudowanie na jego siedlisku autostrady „Via Baltica”?
Orzeł zdziwił się: Przecież od kilku dobrych kilku lat wiadomo jak bardzo ludziom jest potrzebna ta droga. A jednak, od samego początku, żadne inne propozycje wytyczenia autostrady nie miały szans. Nikt ich nawet nie czytał. Przeleciałem się parę razy do waszego ministerstwa środowiska – tu Orzeł splunął ze zgrozą – i widziałem przez okno, że urzędnicy grali na nich w kółko i krzyżyk. Autostrada wytyczona jest przez moją dolinę z premedytacją. Władze resortu działają według perfidnego planu. Myśli Pan, że nie widzę co się dzieje w Augustowie? Do jakich straszliwych wypadków tam dochodzi? Dlaczego do tej pory jeszcze nie rozwiązano tego katastrofalnego problemu? Zobaczy pan, za tę budowę Unia przysoli temu państwu gigantyczną karę. No i płacić za szkody będziecie wy, ludzie.
Orzeł zamilkł i pogrzebał szponem w ziemi.
Postanowiliśmy zapytać wprost. Czy sugeruje Orzeł, że przeprowadzenie autostrady przez Dolinę Rospudy odbywa się w kontekście korzyści majątkowych tych, którzy już dawno wykupili odpowiednie działki?
No wie pan! Mówię tylko o tym co widzę żachnął się Orzeł. Nie komentuję plotek. Potem dodał już w bardziej ogólnym sensie: Wie Pan młody człowieku, ja jestem starej daty. Tysiąc lat to nie bagatelka. Ja przyglądam się tej waszej ostatniej rewolucji, jak ją tam nazywacie, moralnej. W imię tej rewolucji zniszczyliście wszelkie normy i dobre obyczaje i teraz macie. Furda rezerwat! Jaki wy świat chcecie zostawić waszym dzieciom, co? Orzeł machnął skrzydłami i zerwał się do lotu. A co do godła – krzyknął nam jeszcze z oddali – niech na moje miejsce wezmą sobie coś bardziej odpowiedniego. Proponuję sierp i młot. Jako ponadczasowy, symbol totalnego niszczenia Polski i środowiska naturalnego.
No i poleciał.
Rozmowę z orłem bielikiem, dzięki uprzejmości czterech bobrów i wydry przeprowadził Mateusz Moczulski.