Zielone Brygady nr 7 (109), 1-15 kwietnia 1998
Piotr Kuźniar: - Powiedz na początek o Food Not Bombs, jak to się wszystko zaczęło?
Andrew Rose: - Antymilitaryści zaczęli ozdabiać graffiti budynek MIT (Massachusetts - Instytut Technologii), pisząc: Więcej pieniędzy na jedzenie, żadnych pieniędzy na bomby. Zdanie było jednak zbyt długie i zostało skrócone do: Jedzenie zamiast bomb (Food Not Bombs). Część tych ludzi była z Abalone Alliance, która brała udział w proteście przeciw budowie elektrowni nuklearnej w Seabrooke/New Hampshire w 1980 r. Za współtwórców FNB uważa się Keith McHenry'ego i CT Butler.
Food Not Bombs San Francisco zaczęło działać w 1988 r. dzięki Keith McHenry'emu. San Francisco było również pierwszym centrum wielkich aresztowań działaczy Food Not Bombs. Działania FNB są znane powszechnie jako akcja Golden Gate Action Park (1989), Gulf War Civciv Center (1991) - aresztowania dokonane przez burmistrza Agnosa, Civiv Center (1993/94) - przez burmistrza Jordana oraz aresztowania przeprowadzone w 1995 r. podczas 50. zebrania ONZ.
Istnieją trzy główne zasady, których FNB przestrzega. Są to: niestosowanie przemocy, wegetarianizm i świadomość podejmowanych działań. Każdy członek FNB, który przeniósł się do innej placówki FNB, musi przestrzegać tych samych zasad. Zasady FNB mogą być promowane w różny sposób, niekoniecznie jako program żywnościowy. Jednakże wiele oddziałów FNB działa w ten sposób. Ich akcje polegają m.in. na zbieraniu produktów żywnościowych, które nie zostałyby sprzedane przez sklepy, na przygotowywaniu i rozdawaniu jedzenia biednym w miejscach publicznych. Poprzez te akcje FNB pracuje zgodnie, tworząc więź współpracy. Wolontariusze FNB działają na wielu poziomach w solidarności z innymi grupami.
PK: - W San Francisco kilku aktywistów zostało aresztowanych przez policję, ponieważ rozdawali jedzenie za darmo. Czy często macie tego typu problemy?
AR: - W ciągu 7 lat dokonanych zostało ok. 1000 aresztowań ok. 300 ludzi. Od czasu 50. zebrania ONZ w czerwcu '95 było tylko kilka przypadków aresztowań aktywistów FNB. Elekcja Terrance Hallinan na okręgowego pełnomocnika była bardzo korzystna dla FNB. Hallinan była okręgowym prokuratorem i wspierała akcje FNB. Powiedziała, że jej biuro nie będzie ścigać FNB za rozdawanie jedzenia.
Inne placówki FNB przeszły przez aresztowania lub były zagrożone przez akcje policyjne, m.in. w Arcata, Whittier, San Diego, Fresno, Santa Rosa w Kalifornii i Worcester/Massachusetts.
PK: - Gdzie w Europie macie lokalne centra? Czy są jakieś różnice między USA a Europą?
AR: - FNB jest organizowana wokół różnych oddziałów i nie posiada głównego centrum. Lista (internetowa) FNB została założona, aby umożliwić dyskusję na tematy dotyczące sytuacji w kraju i na świecie. Istnieje również publikacja "The Menu" wydawana przez Keith McHenry'ego, która jest rozsyłana w liczbie ok. 4 tys. egzemplarzy. Liczba oddziałów FNB jest nieznana z tego powodu, iż trudno jest zdefiniować, co robi dany oddział. Założone zostały grupy, które nie rozpoczęły jeszcze akcji rozdawania jedzenia, inne natomiast rozdają je tylko na demonstracjach. Obecnie jest ok. 100 grup rozdających posiłki raz w tygodniu. W Europie są to:
Są również grupy w Hiszpanii, Francji i we Włoszech, ale nie potwierdzam tego. Oto kilka namiarów:
PK: - Jak wygląda FNB Praga?
AR: - Nie słyszałem, jak im obecnie idzie. Jeśli się dowiesz, daj nam znać!
PK: - Głównie serwujecie wegetariańskie jedzenie, a wegańskie?
AR: - Każda grupa ma swoje własne poglądy na ten temat. W San Francisco zupa jest wegańska, a gdzie indziej powinna być wegetariańska. To pozwala nam dodać pączki [specjalny żydowski wypiek - P.K.], które są często dodawane, tak jak produkty mleczne. Jeśli trafi się coś takiego jak pizza pepperoni, będzie ona usunięta z głównego menu. Bardzo wielu ludzi, których obsługujemy, nie ma postanowień wegetariańskich i nie wyrzuca niewegetariańskiego jedzenia, gdy są głodni. Wszyscy wolontariusze i oddziały decydują same, jak rozwiążą ten problem.
PK: - Skąd bierzecie produkty?
AR: - Głównie ze sklepów, które sympatyzują i chcą nam regularnie pomagać. Organizowane są benefisy dla FNB. Wiele sklepów jest szczęśliwych, pomagając nam. Naszym zadaniem jest natomiast regularne odbieranie od nich produktów.
Uczymy cen wywozu śmieci, które mogą być w Stanach wysokie, i uzmysławiamy, aby "nie wyrzucać jedzenia, gdy ludzie są głodni".
PK: - A co amerykańskie społeczeństwo myśli o FNB? Czy sympatyzują z Wami?
AR: - Amerykanie - ci, których znam mają złe zdanie na temat bycia "współczującym" i czucia się winnym za nasze kolektywne dobra rozdawane ubogim świata. Są oni obrzydliwie zapracowani, robiąc pieniądze i próbując je "zrobić". Jednak wiele osób nas popiera i sądzą, iż było to dziwne, że byliśmy aresztowani za rozdawanie jedzenia w miejscach publicznych. Niektórzy próbują się sami zorientować, o co chodzi, a niektórzy stają się wolontariuszami. Bycie aktywnym w FNB zabiera wiele czasu, więc znalezienie aktywnych wolontariuszy nie jest rzeczą łatwą, ale nie niemożliwą.
PK: - FNB używa pacyfistycznych haseł, ale czy poparłbyś radykalną akcję w imieniu świata wolnego od okrucieństwa?
AR: - FNB popierał, poprzez akcje edukacyjne main stream, różne grupy, które są przeciwko przemocy, np. FMLN i inne środkowoamerykańskie ruchy wyzwoleńcze. FNB jest samo z siebie przeciwko przemocy i każda bezpośrednia akcja nieposłuszeństwa powinna być bez przemocy. FNB oczywiście popiera radykalne akcje mieszczące się w tym opisie. Osobiście sądzę, że zawsze są inne alternatywy niż przemoc.
PK: - Kłopoty?
AR: - Główny problem to zbyt mała liczba wolontariuszy. Uważam też, iż ważniejsza jest nie informacja: "Jedzenie" (czyli problem bezdomności i ubóstwa), lecz wiadomość: "zamiast bomb". Organizowanie lokalnych usług jest możliwe, potrzebne i efektywne oraz pozwala rozprzestrzeniać wiadomość: "Jedzenie zamiast bomb". Z czasem zaś możemy pracować lepiej. Obecnie jest czas wzrostu i edukacji, organizowania praktycznych akcji oraz uczenia się, jak współpracować i być świadomym tego, do czego jesteśmy zdolni i czego chcemy.
PK: - Co wiesz na temat polskiego ruchu ekologicznego?
AR: - Nic.
PK: - A czy widzisz możliwość dla "bezmięsnego" świata?
AR: - Jedzenie mięsa jest warunkiem kultury i wyboru. Nie wyobrażam sobie świata, gdzie autorytety zadecydują o jedzeniu bądź niejedzeniu mięsa i będą zmuszały do tego innych. Dla części ludzi jedzenie mięsa jest sprawą spirytystyczną i ważną (tybetańskie tsok, różne rdzenne plemiona amerykańskie). Jedzenie mięsa znane jest już od starożytności. Należy jednak zaprzestać masowej rzezi krów, kurczaków i świń. Z tym się zgodzę.
PK: - Czy jesteś obeznany z nazwą "Buy Nothing Day. No Shop Day"?
AR: - Tak.
PK: - Miałem na myśli, czy bierzecie w nim udział?
AR: - Nie zorganizowaliśmy niczego, aczkolwiek wiemy o tym i popieramy to.
PK: - A co ze sceną niezależną?
AR: - To jest mi trochę obce, ale na pewno inni z FNB wiedzą.
PK: - To tyle. Dzięki za cierpliwość!
AR: - Nie ma sprawy, było miło. Powiedz nam, kiedy powstaną FNB Gdańsk i Warszawa. Dzięki.
Zob. Owca, "Tydzień Obdżektora" [w:] ZB nr 6(108)/98, s.52.
Organizacja Pomocy Więźniom i Osobom Represjonowanym ABC /ACK - Anarchistyczny Czarny Krzyż powstała w 1996 r. jako reakcja na zaostrzające się represje wymierzone w uczestników ruchu anarchistycznego i antyfaszystowskiego zakończone aresztowaniem A. Atesa i M. Milewskiego.
Wnioski wyciągnięte z kampanii prowadzonych w celu ich uwolnienia nakazywały przygotowanie się na przyszłość do podobnych akcji. Obecnie ABC jest to sieć osób i grup zajmujących się niesieniem pomocy wszystkim więźniom i osobom represjonowanym za poglądy, przekonania, działalność społeczną i polityczną, udział w ruchu antyfaszystowskim itp. Ze względu na brak środków finansowych nasza działalność, jak na razie, ogranicza się do udzielania pomocy osobom związanym z szeroko pojętym środowiskiem alternatywnym (działacze ekologiczni, anarchiści, pacyfiści, skłotersi, antyfaszyści + cała tzw. scena niezależnej kultury). W miarę możliwości staramy się pomagać innym osobom skazanym za tzw. przestępstwa bez ofiar (typu zajęcie pustostanu, brak zezwoleń, niepłacenie podatków czy łamanie głupiego prawa - bez szkody dla innych). W odróżnieniu od innych organizacji zajmujących się łamaniem praw człowieka czy pomocą dla więźniów - ACK działa tu i teraz, starając się nieść pomoc zarówno więźniom sumienia, jak i osobom represjonowanym za czynną samoobronę (np. wobec ataku policji czy faszystowskich bojówek). ACK pomaga poprzez pomoc prawną i finansową, jak i organizowanie demonstracji, pikiet, zbieranie podpisów oraz nagłaśnianie w mediach skrajnych wypadków niesprawiedliwości. ACK to swoista "ubezpieczalnia" dla wszystkich osób prowadzących alternatywną działalność kulturalną i społeczną; w wyniku której są narażone na represje ze strony państwa.
Nasza aktywność bierze się stąd, iż dawno wyzbyliśmy się złudzeń (a raczej skutecznie nam je wybito z głów za pomocą policyjnych pałek), że żyjemy w wolnym kraju - państwie prawa. Prawo w Polsce jest stanowione, by chroniło tych, co je ustalają, by chronić bogatych przed biednymi Jesteś ubogi - siedź cicho, nie masz szans się bronić, nie stać cię na adwokata, nie wniesiesz sprawy cywilnej
ABC oprócz pomocy więźniom zajmuje się nagłaśnianiem przypadków łamania prawa przez policję oraz prowadzi działalność edukacyjną. M.in. wydaliśmy książkę-poradnik Moje prawa wobec policji i przed sądem oraz kilka tysięcy ulotek informujących o prawach przysługujących podczas zatrzymań przez policję i w postępowaniu przed kolegiami.
Jeśli czujesz się zagrożony lub jeśli chcesz konkretnie pomagać innym ludziom - skontaktuj się z Ogólnopolskim Biurem Informacyjnym ACK!
Dziś zamyka się pacyfistów, anarchistów czy antyfaszystów - jutro przyjdzie kolej na Ciebie!
Wspieraj więźniów politycznych, bo jutro i Ty możesz znaleźć się z drugiej strony krat!
Każdy może zrobić coś konkretnego, np. napisać kilka słów otuchy - pocztówkę lub list - do osób uwięzionych. Możesz też zbierać w szkole czy pracy podpisy pod petycjami czy słać swoje wyrazy oburzenia. (Adresy więźniów, wzory petycji itd. otrzymasz po przesłaniu koperty i 2 znaczków - wyślemy ci bezpłatny biuletyn). Jeśli masz trochę pieniędzy, wpłać na konto, potrzeby są duże - za te pieniądze wynajmujemy adwokatów itd. Masz zina, kapelę - wykorzystaj je do informowania innych o więźniach, wspieraj i promuj ACK/ABC!
Ogólnopolski Związek Ruchów Zielonych jako partia polityczna o ekologicznym charakterze powstał i został zarejestrowany przez Sąd Wojewódzki w Warszawie 28.7.93. Po spełnieniu wymogów nowej ustawy o partiach politycznych z sierpnia '97 i złożeniu wniosku, popartego wymaganą ilością podpisów pełnoprawnych obywateli RP, o ponowny wpis do rejestru partii politycznych prowadzonego przez Sąd Wojewódzki w Warszawie, został zarejestrowany 27.1.98 pod numerem 20.
Zasięg działania jest ogólnopolski. Siedzibą władz krajowych są Katowice. OZRZ posiada własne logo i sztandar. Liczy obecnie 2000 członków i ok. 20 tys. sympatyków. Stale rosną nasze szeregi i przybywa nam członków. Najsilniej akcentujemy swą działalność w województwach: katowickim, kieleckim, warszawskim, skierniewickim, łomżyńskim, siedleckim, bielskim, radomskim. Swą działalność opieramy na zasadach ekorozwojowych, społecznych, ochrony środowiska, zdrowia i praw przyrody. Jesteśmy partią polityczną o głęboko zarysowanym charakterze ekologicznym, stosującą się do wymóg i zasad szeroko pojętego ekorozwoju. Nastawieni jesteśmy na inwestowanie w człowieka, jego pomyślność i szczęśliwość, co pozwala na rozwój siły państwa, jego suwerenność i wysoką pozycję w Europie. Działamy na zasadach federacyjnych, pozwalających nam integrować środowisko ekologiczne i nie tylko. Otwarci jesteśmy na każdego człowieka, który uznaje nasz program działania, a pozostałych usiłujemy przekonać do naszych racji i założeń.
Podzielony na wiele większych i mniejszych organizacji ruch ekologiczny stanowi słabą jednostkę organizacyjną na mapie ruchów pozarządowych w Polsce. Tego podziału nie uniknął polityczny ruch ekologiczny, albowiem po wejściu w życie nowej ustawy o partiach politycznych aż 4 zostały wprowadzone do ewidencji prowadzonej przez Sąd Wojewódzki w Warszawie. Są to: Ogólnopolski Związek Ruchów Zielonych, Polska Partia Ekologiczna "Zieloni" - ściśle związana z Konfederacją Polski Niepodległej, o skrajnie prawicowych poglądach, naszym zdaniem nie mająca nic wspólnego z ekologią; Polska Partia Zielonych - silnie związana z SLD, naszym zdaniem w sprawach ekologicznych pozostawiająca dużo do życzenia; oraz najmłodsze dziecko polityki - Zieloni RP, powstała po przemianowaniu się Polskiej Partii Zielonych F-91. Ale to informacja tak na marginesie, bowiem więcej chcemy mówić tu o sobie.
Do nas może należeć każdy, kto ma ukończone 18 lat i uznaje nasz statut oraz czuje potrzebę sprawdzenia się w działalności ekologicznej na obszarze całego kraju. Mogą do nas przynależeć również całe organizacje zajmujące się ekologią, zdrowiem i innymi problemami społecznymi na mocy podjętej uchwały, z zachowaniem własnej tożsamości i osobowości prawnej. Prowadzimy działania w zakresie szeroko pojętej ekologii z nutką akcentu politycznego, co - naszym zdaniem - jest nieodzownym elementem w procesach działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Człowiek zajmuje ważne miejsce w naszym działaniu, tak jak i otaczająca go przyroda. Podstawowymi celami naszego działania są: szeroko pojęta edukacja ekologiczna, ekorozwój, który uważamy za podstawę rozwoju gospodarki, kultury, bezpieczeństwa, integracji ludzi, polityki, siły państwa, jego pomyślności i szczęśliwości; dążenie do harmonii człowieka z przyrodą, inwestowanie w człowieka, zasobooszczędna gospodarka bogactwami naturalnymi Ziemi, zmierzanie do likwidacji bezrobocia, zmniejszenie wieku emerytalnego, rozwój polskiego rolnictwa oraz restrukturyzacja przemysłu, silne i stabilne prawo, wprowadzanie nowoczesnych technologii przyjaznych środowisku, ochrona pomników przyrody i parków krajobrazowych oraz narodowych, polityka ekologiczna państwa i jej unowocześnianie. Likwidacja i utylizacja odpadów komunalnych i przemysłowych - poszukiwania, studia i opracowania. To jedne z wielu dziedzin szerokiego programu działania, odnośnie szczegółów odsyłamy do naszego statutu i programu.
Naszym zdaniem partia polityczna o ekologicznym charakterze musi istnieć i nie może być związana z żadnym innym ugrupowaniem politycznym, jak to starają się sugerować niektórzy ekolodzy (pan Gliński)1), jak również nie może być tworzenia w ruchu ekologicznym nowego tworu politycznego, co niektórzy proponują (pan Perkowski)2), bowiem prowadzić to może do katastrofy i niewiarygodności oraz budowy wszystkiego od początku. Ogólnopolski Związek Ruchów Zielonych powstał z myślą o przejęciu dominującej roli politycznej dla ruchu ekologicznego w Polsce i stwarzaniu możliwości udzielania się i wykazywania dla wszystkich ekologów. Jesteśmy przekonani, że prędzej czy później dojdzie do skomasowania działań i polityka ekologiczna będzie odgrywać dominującą rolę w obecnym ruchu ekologicznym Polski.
Prowadziliśmy kampanię wyborczą do Parlamentu RP, gdzie przekonaliśmy się, że społeczeństwo polskie domaga się zaistnienia niezależnej partii politycznej zielonych, albowiem wszystkie partie polityczne posiadają hasła ekologiczne i własne komórki w tym zakresie, lecz wszelkie poczynania w zakresie ekologii są blokowane i nie dopuszcza się do realizacji zadań dla człowieka i państwa najważniejszych. Naszym zadaniem jest szukanie przyczyn zjawisk niekorzystnych dla człowieka - ważnych i najważniejszych - przeciwdziałanie im, szukanie najlepszych rozwiązań, bowiem na tej zasadzie opiera się wszelka mądrość narodu, jego siła i bezpieczeństwo.
Ważnym dla nas zagadnieniem jest przebudowa gospodarki żywieniowej, a także dbałość o stan zdrowotności mieszkańców Rzeczypospolitej Polskiej. Współpraca wszystkich ogniw i dziedzin życia społecznego wewnątrz OZRZ doprowadzić może do poważnych zmian oraz pomyślnych działań w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w naszym kraju. Powołaliśmy Obywatelski Komitet Wyborczy Zieloni, który prowadzi działania z ramienia OZRZ. Wybory samorządowe w Polsce stanowią dla nas ważny element rozwojowy organizacji i wprowadzenie do rad gminnych, powiatów i województw przedstawicieli ruchu ekologicznego idącego bez sojuszników. Wystawimy listy naszych kandydatów wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe. Wejść w działalność Komitetu Wyborczego Zieloni może każdy, kto czuje potrzebę wykazania swej działalności dla dobra narodu i ojczyzny. Zapraszamy do udziału w pracach tego Komitetu i do kandydowania z naszych list wyborczych. Zgłoszenie akcesu tak do partii, jak i do wyborów musi być pisemne. Działamy z poszanowaniem dla wszelkich innych inicjatyw i wypracowujemy wspólny program szerokiego zakresu ekologicznej działalności w Polsce. Mamy również radnych, którzy weszli do rad gmin z naszych list w wyborach samorządowych 1994 r. Odnieśliśmy wiele sukcesów w naszej dotychczasowej działalności, ale jest również wiele rzeczy nie załatwionych, na których realizację czeka społeczeństwo. Nie sposób tu wymieniać i chwalić się wszystkimi sukcesami, nie pora również mówić o porażkach, bowiem nie starczyłoby na to stron i czasu. Uważamy, że wszyscy razem zintegrowani i zjednoczeni możemy coś więcej zrobić dla ludzi i kraju oraz zachować przyrodę dla tych i następnych pokoleń jak najmniej zdegradowaną i zdewastowaną. Polsce potrzebna jest jedna silna partia zielonych, dlatego też oddajemy dla takiego zadania Ogólnopolski Związek Ruchów Zielonych i myślimy, że uda nam się to zrealizować.
Dlatego też informujemy, że każdy może wstąpić do OZRZ, o ile tego chce i zgadza się ze Statutem OZRZ, nie zamykamy tej możliwości nikomu, wręcz przeciwnie - jesteśmy otwarci i przyjaźni ludziom, którzy czują tę potrzebę formowania partii o ekologicznym charakterze działania. Ogólnopolskiemu Związkowi Ruchów Zielonych przewodniczy Zarząd Główny, na którego czele stoją:
Adres:
1) Należy działać wielowymiarowo - wywiad Darka Wlaźlika z Piotrem Glińskim [w:] ZB nr 3(105)/98, s.1.
2) Tomasz Perkowski, Partia Zielonych kontratakuje [w:] tamże, s.5.