Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

ZIOŁA Z APTEKI ŚWIĘTEJ HILDEGARDY

ZIOŁA Z APTEKI ŚWIĘTEJ HILDEGARDY

Dokładnie 1500 lat temu 23-letni młodzian, znany dziś jako św. Benedykt, patron Europy, zakładał pierwsze klasztory benedyktyńskie. Rodzina benedyktyńska jest jedną z najstarszych rodzin zakonnych w chrześcijaństwie, obecność klasztorów benedyktyńskich wyznaczała (i wyznacza do dziś) zasięg kultury łacińskiej. To benedyktyni, przepisując księgi w swych skryptoriach, ocalili dla nas dzieła greckich filozofów i poetów, dokonując zarazem syntezy dorobku myśli starożytnej Grecji i młodego, chrześcijańskiego Rzymu. Grób św. Benedykta znajduje się na Monte Cassino, górze świętej dla Polaków, a najstarsze klasztory benedyktyńskie to fundamenty kultury europejskiej. I trochę dziwi, że Europa chce o nich zapomnieć.

Nad Renem, w miejscowości Bingen, znajdują się ruiny klasztoru benedyktyńskiego; po drugiej stronie rzeki, w Eibingen do dziś istnieje klasztor założony przez św. Hildegardę. Z listu, jaki otrzymałem od zakonnic, dowiaduję się, że ocaliły one od wyginięcia rzadką odmianę pszenicy (orkisz), uprawiają winnicę, prowadzą pracownię konserwacji książek. I pozwolę sobie przytoczyć miły fragment: Mamy grupę drogich naszemu sercu przyjaciół z Polski, którzy odwiedzają nas każdego roku.
Św. Hildegarda (1098 – 1179) jest postacią niezwykłą do dziś. Wizjonerka, mistyczka, poetka, kompozytorka (sympatykom Gregorians polecam płyty z utworami św. Hildegardy), prekursorka medycyny naturalnej i ziołolecznictwa. Dzisiejsze feministki byłyby zachwycone aktywnością Świętej, która prowadziła korespondencję z cesarzem, królami i książętami, prowadziła też działalność kaznodziejską (! – w czasach, kiedy pozycja kobiety była gorsza niż dziś) i można ją również uznać za jedyną pisarkę Średniowiecza.
Polecam dwie książki:
Sabina Flanagan, Hildegarda z Bingen, PIW, W-wa, 2002.
Reinhard Schiller, Zioła z apteki św. Hildegardy, PAX, W-wa, 2003.
Do niedawna porady z zakresu medycyny i ziołolecznictwa zawarte w pismach Świętej traktowano jak “średniowieczne bzdury”, a dr medycyny, Gottfried Hertzka, potraktował je serio i to dzięki niemu światło dzienne ujrzały chyba pierwsze w Europie przepisy i recepty, które dziś można określić jako początki medycyny naturalnej.
Czcicielom Gai polecam lekturę dzieł Świętej, dla której człowiek stanowił jedność z kosmosem, a mikrokosmos tworzył harmonię z makrokosmosem. Sądzę, że poglądy św. Hildegardy nie odbiegają zbytnio od poglądów dzisiejszych ekologów – to tylko kwestia języka, uwspółcześnienia pojęć.
Na medycynę św. Hildegardy składają się: dieta, której podstawą jest orkisz (odmiana pszenicy, ocalona przez benedyktynki), posty i głodówki, “puszczanie krwi” (kłania się dzisiejsza idea honorowego krwiodawstwa!), ziołolecznictwo.
Wg. św. Pawła człek składa się z ciała, duszy i ducha. Lekarze zajmujący się medycyną naturalną zalecają leczenie choroby zaczynać od uzdrowienia ducha. Np. dr Bach, wynalazca słynnej terapii kwiatowej, uważał, że znalezienie i określenie duchowych przyczyn choroby jest najważniejsze. I swoimi lekami roślinnymi leczył te duchowe przyczyny choroby. Medycyna wschodnia zwraca uwagę na zaburzenia harmonii duchowej i przepływów energii – i te leczy w pierwszej kolejności. Według św. Hildegardy przyczynami duchowymi chorób są grzechy i wady ludzkie (np. łakomstwo, obżarstwo, itp.).
Inaczej mówiąc, medycyna naturalna leczy przyczyny choroby, podkreśla wagę diety i profilaktyki. Zaś medycyna akademicka leczy objawy i skutki choroby, stosując leki chemiczne, a nie roślinne i ziołowe – jak to czynią lekarze medycyny naturalnej.
Ziołolecznictwo towarzyszy ludzkości od początku, zaś medycyna oparta na technologii, lekach chemicznych, leczeniu skutków (a nie przyczyn), ma dopiero parę setek lat. I od czasów Kochanowskiego w polskiej literaturze istnieją fraszki, które nie czynią specjalnej różnicy między zawodem lekarza, kata, grabarza…
Co to wszystko ma wspólnego z ekologią? Otóż podstawowe, fundamentalne poglądy ekologów i lekarzy medycyny naturalnej oraz zielarzy są idealnie zbieżne. Tam, gdzie jest zdrowe środowisko, gdzie rosną zioła, dba się o profilaktykę, preferuje się dietę wegetariańską, dba się o harmonię ciała i ducha (czyli m.in. o umiar) – tam ludzie nie chorują, są zdrowsi.
Co niszczy środowisko naturalne człowieka? Nadmiar technologii i chemii, “wyścig szczurów” (czyli chciwość), itd., itp. wszelkie zdobycze tzw. “cywilizacji” służące ponoć ułatwieniu życia…
Reinhard Schiller, autor książki Zioła z apteki św. Hildegardy, jest lekarzem medycyny naturalnej i konsekwentnym propagatorem jej metody leczenia. Wraz z rodziną mieszka na małej farmie w Dolnej Bawarii, gdzie zajmuje się hodowlą owiec, pszczelarstwem, uprawą orkiszu i ziół niezbędnych w terapii św. Hildegardy.
Jak mawiał stary Kohelet, nic zgoła nowego pod Słońcem… może więc warto czasem bez uprzedzeń i propagandowych mitów przyjrzeć się temu, co odkryto i wymyślono dawniej… a tym, którzy szafują wymyślonym przez komunę hasłem: ciemnota średniowiecza – polecam lekturę Zbigniewa Herberta Barbarzyńca w ogrodzie.
Gdyby ktoś z P. T Czytelników zapragnął odwiedzić benedyktynki od św. Hildegardy, przywieźć do Polski orkisz, próbować wina z winnic Świętej, sprowadzić do kraju płyty i książki św. Hildegardy (ciekawe, że jako pierwsi ponownie “odkryli” św. Hildegardę wyznawcy New Age) – tym podaję adres:
Abtei St. Hildegard,
Postfach 1320,
D-65378 Rudesheim am Rhein,
Germany
e-mail: abtei-st.hildegard@t-online.de

Paweł Zawadzki
Paweł Zawadzki