DŁUGOTRWAŁE GŁODÓWKI – PROBLEM NADCIŚNIENIA
OSTRZEŻENIE DLA KULTURYSTÓWWłaściwie dotyczy wszystkich ludzi, którzy lubią dużo zjeść, nie chcą być zagrożeni nadciśnieniem (w tym dla osób trenujących z ciężarami – nie dla spalenia kalorii i szczupłej sylwetki, lecz dla uzyskania dużych mięśni i siły):
Dr Kwaśniewski tłumaczy, że głód (rozumiany tu przeze mnie jako długotrwała, wymuszona głodówka w stresie lub stan permanentnego, niewłaściwego niedożywienia) powoduje przedwczesne starzenie się tętnic, szczególnie mózgowych. Ci, którzy przeżyli oblężenie Leningradu, gdy już mogli najeść się do syta, chorowali powszechnie na nadciśnienie. Dlatego chorowali, że mózg zaczął rabować organizm, który już miał rezerwy energii, (z jej nadmiaru) dla podniesienia ciśnienia krwi. Przedwcześnie zestarzałe tętnice mózgowe nie mogły wytrzymać obciążenia (ścianek) przy nadciśnieniu i często pękały, co kończyło się krwotocznym udarem mózgu. Podobnie było u więźniów obozów koncentracyjnych. Również często chorowali na nadciśnienie, a ich tętnice mózgowe nie mogły wytrzymać zwiększonego ciśnienia i często pękały. ” (str. 183-184)
Wyciągam stąd wniosek, że osoby ćwiczące dla sukcesów w budowie siły i masy mięśniowej nie powinny pochopnie podejmować dłuższych głodówek (ani tych krótkich, profilaktycznych?), ponieważ- gdyby faktycznie tętnice mózgowe zestarzały się- mózg mógłby zareagować nadciśnieniem na objętościowe jedzenie i ciężką pracę, bólem głowy i wylewem, szczególnie w sytuacjach stresowych!
Wygląda na to, że musicie dokonać wyboru: albo wyczyn, albo długowieczność bez supermięśni i supersiły? Owszem, można treningi umiejętnie przeplatać głodówkami, ale to już nie będzie superwyczyn!
A Hunzowie – jak się bronią przed nadciśnieniem? Już pisałem: b. często robią kilkudniowe mono-diety, a między nimi jedzą bez przejadania się, jako, że muszą oszczędnie gospodarować żywnością. (Np. białka jedzą poniżej normy, uznawanej w kręgu europejskim!). Brak przejadania się okazał się ich obroną przed ewentualnymi skutkami starzenia się tętnic (w wyniku regularnie przeprowadzonych głodówek na przednówku?)! A może także ratuje ich picie moczu, w którym są substancje zapobiegające starzeniu się tętnic??? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, jako że gloryfikująca styl życia Hunzów pani Renee Taylor nic nie wspomina o urynoterapii, a książki innych autorów – tylko fragmentarycznie! Nie wiem, czy Hunzowie piją mocz tylko w czasie głodówek (przez 2 miesiące) czy wyłącznie profilaktycznie przez pozostałe 10 miesięcy w roku? (A może przez całe życie, rok po roku?) Kto to wie, niech napisze. Z innych źródeł wiem, że regularne picie dużych ilości wody zapobiega nadciśnieniu lub je zmniejsza.
Włodzimierz Bukowiec
os. Kolorowe 18/18
31-940 Kraków
os. Kolorowe 18/18
31-940 Kraków