Elegia o śmierci Lasu Bielańskiego
Stuletnie dęby, masztowe sosnyPośród leszczyny, kaliny rosły
Mąż Marysieńki gonił za zwierzem
Nawet niedźwiedzie miały tu leże.
Kniejo bielańska odpowiedz:
Kto ci zabrał życie i zdrowie?
Stanisław Staszic w twej spoczął ziemi
Naczelnik Józef, święty prawie
A Wu eF sprawił naszej Warszawie.
Lesie Bielański odpowiedz:
Kto ci zniszczył życie i zdrowie?
Dziś w przeruchliwe wbity ulice
W niedzielę korek na Dewajtisie
Podziemny garaż, nowa uczelnia
W głębi przepadła woda podziemna.
Lesie Bielański odpowiedz:
Kto zmarnował ci życie i zdrowie?
Potok bielański wysechł już do dna
Gdzie znajdzie trawkę sarenka głodna?
Rudawką ścieki do Wisły płyną
Szambem się raczysz, leśna zwierzyno.
Lesie Bielański odpowiedz:
Kto ci zabrał życie i zdrowie?
Bezkrwiste sosny z korą złuszczoną
Kikuty dębów krzyczą o pomoc
Giniesz wśród spalin lesie kochany
Zielony Mesjasz, ukrzyżowany
Kniejo bielańska odpowiedz:
Cudem przetrwasz? Czy to już koniec?