Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

STOP THE POLICE BRUTALITY 2002

STOP THE POLICE BRUTALITY 2002
Już po raz 7-my miał miejsce w Stanach Zjednoczonych marsz przeciwko brutalności policji, znany powszechnie jako „Stop the Police Brutality, October 22nd”. Takie marsze odbywają się co roku w większych amerykańskich miastach właśnie 22.10. Oczywiście spotykają się z różnym traktowaniem ze strony asystującej policji, mediów, a także z rozmaitym odbiorem postronnych obserwatorów. Wszystko zależy od wydarzeń towarzyszących manifestacji, miejsca, daty, liczby maszerujących itd. Zawsze jednak marsze niosą to samo przesłanie: sprzeciw wobec nieuzasadnionej brutalności policji. Wiele dodatkowych haseł także pozostaje bez zmian.

Innym wspólnym elementem marszów odbywających się od kilku lat jest fakt, iż wśród protestujących znajdują się ludzie różnych ras, wyznań, zawodów, partii i ruchów. Jednoczą się „razem przeciwko policyjnej brutalności”, jak krzyczał przez mikrofon przewodnik tegorocznego marszu w Los Angeles.
Tegoroczny marsz w Los Angeles nie zgromadził tylu ludzi co w poprzednich dwóch latach, prawdopodobnie ze względu na niezbyt ładną pogodę i większe uprawnienia policji po 11.9.2001. Z korzyścią dla organizatorów media wykazały niemal takie same zainteresowanie ulicznym protestem, jak w zeszłym roku i dwa lata wstecz, kiedy to w Los Angeles i okolicach wybuchły skandale związane z brutalnością policji. Wtedy też rozwiązano kilka uznanych za zbyt ostre oddziałów specjalnych.
W tym roku marsz rozpoczęła grupa rytualnie tańczących Indian, za nią podążała mała ciężarówka obklejona zdjęciami zabitych przez policję osób, nie było aż tak głośnych bębnów, na końcu demonstracji jechała druga ciężarówka, także z posterami i z własnym sprzętem nagłaśniającym. Dla jednych stanowiło to problem (brak zsynchronizowania), dla innych była to zaleta (okrzyki na początku i na końcu marszu). Marsz rozpoczynała i zamykała grupa proekologicznych prawników, która razem z „pilnującą” policją bezproblemowo koordynowała pochód. W tegorocznej demonstracji uczestniczyło mniej ludzi ubranych w garnitury, mniej działaczy proekologicznych, mniejsza też była grupka z Polish American Environmental Alliance. Za to maszerowało więcej anarchistów rewolucjonistów, więcej młodzieży ze szkół średnich i z uniwersytetów, a także starszego pokolenia.
Wśród poruszanych podczas marszu tematów pojawił się problem łapania nielegalnych imigrantów pod pozorem akcji antyterrorystycznych (np. na lotniskach), represji wobec więźniów, obserwacji siedzib grup zielonych i anarchistycznych. Oczywiście nadrzędnym tematem było zwalczanie policyjnej brutalności oraz przypomnienie wszystkim o zabitych przez policje ludziach, którzy dla nikogo nie stanowili zagrożenia. Do takich należą np. zabici podczas zatrzymania na komisariacie lub w więzieniu. Kiedy lata temu dowiedziałem się, że w Stanach zdarzają się takie rzeczy, trudno mi było w to uwierzyć.
Generalnie marsz spotkał się z pozytywnym wydźwiękiem w mediach, poparciem gapiów. Oczywiście miały miejsce próby prowokowania policji (niestety zawsze są) jak i odosobnione próby prowokacji przez policję, ale na szczęście nikogo nie aresztowano.
W Los Angeles marsz odbył się na ulicach centrum miasta, przy zablokowanym ruchu. W innych miastach Stanów Zjednoczonych było różnie. Demonstracje poparcia dla „October 22nd” miały miejsce również pod amerykańskimi ambasadami w Anglii, Kanadzie, Meksyku, Francji, Australii i w innych krajach.

z Kalifornii, Przemysław Sobański
contact@paeasite.com
Przemysław Sobański