BIAŁORUSINI I PRAGA
W białoruskich opozycyjnych mediach nie przeoczono udziału własnych anarchistów w akcjach w Pradze. „Biełaruskaja Dełowaja Gazieta”, Radio Svoboda i Radio Racja informowały o nich dość obszernie zarówno przed jak i po wszystkim.Licząca 15 osób zorganizowana grupa anarchistów wyjechała do Pragi 23 września. Dzięki uzyskanemu zwrotowi kosztów podróży Białorusini pierwszy raz mogli wziąć udział w akcjach protestu przeciw Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, Bankowi Światowemu, kapitalizmowi i handlowi międzynarodowemu. Podnosząc od września cenę wizy z $10 do $60 czeskie władze wydatnie przyczyniły się do zmniejszenia liczby uczestników z Białorusi (pierwotnie planowano wyjazd do Pragi trzech autokarów).
W samej Pradze mimo wszystko liczna grupa Białorusinów specjalnie nie wyróżniła się. Tym niemniej już sam udział dość licznej grupy aktywistów przyczynił się do zauważenia problemu przez media, poinformowania o samym proteście, wcześniejszych tego typu, jak również o argumentach i postulatach przeciwników globalizacji. Nie przeoczono też białoruskiej specyfiki, gdzie ze względu na interwencjonistyczną a często i autarkiczną politykę władz awangardą międzynarodowego kapitału jest kapitał rosyjski. W efekcie zmagania z globalizacją wpisują się w ogólnoopozycyjną walkę o prawo do decydowania samemu o swoim losie. Zaś najbardziej znienawidzone przez młodych przeciwników globalizacji Coca-Cola i MacDonald pojawiły się na Białorusi jako przedsięwzięcia kontrolowane przez wysokich urzędników państwowych, którzy metodami administracyjnymi zapewnili im takie warunki działania, że próżno szukać na Białorusi napojów Pepsi Co., czy lokali Burger King bądź Pizza Hut.
SG