Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

CYRK BEZ ZWIERZĄT I BEZ AGRESJI

9.4.2002 w Elblągu gościł nasz „ulubiony” Cyrk Zalewski. Zorganizowaliśmy akcję informacyjną pod nazwą „Dlaczego nie idę do cyrku”, która polegała na rozdawaniu ulotek i uczuleniu mediów na problem cyrków. Jak co roku nie obyło się bez konfrontacji z pracownikami cyrku, którzy zgodnie z tradycją użyli siły wobec skandujących antycyrkowe hasła ekologów. Szarpanina z ochroniarzami cyrku miała miejsce przed spektaklem, gdy ludzie szli na przedstawienie. Do dwójki pikietujących podszedł dyrektor cyrku – pan Zalewski wraz z dwoma ochroniarzami. Jak się okazało pan Zalewski był pod wpływem alkoholu. Zaczął prowokować słownie i popychać jednego z naszych kolegów. Oczywiście ludzie stojący w kolejce do kasy nie okazali żadnego zainteresowania mimo, że sytuacja była jednoznaczna. Koleżance, która starała się pomóc, jeden z ochroniarzy wykręcił rękę. Sytuację załagodził przypadkowy mężczyzna, którego interwencja skłoniła pana Zalewskiego do pohamowania agresji. Po tym wydarzeniu zgłosiliśmy całe zajście na komisariacie, gdzie doradzono nam, abyśmy nie roztrząsali sprawy jeżeli nie chcemy, aby całe zdarzenie obróciło się przeciwko nam. Gdy wróciliśmy pod cyrk, na miejscu był już patrol policyjny i większa grupa ekologów. Na naszą prośbę o zbadanie u pana Zalewskiego poziomu alkoholu we krwi policjant oświadczył, że nie posiada alkomatu (co jest rażącym zaniedbaniem, ponieważ alkomaty stanowią standardowe wyposażenie każdego radiowozu). Poza tym policjant stwierdził, że „jak można być trzeźwym i wkładać głowę do paszczy lwa”. Cała nasza grupa została spisana przez „gorliwego” policjanta. Aby nie tracić czasu udaliśmy się do gazety i telewizji, a następnie do dyżurnego policjanta, który odprawił nas z kwitkiem, twierdząc, że nie może wysłać do cyrku radiowozu z alkomatem w celu sprawdzenia stanu trzeźwości pana Zalewskiego. Poradzono nam wytoczenie sprawy sądowej i jednocześnie ostrzeżono, że zeznania pana Zalewskiego będą działać na naszą niekorzyść, ponieważ policja zapisała całe zdarzenie jako wynik naszych zaczepek i chuligańskich wybryków. Warto dodać, że pan Zalewski zwracał się z prośbą do elbląskiej policji o wysłanie patroli pod cyrk, ponieważ spodziewa się działań ekologów.

Jak zwykle sprawa stanęła w miejscu (podobnie było 2 lata temu – odsyłam do ZB nr 5(150)/2000, gdzie zdarzenie to zostało opisane), a rażące zachowanie personelu cyrku zatuszowane. Agresja cyrkowców utwierdza nas jedynie w przekonaniu, że nasze działania są słuszne i nie możemy pozwolić, aby los zwierząt był w rękach takich ludzi.

Ekolodzy z Elbląga, qamyq@wp.pl
Ekolodzy z Elbląga