Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

O POTRZEBIE EKOROZWOJU

O POTRZEBIE EKOROZWOJU
Treść Agendy 21 mówi, że „Ludzkość znajduje się w krytycznym momencie swoich dziejów. Jesteśmy świadkami utrwalania się dysproporcji między narodami oraz wewnątrz narodów, pogłębiającej się biedy, głodu, chorób i analfabetyzmu oraz stale pogarszającego się stanu ekosystemów, od których zależy nasz byt...”

Jednostronność tradycyjnego modelu ekonomii wzrostu gospodarczego sprawia, że wciąż wzrasta przepaść między krajami bogatej północy a, umierającym na skutek chorób, głodu oraz pragnienia, południem. Dość powiedzieć, że kraje zrzeszone w OECD, zamieszkane przez ok. 15% ludności świata zużywają 55-57% globalnej podaży ropy. Według danych z 1988 r. kraje OECD i byłe kraje socjalistyczne były odpowiedzialne za 72% emisji dwutlenku węgla, będącego produktem spalania paliw kopalnych, produkowały też cały światowy freon (K. Kafel. 1999). Według innych danych 26% ludności naszej planety zużywa 80% energii, 78% stali, 86% innych metali oraz 85% papieru. Kraje te emitują 92% dwutlenku węgla. Według szacunków ONZ ludność świata w 2025 r. przekroczy 8,5 mld osób, przy czym 94% przyrostu liczby ludności przypadać będzie na państwa rozwijające się. Spodziewanym efektem wzrostu populacji będzie przede wszystkim kryzys żywnościowy, a tym samym ogromna presja na zasoby ziemi. Wysoki poziom konsumpcji na północy sprawia, że np. w USA liczba osób z nadwagą sięga 55% społeczeństwa powyżej 20 roku życia. Na przeciwległym końcu skali znajdują się ci, którzy mają zbyt mało pożywienia. Zdaniem ONZ 841 mld ludzi w krajach rozwijających się cierpi na skutek złego odżywiania się – ich organizm nie otrzymuje wystarczającej ilości protein oraz kalorii. Skutkiem tego jest znaczny niedorozwój fizyczny oraz psychiczny całych społeczeństw. Szacuje się, że połowa mieszkańców tak zwanego Trzeciego Świata nie ma dostępu do czystej wody pitnej i dlatego codziennie na Ziemi prawie trzydzieści tysięcy ludzi umiera na choroby związane z jej brakiem.
Wielu autorów mówi wprost o fakcie zaistnienia kryzysu ekologicznego wywołanego na skutek destrukcji biosfery dokonywanej przez cywilizację. Zdaniem Konrada Waloszczyka, autora książki „Planeta nie tylko ludzi”, cechą wyróżniającą okres współczesny jest powstanie zagrożeń globalnych takich, jak skażenie całej atmosfery (nagromadzenie gazów powodujących efekt cieplarniany, naruszenie powłoki ozonowej), kwaśne deszcze, masowe ginięcie flory i fauny, nadmiar substancji toksycznych degradacja gleby itd. Słowo „kryzys” wg K. Waloszczyka pochodzi od greckiego wyrazu „krino”, które znaczy tyle, co: dzielić, decydować, rozstrzygać. Stan kryzysowy nie może być stanem permanentnym, często kończy się katastrofą. Zdawać by się mogło, że cywilizacja nasza znajduje się w fazie dezintegracji. Odpowiedzią na ten stan jest koncepcja rozwoju zrównoważonego. Definicja ekorozwoju zawarta została w Raporcie Brundtland. Mówi ona, że rozwój ma cechy trwałości, gdy: obecne potrzeby są zaspokajane, a równocześnie nie istnieje zagrożenie dla zaspokojenia przyszłych pokoleń. Zakres konsekwencji wynikający z przyjęcia zasady rozwoju jest szeroki, wymaga jednak przestrzegania pewnych zasad, min.:
• oszczędzanie podstawowego kapitału naturalnego występującego pod postacią różnorodności biologicznej, powłoki ozonowej itp.
• określanie korzyści i kosztów środowisk, przypominać, że zasoby nie są dobrami wolnymi.
• należy „internalizować” środowiskowe koszty podejmowanych działań np. żądać rekompensaty dla społeczeństwa lub innych poszkodowanych podmiotów.
Sądzi się, że rozwój zrównoważony staje się warunkiem przetrwania naszej cywilizacji. Rzeczywiście trudno się nie zgodzić z tym twierdzeniem, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wiele krajów południa znajduje się dopiero na początku uprzemysłowienia. Michael Carley oraz Philippe Spapens, autorzy książki pt. „Dzielenie się światem” ostrzegają, że jeśli wzorce z północy zostaną skopiowane, nie da się uniknąć globalnego załamania środowiska. Doskonale ujął to Mahatma Gandhi zapytany w 1948 r. o to, czy niepodległe Indie będą kopiować brytyjski model gospodarki i dążyć do osiągnięcia panującego tam poziomu życia, odpowiedział: „Wielka Brytania potrzebowała połowy zasobów naszej planety, aby osiągnąć swój wysoki standard. Ilu planet potrzebowałby taki kraj jak Indie?” Aby uniknąć katastrofy ekologicznej potrzebna jest zmiana naszego sposobu pojmowania rozwoju oraz pojęcia dobrobytu. Dotychczas stosowany jest powszechnie wskaźnik określający dochód narodowy brutto (DNB). Jest to miara produkcji ogółu towarów i usług w ekonomii. Wskaźnik ów nie może być prawidłowym odzwierciedleniem sytuacji gospodarczej kraju, ponieważ do wartości DNB wliczane są takie działania negatywnie wpływające na stan środowiska jak wycinanie lasów itp. Zaproponowano nowe wskaźniki, takie jak HDI, czyli wskaźnik rozwoju człowieka, obejmuje on takie elementy jak np. długość życia czy poziom wykształcenia lub dostęp do zasobów naturalnych potrzebnych do przyzwoitego życia. Innym miernikiem rozwoju jest wskaźnik ekologicznych bogactw naturalnych Darlyego Cobba – ISEW. Zdaniem S. Kozłowskiego jest to wskaźnik pojemny dobrobytu uwzględniający nie tylko średnie spożycie, ale również podział dóbr i degradację środowiska, uwzględnia również „długoterminowe szkody ekologiczne” takie jak zanikanie warstwy ozonowej czy efekt cieplarniany. Potrzeba zmiany pojmowania rozwoju jest niewątpliwa, od niej zależy przyszłość naszej planety. Ekorozwój jest ideą dającą szansę na przełamanie narastających zagrożeń. Przyjęło się, że trwały i zrównoważony rozwój oznacza:
1. Trwałość ekologiczną
2. Rozwój ekonomiczny
3. Sprawiedliwość społeczną między pokoleniami i w obrębie każdego z pokoleń. Powszechnie uznaje się, że do promowania trwałości rozwoju konieczne jest określenie celów polityki środowiskowej i gospodarczej
• ożywienie rozwoju gospodarczego
• zmiana jakości wzrostu
• zaspokojenie podstawowych potrzeb ludzkich w zakresie pracy, pożywienia, energii higieny
• stabilizacja liczby ludności
• ochrona i pomnażanie bogactw naturalnych
• zmiana profilu technologii oraz metod zarządzania rynkiem
• skojarzenie praw ekologii oraz ekonomii w procesie decyzyjnym.
Wstąpiliśmy z rozpędem w nowe milenium. Od umiejętności rozwiązywania problemów zależy przyszłość ludzkości. W konsekwencji przekroczenia przez człowieka barier i progów przyrodniczych staliśmy się odpowiedzialni za mnożące się zagrożenia ekologiczne. Niestety, mimo ogromnej wiedzy, jaką obecnie posiadamy, ochrona środowiska często schodzi na drugi plan w stosunku do oczekiwań ekonomicznych czy politycznych, a koncepcja rozwoju zrównoważonego rzadko znajduje uznanie w procesach decyzyjnych. Z drugiej zaś strony optymistycznym faktem jest wzrost znaczenia ochrony środowiska w polityce na wszystkich szczeblach i dla przedstawicieli wszystkich opcji politycznych. Wciąż wzrasta ilość informacji w mediach, liczba organizacji ekologicznych. Czy zatem ludzkość poradzi sobie z problemami wynikającymi z błędów naszych przodków, którzy nie liczyli się z potrzebami planety, będącej przecież naszym wspólnym dobrem, o które musimy dbać i o które musimy walczyć?

Rafał Chojnowski
Bibliografia:
1. Konrad Waloszczyk „Planeta nie tylko ludzi”, PIW 1997 r.
2. Stefan Kozłowski „Ekorozwój – wyzwanie XXI wieku”, PWN 2000 r.
3. Michael Carley, Philippe Spapens „Dzielenie się światem – zrównoważony sposób życia i globalnie sprawiedliwy dostęp do zasobów naturalnych w XXI w”, Instytut na rzecz Ekorozwoju Fundacja Ekonomistów Środowiska i Zasobów Naturalnych, Białystok – Warszawa 2000 r.
4. Laster Brown, Christopher Flavin, Hillary F. French „Raport o stanie świata – u progu nowego millenium”, Książka i Wiedza 1999 r.
5. Krzysztof Kafel „Rozwój zrównoważony warunkiem przetrwania naszej cywilizacji”, Materiały z I forum ekologicznego w Wyższej Szkole Humanistycznej w Ciechanowie 1999 r.



IDO – POTOMEK ESPERANTA
Europa się jednoczy, ale problem językowego porozumienia nadal nie ulega rozwiązaniu zarówno w skali europejskiej, jak i w skali światowej. Powszechne używanie języka angielskiego faworyzuje wszystkie kraje, w których jest on językiem państwowym.
Istnieje jednak rozwiązanie: język międzynarodowy Ido – język neutralny i „energooszczędny”, którego opanowanie jest 10-krotnie łatwiejsze niż nauczenie się języka angielskiego.
Na uczących się języka Ido czekają konkursy z nagrodami od 100 EURO do 800 EURO, a na filatelistów nagrody w postaci znaczków pocztowych o wartości 500 EURO wg katalogu Michel. Aby zasięgnąć informacji pytajcie:
Germana Ido-Societo
Thüringer Straße 3
D-37284 Waldkappel, Niemcy
http://www.idolinguo.de Vlado Yakovenko
ul. Reymonta 44/10
PL-26-800 Białobrzegi, Polska
polido@interia.pl
Rafał Chojnowski