Nieustraszeni pogromcy smogów elektromagnetycznych
NIEUSTRASZENI POGROMCY SMOGÓW
ELEKTROMAGNETYCZNYCH
Smog elektromagnetyczny jest smogiem najnowszej generacji, który wyhodowaliśmy sobie sami. Deficyt dziewic, zanik obyczajów rycerskich sprawiają, iż najprawdopodobniej smog elektromagnetyczny każdemu kradnie trochę energii życiowej i dzięki temu rośnie w siłę, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie trudno sobie wyobrazić życie bez telewizora, komputera, telefonu komórkowego, itp.
Wygląda na to, że strach, psychoza i lęk przed smogiem są większe niż wiedza o nim. Bernd Müller, fizyk i dziennikarz, w swej książce Smog elektromagnetyczny przyznaje bezradnie: Modele oddziaływań, które tłumaczyłyby zależności między smogiem elektromagnetycznym i występowaniem chorób, są na razie w powijakach.
Towarzystwo Naukowo-Badawcze z Brunszwiku w 1996 r. odważyło się na śmiałą tezę: (…) Linie wysokiego napięcia w minimalnym stopniu narażają nas na działanie pól elektromagnetycznych, natomiast o wiele ważniejsza jest eliminacja pól powstających w naszych mieszkaniach.
Dla mnie, ostrożnego dyletanta, ciekawa w książce Bernda Müllera była uwaga, że nawet słabe pola elektryczne, a przede wszystkim magnetyczne, wpływają na ograniczenie produkcji melatoniny. Hormon ten, wydzielany przez szyszynkę mózgową w czasie snu, likwiduje zmęczenie, zaburzenia snu, znużenie, depresję i prawdopodobnie także chroni przed rakiem. Przypuszcza się, że brak melatoniny osłabia odporność organizmu na choroby nowotworowe.
Część praktyczna książki omawia urządzenia, jakie mamy w mieszkaniach i sposoby ochrony przed smogiem. Okazuje się, że np. zwykły piec akumulacyjny generuje szkodliwe pola magnetyczne, podobnie jak elektryczne ogrzewanie podłogowe. Kierowców z pewnością zainteresuje stwierdzenie, że używanie telefonu komórkowego w czasie jazdy samochodem czterokrotnie zwiększa prawdopodobieństwo wypadku; auto stanowi dla sygnałów wielkiej częstotliwości rodzaj klatki sprawiającej, że natężenie pola we wnętrzu samochodu jest większe niż na zewnątrz. Dlatego wskazana jest antena zewnętrzna telefonu komórkowego w samochodzie.
Mimo, że autor książki odżegnuje się od radiestetów, lektura książki o smogu elektromagnetycznym prowadzi do wniosku, że wiele urządzeń, takich jak choćby telewizor czy komputer, prócz smogu generuje jony dodatnie. A jak wiedzą radiesteci, jony dodatnie w nadmiarze mają ujemny wpływ na człowieka, który lepiej czuje się przy nadmiarze jonów ujemnych – np. na spacerze w lesie.
Książkę polecam gorąco, bo napisana została przystępnie i zrozumiale nawet dla zupełnych laików, a opisuje to, co ma wpływ na nasze zdrowie.
Wpływ smogu elektromagnetycznego na ludzi i środowisko jest badany przez kilka instytucji państwowych, dlatego warto odwiedzić ich strony internetowe. Są to:
W Instytucie Medycyny Pracy działają też dwie pracownie: Pracownia Hałasu i Wibracji oraz Pracownia Zagrożeń Elektromagnetycznych.
Jedno jest pewne: smog elektromagnetyczny lubi duże miasta; prawdopodobieństwo spotkania go w lesie, na łonie natury (jeśli takowe jeszcze niezaśmiecone istnieje) jest raczej małe. Być może za górami, za lasami jakiś pustelnik żyjący w drewnianej chatce, bez elektryczności, telewizora i innych dobrodziejstw technologicznych, okaże się, niczym bohaterski Szewczyk Dratewka – pogromcą “smoga” elektromagnetycznego, którego sami wyhodowaliśmy i sami ochoczo karmimy, np. godzinami siedząc przed telewizorem czy komputerem.
Jako pilny czytelnik znakomitego miesięcznika ekologicznego “Zielone Brygady” mam nadzieję, że pismo to więcej miejsca poświęci tematyce smogu elektromagnetycznego i przybliży wyniki badań polskich naukowców, choćby tylko z instytucji wymienionych w tym tekście.
Mam też nadzieję, że naukowcy badający zjawisko smogu elektromagnetycznego na nowo odkryją prace ks. prof. Włodzimierza Sedlaka, który jako pierwszy zwrócił uwagę na relacje między elektrycznością a procesami życiowymi.
ul. Lędzka 44a, 01-446 Warszawa, tel. 0-22/8371084,
e-mail: bis@optimus.waw.pl
(książkę wysyłają za zaliczeniem).
ELEKTROMAGNETYCZNYCH
Smog elektromagnetyczny jest smogiem najnowszej generacji, który wyhodowaliśmy sobie sami. Deficyt dziewic, zanik obyczajów rycerskich sprawiają, iż najprawdopodobniej smog elektromagnetyczny każdemu kradnie trochę energii życiowej i dzięki temu rośnie w siłę, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie trudno sobie wyobrazić życie bez telewizora, komputera, telefonu komórkowego, itp.
Wygląda na to, że strach, psychoza i lęk przed smogiem są większe niż wiedza o nim. Bernd Müller, fizyk i dziennikarz, w swej książce Smog elektromagnetyczny przyznaje bezradnie: Modele oddziaływań, które tłumaczyłyby zależności między smogiem elektromagnetycznym i występowaniem chorób, są na razie w powijakach.
Towarzystwo Naukowo-Badawcze z Brunszwiku w 1996 r. odważyło się na śmiałą tezę: (…) Linie wysokiego napięcia w minimalnym stopniu narażają nas na działanie pól elektromagnetycznych, natomiast o wiele ważniejsza jest eliminacja pól powstających w naszych mieszkaniach.
Dla mnie, ostrożnego dyletanta, ciekawa w książce Bernda Müllera była uwaga, że nawet słabe pola elektryczne, a przede wszystkim magnetyczne, wpływają na ograniczenie produkcji melatoniny. Hormon ten, wydzielany przez szyszynkę mózgową w czasie snu, likwiduje zmęczenie, zaburzenia snu, znużenie, depresję i prawdopodobnie także chroni przed rakiem. Przypuszcza się, że brak melatoniny osłabia odporność organizmu na choroby nowotworowe.
Część praktyczna książki omawia urządzenia, jakie mamy w mieszkaniach i sposoby ochrony przed smogiem. Okazuje się, że np. zwykły piec akumulacyjny generuje szkodliwe pola magnetyczne, podobnie jak elektryczne ogrzewanie podłogowe. Kierowców z pewnością zainteresuje stwierdzenie, że używanie telefonu komórkowego w czasie jazdy samochodem czterokrotnie zwiększa prawdopodobieństwo wypadku; auto stanowi dla sygnałów wielkiej częstotliwości rodzaj klatki sprawiającej, że natężenie pola we wnętrzu samochodu jest większe niż na zewnątrz. Dlatego wskazana jest antena zewnętrzna telefonu komórkowego w samochodzie.
Mimo, że autor książki odżegnuje się od radiestetów, lektura książki o smogu elektromagnetycznym prowadzi do wniosku, że wiele urządzeń, takich jak choćby telewizor czy komputer, prócz smogu generuje jony dodatnie. A jak wiedzą radiesteci, jony dodatnie w nadmiarze mają ujemny wpływ na człowieka, który lepiej czuje się przy nadmiarze jonów ujemnych – np. na spacerze w lesie.
Książkę polecam gorąco, bo napisana została przystępnie i zrozumiale nawet dla zupełnych laików, a opisuje to, co ma wpływ na nasze zdrowie.
Wpływ smogu elektromagnetycznego na ludzi i środowisko jest badany przez kilka instytucji państwowych, dlatego warto odwiedzić ich strony internetowe. Są to:
- Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne na terenie całego kraju.
- Centralny Instytut Ochrony Pracy, Laboratorium Zagrożeń Elektromagnetycznych, ul. Czerniakowska 16, 00-701 Warszawa, tel. 0-22/6234650 www.wypadek.pl
- Instytut Energetyki. Pracownia Oddziaływań Środowiskowych i Ochrony Przeciwprzepięciowej, ul. Mory 8, 01-330 Warszawa, tel. 0-22/0272110332, www.ien.com.pl
- Instytut Medycyny Pracy, ul. św. Teresy 8, 90-950 Łódź, skr. 199, tel. 0-42/6314502, 6552505, www.imp.pl
W Instytucie Medycyny Pracy działają też dwie pracownie: Pracownia Hałasu i Wibracji oraz Pracownia Zagrożeń Elektromagnetycznych.
Jedno jest pewne: smog elektromagnetyczny lubi duże miasta; prawdopodobieństwo spotkania go w lesie, na łonie natury (jeśli takowe jeszcze niezaśmiecone istnieje) jest raczej małe. Być może za górami, za lasami jakiś pustelnik żyjący w drewnianej chatce, bez elektryczności, telewizora i innych dobrodziejstw technologicznych, okaże się, niczym bohaterski Szewczyk Dratewka – pogromcą “smoga” elektromagnetycznego, którego sami wyhodowaliśmy i sami ochoczo karmimy, np. godzinami siedząc przed telewizorem czy komputerem.
Jako pilny czytelnik znakomitego miesięcznika ekologicznego “Zielone Brygady” mam nadzieję, że pismo to więcej miejsca poświęci tematyce smogu elektromagnetycznego i przybliży wyniki badań polskich naukowców, choćby tylko z instytucji wymienionych w tym tekście.
Mam też nadzieję, że naukowcy badający zjawisko smogu elektromagnetycznego na nowo odkryją prace ks. prof. Włodzimierza Sedlaka, który jako pierwszy zwrócił uwagę na relacje między elektrycznością a procesami życiowymi.
Paweł Zawadzki
Bernd Müller, Smog elektromagnetyczny wydawnictwo Bis, ul. Lędzka 44a, 01-446 Warszawa, tel. 0-22/8371084,
e-mail: bis@optimus.waw.pl
(książkę wysyłają za zaliczeniem).