Gdzie nie był nikt
chcę pójść gdzie nie był niktby ludzie mówili: znikł
za morze siódme, za górę
za żonę miałbym naturę
kochać bym mógł się z powietrzem
tak wracać do ludzi nie chcę
kochałbym skrycie i bosko
świat. „Naprzód” jedyną troską
chcę pójść na świata kraj
chcę pójść gdzie nawet dal
z pokorą mi się odda
i tak już co noc, co dnia:
poranki w trawnej rosie
- całą resztę mieć w nosie -
południa w znoju słońca
ciche wieczory do końca
śmierci i zmartwychwstania
i tak od nocy do rana
i tak przez wiosny, jesienie
chyba że wcześniej się zmienię
i stanę na dróg rozstaju
szukając straconego raju
i rozpłaczę się w głos
i przeklnę tułaczy los
i pewnie wtedy wrócę, kto to wie?
„wrócił ten co znikł” - ktoś powie
lecz ja, on - dla siebie nikt
i wtedy naprawdę bym znikł.
Tomek Włodarski
Honselersdijk, październik 1999
Honselersdijk, październik 1999