Strona główna 

ZB nr 11/90
JAK OBCHODZONO DZIEŃ ZIEMI?

Większość naszych czytelników wzięła udział w obchodzch Święta Ziemi. Poniżej przedstawiamy ich pierwsze wrażenia. (Niektóre całkiem na gorąco - stąd mało literacka forma.)

Babia Góra

W przeddzień Światowego Dnia Ziemi, podczas wyprawy na Babią Górę w schronisku na Markowych Szczawinach, 11 -osobowa grupa krakowskiej Straży Ochrony Przyrody odbyła swe małe medytacje: miejsce człowieka w świecie, jego działalność zagrażająca istnieniu planety, głęboka ekologia, wegetarianizm i muzyka. Dla większości tematy te były nowe. Efekt? Ludzie długo nie mogli powrócić do swej normalności, przekaz dotarł więc do ich świadomości, w pewnym stopniu ją zmieniając.
Katarzyna Grzesik

początek strony

Święto Matki Ziemi w Ełku

21.04. w towarzystwie dwóch współbraci wyjechałem do Ełku, aby uczestniczyć w uroczystościach związanych z Międzynarodowym Dniem Ziemi. Spacerując po mieście ze zdziwieniem przeczytałem z plakatów, że franciszkanie (czyli nasza trójka) w niedzielę wystąpią w charakterze prelegentów. Z podwyższonym ciśnieniem udałem się na spotkanie z Darkiem Morsztynem, który pełnił rolę koordynatora mającej się odbyć imprezy. Dopiero co urlopowany żołnierz "łapał czas" i próbował spiąć wszystko na ostatni guzik. W mig porozumieliśmy się ze sobą i zaraz po wyjściu udałem się na miejsce zakwaterowania, lecz nie dane mi tam było zbyt wcześnie spocząc we śnie. Rano słońce otarło mi zmęczenie z twarzy. O godzinie 10.00 uczestniczyliśmy we Mszy św. podczas której nastąpiło poświęcenie sztandaru Harcerskiego Ruchu Ochrony Środowiska im. św. Franciszka z Asyżu. Bardzo podobało mi się liturgiczne przygotowanie harcerzy (chociaż nie do końca wykorzystane). Następnie na jarmarku ulicznym przez pół godziny prezentowałem drukowane materiały Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA).

Wokół prezentowali się: przedstawiciele Zielonych Płuc Polski, Polskie Towarzystwo Miłośników Indian, HROŚ, filateliści, akwaryści. Można było także zasięgnąć porad weterynaryjnych. W samo południe w parafii św. Wojciecha kleryk Henryk Błaszczyk z WSD w Olsztynie przedstawił krótkie filozoficzne ujęcie tematu "Ekologia a religia". Potem brat Stanisław Śliwiński przedstawił postać naszego założyciela ze szczególnym podkreśleniem jego braterskiego podejścia do przyrody - jako stworzenia Bożego. Nawiązując do trwającego kryzysu wartości etycznych ukazałem ślepe zachłyśnięcie techniką, by na zasadzie kontrastów lepiej ukazać brak zainteresowania odpowiedzią na pytanie "kim jest człowiek?". Przypomniałem, że w kontekście powyższych zagrożeń Jan Paweł II ogłosił św. Franciszka z Asyżu patronem ekologów i ekologii, aby w ten sposób urealnić liczne nadzieje jednostek i grup, pragnących głębiej zatrzymać się nad fenomenem człowieka i jego środowiskiem przyrodniczym.

Zaznaczyłem, że REFA jako iż pragnie wziąść udział w ciągłym budowaniu cywilizacji miłości, preferuje:

Po naszej prelekcji udaliśmy się na obiad, na który zaprosiła nas pani Krystyna Mikołajczyk. Smaczny posiłek spożywali z nami współorganizatorzy imprezy, czyli przedstawiciele Zielonych Płuc polski, prof. T. Strumiłło, oraz "Bosy Wegetarianin". Posileni udaliśmy się na trwający od kilku minut happening, który przebiegał w zielonej tonacji, a prowadząny był przez radośnie strzygące uszami konie. W pewnym momencie, gdy pod sklepem myśliwskim jeden z organizatorów wygłaszał wzruszające sekwencje moralne, na balkonie wiszącym nad sklepem pojawił się dobrze zbudowany "Jegomość" wyrzucający z pijanej twarzy steki wulgaryzmów. Manifestująca młodzież, jakby na czyjś znak, zgodnie krzyknęła: "kochamy tego pana!" i powtórzyła to kilka razy, aż zdumiony pijak zniknął w głębi swego mieszkania.

Gdy happening dobiegł końca, uczestnicy podzielili się na kilka grup, którym przewodzili zaproszeni goście. Omawiane tam były szczegółowe problemy ekologiczne. Nie mogłem być obecny na wszystkich imprezach jakie zostały przygotowane na ten dzień (np. projekcje filmów video, wystawa fotograficzna, koncerty grup rockowych: "Cygnus" i "Stan Krytyczny").

Moje uczestnictwo w tym niewątpliwie udanym spotkaniu zakończyło się koncertem poezji śpiewanej Marka Gałązki, któremu towarzyszył zespół z Olecka - prezentując m.in. piosenki Stachury.

Po koncercie mijając "pomnik" zbudowany ze śmieci, pragnąłem jeszcze udać się ku ognisku, gdzie udostępniony był mikrofon dla wszystkich, lecz organizm przypomniał mi o nieprzespanej nocy i... tym razem nie dał za wygraną.
br. Bogusław Dąbrowski
REFA - Kraków

początek strony

"Wolę być" we Włocławku

Dzień Ziemi we Włocławku zorganizowała tamtejsza młoda a prężna grupa "Wolę być", wespół z Pax-em. Zaczęło się w piątek wieczorem od spotkania z parlamentarzystani. W sobotę rano oglądaliśmy miejscowe Zakłady Azotowe (naprawdę schludna fabryka, zwłaszcza w porównaniu z np. Zakładami Chemicznymi w Oświęcimiu), Jezioro Wikaryjskie (w ciągu roku poziom wody obniżył się w nim o metr) oraz tamę na Wiśle. Było też spotkanie z dyrekcją "Azotów" i bezmięsny obiad w zakładowej stołówce. A wszystko to na koszt ZA. Niewątpliwym zgrzytem było to, że prawie nikt, nawet "miejscowi" nie mieli konkretnych pytań pod adresem dyrekcji. Kończąc spotkanie dyrektor powiedział wprost, że funduje nam to wszystko, abyśmy ponieśli w świat dobrą nowinę o włocławskiej chemii. Nawet to specjalnie nie poruszyło setki obecnych tam "byćków". Dopiero wynurzenia dyrektora jak to, jako jeden z nielicznych, popierał lokalizację na Kujawach EJ (dzięki swemu umiłowaniu czystości) wzbudziły pewne poruszenie.

Natomiast wieczorem rozruszaliśmy (zdezorganizowaliśmy?) konkurs piosenki harcerskiej, po którym przeżywaliśmy kilkugodzinny orgazm za sprawą happeningu teatru "Performer" z Zamościa - jak zawsze na imprezach "Wolę być" niezawodnego, jak zawsze intrygującego i niepokojącego.

Niedziela rozpoczęła się od spotkania z prof. Zbigniewem Wierzbickim. Kulminacyjnym punktem obchodów Dnia Ziemi był pokaz zdrowej żywności, połączony z degustacją, kiermasz bibuły ekologicznej (i nie tylko), wydawnictw Ośrodka Postępu Rolniczego w Przysieku i in., oraz wiec na którym jeszcze raz przemawiał prof. Wierzbicki. Niestety nawet rozdawane za darmo jedzenie nie spowodowało licznego udziału "tubulców" w imprezie. Może odstraszał wygląd wolębyćków? Raczej jednak pora była nieodpowiednia, nie udało się zegrać imprezy z godziną wychodzenia ludzi z kościoła. Wieczorem odbyła się jeszcze w Pax-ie konferencja "Orędzie ekologiczno - pokojowe Jana Pawła II" z udziałem red. Zbigniewa Borowika z Ośrodka Chrześcijańskiej Myśli Społecznej "Augustinum" w Warszawie.

Niestety nikogo spośród uczestników włocławskiego Dnia Ziemi nie udało mi się wyciągnąć na blokadę w Pieniny, gdyż ci którzy mieliby nawet wolny czas byli już wcześniej umówieni na Dzień Ziemi w Siedlcach w poniedziałek i na demonstrację przeciwko wiwisekcji we wtorek w Warszawie. Wniosków nie wyciągam. (aż)

początek strony

Dzień Ziemi w Siedlcach, 23.04.

Tak jak w innych miastach polskich i na całym świecie został zorganizowany Dzień Ziemi w Siedlcach. Cała akcję przeprowadził i zorganizował Waciak wraz z kilkunastoma innymi ludźmi.

Cała impreza nie była do końca dopracowana i zgrana. W programie było kilka ciekawych akcji, lecz niektóre z nich nie zostały przeprowadzone, m.in. blokada ulic, stół ze zdrową żywnością, prezentacja kaset video, spotkanie z prezydentem Siedlec, który prawdopodobnie olał to.

Przeprowadzono dwie manifestacje ekologiczne, w których brało udział tylko kilkudziesięciu ludzi (niestety społeczeństwo nie zainteresowało się tym bliżej).

Było wystawione kilka stołów na których można było kupić gazetki ekologiczne, biodynamiczne i anarchistyczne oraz makarony naturalnie barwione.

Najbardziej udanie został przeprowadzony koncert na ulicy "Orkiestry Na Zdrowie", połączony z happeningiem budowania i niszczenia elektrowni atomowej. Chyba to cieszyło się najbardziej uznaniem wśród miejscowej ludności. Na zakończenie Dnia Ziemi został zorganizowany koncert różnych zespołów (hard core, metal, punk) a także "Orkiestry Na Zdrowie", która miała kłopoty z dotarciem ze swą muzyką naturalnego, wolnościowego rytmu życia przyrody. Większość ludzi przyszła właśnie na inny rodzaj muzyki i brakowało im tolerancji dla takiej. Tym akcentem zakończono dzień naszej planety.
Psik'va

początek strony

Dzień Ziemi w Warszawie

24.04. w Warszawie Ruch Wyzwolenia Zwierząt i Kolektyw Wegetariański zaprotestowały przeciwko wiwisekcji. Zbieraliśmy podpisy pod petycją do Sejmu o zaniechanie doświadczeń na żywych zwierzętach. Zebraliśmy ok. 300 podpisów i rozdawaliśmy ulotki. W rozmowach z ludźmi wielu brało nas za szaleńców, wielu przechodziło obojętnie, ale też były osoby popierające i rozumiejące nasze dążenia.

Chcieliśmy powiedzieć innym o cierpieniach zwierząt, o tym, że one istnieją obok nas i potrzebują pomocy, tak jak człowiek.

Poza tym udzielaliśmy wywiadu do "Zapraszamy do Trójki", ale chyba potraktowano nas nie całkiem poważnie.
Katarzyna Grzesik

początek strony

Dzień Ziemi w Chodzieży

Obchody Dnia Ziemi rozpocząłem 6-go kwietnia w Chodzieży k. Piły podczas "Święta Wrażliwości". Przeprowadziłem tam działania p.t. "Co zrobiłeś dla Matki Ziemi?", zakończone wymownym hasłem: PO NAS PUSTYNIA. Rozdawałem też trochę okolicznościowych materiałów i mówiłem ludziom co mogą robić w Dniu Ziemi.

początek strony

Dzień Ziemi w Staszowie

22 kwietnia w Staszowie będzie medytacja na tę intencję, plakaty z pytaniami do ludzi w okolicy i wysyła nie kartek okolicznościowych z pytaniami do dyrekcji największych trucicieli w okolicy, głównie "Siarkopolu".

początek strony

Dzień Ziemi w Kościuszkach

Kazik z Kościuszek pisał, że będą w tej intencji bębnić przez 20 - 21 - 22 kwietnia na dużych bębnach - telegramach.

3 x Roman "Miś" Mróz

początek strony

Dzień Ziemi w Lesznie

Tutaj w Lesznie też coś robimy na Dzień Ziemi i nie tylko w ten dzień. Całą niedzielę zamierzamy spędzić w lesie sprzątając go, filtrując. Może uda nam się zrobić małe warsztaty ekologiczne - to zależy od atmosfery i od ludzi.
Andrzej Bergman

początek strony

Dzień Ziemi w Warszawie

Zasięgnąwszy informacji zdecydowaliśmy się nie sadzić drzew, bo nie jest to najszczęśliwsza pora. Chcemy zrobić w Warszawie małą akcję oczyszczania jeziorka Czerniakowskiego.
Dorota Powałka

początek strony

Teatr Dźwięku "Atman"

...osobne słowa uznania dla Stanisława Zubka za tekst "Dzień i Codzień Ziemi". Cieszę się, że ktoś ten problem zauważa i być może rozumie dlaczego grupa osób skupiona wokół Teatru Dźwięku "Atman" spędza ten weekend w leśniczówce, na graniu, zajęciach z dziećmi i zwykłych pracach w otoczeniu leśniczówki - również sadzeniu drzew itp. a nie w studio "III" w Warszawie. Jak dotąd nikt tego nie mógł pojąć!? Być może napiszemy do Was z "Codnia" Ziemi jaki jest normalnie zawsze kiedy pracujemy razem w leśniczówce nad Pilicą.
Marek Styczyński

początek strony

Koordynacja

...co do koordynacji - nikt nikogo nie finansuje - koordynuję ED społecznie, nic nikomu nie narzucając, jedynie służę informacją, podsuwam pomysły i pomagam (w powielaniu materiałów i nawiązywaniu kontaktów pomiędzy poszczególnymi grupami proekologicznymi), kładę nacisk bardziej na działania edukacyjne i przełamujące bierność i brak świadomości ekologicznej niż na imprezy zabawowe.

Koordynacja integruje, szkoda że uważacie, że wystarczy indywidualnie poinformawać biuro w Stanford, bo wtedy w kraju nie wiemy zbyt wiele o sobie nawzajem - nawet w sąsiednim mieście lub gminie. Przykładem tego jest ostatnia strona ZB 3. W Polsce na ED - 20 - 22.IV. i dalej będzie odbywało się kilkaset imprez, wiele bardzo ciekawych (prelekcje, wykłady, marsze, festiwale, specjalne zajęcia w szkołach, programy RTV, studia otwarte, msze ekologiczne, polowe, homilie i listy pasterskie, łańcuchy życia, protesty, spotkania z dyrektorami i ministrami od przemysłu, zdrowia ochrony środowiska, prace zazieleniające, oczyszczające, rekultywacyjne, oszczędnościowe itp.), a nie tylko trzy, które wymieniacie.

Dr hab. Jan Rzymełka

początek strony

Dzień Ziemi w Oświęcimiu

W Oświęcimiu w Przeddzień Ziemi grupa FZ posprzątała Planty nad Sołą. 22-ego wzięliśmy udział w niezbyt udanym wiecu na Rynku.

Teraz przygotowujemy się do zdecydowanych działań przeciw miejscowym zatruwaczom, a szczególnie przeciw planowanej budowie ra(k)finerii "Południe" w Oświęcimiu (dawniej "Czechowice II"). (pr)

początek strony

Dzień Ziemi z Norwidem

W Zakopanem nie mógł odbyć się Dzień Ziemi - w miejscu, gdzie czuje się, jak oddycha Ziemia? A tak określaliśmy Zakopane w audycji Radia Aleks, lokalnej prywatnej rozgłośni, do której zaproszono nas 20 kwietnia. Chociaż ostatnio ten "Oddech Ziemi" jest już ledwie wyczuwalny, ale chcemy - tym bardziej - żeby Zakopiańczycy o tym coraz więcej mówili. Tym, którzy winni są temu, że pod Tatrami coraz słabiej ten "oddech Ziemi" się czuje, zadedykowaliśmy strofę z wierszami Norwida:

"Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą..."

Byliśmy przed domem towarowym "Granit" i na Krupówkach. Nie było nas wielu - różni ludzie, związani ze środowiskiem ekologicznym. Plakat z wypisanymi słowami Norwida położyliśmy na ziemi. Przechodnie podchodzili, czytali, zastanawiali się, dlaczego właśnie tak - "Dzień Ziemi" i "Do kraju tego...".
Przez tubę dodawaliśmy nasz komentarz -

"Norwid znał wagę ekologii - wtedy, w XIX w., do takiego kraju tęsknił, gdzie mieszkańcy to rozumieją - bo wina przeciw przyrodzie, to wina przeciwko wszystkim".

Zbieraliśmy także podpisy pod protestem w sprawie zapory czorsztyńskiej. Można też było kupić ZIELONE BRYGADY. Obok w walizce - tak na trotuarze - były książki - część zbiorów naszej środowiskowej biblioteki ekologicznej: wypożyczyliśmy 1 książkę, ale to i tak nieźle - przecież nie każdy musi wgłębiać się w tajniki naukowych rozważań. Nam chodzi o jedno - żeby ludzie bardziej czuli, jak oddycha Ziemia, jak żyje...

Maciek Tuora


ZB nr 11/90

Początek strony