Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

Rospuda, czyli jak zabito kota za pomocą procedury mającej uniemożliwić zabijanie kotów

Ekolodzy, broniąc Doliny Rospudy przed zniszczeniem, stoją na bardzo nierównej pozycji.

Oto dla przykładu zmanipulowany komunikat Radia Białystok:

Mieszkańcy wsi położonych w gminach: Augustów i Raczki zamierzają protestować przeciwko wariantowi obwodnicy, opracowanemu przez ekologów. Zakłada on bowiem, że droga zniszczy wiele gospodarstw i domów. A w jednym wypadku z powierzchni ziemi zniknie cała wieś. Jeszcze w tym tygodniu do premiera trafi skarga włodarzy gminnych, która poparta jest 150 listami protestujących rolników.

Plan drugiego wariantu obwodnicy, który na zlecenie ekologów nakreślili projektanci ze stowarzyszenia SISCOM, pokazuje wyraźnie, że autostrada przebiegnie przez kilka wsi, między innymi: Janówkę, Pruskę Wielką, Jabłońskie i Mikołajewo. Mieszkańcy dowiedzieli się o tym od władz gminy i zapowiadają, że nigdy nie zgodzą się na taki przebieg obwodnicy, bo to oznacza wyburzenie ich gospodarstw. Grożą, że jak będzie trzeba, to pojadą protestować pod Pałac Prezydencki. Najbardziej wstrząśnięci i zbulwersowani są jednak rolnicy Suchej Wsi położonej w gminie Raczki. W ich przypadku musiałaby bowiem zostać wyburzona całą wieś. (za: Polskie Radio Białystok, 26.2.2007)

W istocie ów komunikat jest jednostronną manipulacją rządowych mediów: wariant Raczki nawet nie jest i nie był rozpatrywany przez organizacje pozarządowe, jego przebieg jest bowiem zbyt długi. Został on stworzony przez GDDKiA po to by pokazać nierealność alternatywnego przebiegu drogi. Wariant Chodorki, na trasie którego jest jedynie 5 gospodarstw, jest wariantem który propagowały od długiego czasu organizacje pozarządowe, i nigdy nie został on formalnie włączony do analizy wielokryteriowej wielu wariantów, bowiem takiej nie wykonano! Znajduje się ona w trakcie przygotowania, a planowany termin jej ukończenia to wrzesień 2007 r. I najprawdopodobniej nigdy nie będzie badać tego wariantu, bowiem wszystkie trzy wybrane do dalszych analiz warianty przebiegały nie przez Augustów, a Łomżę! W tych analizach wybór przebiegu drogi jest oparty o ekonomię, a nie o urzędnicze widzimisię. Analizy te stosuje się, by uniemożliwić grupom lobbingowym i interesom jednostkowym wpływania na przebieg drogi, bowiem partykularne interesy były często zbyt szkodliwe dla podatników.

To decyzją urzędników, a nie ekonomistów i procedury, był przebieg owej drogi przez dolinę Rospudy. Teraz panowie z GDDKiA próbują ukryć fakt wydania niezgodnie z prawem ok. 15 mln PLN na prace przygotowawcze i projektowe, i próbują przeprowadzić inwestycję by zatuszować wielokrotnie złamanie prawa. Nie mieli prawa wydać złamanego grosza na prace projektowe bez ukończenia analiz dotyczących przebiegu drogi. Natomiast w programach radiowych dyrektor GDDKiA powtarzał z ogromną precyzją, iż w całym procesie nigdzie nie złamano prawa. Jakżeż więc jest możliwe, by stosując procedury prawa europejskiego wprowadzone w celu uniemożliwienia niszczenia środowiska naturalnego, takie jak analizy wielokryteriowe, jednak to środowisko zniszczono?
Adam Fularz