TRZY GROSZE O MAKULATURZE
TRZY GROSZE O MAKULATURZE
Do napisania tego listu sprowokowała mnie makulatura a ściślej mówiąc jej cena – aktualnie 3 grosze (słownie trzy grosze za jeden kilogram). W prasie i radio (telewizji od 12 lat nie oglądam) można przeczytać i usłyszeć, że w Polsce następuje systematyczny spadek czytelnictwa książek, gazet, czasopism i innych wydawnictw. Wśród licznych tłumaczeń tego zjawiska, choć niechętnie, mówi się o cenie za powyższe i o braku pieniędzy u potencjalnych czytelników.Jeżeli chodzi o cenę mówi się bardzo często o cenie papieru. Zdumiewające jest, że w czasach tzw. komuny, a według mnie socjalizmu, w punktach skupu makulatury za 1 kg płacono 3 lub 4 złote. Było to mniej więcej cena 1 kg chleba. Dziś dopiero po uzbieraniu 50 kg makulatury można kupić 1 kg chleba. Kiedyś przy wysokiej cenie makulatury, były małe ilości papieru (limity) co zmniejszało ilość wychodzących tytułów, ale też i zwroty prasy były mniejsze. Dziś, kiedy makulatura jest w przeliczeniu na 1 kg chleba 50 razy tańsza, gazety są niekiedy w połowie, a czasami nawet więcej zajęte przez płatne reklamy, co redakcje tłumaczą wysokimi cenami papieru. Papier importowany musi być droższy, ponieważ konieczne jest zapłacenie cła, podatków i innych opłat celnych. Koszty te ponosi oczywiście czytelnik. Oprócz importu jest płatnik, którego cywilizacja i wygoda człowieka kosztują najwięcej. Płatnikiem tym jest rodzina drzew. Posłużę się kilkoma przykładami:
1. Budowa dróg i autostrad – wycina się drzewa,
2. Budowa Super i Hipermarketów – wycina się drzewa,
3. Budowa parkingów – wycina się drzewa,
4. Do produkcji papieru też chyba wycina się drzewa.
Przynajmniej mi w związku z powyższym nasuwa się pytanie: Czy te 4 wymienione przykłady dają, aż tak wielkie zyski. Natura nie da się oszukać, co człowiek jej zabierze, ona odbierze wielokrotnie drożej, w postaci wszelkiego rodzaju klęsk żywiołowych, jak powodzie, huragany itp.
Tak się niestety dzieje w naszym kraju, że o kosztach wielkich klęsk wiele się mówi, ale też wiele się mówi o:
• ekologicznych broniących drzew – krytycznie,
• bezrobociu i bezdomnych – współczująco,
• likwidacji kolejnych zakładów pracy – obojętnie,
• zasypujących nas odpadach – z przerażeniem,
• dziurze budżetowej – ktoś do niej doprowadził, a ktoś musi za to zapłacić.
Krytyce, współczuciu i obojętności powinno się nareszcie powiedzieć DOŚĆ!!! i spróbować temu zaradzić. Jeżeli by utworzyć sieć punktów skupu (po rozsądnej cenie) surowców wtórnych makulatury, plastyku i szkła (o złomie nie piszę bo punkty skupu istnieją). Gdyby skupiony surowiec przetworzyć można by:
• zmniejszyć bezrobocie i biedą (w tym bezdomność),
• pozbyć się ogromnych niepotrzebnie gnijących nie tam gdzie trzeba odpadów,
• pozbyć się ludzi narażających swe życie na wysypiskach – zbierali by odpady na mieście i w wioskach,
• zmniejszyć dziurę budżetową – przez płacone podatki,
• a z ekologami współpracować, a nie wygryzać się bez konstruktywnie.
Wierzę, że ekolodzy wśród swoich pomysłów mają nie tylko działanie „anty” ale przede wszystkim „pro”.
Chciałem pisać o makulaturze (3 grosze za 1 kg) a pomysłów nasunęło mi się więcej. Dlatego chciałem zaproponować hasło (wzór z niedawnej akcji ekologów) „zwierze nie jest rzeczą” popieranych gorąco przeze mnie) „drzewo nie jest rzeczą”, ale proponuję hasło nieco inne „Środowisko też chce żyć – człowieku chcesz żyć daj żyć innym – otaczającej nas przyrodzie, bo ona w zamian żywi, leczy i ubiera”.
Moja prośba – osoby chcące mnie krytykować niech spróbują żyć za 3 lub 6 groszy dziennie (cena 1 lub 2 kg makulatury), a osobom chcącym wykorzystać to co napisałem proponuję, aby żyli z hasłem:
„Środowisko też chce żyć – człowieku chcesz żyć, daj żyć innym – otaczającej nas przyrodzie, bo ona w zamian żywi, leczy i ubiera”.
Życzę wielu ekologicznych sukcesów.
Piotr Ryszka
Cieszyn
Cieszyn