Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

Ekolodzy o powodzi

EKOLODZY O POWODZI

W zeszłym roku wydano olbrzymie pieniądze na regulację koryta Wisłoka pod pretekstem ochrony przeciwpowodziowej. Zdewastowano wiele cennych przyrodniczo zakątków i wycięto setki drzew. Społeczny Komitet Obrony Rzek Podkarpackich protestował przeciw tym działaniom Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej i Urzędu Miasta Krosna.

Nie wierzyliśmy po prostu w skuteczność regulacji. Kataklizm, który dotknął Krosno w końcu lipca br. jeszcze raz unaocznia nam, że jedynym sposobem walki z powodzią jest przeznaczenie pieniędzy na adaptację istniejących budynków w strefie zalewowej, a nie wyrzucanie pieniędzy do rzeki w postaci betonowych płytek. Powódź dotknęła dużą część koryta Wisłoka, na prawie całym odcinku regulowanym, pokazując jak fikcyjne były zapewnienia o konieczności i skuteczności regulacji. Pomimo, że opady były dużo niższe niż podczas pamiętnej powodzi w roku 1980, to Krosno ucierpiało stosunkowo bardzo. Zawdzięczamy to inicjatywom gmin, które wyregulowały swoje potoki – dopływy Wisłoka powyżej Krosna (na przykład rzekę Tabor w gminie Rymanów). Sumujące się fale z wyregulowanych górskich rzeczek, będą coraz dotkliwiej odczuwane w naszym mieście, a to dzięki bezmyślnym urzędnikom z niektórych naszych gmin i miast, którym udało się wyrwać trochę kasy z programów rządowych i europejskich.

Warto także dodać, że sprawa regulacji rzek trafiła na najwyższy szczebel. W ubiegły czwartek 29 lipca przedstawiciele organizacji ekologicznych, na czele z Klubem Gaja, spotkali się w Warszawie z ministrem ochrony środowiska. To efekt informacji, jakie od wielu tygodni słali do ministerstwa na temat tego, co się dzieje z wieloma rzekami. W spotkaniu wzięli również udział przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za stan rzek, przede wszystkich Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej. W prezentacji multimedialnej pokazaliśmy, jak prowadzona obecnie regulacja niszczy przyrodę w rzekach i wokół nich na wiele lat. Po raz pierwszy niektórzy hydrotechnicy przyznali, że nie wszystko jest robione jak należy. Efekt spotkania jest taki, że prześlemy ministrowi pełne informacje na temat tych rzek, których regulacja jeszcze raz powinna zostać przeanalizowana, co stać się ma z naszym udziałem – powiedział „Dziennikowi Zachodniemu” Jacek Bożek, szef Klubu Gaja. Ekologom obiecano również, że zaproszeni zostaną do udziału w nowelizacji ustawy Prawo Wodne. Chcą wprowadzić przepisy, które nie pozwolą w przyszłości na dewastację rzek jakiej w ciągu ostatnich kilku lat dokonały instytucje wodne wraz z niektórymi samorządami. Sprawa regulacji rzeki Białej jest nadal w bielskiej prokuraturze. Ekolodzy nie wycofali jej, gdyż uważają, że mimo wielu ustaleń w sprawie sposobów regulacji rzeki, inwestor nie stosuje się do nich. Podpisane z gliwickim RZGW, nie realizowane porozumienie ekolodzy pokazali ministrowi i prosili o jego interwencję.

dr Łukasz Łuczaj
Społeczny Komitet Obrony Rzek Podkarpackich
Rzepnik 20A, 38-473 Łęki Strzyżowskie
lukasz.luczaj@interia.pl

15 sierpnia 2004
dr Łukasz Łuczaj