W Krakowie: 

BUNT LOKATORÓW 

     Jeden z wielu bloków na tym osiedlu. 
Dziesięciopiętrowe pudło z betonu i stali. W bloku 
mieszka 66 rodzin. Ofiar technologii W 70. 

     Metal jest wszędzie. Nawet niektóre elementy 
tzw. stolarki okiennej wykonane są z aluminium, ale nie 
to jest największym problemem. 

- Tafla szyby w oknie przepuszcza mniej ciepła niż 
płyty - grzmi jeden z lokatorów. 

- Już trzy razy na własny koszt kładłem tynki w 
mieszkaniu, za każdym razem spadały - rzuca inny. Na 
piątym piętrze płyta wysunęła się ze ściany na dwa 
centymetry, na parterze strop pęka w poprzek płyty, na 
czwartym kawałki betonu wypadają ze ściany. Blok stoi 
już osiem lat, dawno powinien być otynkowany i 
ocieplony, ale spółdzielnia przepuściła przeznaczone 
na ten cel kredyty. Z kilkunastu bloków osiedla 
ocieplono cztery. Tymczasem niczym nie osłonięta płyta 
chłonie wodę jak gąbka, przez niezabezpieczone, a 
wciąż rozszerzające się szczeliny między płytami po 
każdym deszczu leje się woda. 

     Trwa spotkanie prezesa SM "Podgórze", p. Mnicha, 
z lokatorami bloku przy ul. Sanockiej 6. Prezes nie 
poczuwa się do żadnej odpowiedzialności za 
przepuszczone 
kredyty i spieprzone bloki. Na pytanie co robił 
wcześniej nie odpowiada. Jego poprzednik rządził 
spółdzielnią przez lat osiem. Jak długo porządzi on - 
nie wiadomo. Może i jego zmiecie bunt lokatorów? 

     Zaczęło się do roznoszonych po mieszkaniach 
komputerowych wydruków: "Zarząd SM "Podgórze" 
informuje, że uchwałą Rady Nadzorczej nr (nie podano) 
z dnia 90-01-10 zostały wprowadzone nowe stawki opłat 
czynszowych, obowiązujące od dnia 90-02-01". Czynsz 
      2
za 1 m  wynosić miał 1391 zł., z czego "eksploatacja i 
remonty" 1041 zł. "Kwota czynszu obejmuje jedynie 
spłatę raty kredytu (lokatorskiego) z pominięciem 
odsetek. Odsetki z tyt. spłaty kredytu lokatorskiego 
będą naliczane w terminie późniejszym". Podpisał 
"Zarząd SM Podgórze". W ciągu kilkunastu następnych dni 
osiedle zorganizowało się pod przewodnictwem jednego z 
lokatorów, człowieka spoza układów 
komitetowych - tak Komitetu Obywatelskiego, jak i 
Osiedlowego. Bloki wybrały swoich delegatów, ci 
utworzyli coś w rodzaju komitetu, który najpierw 
zwołał 
walne zebranie mieszkańców, na ktorym uchwalono wotum 
nieufności dla wszystkich przedstawicieli osiedla w 
organach Spółdzielni, a następnie zorganizował wybory 
przedstawicieli do tychże organów. Pozostała kwestia 
czynszów. Na klatkach schodowych rozpoczęły się 
narady i kalkulacje. Nieliczni zwolennicy całkowitego 
strajku czynszowego zostali szybko 
przegłosowani, dyskutowano nie o tym, czy w ogóle 
płacić, ale o tym, ile. Koniec końców "eksploatacja" 
skalkulowana zostaje na 500 zł./m2. Na tablicy ogłoszeń 
pojawiają się tymczasem ulotki firmowane przez 
"niezależny komitet lokatorów" wzywające do strajku 
czynszowego. Zdaniem mieszkańców - wypuszczne przez 
"wiadomo kogo" fałszywki. Wielka gra o władzę nad 
spółdzielnią - jedną z setek, jeśli nie tysięcy 
spółdzielni mieszkaniowych. 

     Zwycięzcy biorą wszystko. 

Maciej Antecki 

                                                                            

Okladka