"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 1 (103), Styczeń '98


TEN SAM SPRZĘT
- ZUPEŁNIE RÓŻNE WARTOŚCI

"Ujarzmić góry", "pokonać góry"… Zawsze mnie to śmieszy. Śmieszą zadufanie ludzkie, zarozumiałość i pycha. Można ujarzmić swój lęk, siebie pokonać w górach, ale nie góry. One zawsze pozostaną nieujarzmione, niepokonane i wolne. Choćby się je odrutowało stalowymi liniami kolejek, choćby się pobudowało w nich hotele z pięcioma gwiazdkami. Tak, można je zniszczyć - i to człowiek skutecznie robi. Ale nie można ich pokonać. Są wolne i dają wolność.

Roman E. Rogowski, "Mistyka gór"1)

DEGENERACJA REKREACJI?

Niedawno widziałem ogłoszenie reklamujące kolejkę na Jaworzynę jako… NAJWIĘKSZĄ ATRAKCJĘ SĄDECCZYZNY. (Komentarz w piśmie ekologicznym chyba zbyteczny). Podobna sprawa - inwestycje w Karkonoskim Parku Narodowym (gdzie zresztą wylesienia i zmniejszenie powierzchni rezerwatu ścisłego w związku z rozbudową wyciągów to wynik decyzji ministra ochrony środowiska z 1992 - prof. Stefana Kozłowskiego). To tylko dwa przykłady.

Myślę, że zarówno większość entuzjastów narciarstwa, jak i działaczy ekologicznych kojarzy ten sport z ekspansywnym biznesem. Klimat dominującego trendu we współczesnym narciarstwie trafnie oddaje tekst Andrzeja Korbela:

"Kolorowy zawrót głowy" jest nadzwyczaj trafnym określeniem, chyba w nie zamierzony przez jego autora sposób demaskującym współczesną istotę tego sportu. To nie jest chęć obcowania z przyrodą, a właśnie ucieczka od rzeczywistości i odpowiedzialności w "zawrót głowy". Nieprzypadkowo z narciarstwem wiąże się zazwyczaj drogi sprzęt, ciągły wyścig projektantów mody, snobizm, szpan, luksusowe samochody, kasyna gry, hotele, kawiarnie i dyskoteki, a także armatki śniegowe, ratraki, kilometry asfaltu i betonu, tony odpadów, ścieki, śmietniska, wielkie zapotrzebowanie na paliwa, energię, wodę, żywność i pozbawione drzew zbocza. W polskim wydaniu wszystko to znacznie biedniejsze i karykaturalne, ale i bardziej jakby agresywne, bo będące rezultatem schamiałych stosunków społecznych. 2)

"DOLINIARZE" NA SZCZYTACH?

Niezła to groteska, bo niby z jednej strony wyjazd w góry na narty kojarzy się jakoś z ucieczką od cywilizacyjnej codzienności, ale z drugiej - z całą masą gadżetów i najgorszych, infantylnych atrybutów konsumpcji. Całe to gówienko wkomponowuje się w (jeszcze) nie zniszczony pejzaż. Wędrując po szlakach można odnieść wrażenie, że - nie tylko zresztą narciarstwo, ale choćby wspinaczka, różne formy turystyki czy wypoczynku - to w wielu przypadkach po prostu bezmyślna próba przeniesienia w góry trendu, który panuje "w dolinach".

Prymitywny kapitalizm temu sprzyja. Kolejka na Jaworzynę to typowy przykład mechanizmów (do)wolnorynkowych. Ktoś inwestuje, bo ktoś coś kupi. Podobnie można by zainwestować w basen na dziedzińcu wawelskim. Nie twierdzę przez to, że wszelkie urządzenia narciarskie są złem samym w sobie. Trudno obwiniać posiadacza pojazdu mechanicznego o program powszechnej autostradyzacji.

POSTĘP A NATURA

Idea bezinteresownego kontaktu z górami żywiej rozwijać zaczęła się od romantyzmu, zdobywając coraz więcej zwolenników. Pod koniec w. XIX było ich już sporo. Czytając publikacje z tamtych czasów odnaleźć można swoistą "filozofię górską".

Piękno, jakiekolwiek ono jest, nie przestaje nigdy być przedmiotem uwielbienia, dlatego okolice górskie, jednoczące w sobie bardzo wiele przymiotów pięknej natury, zawsze będą ponętą dla wznioślejszych umysłów pośród ludzi - pisze Walery Eliasz, dodając dalej - Są wprawdzie tak upośledzone od natury istoty, iż nawet pomimo swego wykształconego umysłu nie mogą pojąć piękności dzikiej natury, której Tatry są najwspanialszym obrazem. 3)

Gdybyż to rozumiano dzisiaj… A zobaczmy, jak ów autor pojmuje problem "natury i postępu": Z każdym rokiem wzrasta liczba gości udających się w lecie do gór, zwłaszcza do Tatr, bo naród nasz z postępem cywilizacyi zyskuje coraz szersze koło ludzi pojmujących piękno dzikiej natury. Myślę, że dziś Walery Eliasz mógłby być niezłym psychopatologiem zajmującym się ciężkimi przypadkami "kolorowego zawrotu głowy".

Powyższe cytaty pochodzą z Przewodnika do Tatr, Pienin i Szczawnic. O wartościach, jakie widziano w górskiej przyrodzie, można sobie wyrobić pojęcie, czytając bardzo wielu ówczesnych autorów, przy czym akurat fascynaci wypraw górskich byli aktywnymi zwolennikami ochrony przyrody.

NATURA I NARTY

Za turystyką pieszą rozwijało się narciarstwo. Ta dyscyplina również była wyrazem szukania kontaktu z naturą. "Kręcenie na stoku" traktowano jedynie jako techniczny trening; prawdziwe narciarstwo polegało na wyprawach w śnieżne, bajkowe krainy zimowych gór.

Na początku wieku kluby narciarskie wyznaczały szlaki w różnych rejonach polskich pasm górskich, pojawiała się też literatura. Służyło to nowo odkrytej formie kontaktu z naturą. Ówcześni narciarze szukali na nie przetartych zimowych szlakach czegoś zupełnie przeciwnego niż prymitywnie pojmowany "zawrót głowy". Również narciarze przyczyniali się do ochrony przyrody.

W międzywojennej Polsce, w 1936 r. ustanowiono Górską Odznakę Narciarską, promującą wyprawy na nartach. Zdobywanie punktów w górach to rzecz może kontrowersyjna, jednak warto wspomnieć regulamin zdobywania tej odznaki. Pomyślany jest on tak, że więcej punktów wymaganych do danego stopnia odznaki zdobywa się - nawet nie podczas samych zjazdów, ale podczas wędrówki: punkt za kilometr plus punkt za 100 m podejścia. Ta odznaka - którą zresztą zdobywać można i dzisiaj - czegoś więc uczy.

Konkretne zaangażowanie "ruchu turystyczno-narciarskiego" w ochronę przyrody to zdecydowana postawa w różnych ekologicznych sporach. Przykładowo - zdecydowany głos za ochroną przed eksploatacją kosodrzewiny w Czarnohorze.4) Co ciekawe, właśnie argumenty płk. Władysława Ziętkiewicza, znanego ówcześnie fascynata narciarstwa - który wypowiadał się zresztą w imieniu wojska - przeważyły na konferencji w sprawie kosodrzewiny w 1936 r. w Warszawie. Obroniono wtedy niezły kawałek gór przed rabunkową eksploatacją.

PAPIEŻ, NARTY I OLIMPIADA

Podczas ostatniej wizyty papieża propagatorzy olimpiady w Zakopanem usiłowali pobyt Jana Pawła II skojarzyć ze swoimi pomysłami. Było to aż nadto czytelne.

Jakby na przekór - Karol Wojtyła to inne pokolenie narciarzy, które wolało nie przejeżdżone, mniej "ludne" szlaki od technicznych udogodnień. Przytoczmy w tym miejscu wypowiedź emerytowanego GOPR-owca, Tadeusza Figusa: Na nartach jeździli głównie w Tatrach Zachodnich, na Chochołowskiej, Grzesiu, Rakoniu. […] Rzadko spotykałem Karola Wojtyłę jeżdżącego na Kasprowym Wierchu, a to z tej przyczyny, że nie lubił korzystać z wyciągów narciarskich. 5)

GÓRY, PRZYRODA, NARTY

Masowość narciarstwa (w Polsce narciarstwo zjazdowe uprawia ok. 1 mln osób) powoduje, że na popularnych trasach zjazdowych panuje nieraz nieopisany tłok, a czas oczekiwania na wyjazd kolejką linową czy wyciągiem wydłuża się do kilkudziesięciu minut. Nadmierne zagęszczenie niektórych tras, częste przecenianie własnych umiejętności technicznych, a niejednokrotnie brak kultury jazdy doprowadzają w konsekwencji do groźnych w skutkach kontuzji.

Wszystkie te czynniki stały się przyczyną, że pomimo wielkiej popularności narciarstwa zjazdowego, rośnie liczba zwolenników turystyki narciarskiej - wędrówek po nie przetartych szlakach, bliżej natury, z dala od zgiełku i osiągnięć technicznych współczesnej cywilizacji. 6) - napisano w publikacji Narciarskie odznaki turystyczne PTTK z 1980 r. Zmiana stylu narciarstwa to chyba dobra alternatywa wobec pomysłów coraz większej dewastacji gór przez nowe inwestycje "zawróconych główek". Zresztą wędrować na nartach można przecież niekoniecznie po terenach górskich.

Obecnie nie brak ludzi, których nie zadowala "białe szpanerstwo". "Wędrujących na deskach" spotkać można i na Żywiecczyźnie, i w Beskidzie Niskim, i na nizinach. Niewiele jest jednak publikacji na temat typowej turystyki narciarskiej. Pewne informacje zawarte są w przewodnikach opisujących poszczególne grupy górskie.

Wędrówki na nartach - alternatywne wobec "pędzlowania wzdłuż wyciągów" - starałem się popularyzować na łamach prasy. Teksty promujące tę formę turystyki ułożyły się w coś w rodzaju kampanii pod hasłem "Góry, przyroda i narty".

Narciarstwo może przyczyniać się do dewastacji przyrody. Może też być sposobem obcowania z nią.

Tomasz Poller

1) Roman E. Rogowski, Mistyka gór, Wrocław 1985.

2) Andrzej J. Korbel, Beskidy i narty - "Informator Popradzkiego Parku Krajobrazowego" nr 3/1991.

3) Walery Eliasz, Przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic, Kraków 1891.

4) Tomasz Poller, Byznesmeni na połoninach [w:] ZB nr 3(81)/96, s.6.

5) Wojciech Jarzębowski, Karol Wojtyła w górskiej anegdocie.

6) Narciarskie odznaki turystyczne PTTK, Komisja Narciarstwa PTTK, 1980.

7) Tomasz Poller, Góry - przyroda - narty - cykl tekstów w "Gazecie w Krakowie" 31.12.92-5.3.93 oraz w "Dzienniku Polskim" 21.12.93-1.3.94.

Towarzystwo Naukowe
Prawa Ochrony Śodowiska
Kotlarska 41 IV p.
50-151 Wrocław
/ 0-71/34-102-34
pela@prawo.most.org.pl

OPINIA PRAWNA
W SPRAWIE LEGALNOŚCI PRZEKAZANIA GRUNTÓW LEŚNYCH
SPÓŁCE KOLEJ GONDOLOWA NA JAWORZYNĘ KRYNICKĄ
ORAZ PROBLEMATYKI ZWIĄZANEJ Z ODSZKODOWANIEM
Z TYTUŁU PRZEDWCZESNEGO WYRĘBU DRZEW

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot z Nowego Sącza zwróciło się do naszego Biura z prośbą o zbadanie legalności przekazania przez Akademię Rolniczą w Krakowie gruntów leśnych Spółce Kolej Gondolowa na Jaworzynę Krynicką. Drugi problem dotyczył kwestii wymagalności odszkodowania z tytułu przedwczesnego wyrębu drzew z terenu tras narciarskich. Poniżej przedstawiamy analizę prawną wyżej wymienionych problemów.

Z informacji uzyskanych od Pracowni na rzecz Wszystkich Istot wynika, że omawiany grunt Akademia Rolnicza otrzymała od Skarbu Państwa w wieczyste użytkowanie. Wieczyste użytkowanie stanowi długotrwałą formę korzystania z państwowych lub komunalnych gruntów, głównie zabudowanych lub przeznaczonych pod zabudowę. Może być ustanowione na rzecz wszelkich osób fizycznych lub prawnych. Jego przedmiot regulują przepisy Kodeksu cywilnego oraz znowelizowane przepisy ustawy z dn. 29.9.90 o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości. Art. 233 Kc ma następujące brzmienie: W granicach, określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego oraz przez umowę o oddanie gruntu Skarbu Państwa (…) w użytkowanie wieczyste, użytkownik może korzystać z gruntu z wyłączeniem innych osób. W tych samych granicach użytkownik wieczysty może swoim prawem rozporządzać.

Szczegółowy sposób korzystania z gruntu Skarbu Państwa powinien być określony w konkretnej umowie - w naszym przypadku zawartej pomiędzy Skarbem Państwa a AR.

W tym miejscu można powołać aktualny w stosunku do omawianej sprawy art. 240 Kc, w którym znajduje się stwierdzenie, że umowa o oddanie gruntu w wieczyste użytkowanie może ulec rozwiązaniu przed upływem określonego w umowie terminu, jeżeli użytkownik wieczysty korzysta z gruntu w sposób oczywiście sprzeczny z jego przeznaczeniem. Niezależnie od powołanego wcześniej przepisu postanowienia umowy mogą w odmienny sposób regulować sankcję z tytułu niewłaściwego korzystania przez Akademię Rolniczą z przedmiotu użytkowania wieczystego i rozporządzania swoim prawem.

Z uregulowań w tym zakresie zamieszczonych w postanowieniach umowy o oddanie gruntu w wieczyste użytkowanie można wywnioskować, czy przekazanie gruntu spółce może stanowić czynność bezprawną. Skarb Państwa oddał AR grunty na potrzeby naukowo-edukacyjne, a ta najprawdopodobniej zmieniając istotę umowy przekazała je na cele komercyjne.

O zgodności przekazania gruntu będącego własnością Skarbu Państwa decydują postanowienia umowy zawartej pomiędzy podmiotem reprezentującym Skarb Państwa a Akademią Rolniczą. Wydaje się jednak, że przekazanie gruntu przez wieczystego użytkownika Spółce Kolej Gondolowa wykracza poza uprawnienia wynikające z istoty korzystania z gruntu i rozporządzania prawem wieczystego użytkowania. Jednak aby rozstrzygnąć wszelkie wątpliwości, należałoby dokonać wnikliwej analizy samego tekstu umowy.

PROBLEMATYKA ODSZKODOWANIA Z TYTUŁU PRZEDWCZESNEGO
WYRĘBU DRZEW

Obowiązek uiszczenia jednorazowego odszkodowania z tytułu przedwczesnego wyrębu drzewostanu został określony w art. 12 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Zgodnie z jego brzmieniem osoba, która uzyskała zezwolenie na wyłączenie gruntów z produkcji leśnej, obowiązana jest, niezależnie od należności i opłat rocznych, uiścić jednorazowe odszkodowanie w razie dokonania przedwczesnego wyrębu drzewostanu, według zasad określonych przez Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Obowiązek ten powstaje od dnia faktycznego wyłączenia gruntów z produkcji leśnej. Ta sama ustawa stanowi w art. 4 punkt 11, że przez "wyłączenie" rozumie się rozpoczęcie innego niż rolnicze lub leśne użytkowanie gruntów. Zatem Zarząd Spółki Kolej Gondolowa na Jaworzynę Krynicką nie może samowolnie, wbrew istniejącemu obowiązkowi, ustanawiać dogodnego dla siebie terminu płatności kwoty odszkodowania, uzależniając dopełnienie tego obowiązku od osiągnięcia zysku.

Zgodnie z brzmieniem art. 5 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych właściwym w sprawach ochrony gruntów leśnych jest dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych. Organ ten podejmuje także decyzje z zakresu kontroli stosowania przepisów wyżej wymienionej ustawy w odniesieniu do gruntów leśnych. Zgodnie z art. 56 oraz art. 57 punkt 3b ustawy o lasach należności wynikające z odszkodowania z tytułu przedwczesnego wyrębu drzewostanu (niezależnie od opłat rocznych i innych należności) stanowią dochody Funduszu Leśnego utworzonego w Dyrekcji Lasów Państwowych.

Termin przedawnienia roszczenia z tytułu odszkodowania ulega z upływem 5 lat od dnia, w którym decyzja o jego wymierzeniu stała się ostateczna. Można więc przypuszczać, że Spółka Kolej Gondolowa celowo uchyla się od obowiązku zapłaty odszkodowania, licząc na upływ 5-letniego terminu przedawnienia.

Katarzyna Gąsiorek, doradca prawny
Wrocław, 13.11.97

Ł Nowosądecki Oddział Stowarzyszenia "Pracownia na rzecz Wszystkich Istot" serdecznie dziękuje za pomoc w postaci opinii prawnej, jakiej udzieliło nam bezpłatnie Towarzystwo Naukowe Prawa Ochrony Środowiska z Wrocławia.

Marek Styczyński
prezes Oddziału


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 1 (103), Styczeń '98