"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (106), 15-28 lutego 1998


UNIA EUROPEJSKA W DZIAŁANIU

W zaczynającej się dyskusji polskich ekologów na temat wejścia do Unii Europejskiej dalej mało jest konkretnych przykładów na to, jak regulacje prawne Unii oddziaływają na stan środowiska, jak ocenić istniejące w Unii trendy. Ostatnie głosowania w niemieckim Bundestagu, kwestionujące w dużej mierze europejską dyrektywę "Flora - Fauna - Habitat" (FFH), rzucają nowe światło na konflikty na poziomie kraje członkowskie - Unia.

Ustalenia te zakładają, że w krajach Unii powstać ma sieć terenów objętych ochroną - to jest właśnie FFH. Niemieckie kraje związkowe na forum Bundesratu (czyli rady krajów) odrzucają bardzo ostro możliwość takich rozwiązań prawnych na poziomie ogólnopaństwowym (Bundu), które nakładałyby na nie obowiązek wypłacania odszkodowań rolnikom dotkniętym przez tworzone na ich terenach obszary chronione. Starania komisji pośredniczącej pomiędzy Bundesratem i Bundestagiem nie przyniosły na razie efektów. Także sami rolnicy protestują przeciwko ograniczaniu ich potencjału produkcji przez wprowadzanie dyrektywy FFH.

Jeżeli do końca lutego Niemcy nie znajdą dobrego rozwiązania, to liczyć muszą się z ostrymi karami nakładanymi przez sąd Unii - obciążającym elementem będzie tu na pewno fakt niedbałego wprowadzania innej ważnej dyrektywy dotyczącej ochrony ptaków - kary mogą być bardzo dotkliwe i sięgnąć 1,5 mln marek dziennie. Także i protestujący rolnicy mogą zostać ukarani, co prawda pośrednio, obcięciem dotacji z programu "Life": Bruksela wypłaca z niego dotacje dla rolników, którzy zgłosili swoją ziemię do programu FFH.

Jednak najważniejszym powodem wielkiego strachu przed tworzeniem europejskich terenów chronionych FFH jest obawa przed ograniczeniem możliwości swobodnego inwestowania na tych obszarach; jeżeli jakiś teren został zgłoszony do FFH, to komisja Unii będzie miała prawo głosu przy budowie w okolicy autostrady czy rozwijaniu przemysłu. Taktyka opóźniania decyzji nie daje jednak zbyt wiele; ostatnio wstrzymana została budowa tzw. autostrady bałtyckiej - Ostseeautobahn - przez samych sędziów niemieckich, którzy uznali, że konieczne jest dokładne rozpoznanie tamtejszych terenów pod kątem ochrony rzadkich gatunków, zanim rozpocznie się jakiekolwiek roboty.

Wojciech Krawczuk

Ł Na podstawie: Annette Jensen, Deutschland strubt sich gegen EU-Naturschutz [w:] "TAZ" nr 5450 z 5.2.98.

"SŁONECZNA OSADA" OGŁASZA

Młoda, odważna dziewczyno, daj sobie szansę! Zdecyduj się na porzucenie zgiełku miasta, jego przesadnej konsumpcji i konkurencji, na rzecz twórczego, pięknego życia na wsi, w "Słonecznej Osadzie" - ośrodku agroturystycznym o profilu ekologiczno-artystycznym. Szczegółowe informacje:

Małgorzata Stalończyk, "Słoneczna Osada"
Kozarze 44, 18-230 Ciechanowiec 0-86/77-17-77

WRZODAK A EKOLOGIA

Z końcem 1997 r. ukazała się książka pt. Wrzodak autorstwa Zygmunta Wrzodaka - znanej i wysoce kontrowersyjnej postaci polskiej polityki i ruchu związkowego (jest wszak przewodniczącym Komisji Fabrycznej SOLIDARNOŚCI Zakładów Mechanicznych URSUS).

Książka zawiera przemówienia, wywiady oraz publikacje autora wyrażające jego światopoglądowe i polityczne credo. Omawianie oraz ocena zawartości książki nie mieszczą się w profilu tematycznym ZB, jako że sprawy ekologii znajdują się całkowicie poza zasięgiem zainteresowań Wrzodaka. Jedyna zaś enuncjacja rzucająca pewne światło na jego stosunek do spraw ekologii pojawiła się w wystąpieniu o odbudowie kraju ze zniszczeń powodziowych (a także zapewnieniu szybkiego rozwoju w ewentualnym współdziałaniu z Czechami i Słowakami): Zamiast jedynie odbudowywać zniszczenia, należy pomyśleć o zbudowaniu nowoczesnych autostrad, szybkiej kolei, nowoczesnych zapór, elektrowni jądrowych, np. z reaktorami wysokotemperaturowymi oraz infrastruktury koniecznej do rozbudowy przemysłu maszynowego i chemicznego, który umożliwiłby przeróbkę węgla (s.109).

Trudno byłoby ten kondensat programu wzrostu gospodarczego uznać za "przyjazny środowisku". Świadczy natomiast tyleż o nieznajomości, co i o całkowitej obojętności wobec spraw ekologii. Poza zwalczanymi przez ruchy ekologiczne autostradami znalazły się tam rujnujące krajobraz zapory oraz zupełnie nieakceptowalne elektrownie jądrowe. Jedne i drugie to dalsza rozbudowa potencjału energetycznego, jak wiadomo, ekologicznie zgubne, a ekonomicznie obciążające. Chyba że mielibyśmy nawrócić do właściwego komunizmowi zasobochłonnego kierunku rozwoju gospodarki, opartego m.in. na rozbudowie przemysłu maszynowego oraz chemii wielkotonażowej (w czym mieści się także owa przeróbka węgla). A to właśnie proponuje Wrzodak.

Wrzodak jako drugi polityk polski po upadku komunizmu postuluje budowę elektrowni jądrowych. Pierwszym był Stan Tymiński - kandydat na prezydenta w wyborach 1990 r., w prezentującej jego polityczne pomysły książce Święte psy (Toronto 1990). Książka ta przynosi również istną apologię energii jądrowej (w rozdziale Energia jądrowa naszą przyszłością) wraz z jej rekomendacją dla naszego kraju. Poza innymi jej zaletami ma być proekologiczną alternatywą dla zagrażającej ludziom i środowisku energetyki konwencjonalnej (ss.208-210 i 218). Tymiński idzie jednak znacznie dalej i w rozdziale następnym (V-2 w przeciwną stronę) lansuje wyposażenie naszych sił zbrojnych w broń jądrową (chociaż "tylko" o sile jednej megatony) jako potrzebną dla zapewnienia nam suwerenności i równości względem innych wolnych narodów (ss.220 i 222). Pomysł tak kuriozalny, że trudno go nawet komentować!

Andrzej Delorme

Zygmunt Wrzodak, Wrzodak, Wyd. WERS, Poznań 1997, ss.113.


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (106), 15-28 lutego 1998