"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 11 (101), Listopad '97


SOP - A JEDNAK JEST!

mgr Jerzy Wertz
Wojewódzki Konserwator Przyrody
Basztowa 22, Kraków

Kraków, 22.9.97

W związku z Pańską wypowiedzią na łamach "Gazety Krakowskiej" (Małgorzata Nitek, Straż Ochrony Przyrody - Jest, a jakby jej nie było [w:] "Gazeta Krakowska" nr 94/14911/ z 22.4.97) zwracamy się do Pana o podanie faktów nadużyć strażników ochrony przyrody, o których Pan mówi. Uważamy, że Pańskie stwierdzenie było nieprawdziwe. Jako kierownicy grup rejonowych takich nadużyć nie stwierdziliśmy. Wiemy, że nie było prowadzonego żadnego postępowania w takiej sprawie.

Można natomiast mówić o nadużyciach i niewywiązywaniu się ze swoich obowiązków przez Urząd Wojewódzki. Przykładem może by nakłanianie przez Pana strażników ochrony przyrody do podejmowania niezgodnych z prawem działań polegających na interwencjach w stosunku do osób sprzedających rośliny podlegające ochronie częściowej (bagno zwyczajne - 1992 r.). Niezgodność takich działań z prawem potwierdziło w piśmie do Pana Ministerstwo OŚZNiL. Inną nieprawidłowością było wydanie 2 różnie brzmiących rozporządzeń w sprawie jodły (Rozp. WK nr 9/94) w tym samym dniu i pod tym samym numerem, a następnie, po interwencjach podejmowanych wspólnie przez SOP i policję, zastosowanie bezpodstawnej interpretacji prawnej tego rozporządzenia, narażającej strażników SOP-u na konsekwencje, co potwierdziła posiadana przez nas opinia Towarzystwa Naukowego Prawa Ochrony Środowiska z Wrocławia. Kolejnym przykładem jest unikanie wydania uprawnień społecznego opiekuna przyrody osobom będącym strażnikami SOP-u, w związku z czym trzeba było interweniować w Ministerstwie OŚZNiL, które po raz kolejny stwierdziło błąd w interpretacji WOŚ UW w Krakowie.

W Pańskiej wypowiedzi dla "Gazety Krakowskiej" znajdujemy także inne nieprawdziwe wiadomości. Struktury SOP-u na wszystkich szczeblach istniały do 3.12.96, kiedy to pełniąca funkcję wojewódzkiego inspektora SOP-u w Krakowie Pańska pracownica p. Bożena Kotońska złożyła rezygnację z pełnionej funkcji, powodując rozpad inspektoratu. Trudno było chyba dotąd o lepszą z Pańskiej strony kontrolę nad Strażą. Informujemy także, że struktury SOP-u na poziomie grup rejonowych (łącznie z wybranymi kierownikami grup) nadal istnieją i działają. Krakowscy strażnicy współpracują m.in. z Ojcowskim PN, Tatrzańskim PN, Słowińskim PN, Pienińskim PN, Biebrzańskim PN. Funkcjonuje również Kierownictwo Straży Ochrony Przyrody w Warszawie.

Powód, jaki podał Pan strażnikom SOP-u, odmawiając prolongaty legitymacji, jest inny niż ten, który podał Pan prasie. Dlaczego Pan kłamie i który powód jest prawdziwy? (Przypominamy o treści pism OS VIII 7634/2/96 i OS VIII 7634/11/96).

W związku z tym zwracamy się do Pana o podanie stwierdzonych faktów nadużyć strażników SOP-u oraz apelujemy o zaprzestanie szkalowania społecznych strażników ochrony przyrody tylko dlatego, że nie są bezwolnym narzędziem w Pańskich rękach.

Informujemy także, że popieramy skierowany przez 9 krakowskich organizacji ekologicznych wniosek do wojewody krakowskiego o powołanie innej osoby na stanowisko wojewódzkiego konserwatora przyrody.

Z wyrazami szacunku

kierownik Grupy Jarosław Snopek
Straż Ochrony Przyrody
Interwencyjna Grupa Rejonowa
Sławkowska 12, 31-014 Kraków

Andrzej Kleszyński
kierownik Grupy Rejonowej SOP
im. prof. Walerego Goetla

kierownik Grupy Zbigniew Polanowski
Straż Ochrony Przyrody
Grupa Rejonowa przy PZW HTS
os. Młodości 1, 30-900 Kraków

PRACOWITE WAKACJE SOP-u

W okresie wakacyjnym strażnicy Interwencyjnej Grupy Rejonowej SOP przebywali w 3 parkach narodowych - Słowińskim, Tatrzańskim i Ojcowskim - łącznie 45 dni. We wszystkich parkach panował wzmożony ruch turystyczny i związane z nim zagrożenie dla chronionej przyrody.

Podstawowym problemem w SPN było poruszanie się turystów poza szlakami i rozdeptywanie chronionych wydm oraz urządzanie nielegalnych ognisk i biwaków. Wielu wędkarzy łowiących ryby naruszało zakazy wynikające z ustawy o rybactwie śródlądowym (wymiar ochronny, brak odpowiednich dokumentów itp.). W TPN duże zagrożenie stanowiło zbaczanie z wyznaczonych szlaków turystycznych, a w konsekwencji wydeptywanie nowych ścieżek, skrótów, miejsc wypoczynkowych i niszczenie kosodrzewiny. Dużą szkodę dla populacji pstrągów potokowych żyjących w tatrzańskich stawach wyrządzało wrzucanie do wody niewłaściwego pokarmu powodującego chorobę tych ryb. W OPN, jak zwykle, uciążliwy był ruch samochodowy na zamkniętej dla ruchu drodze oraz postój w miejscach niedozwolonych, powodujący niszczenie roślinności przydrożnej i zatamowanie przejazdu. We wszystkich parkach zwiedzający zostawiali olbrzymie ilości śmieci, z czego tylko część wrzucali do ustawionych pojemników. Wiele miejsc o szczególnej koncentracji ruchu turystycznego wyglądało jak śmietniska zawierające przede wszystkim: butelki, kartoniki, puszki, papiery, resztki owoców itp. Dużo osób nie umiało załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych w istniejących ubikacjach, lecz wybierało przydrożne krzaki, koło których potem czasami ciężko było przejść. Nagminne również było wprowadzanie psów bez smyczy, a hałas spowodowany przez ludzi uniemożliwiał odpoczywanie i skutecznie wypłaszał dzikie zwierzęta, z wyjątkiem oswojonych orzechówek i wiewiórek. Większość ludzi odwiedzających parki narodowe była nieprzygotowana do przebywania i poruszania się w specyficznych warunkach terenowych.

W działaniach profilaktycznych i interwencyjnych brali udział doświadczeni, odpowiednio przeszkoleni i wyposażeni oraz umundurowani strażnicy. Codziennie przebywali w terenie ok. 8-12 godz., również w porze nocnej. W przypadku ewidentnych wykroczeń nakładane były mandaty karne, w sprawach drobniejszych udzielano upomnień i pouczano. Strażnicy, w razie potrzeby, służyli pomocą i radą. Udzielali olbrzymich ilości informacji nt. związane z turystyką i przyrodą parków narodowych. Brali udział w drobnych pracach polegających na zbieraniu śmieci, umieszczaniu tablic, naprawie ogrodzeń itp. W czasie działalności strażnicy współpracowali ze służbą parków narodowych, strażą graniczną i policją.

Wakacyjna działalność strażników potwierdza potrzebę istnienia i działania Straży Ochrony Przyrody. Po sezonie letnim strażnicy z Interwencyjnej GR SOP działają na terenie Ojcowskiego PN, realizując zaplanowane wcześniej zadania w ramach akcji Ojców '97.

Jarosław Snopek
kierownik IGR SOP - Kraków


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 11 (101), Listopad '97