Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

WAKACYJNY UNIWERSYTET EKOLOGICZNY POD PRAWDZIWKIEM

Przez wiele lat jeździłem w okolice Krzyża Wielkopolskiego, do Puszczy Noteckiej, zbierać grzyby. Badania fizyków wykazały, że szczęśliwym zbiegiem okoliczności chmury z Czarnobyla ominęły tamte rejony.


Nieodżałowany Andrzej Suryn – poeta znakomity, którego wiersze były publikowane na łamach ZB – mieszkał w Krzyżu Wielkopolskim. Opowiadał mi o kretyńskim projekcie zbudowania elektrowni atomowej (!!!) w Puszczy Noteckiej – mam nadzieję, że ten szczyt głupoty nie zostanie nigdy zrealizowany. Krzyż jest od lat świętym miastem polskich grzybiarzy. W lasach taka obfitość grzybów, iż w ciągu kilkunastu lat tylko raz lub dwa zdarzyły się sezony bez grzybów.

Do wielkich amatorów grzybów należał słynny fraszkopisarz Jan Izydor Sztaudynger, spośród współczesnych z sympatią dla grzybów deklarował się sam Stanisław Lem. Ze swej młodości pamiętam rywalizację, jaka istniała między moimi zakopiańskimi przyjaciółmi – kto zostanie grzybowym przewodnikiem Stanisława Lema – rozmowy podczas zbierania grzybów były legendą.

Przed II wojną w Wiśle koło Cieszyna i w Ustce nad morzem – istniał – m. in. z inicjatywy Witkacego – Uniwersytet Wakacyjny, który przyciągał słynne nazwiska wielkich ludzi, chętnie przyjmujących zaproszenia na wykłady.

Ale pamięć cudnego miejsca – jakim jest małe miasteczko – Krzyż Wielkopolski podsuwa mi pomysły sto razy lepsze, które byłyby – tak sądzę – ciekawe dla Krzyża. Oto w Krzyżu istnieje – nad jeziorem – ośrodek wczasowy, który władze miasta chcą wydzierżawić. Idealny na wakacyjny uniwersytet, na który można byłoby zapraszać biologów, botaników, leśników, ekologów, obrońców przyrody – na wspólne debaty i rozmowy.

Mimo spotkania w Asyżu przedstawicieli pięciu największych religii – poświęconego ekologii – jest to wciąż ciekawy problem teologiczno-filozoficzny – do rozwiązania. Synteza myśli chrześcijańskiej i myśli ekologicznej (vide „Dzikie Życie” i dominikanka, siostra Miriam MacGillis) jest wciąż wdzięcznym polem do poszukiwań, dyskusji, wymiany poglądów i doświadczeń.

W wydanym przez Katolicką Agencję Informacyjną Leksykonie zakonów w Polsce są adresy 59 wspólnot męskich, 129 wspólnot zakonnych żeńskich oraz ok. 1000 placówek charytatywnych prowadzonych przez te wspólnoty – jak schroniska dla bezdomnych, sierocińce, domy opieki , itd.

A gdyby w Krzyżu Wielkopolskim powstał wakacyjny uniwersytet ekologiczno-teologiczno-filozoficzny? Zbieranie grzybów dla kuchni klasztornych (jakie mizerne budżety mają np. sierocińce!) – byłoby znakomitą okazją do rozmów, w wyniku których może powstałaby właśnie synteza myśli ekologicznej i chrześcijańskiej? Na gościnne wykłady można byłoby zapraszać znanych biologów, ekologów, teologów, filozofów – wielu z nich to również amatorzy grzybów!

Znajomy benedyktyn uwielbia zbierać grzyby; spacery z nim po lesie były jedną z cudniejszych okazji do znakomitych rozmów filozoficzno-teologicznych.

Całą propozycję dedykuję Czytelnikom ZB – z nadzieją, że może wśród nich komuś spodobałby się taki pomysł na życie w lesie, z dala od zgiełku, w małym, pięknym miasteczku.

Wszystkie elementy łamigłówki już istnieją – wystarczy je połączyć w całość, by nabrały rumieńców, by zaistniało coś bardzo pożytecznego i potrzebnego. I ciekawego! Ku radości św. Franciszka i ekologów!

Przedsięwzięcie mogłoby mieć podstawy ekonomiczne – za swój pobyt każdy by płacił po cenie kosztów własnych, wyjeżdżałby z workiem grzybów. A rozmowy o przyrodzie i człowieku starczyłyby na wiele ciekawych książek.

Gdyby ktoś chciał jechać na rekonesans – polecam tani Dom Wędkarza! Ryb nie ma, została tylko nazwa i tanie noclegi. Plus suszarnia do grzybów.

Paweł Zawadzki
Paweł Zawadzki