LASY PÓŁNOCNEJ KALIFORNII
LASY PÓŁNOCNEJ KALIFORNII
Od wielu dziesięcioleci nazwa „Kalifornia” pojawia się w najbardziej znanych kampaniach proekologicznych w USA. Bowiem to właśnie w Kalifornii znajdują się gigantyczne porty, rozwijają się rozmaite gałęzie przemysłu, które razem z milionami samochodów zatruwają powietrze, co z kolei wiąże się z kampaniami na rzecz jego oczyszczania lub z karami za przekroczenie norm. Kalifornia to również unikalne kompleksy przybrzeżnych wysepek z rzadko spotykanym lub niespotykanym nigdzie więcej życiem wodnym (dopiero od czasów Clintona, po naciskach wielu badaczy zostały objęte jako taką ochroną). Tu także stacjonuje część floty marynarki wojennej USA, co wpływa na niszczenie życia podwodnego. Ponadto w Kalifornii, szczególnie północnej, rosną stare, często tysiącletnie drzewostany, także czerwonej sekwoi, co oczywiście przyciąga uwagę gigantycznych korporacji oraz najbardziej znanych działaczy „zielonych”. Nie dziwi więc fakt, że to właśnie tutaj ruch zielonych jest liczniejszy niż gdziekolwiek indziej w USA. Od wczesnych lat 1990-tych w spór o unikalne lasy czerwonej sekwoi zaangażowani są znani politycy, liderzy rozmaitych grup i wyznań, artyści, najaktywniejsi działacze ruchów proekologicznych, lokalne grupy osiedlowe, niektórzy dziennikarze, no i oczywiście korporacyjne giganty. W rachubę wchodzą ogromne sumy pieniędzy. W końcu grube korzenie czerwonej sekwoi to coś unikalnego. Naturalnie wśród i wokół starych drzewostanów znajduje się bogata, urozmaicona flora i fauna, częstokroć będąca pod ochroną lub uznana za ginącą. Niestety nie ma ona większego znaczenia dla bogatych firm, których pieniądze niejednokrotnie zasłaniają oczy tym, którzy podejmują decyzje dotyczące „ochrony” przyrody.
W 1996 r. zniszczenia spowodowane wycinaniem drzewostanu przybrały zatrważające tempo. Latem tego roku zieloni aktywiści po spotkaniu się praktycznie z ignorancją wśród polityków i „badaczy” wydających decyzje, zorganizowali publiczny protest, który odbył się w dużej mierze w okolicy lasów, należących do głównego niszczyciela kalifornijskiej puszczy – firmy Pacific Lumber (PL). Można dodać, że prezydent PL Ch. Hurwitz przybył tu z Teksasu, gdzie jego poprzednia firma zbankrutowała a koszta ponieśli podatnicy. Podczas demonstracji aresztowano ponad 1000 osób. Protest spowodował nagłośnienie problemu ochrony lasów czerwonej sekwoi w mediach. W końcu – w tamtym czasie – była to największa publiczna demonstracja ekologów w historii USA, wzięło w niej udział 10 000 osób. Ostatecznie sprawa skończyła się sukcesem zielonych. Udało im się wywalczyć na drodze sądowej zablokowanie wielu wycinek prowadzonych nie do końca legalnie lub całkiem nielegalnie przez PL. Znana obecnie Julia Butterfly (Hill), przesiedziała w tym czasie na tysiącletniej sekwoi 2 lata (nie schodząc z niej), chroniąc ją tym samym przed ścięciem, co doprowadziło do tego, że ostatecznie firma PL (po nieudanych próbach zastraszenia Julii przez latający nad głową śmigłowiec, nadający pogróżki przez głośnik i przez przysyłanych w nocy „drwali”, rzekomo mających ściąć drzewo razem z Julią) zgodziła się na zostawienie drzewa w nienaruszonym stanie. Rok później zostało ono nieco podcięte, ale nie wiadomo czy przez drwali, czy też przez kogoś niechętnego Julii, która po zejściu z drzewa stała się bardziej kompromisową aktywistką. Niestety, także w okresie intensywnych prób ocalenia starej sekwoi i życia wokół niej, zginął 27 letni aktywista zabity przed drwali ścinających drzewo w jego kierunku. Ku pamięci aktywisty zasadzono wiele drzewek, drwale nie zostali ukarani.
W 1999 r. Pacific Lumber została zmuszona do oddania 7 300 akrów najstarszej części drzewostanu sekwoi w „ręce publiczne”, czyli pod ochronę federalną. W zamian PL dostała 7 000 akrów mniej wartościowego drzewostanu, prawie 500 000 000 $ i pozwolenie na prowadzenie „ograniczonych” wycinek w kilku innych miejscach należących do władz stanowych. Ocalenie najstarszej części lasów czerwonej sekwoi stało się ogromnym sukcesem wszystkich włączonych w kampanię. Niemniej ekolodzy nie przestają czuwać, w sądach znalazły się sprawy dotyczące nielegalnych wycinek prowadzonych przez PL (firma została już kilkakrotnie ukarana), a kampania przybrała nowy cel: ocalenie reszty północnokalifornijskich lasów czerwonej sekwoi pozostających w rękach prywatnych właścicieli.
PL posiada 210 000 akrów lasów, na których terenie żyje wiele chronionych i unikalnych gatunków ryb, ptactwa i roślin. Najnowsze rozporządzenie sędziego (z sierpnia 2002 r.) zakazuje PL prowadzenia regularnej wycinki na posiadanym w Kalifornii obszarze, do czasu rozprawy i uregulowania spraw związanych z ochroną niektórych gatunków. Niestety, piły i samochody ciężarowe pracują niemal regularnie, pomimo decyzji sędziego. Od tego czasu wydano jeszcze parę tymczasowych zakazów nie do końca przestrzeganych przez PL. Od 21 do 23.1. trwała rozprawa, wytoczona PL na początku 2003 r. przez EPIC (Environmental Protection Information Center). Zakończyła się ona częściowym sukcesem zielonych, i są oni bliżej przekonania, że resztka kalifornijskiej puszczy oraz unikalna flora i fauna będą chronione pomimo nowych antyekologicznych pomysłów amerykańskiego prezydenta.
z Kalifornii Przemysław Sobański
contact@paeasite.com
contact@paeasite.com