"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (106), 15-28 lutego 1998


CZEKAMY NA ODPOWIEDź…

Nowosądecki Oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot
Piastowska 5
33-300 Nowy Sącz
0-18/441-10-47
0-18/442-28-16
marek@pnrwi.most.org.pl
Minister Ochrony Środowiska,
Zasobów Naturalnych i Leśnictwa
Jan Szyszko
10.2.98

Nowosądecki Oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot od dwóch lat prowadzi kampanię "Jaworzyna Krynicka", której zadaniem jest przeciwstawienie się niszczeniu przyrody w Beskidzie Sądeckim poprzez budowę wielkich kompleksów narciarskich.

Od ponad roku dopominamy się o to, aby spółka Kolej Gondolowa na Jaworzynę Krynicką wpłaciła należne odszkodowania z tytułu zmiany użytkowania gruntu i przedwczesnego wyrębu 50 ha lasu (art. 12 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych), oszacowane na ok. 12 mln zł. Ostatnie pismo w tej sprawie wysłaliśmy do MOŚZNiL z datą 18.12.97. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tymczasem dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych - dr inż. Alfred Król publicznie stwierdził na antenie Radia Kraków, że wszelkie odszkodowania zostały uregulowane.

W związku z powyższym domagamy się potwierdzenia bądź sprostowania tej informacji wraz z odpowiednią dokumentacją. Dotychczasowy tryb odpowiadania na nasze wątpliwości co do prawnych aspektów budowy Kolejki Gondolowej na Jaworzynę Krynicką uważamy za skandaliczne lekceważenie organizacji społecznej (kilkumiesięczne zwłoki w odpowiedzi, brak wskazania na winnych zaniedbania, brak odpowiedzi na pytanie: kiedy spółka Kolej Gondolowa na Jaworzynę Krynicką zapłaci należne odszkodowanie wraz z odsetkami? - należność winna być wpłacona przeszło rok temu). W tym czasie u podnóża Jaworzyny Krynickiej powstał nielegalny parking na terenie zarządzanym przez Leśny Zakład Doświadczalny Akademii Rolniczej w Krakowie. Takie praktyki wywołują wrażenie, że w Beskidzie Sądeckim nagminnie łamie się prawo przy przyzwoleniu instytucji państwowych odpowiedzialnych za jego przestrzeganie i egzekwowanie.

Z naszych informacji wnioskujemy, że długi czas odpowiedzi ze strony MOŚZNiL jest czasem danym inwestorom, aby wszelkie nieprawidłowości i nieprawne posunięcia mogły zostać zalegalizowane bądź zatuszowane. Jednocześnie w mediach trwa kampania reklamowa Kolejki Gondolowej na Jaworzynę Krynicką (kilkukrotna prezentacja w Wiadomościach TVP 1), bez choćby wzmianki o niszczeniu górskiej, bezcennej przyrody i zaniedbaniach prawnych. Na odpowiedź czekamy do 20.2.98, kiedy zbierze się Ogólnopolska Sieć dla Beskidu Sądeckiego. W przypadku braku odpowiedzi na nasze pismo będziemy zmuszeni podjąć bardziej zdecydowane kroki, o których charakterze zdecydują uczestnicy Sieci.

mgr inż. Marek Styczyński
prezes Nowosądeckiego Oddziału Pracowni na rzecz Wszystkich Istot
mgr Anna Nacher
sekretarz Nowosądeckiego Oddziału Pracowni na rzecz Wszystkich Istot

Do wiadomości:

1) ZB,

2) "Dzikie Życie".

DO DYREKCJI OŚRODKA KULTURY OCHOTY
I DYREKCJI OŚRODKA EDUKACJI EKOLOGICZNEJ
"EKO-OKO"

Szanowni Państwo!

Przez ostatnie dwa lata współpracowałem z Wami przy organizacji obchodów Dnia Ziemi w Warszawie. Współpraca ta pozostawiała wiele do życzenia.

1) Zeszłorocznym sponsorem była firma "Hoechst Marion Roussel" będąca częścią koncernu zajmującego się wprowadzaniem na rynek mutacji genetycznych (pełną informację na temat posiada Dorota Metera z Ekolandu).

2) Impreza przypominała głównie festyn ludowy, a problemy ekologii spychane były na drugi plan.

  1. Scena główna zarezerwowana była tylko dla występów artystycznych. Nie uzyskałem pozwolenia nawet na kilkuminutowe wystąpienie na temat trasy szybkiego ruchu projektowanej na Polach Mokotowskich, gdzie impreza miała miejsce.
  2. Wszechzalegający smród przypalanych kiełbas był obrazą ekologów i wegetarian.

3) Wykorzystanie faktu współorganizowania Dnia Ziemi do kampanii wyborczej dla swego kandydata, którego jeden z głównych postulatów brzmiał: " Należy zaostrzyć kodeks karny i przywrócić karę śmierci" - uważam za poważne nadużycie.

Z powyższych powodów odmawiam dalszej współpracy z Państwem. Jednocześnie oświadczam, że "Drzewko za makulaturę" jest moją autorską akcją i wpisanie jej bez mojej zgody do Waszego programu odbieram jako kradzież praw autorskich.

Jarema Dubiel

Warszawa, 24.1.98

Do wiadomości:

1) ZB,

2) "Gazeta Wyborcza",

3) "Życie",

4) Ministerstwo Ochrony Środowiska,
Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

W SPRAWIE WYCINKI DRZEW W JASTRZĘBIU ZDROJU

Pani mgr inż. Maria Pilarska

naczelnik Wydz. Infrastruktury Komunalnej

Urzędu Miejskiego w Jastrzębiu Zdroju

Harcerska 14, 44-335 Jastrzębie Zdrój

Jastrzębie Zdrój, 14.1.98

Nadeszły cieplejsze dni i ruszyły do pracy brygady, którym zlecono wycinkę drzew bądź pozbawienie pni gałęzi. I z przykrością muszę stwierdzić, że dalej brak Pani świadomości ekologicznej, mimo że w ciągu ostatnich 3 lat wielokrotnie pisałem listy w tej sprawie pod adresem Wydziału Infrastruktury Komunalnej w Jastrzębiu. Wciąż każe Pani dewastować grupy zadrzewień przy blokach mieszkalnych i wzdłuż ulic.

Nie wiem, czy zdaje Pani sobie sprawę, że decyzje o wycince drzew odczuwają wszyscy (głównie osoby starsze i dzieci), gdyż niszczy się producentów tlenu (pamiętajmy, że średnie drzewo liściaste wytwarza w ciągu jednej godziny ok. 1200 l tlenu, a samochód w tym samym czasie zamienia 6 tys. l O2 w spaliny). A o ile mi wiadomo, kierowany przez Panią Wydział IK tylko wycina, nie sadząc nic w zamian. Takie postępowanie winno być surowo karane, bo działa na niekorzyść całego społeczeństwa. A za Pani kadencji wykarczowano i "ostrzyżono" setki (!) drzew i krzewów w Jastrzębiu. Podejrzewam, że chce Pani - wzorem innych miast - zalać asfaltem i betonem całe centrum Jastrzębia, nie pozostawiając plamki zieleni. Ale przypominam, że pełniona przez Panią funkcja wymaga dokładnej analizy wycinki każdego drzewa, a nie pochopnego wydawania rozkazów typu: "Wytnij! ", "Odetnij gałęzie! " itp. Należy bowiem mieć na uwadze, że wycinka drzew w śródmieściu powoduje m.in. wzrost zapylenia i hałasu.

Podsumujmy: brak wielu drzew i krzewów wzdłuż ulic w Jastrzębiu dał się (i nadal daje) we znaki setkom ludzi w postaci np. podwyższonego stężenia ołowiu i innych groźnych dla zdrowia pierwiastków we krwi. Życie dziesiątek osób, w tym dzieci, stanie się krótsze, a niektóre z nich zachorują na ołowicę i wyrosną na znerwicowanych obywateli podtrutych za młodu samochodowymi spalinami. A przeciętny samochód wydala w ciągu roku ok. 1 t spalin (!), zawierających blisko tysiąc trujących związków chemicznych.

Proszę więc odwołać się do własnego sumienia i zapytać samą siebie: Czy ponoszę odpowiedzialność za zdrowie setek ludzi cierpiących z powodu wycinki drzew przy ulicach?

Kończąc ten list, żywię nadzieję na odpowiednią reakcję z Pani strony i proszę o odpowiedź na moje pismo.

Z ekologicznym pozdrowieniem

Mariusz Tomczak
Turystyczna 71/43, 44-335 Jastrzębie Zdrój

Do wiadomości:

1) Biuro Poselskie p. Wojciecha Franka,

2) Prezydent Miasta Jastrzębie Zdrój - p. Janusz Ogiegło,

3) ZB.


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (106), 15-28 lutego 1998