"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 11 (101), Listopad '97


JURAJSKI PARK NARODOWY - TAK,
NIE - FAJERWERKI,
CZYLI O 200 TYS. LUDZI BAWIĄCYCH SIĘ W PARKU KRAJOBRAZOWYM SŁÓW KILKA…

Na terenie projektowanego Jurajskiego Parku Narodowego (konkretnie na olsztyńskiej Górze Zamkowej) ma jedyne stanowisko na świecie przytulina olsztyńska, a także warzucha polska. Projekt Parku obejmuje również naturalne zespoły leśne ponad 200-letniej buczyny sudeckiej. W jaskiniach Gór Sokolich występują jedyne na świecie chrząszcze. Ale ich nieszczęściem jest to, że nie mają swojej wartości rynkowej - no chyba że buki, które można pociąć na listewki.

13-14.9.97 już po raz 5 odbył się w Olsztynie pod Częstochową Międzynarodowy Pokaz Laserów i Pirotechniki, zorganizowany przez niemiecką firmę Globrotern i miejscową gminę. Cała impreza odbyła się w granicach Jurajskiego Parku Krajobrazowego. Pojechaliśmy tam w grupie kilku osób z Ośrodka Działań Ekologicznych "Źródła", by zamanifestować swój sprzeciw wobec tego Międzynarodowego Pokazu Debilizmu i Bezmyślności Ludzkiej.

Przetransportowując się rowerowo do Olsztyna, przedsmak całej imprezy mogliśmy zaobserwować na dojazdowej trasie z Częstochowy, którą tysiące samochodów jechało w kierunku Bogu ducha winnego Parku. Jeden Wielki Syf i Hałas. Tabuny żywej masy żądnej zabawy i mocnych wrażeń w tysiącach trujących i ryczących blaszanych pudełek. Na miejscu dziesiątki tysięcy "ludzi" (pokaz oglądało ok. 200 tys.) przemieszczających się bezwładnie po ulicach podczęstochowskiego Olsztyna. Piwo, śmieciarskie żarcie. Śmieciarskie żarcie, piwo. I tak w kółko.

Początkowo obawiamy się rozstawienia z transparentem i tubą, mając na uwadze sporą liczbę dobrze już podpitych przyjezdnych. Ostatecznie ustawiamy się przed wejściem dla dziennikarzy, z ulotkami i transparentem "Park narodowy TAK, NIE fajerwerki". W rozmowach niektóre osoby wykazują swoje zdziwienie tym, że impreza, na którą przyjechali, tak bardzo destrukcyjnie wpływa na miejscową przyrodę. Dla mnie to marne pocieszenie, gdyż chyba tylko idioci mogą myśleć, że przy takiej masie ludzi i tak potężnych wybuchach okoliczna przyroda nie zostaje sukcesywnie co roku niszczona. Powiadamiamy przybyłych dziennikarzy o naszym sprzeciwie, po czym w strugach deszczu udajemy się na nocleg. Trzeba tu oddać podziękowania właśnie Deszczowi, który ku naszej ogromnej radości padał przez cały okres pokazów, psując choć w części zabawę uczestnikom imprezy.

Noc podczas Pokazu Ludzkiej Głupoty i Bezmyślności świadomie spędzamy w starej drewnianej chacie, do której dochodzą odgłosy potężnych wystrzałów materiałów pirotechnicznych. Jakoś nie bardzo interesują mnie super lasery, sztuczne ognie i zabawa, którą zachwyca się 200 tys. osób. Wolę spokój i ciszę. Podstawowa różnica między mną a masą - zachwycającą się wybuchami i pokazami laserów, jest taka, że mój narkotyk nie szkodzi nikomu, w przeciwieństwie do narkotyku tej masy.

Rankiem wyruszamy na teren Parku, by zrobić dokumentację zdjęciową i naocznie przekonać się, jak bawią się dzisiaj "ludzie" żyjący w myśl filozofii "więcej i szybciej". Wyobraźcie sobie teren wielkości dwóch boisk futbolowych zasypany śmieciami. Okoliczne lasy zamienione w składowiska odchodów i nieczystości ludzkich. Skałki i ruiny olsztyńskiego zamku zakryte wielkimi szmatami z logami sponsorów całej imprezy. Dźwigi i samochody stojące na terenie ruin zamku w obrębie Jurajskiego Parku Krajobrazowego, gdzie, jak informuje tablica przed wejściem, nie mogą wjeżdżać rowery, samochody i inne pojazdy. Potężne wyrzutnie materiałów pirotechnicznych znajdujące się na Górze Zamkowej. Na koniec spotykamy dziarsko uwijającą się grupę młodzieży szkolnej z okolicznych miejscowości, która pod czujnym okiem pań nauczycielek sprząta zaśmiecony teren. "Sprzątanie" świata już się zaczęło - myślę sobie. To bardzo dobry przykład, jak ta impreza przyczynia się do ochrony przyrody i edukacji dzieci i młodzieży…

17.9.97 - jedziemy do Janowa koło Częstochowy, gdzie odbywa się spotkanie instytucji, organizacji i gmin zainteresowanych powstaniem Jurajskiego Parku Narodowego. Po stronie obrońców przyrody stoją profesorowie Olaczek i Hereźniak z Uniwersytetu Łódzkiego - projektanci Parku. Jest to dla nas dobry przykład, jak ciężko się rozmawia z miejscową ludnością zamieszkującą tereny mające znaleźć się w ramach nowo powstałego Parku.

Wypowiedzi wójtów poszczególnych gmin wskazują na nieznajomość samego projektu utworzenia JPN. W świadomości zebranych pokutują takie informacje (które wcześniej można było przeczytać w miejscowej prasie), jak te, że powstanie JPN "zagroziłoby przyszłości Olsztyna", "mieszkańcy nie będą mogli korzystać ze swoich dóbr", "nie ma mowy o uprawie w nim [w JPN] roli", "w lasach nie będzie można zbierać jagód czy grzybów".

Z wystąpień wójtów wynika, że urzędnicy wybrani przez miejscową ludność wykazują się kompletną nieznajomością zasad tworzenia parku narodowego (a trzeba dodać, że nie było to pierwsze spotkanie w tej sprawie). Nie wiem dokładnie, co należy do kompetencji przedstawicieli gmin pracujących za pieniądze swoich wyborców, ale znajomość dzienników ustaw, które przychodzą przecież do urzędów, chyba ich jeszcze obowiązuje. Tymczasem z rozmów wynikało, że znajomość zakazów i ograniczeń, jakie mają być wprowadzone na terenie JPN, jest - delikatnie mówiąc - żenująca. Wójtowie zapewniali w czasie całego spotkania, że chcą Parku i widzą potrzebę ochrony przyrody. Sami ją "aktywnie chronią" od dłuższego czasu. Zbudowali oczyszczalnie, parkingi na kilkaset samochodów, tworzą infrastrukturę turystyczną. Chcą jednak, aby JPN powstał, ale np. bez Góry Zamkowej, na której odbywają się pokazy sztucznych ogni, czy bez otuliny(!) (która - przypomnę - jest wymogiem ustawowym).

Obecny na spotkaniu przedstawiciel Lasów Państwowych zajął krytyczne stanowisko wobec idei powstania Parku. Powiedział, że cele postawione przed JPN mieszczą się znakomicie w już istniejącym Jurajskim Parku Krajobrazowym. Stwierdził również że, powinien być kres tworzenia parków narodowych w Polsce. Zdaniem "naszego opiekuna lasów" rozsądnie do ochrony przyrody podchodzą Niemcy, którzy mają tylko kilka obszarów chronionych i tylko jeden kwalifikuje się do terenów o wysokiej wartości przyrodniczej, gdy tymczasem w Polsce mamy ich co najmniej 20. Na marginesie, każdy może przekonać się, jak Niemcy rozsądnie chronią przyrodę, otwierając atlas, na którym zaznaczone są niemieckie autostrady.

Spotkanie zakończyło się ustaleniem, że poszczególne gminy pisemnie przygotują swoje zastrzeżenia do projektu JPN, które następnie zostaną rozpatrzone przez biologów. Czyli cdn. UWAGA!
KAMPANIA JURAJSKI PARK NARODOWY

Jeżeli jesteś zainteresowany włączaniem się w kampanię na rzecz utworzenia JPN, prosimy o kontakt. Szczególnie zależy nam na sygnałach od osób i organizacji z województwa częstochowskiego.

Rafał Górski
Ośrodek Działań Ekologicznych "Źródła"
Kilińskiego 78
90-119 Łódź
/ 0-42/30-17-49


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 11 (101), Listopad '97