Jakiej puszczy chcemy - Polemika - Profesor Witkowski kontra Minister Witkowski
<< czytaj część drugą
Towarzystwo Ochrony Krajobrazu z Hajnówki dostało odpowiedź podsekretarza stanu Głównego Konserwatora Przyrody, Zbigniewa Witkowskiego, na żądania poparte przez ponad 1000 mieszkańców regionu puszczańskiego. Odpowiedź jest odmowna, część postulatów została zupełnie zignorowana. Półtora roku wcześniej Profesor Witkowski podpisał się, obok profesora Ludwika Tomiałojcia, pod artykułem, który ... krytykował dokładnie to, czego dzisiaj minister Witkowski broni. Porównajmy słowa dwóch autorów o nazwisku Zbigniew Witkowski.
Profesor w r. 2003: Praktycznym skutkiem nieodpowiedzialnej propagandy, sprzecznej z aktualną wiedzą, jest bowiem brutalne ingerowanie w drzewostany Białowieskiego PN, gdzie mają znowu rozbrzmiewać piły „poprawiające naturę”… jakim prawem mamy każdy ekosystem leśny przekształcać w jego „protezę”, zamiast pozostawić go wpływowi naturalnych procesów ekologicznych i ewolucyjnych? Prawem silnego władzą administracyjną człowieka, nieraz nieuka? Czy nie dość, że robi się to prawie w 99% polskich lasów? Postępowanie takie byłoby pogwałceniem podstaw etyki ochrony przyrody, które zobowiązują do chronienia naturalnych procesów i zjawisk przyrodniczych na Ziemi, a nie tylko do ulepszania zniekształconego przez poprzednie pokolenia stanu zastanego.
Profesor jako Minister, rok później: Główne kierunki działań Ministerstwa Środowiska w zakresie ochrony Puszczy Białowieskiej zawarte w tych zaleceniach obejmują w szczególności… Zapewnienie ciągłości wielostronnego wykorzystania zasobów przyrody puszczańskiej, w tym użytkowania lasu [tzn. wyrębów, przyp. AJK]…
Profesor w r. 2003: Zalecanie „renaturyzacji” pierwotnych, istniejących ponad 8000 lat, nigdy nie wycinanych lasów zachowanych w Białowieskim PN jest doprawdy przejawem jakiegoś oszołomstwa [...] to rezerwaty ściągają korniki, mając więcej martwego drewna, a w następnym etapie to tam korniki giną w wyższym procencie, napotykając silniejszą i bardziej różnorodną presję wrogów naturalnych. [...] zwłaszcza nie wolno zapominać, że rezerwat przyrody i park narodowy nie jest prywatnym podwórkiem, ani własnością żadnej grupy zawodowej, lecz dobrem wspólnym! Aż 95% naszego społeczeństwa opowiada się za stawianiem w parkach narodowych zadań ochrony przyrody na pierwszym miejscu, a nie za poprawianiem wszystkich ekosystemów leśnych przy pomocy piły i topora.
Minister rok później: zaniechanie wykonywania takich zabiegów zagrażałoby trwałości lasów. Szczególnie groźne byłoby zaniechanie cięć sanitarnych właśnie w drzewostanach świerkowych i z dużym udziałem świerka (a takimi są lasy Puszczy Białowieskiej), bowiem doprowadziłoby to do obumarcia tego gatunku w wyniku gradacyjnego rozmnożenia się korników, szczególnie kornika drukarza. Sytuacja taka obecnie ma miejsce w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej. Działania leśników lasów puszczańskich i służb Białowieskiego Parku Narodowego mają na celu niedopuszczenie do przeniesienia się tej gradacji do polskiej części Puszczy Białowieskiej.
Pan Minister ma też dość dowolny stosunek do faktów, pisze, że: utrzymany jest dotychczas obowiązujący zakaz wycinania starych (ponad 100-letnich) drzew, w tym całkowity zakaz usuwania ponad 100-letnich dębów, jesionów, klonów i wiązów. Natomiast w obowiązujących Planach Urządzenia Lasu na lata 2002 – 2011, na który powołuje się Główny Konserwator Przyrody, znajduje się zapis, że przestaje obowiązywać dotychczasowe rozporządzenie zakazujące wycinania ponadstuletnich drzew i drzewostanów.
[...] poza drogami lokalnymi, udostępnionymi dla ruchu lokalnego (m.in. na podstawie porozumień z gminami), pozostałe drogi leśne nie są udostępnione dla ruchu pojazdami mechanicznymi. Natomiast w rzeczywistości Droga Narewkowska, przecinająca Puszczę w kierunku północ – południe, jest udostępniona dla całego ruchu samochodowego (nie lokalnego). Od roku udostępniona dla ruchu publicznego jest też Droga Sinicka aż do parkingu na polanie przy Miejscu Mocy.
Zminimalizowane zostaną wielkości pozyskania drewna do poziomu zbliżonego do wielkości występującej w parkach narodowych, tj. ok. 1,5 m3/ha, podczas gdy wg danych GUS z r. 2004 pozyskanie drewna w parkach narodowych było o jedną trzecią niższe – nie przekraczało 1,05 m3/ha. Nie wiadomo też, kiedy zostanie zminimalizowane pozyskanie drewna? Co więcej, właśnie tego domaga się 1000 mieszkańców regionu. Dodatkowym ich żądaniem jest by drewno to pozostawało w regionie, na co jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
UWAGI DO ODPOWIEDZI GŁÓWNEGO KONSERWATORA PRZYRODY, PROF. ZBIGNIEWA WITKOWSKIEGO NA PETYCJĘ MIESZKAŃCÓW POWIATU HAJNOWSKIEGO.
W sprawie Puszczy Białowieskiej ministerstwo środowiska wydało w ciągu kilku ostatnich lat wiele pism, artykułów i oświadczeń mijających się ze stanem faktycznym.
Pismo prof. Z. Witkowskiego, Głównego Konserwatora Przyrody, z 3.11.2004, jako odpowiedź na apel mieszkańców rejonu Puszczy Białowieskiej, nawet w zestawieniu z tymi pismami, stanowi swoiste kuriozum – niemal co zdanie, to nieprawda. Pisząc o rzekomych staraniach ministerstwa środowiska na rzecz zabezpieczenia wartości przyrodniczych Puszczy Białowieskiej powołuje się on na decyzje ministra środowiska z 10.6.2003, zatwierdzające plany urządzenia lasu nadleśnictw puszczańskich.
Przypomnijmy więc: decyzje te zatwierdzają plany urządzenia lasu (plany gospodarcze) wyjątkowo niekorzystne dla Puszczy Białowieskiej. Znoszą one praktycznie obowiązujący w latach 1998 – 2001 zakaz wycinania drzew i drzewostanów ponadstuletnich i umożliwiają zwiększenie pozyskania drewna ze 117 000 m3 rocznie w poprzednim dziesięcioleciu do 145 000 m3 rocznie w latach 2002 – 2011. Decyzje te uzupełnione zostały zaleceniami w sprawie ograniczenia wycinki drzew ponadstuletnich.
Na zwiększenie wyrębu drzew mamy więc decyzję, a na niepełną ochronę puszczańskich, naturalnych drzewostanów tylko zalecenie.
Pismo prof. Witkowskiego potwierdza, że główne kierunki działań ministerstwa środowiska w zakresie ochrony Puszczy Białowieskiej zawarte są w tych właśnie zaleceniach do planów urządzenia lasu. Przypatrzmy się tym „głównym kierunkom” wyszczególnionym w piśmie Konserwatora:
Utrzymanie dotychczas obowiązującego zakazu wycinania starych (ponad 100-letnich) drzew, w tym całkowitego zakazu usuwania ponad 100-letnich dębów, jesionów, klonów i wiązów.
Nieprawda – dotychczas obowiązujący, a ściślej w latach 1998 – 2001, zakaz wycinania ponadstuletnich drzew i drzewostanów nie został utrzymany. Minister środowiska, w decyzjach zatwierdzających plany urządzenia lasu dla nadleśnictw puszczańskich, wprowadził tylko zalecenia, aby wymienionych drzew nie wycinać, dopuszczając liczne odstępstwa. Zupełnie czym innym jest zakaz, a czym innym zalecenie, dotyczące zresztą tylko wybranych gatunków. Ostatnie wycinki wiekowych dębów w Puszczy Białowieskiej świadczą, że zalecenia te nie są i nie muszą być przestrzegane.
Zminimalizowanie wielkości pozyskania drewna do poziomu zbliżonego do wielkości występującej w parkach narodowych, tj. około 1,5 m3/ha.
Nieprawda: Minister środowiska Czesław Śleziak, tuż przed powołaniem w Puszczy Białowieskiej nowych rezerwatów przyrody na powierzchni ok. 8500 ha, zatwierdził plany urządzenia lasu dla nadleśnictw puszczańskich na lata 2002 – 2011 z etatami cięć o łącznej wysokości 145 000 m3 drewna rocznie, co oznacza zgodę na pozyskiwanie rocznie w Puszczy nie 1,5 m3/ha a 2,8 m3/ha, czyli prawie dwukrotnie więcej. Do dzisiaj etaty cięć nie zostały zmniejszone i realizowane są w zatwierdzonej wysokości, pomimo istnienia już od półtora roku dużej powierzchni nowego rezerwatu przyrody.
Ponieważ pozyskanie drewna w Puszczy Białowieskiej w latach 1990 – 2000 kształtowało się – jak podaje prof. Witkowski – na poziomie 110 000 m3 rocznie, to mamy do czynienia nie z minimalizacją, a wręcz przeciwnie, z niczym nieuzasadnioną maksymalizacją pozyskania drewna. Jest to powrót do praktyki z lat 70. ub. wieku, krytykowanej w piśmie przez prof. Witkowskiego i nazwanej przez niego eksploatacją rabunkową.
Nieprawdziwa jest też informacja, że pozyskanie drewna w parkach narodowych wynosi 1,5 m3/ha. Według danych GUS pozyskanie drewna w parkach narodowych w ostatnich latach kształtuje się na poziomie 1,05 m3/ha powierzchni leśnej. Mamy więc do czynienia z postulowaną wielkością pozyskania drewna zbliżoną do poziomu występującego nie w parkach narodowych, a w zwykłych lasach gospodarczych. Tym bardziej, że dotychczas zatwierdzonych etatów cięć nie skorygowano, a w nowych rezerwatach puszczańskich tnie się jednak mniej – nastąpiło więc zwiększenie pozyskania drewna na powierzchniach Puszczy nieobjętych rezerwatami do 3,5 m3/ha. I takie działania mają – jak pisze pan Główny Konserwator Przyrody – zapewnić: zachowanie lub odtworzenie ekosystemów leśnych w stanie zbliżonym do naturalnego, z maksymalnym wykorzystaniem procesów sukcesji naturalnej, w całym mezoregionie Puszczy.
Jak wynika z przytoczonych wyżej ustaleń odtwarzanie ekosystemów leśnych w stanie zbliżonym do naturalnego będzie się odbywało w dalszym ciągu przy pomocy siekiery.
Ponieważ jednak ekosystemy Puszczy Białowieskiej nie chcą się kształtować według wyobrażeń zwolenników takich metod, prof. Witkowski pisze w swojej odpowiedzi na żądania mieszkańców Puszczy, że zamierza jeszcze przez co najmniej 50 – 70 lat przywracać drzewostanom Puszczy Białowieskiej puszczański charakter. Szkoda tylko, że przed wyjawieniem tych dalekosiężnych zamierzeń nie zadał sobie trudu, by zapoznać się z wynikami trwającej już kilkadziesiąt lat tzw. przebudowy i odtwarzania drzewostanów puszczańskich. Przekonałby się, że w żadnym okresie w ciągu ostatnich 50 lat nie udało się osiągnąć w Puszczy Białowieskiej zadowalających wyników tego rodzaju działań, tj. (pisząc językiem fachowym) doprowadzić do osiągnięcia instrukcyjnej zgodności składu gatunkowego drzewostanów z siedliskiem. Zakładane „uprawy” po 10 latach są zgodne z siedliskiem w 60%, a po następnych 10 latach już tylko w 30% (źródło: plany urządzenia lasu).
A więc zamiast planować kosztowne – jak pisze Konserwator – prace hodowlano-leśne, po uprzednim wycięciu drzewostanów naturalnego pochodzenia (bo rosły niezgodnie z instrukcją), prof. Witkowski powinien pozwolić Puszczy Białowieskiej rządzić się wreszcie znowu jej własnymi, przyrodniczymi prawami, ograniczając szkodliwe dla niej działania, wprowadzone decyzjami jego poprzedników. Wywożenie tysięcy pni z lasu naturalnego i sadzenie w rządkach sztucznie wyhodowanych sadzonek, by je po upływie określonego czasu wywieźć w postaci drewna, to – jak pisze prof. Simona Kossak – nieuchronna śmierć puszczy. [...] Ona – ogromna, dzika i wolna – nie potrzebuje nas, by trwać przez dalsze tysiąclecia, nie potrzebuje naszych pił i rachitycznych sadzonek...
Towarzystwo Ochrony Krajobrazu z Hajnówki dostało odpowiedź podsekretarza stanu Głównego Konserwatora Przyrody, Zbigniewa Witkowskiego, na żądania poparte przez ponad 1000 mieszkańców regionu puszczańskiego. Odpowiedź jest odmowna, część postulatów została zupełnie zignorowana. Półtora roku wcześniej Profesor Witkowski podpisał się, obok profesora Ludwika Tomiałojcia, pod artykułem, który ... krytykował dokładnie to, czego dzisiaj minister Witkowski broni. Porównajmy słowa dwóch autorów o nazwisku Zbigniew Witkowski.
Profesor w r. 2003: Praktycznym skutkiem nieodpowiedzialnej propagandy, sprzecznej z aktualną wiedzą, jest bowiem brutalne ingerowanie w drzewostany Białowieskiego PN, gdzie mają znowu rozbrzmiewać piły „poprawiające naturę”… jakim prawem mamy każdy ekosystem leśny przekształcać w jego „protezę”, zamiast pozostawić go wpływowi naturalnych procesów ekologicznych i ewolucyjnych? Prawem silnego władzą administracyjną człowieka, nieraz nieuka? Czy nie dość, że robi się to prawie w 99% polskich lasów? Postępowanie takie byłoby pogwałceniem podstaw etyki ochrony przyrody, które zobowiązują do chronienia naturalnych procesów i zjawisk przyrodniczych na Ziemi, a nie tylko do ulepszania zniekształconego przez poprzednie pokolenia stanu zastanego.
Profesor jako Minister, rok później: Główne kierunki działań Ministerstwa Środowiska w zakresie ochrony Puszczy Białowieskiej zawarte w tych zaleceniach obejmują w szczególności… Zapewnienie ciągłości wielostronnego wykorzystania zasobów przyrody puszczańskiej, w tym użytkowania lasu [tzn. wyrębów, przyp. AJK]…
Profesor w r. 2003: Zalecanie „renaturyzacji” pierwotnych, istniejących ponad 8000 lat, nigdy nie wycinanych lasów zachowanych w Białowieskim PN jest doprawdy przejawem jakiegoś oszołomstwa [...] to rezerwaty ściągają korniki, mając więcej martwego drewna, a w następnym etapie to tam korniki giną w wyższym procencie, napotykając silniejszą i bardziej różnorodną presję wrogów naturalnych. [...] zwłaszcza nie wolno zapominać, że rezerwat przyrody i park narodowy nie jest prywatnym podwórkiem, ani własnością żadnej grupy zawodowej, lecz dobrem wspólnym! Aż 95% naszego społeczeństwa opowiada się za stawianiem w parkach narodowych zadań ochrony przyrody na pierwszym miejscu, a nie za poprawianiem wszystkich ekosystemów leśnych przy pomocy piły i topora.
Minister rok później: zaniechanie wykonywania takich zabiegów zagrażałoby trwałości lasów. Szczególnie groźne byłoby zaniechanie cięć sanitarnych właśnie w drzewostanach świerkowych i z dużym udziałem świerka (a takimi są lasy Puszczy Białowieskiej), bowiem doprowadziłoby to do obumarcia tego gatunku w wyniku gradacyjnego rozmnożenia się korników, szczególnie kornika drukarza. Sytuacja taka obecnie ma miejsce w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej. Działania leśników lasów puszczańskich i służb Białowieskiego Parku Narodowego mają na celu niedopuszczenie do przeniesienia się tej gradacji do polskiej części Puszczy Białowieskiej.
Pan Minister ma też dość dowolny stosunek do faktów, pisze, że: utrzymany jest dotychczas obowiązujący zakaz wycinania starych (ponad 100-letnich) drzew, w tym całkowity zakaz usuwania ponad 100-letnich dębów, jesionów, klonów i wiązów. Natomiast w obowiązujących Planach Urządzenia Lasu na lata 2002 – 2011, na który powołuje się Główny Konserwator Przyrody, znajduje się zapis, że przestaje obowiązywać dotychczasowe rozporządzenie zakazujące wycinania ponadstuletnich drzew i drzewostanów.
[...] poza drogami lokalnymi, udostępnionymi dla ruchu lokalnego (m.in. na podstawie porozumień z gminami), pozostałe drogi leśne nie są udostępnione dla ruchu pojazdami mechanicznymi. Natomiast w rzeczywistości Droga Narewkowska, przecinająca Puszczę w kierunku północ – południe, jest udostępniona dla całego ruchu samochodowego (nie lokalnego). Od roku udostępniona dla ruchu publicznego jest też Droga Sinicka aż do parkingu na polanie przy Miejscu Mocy.
Zminimalizowane zostaną wielkości pozyskania drewna do poziomu zbliżonego do wielkości występującej w parkach narodowych, tj. ok. 1,5 m3/ha, podczas gdy wg danych GUS z r. 2004 pozyskanie drewna w parkach narodowych było o jedną trzecią niższe – nie przekraczało 1,05 m3/ha. Nie wiadomo też, kiedy zostanie zminimalizowane pozyskanie drewna? Co więcej, właśnie tego domaga się 1000 mieszkańców regionu. Dodatkowym ich żądaniem jest by drewno to pozostawało w regionie, na co jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
UWAGI DO ODPOWIEDZI GŁÓWNEGO KONSERWATORA PRZYRODY, PROF. ZBIGNIEWA WITKOWSKIEGO NA PETYCJĘ MIESZKAŃCÓW POWIATU HAJNOWSKIEGO.
W sprawie Puszczy Białowieskiej ministerstwo środowiska wydało w ciągu kilku ostatnich lat wiele pism, artykułów i oświadczeń mijających się ze stanem faktycznym.
Pismo prof. Z. Witkowskiego, Głównego Konserwatora Przyrody, z 3.11.2004, jako odpowiedź na apel mieszkańców rejonu Puszczy Białowieskiej, nawet w zestawieniu z tymi pismami, stanowi swoiste kuriozum – niemal co zdanie, to nieprawda. Pisząc o rzekomych staraniach ministerstwa środowiska na rzecz zabezpieczenia wartości przyrodniczych Puszczy Białowieskiej powołuje się on na decyzje ministra środowiska z 10.6.2003, zatwierdzające plany urządzenia lasu nadleśnictw puszczańskich.
Przypomnijmy więc: decyzje te zatwierdzają plany urządzenia lasu (plany gospodarcze) wyjątkowo niekorzystne dla Puszczy Białowieskiej. Znoszą one praktycznie obowiązujący w latach 1998 – 2001 zakaz wycinania drzew i drzewostanów ponadstuletnich i umożliwiają zwiększenie pozyskania drewna ze 117 000 m3 rocznie w poprzednim dziesięcioleciu do 145 000 m3 rocznie w latach 2002 – 2011. Decyzje te uzupełnione zostały zaleceniami w sprawie ograniczenia wycinki drzew ponadstuletnich.
Na zwiększenie wyrębu drzew mamy więc decyzję, a na niepełną ochronę puszczańskich, naturalnych drzewostanów tylko zalecenie.
Pismo prof. Witkowskiego potwierdza, że główne kierunki działań ministerstwa środowiska w zakresie ochrony Puszczy Białowieskiej zawarte są w tych właśnie zaleceniach do planów urządzenia lasu. Przypatrzmy się tym „głównym kierunkom” wyszczególnionym w piśmie Konserwatora:
Utrzymanie dotychczas obowiązującego zakazu wycinania starych (ponad 100-letnich) drzew, w tym całkowitego zakazu usuwania ponad 100-letnich dębów, jesionów, klonów i wiązów.
Nieprawda – dotychczas obowiązujący, a ściślej w latach 1998 – 2001, zakaz wycinania ponadstuletnich drzew i drzewostanów nie został utrzymany. Minister środowiska, w decyzjach zatwierdzających plany urządzenia lasu dla nadleśnictw puszczańskich, wprowadził tylko zalecenia, aby wymienionych drzew nie wycinać, dopuszczając liczne odstępstwa. Zupełnie czym innym jest zakaz, a czym innym zalecenie, dotyczące zresztą tylko wybranych gatunków. Ostatnie wycinki wiekowych dębów w Puszczy Białowieskiej świadczą, że zalecenia te nie są i nie muszą być przestrzegane.
Zminimalizowanie wielkości pozyskania drewna do poziomu zbliżonego do wielkości występującej w parkach narodowych, tj. około 1,5 m3/ha.
Nieprawda: Minister środowiska Czesław Śleziak, tuż przed powołaniem w Puszczy Białowieskiej nowych rezerwatów przyrody na powierzchni ok. 8500 ha, zatwierdził plany urządzenia lasu dla nadleśnictw puszczańskich na lata 2002 – 2011 z etatami cięć o łącznej wysokości 145 000 m3 drewna rocznie, co oznacza zgodę na pozyskiwanie rocznie w Puszczy nie 1,5 m3/ha a 2,8 m3/ha, czyli prawie dwukrotnie więcej. Do dzisiaj etaty cięć nie zostały zmniejszone i realizowane są w zatwierdzonej wysokości, pomimo istnienia już od półtora roku dużej powierzchni nowego rezerwatu przyrody.
Ponieważ pozyskanie drewna w Puszczy Białowieskiej w latach 1990 – 2000 kształtowało się – jak podaje prof. Witkowski – na poziomie 110 000 m3 rocznie, to mamy do czynienia nie z minimalizacją, a wręcz przeciwnie, z niczym nieuzasadnioną maksymalizacją pozyskania drewna. Jest to powrót do praktyki z lat 70. ub. wieku, krytykowanej w piśmie przez prof. Witkowskiego i nazwanej przez niego eksploatacją rabunkową.
Nieprawdziwa jest też informacja, że pozyskanie drewna w parkach narodowych wynosi 1,5 m3/ha. Według danych GUS pozyskanie drewna w parkach narodowych w ostatnich latach kształtuje się na poziomie 1,05 m3/ha powierzchni leśnej. Mamy więc do czynienia z postulowaną wielkością pozyskania drewna zbliżoną do poziomu występującego nie w parkach narodowych, a w zwykłych lasach gospodarczych. Tym bardziej, że dotychczas zatwierdzonych etatów cięć nie skorygowano, a w nowych rezerwatach puszczańskich tnie się jednak mniej – nastąpiło więc zwiększenie pozyskania drewna na powierzchniach Puszczy nieobjętych rezerwatami do 3,5 m3/ha. I takie działania mają – jak pisze pan Główny Konserwator Przyrody – zapewnić: zachowanie lub odtworzenie ekosystemów leśnych w stanie zbliżonym do naturalnego, z maksymalnym wykorzystaniem procesów sukcesji naturalnej, w całym mezoregionie Puszczy.
Jak wynika z przytoczonych wyżej ustaleń odtwarzanie ekosystemów leśnych w stanie zbliżonym do naturalnego będzie się odbywało w dalszym ciągu przy pomocy siekiery.
Ponieważ jednak ekosystemy Puszczy Białowieskiej nie chcą się kształtować według wyobrażeń zwolenników takich metod, prof. Witkowski pisze w swojej odpowiedzi na żądania mieszkańców Puszczy, że zamierza jeszcze przez co najmniej 50 – 70 lat przywracać drzewostanom Puszczy Białowieskiej puszczański charakter. Szkoda tylko, że przed wyjawieniem tych dalekosiężnych zamierzeń nie zadał sobie trudu, by zapoznać się z wynikami trwającej już kilkadziesiąt lat tzw. przebudowy i odtwarzania drzewostanów puszczańskich. Przekonałby się, że w żadnym okresie w ciągu ostatnich 50 lat nie udało się osiągnąć w Puszczy Białowieskiej zadowalających wyników tego rodzaju działań, tj. (pisząc językiem fachowym) doprowadzić do osiągnięcia instrukcyjnej zgodności składu gatunkowego drzewostanów z siedliskiem. Zakładane „uprawy” po 10 latach są zgodne z siedliskiem w 60%, a po następnych 10 latach już tylko w 30% (źródło: plany urządzenia lasu).
A więc zamiast planować kosztowne – jak pisze Konserwator – prace hodowlano-leśne, po uprzednim wycięciu drzewostanów naturalnego pochodzenia (bo rosły niezgodnie z instrukcją), prof. Witkowski powinien pozwolić Puszczy Białowieskiej rządzić się wreszcie znowu jej własnymi, przyrodniczymi prawami, ograniczając szkodliwe dla niej działania, wprowadzone decyzjami jego poprzedników. Wywożenie tysięcy pni z lasu naturalnego i sadzenie w rządkach sztucznie wyhodowanych sadzonek, by je po upływie określonego czasu wywieźć w postaci drewna, to – jak pisze prof. Simona Kossak – nieuchronna śmierć puszczy. [...] Ona – ogromna, dzika i wolna – nie potrzebuje nas, by trwać przez dalsze tysiąclecia, nie potrzebuje naszych pił i rachitycznych sadzonek...
Bolesław Bielicki
w latach 1994 – 1996 specjalista ds. Puszczy Białowieskiej
w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku,
Społeczny Instytut Ekologiczny
w latach 1994 – 1996 specjalista ds. Puszczy Białowieskiej
w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku,
Społeczny Instytut Ekologiczny