Zielone Brygady nr 9 (111), 1-15 maja 1998
Na koordynatora Biura Wspierania Lobbingu Ekologicznego
został wybrany
Dariusz Szwed.
Wyboru dokonała Komisja w składzie:
W ramach konkursu rozpatrzono 46 podań od kandydatów na to stanowisko. Pierwszą selekcję kandydatów przeprowadził Komitet Sterujący projektu "Lobby Facility" w składzie:
Tomasz Tatomir i Tomasz Terlecki nie mogli uczestniczyć w spotkaniu, ale przysłali swoje uwagi na piśmie.
Na podstawie listów motywacyjnych i CV Komitet wybrał 10 kandydatów. Pięć osób, z którymi powinny zostać przeprowadzone rozmowy; pięć do grupy rezerwowej, gdyby okazało się, że w pierwszej grupie nie ma osoby odpowiedniej na stanowisko koordynatora Biura Wspierania Lobbingu Ekologicznego.
Rozmowy z kandydatami odbyły się 28.3.98 w Instytucie na rzecz Ekorozwoju. Przeprowadziła je Komisja, której skład jest podany na początku tego raportu. Na rozmowy stawiło się czterech kandydatów, jedna osoba nie mogła w tym czasie spotkać się z Komisją.
Komisja oceniała:
Na podstawie tych ocen Komisja podjęła wstępną decyzję o wyborze koordynatora. Jednocześnie zleciła Leszkowi Michno sprawdzenie kilku spraw związanych z kandydatami. Na podstawie informacji uzyskanych przez Leszka Michno i własnych przemyśleń, 9.4.98 Komisja podjęła decyzję o wybraniu na koordynatora Biura Wspierania Lobbingu Ekologicznego Dariusza Szweda.
Ł Złożono do druku 2.7.98.
*) ŕ Por. Dariusz Szwed, Biuro Wspierania Lobbingu Ekologicznego [w:] bieżące ZB.
13-15.6.98 w rejonie Jałowca (Beskid Średni lub Beskid Żywiecki, brak zgody wśród geografów) i wsi Stryszawa, a także w Suchej Beskidzkiej przebywała ekipa Sieci "Góry dla Natury!" w celu terenowego rozpoznania planowanej budowy kolei gondolowej na szczyt Jałowca (1110 m n.p.m.).
Część ekipy przybyła w strugach deszczu w sobotę, pozostali - w niedzielę. Spotkanie nastąpiło na szczycie zagrożonej góry. Do naszych aktywistów przyłączyli się leśnicy i miejscowi mieszkańcy. Trochę pomyszkowaliśmy po okolicy i wyrobiliśmy sobie zdanie na temat przyrody i gospodarki leśnej w rejonie Jałowca. Łąki pełne storczyków, 300-letni świerk, naturalne krajobrazy i wzorowa gospodarka leśna wynikająca z autentycznego związku pomiędzy leśnikami a lasem (aż łza się kręci, ale to się naprawdę czuje!). Oczywiście i tu można rzucić wezwanie: "Więcej dzikiego!" - i będziemy to robili, tyle tylko, że tu nie trzeba tłumaczyć, o co nam chodzi. We wsi Stryszawa jest wiele ciekawych rzeczy i to takich, które stosunkowo łatwo przełożyć można na język promocji turystycznej.
Wieczorna dyskusja na agroturystycznej kwaterze i plany, plany, plany. Cieszymy się, że to ktoś miejscowy zarobił te parę złotych (tanie noclegi) na naszym pobycie - nie popieramy praktyki wynajmowania drogich domów wczasowych na podobne okazje. Ciągle jednak są na to pieniądze, których nie ma na kampanie w obronie konkretnych miejsc! Wyprodukowane przez nas kartki pocztowe dotyczące Jaworzyny Krynickiej (2 wzory) podobały się bardzo i mamy nadzieję, że zaczną wkrótce spełniać swoją rolę. Kartki to pierwszy większy efekt naszych koncertów w ramach muzycznego Projektu "Magiczne Karpaty".
Rozmowy pozwoliły nam ułożyć dla Sieci wstępny plan działań do późnej jesieni, a pomysły, z jakimi wyszli nasi współpracownicy, są interesujące.
W poniedziałek - 15.6. poprowadziliśmy otwarte spotkanie w sprawie planu budowy kolei gondolowej na Jałowiec. Przybyli miejscowi leśnicy: od gospodarza Leśnictwa Roztoki (leśniczego) po gospodarza całego Nadleśnictwa Sucha Beskidzka (nadleśniczego) i mieszkańcy (ci, co przeciw i ci, co może za), a także główny pomysłodawca - wójt Stryszawy.
Dyskusję poprzedziła prezentacja filmu wideo o sytuacji na Jaworzynie i - profilaktycznie - relacja wideo z ostatniej pikiety na szczycie. Cieszył nas fakt, że po filmie wszyscy zebrani, z wójtem Stryszawy (który kontaktuje się i "szkoli" u Burmistrza Krynicy - J. Golby) na czele, nie kryli oburzenia zniszczeniami na Jaworzynie
Nadleśnictwo w rzeczowy i niezwykle trafny sposób przedstawiło swoje stanowisko. Jest ono zdecydowanie nieprzychylne wobec planowanych wycinek i budów na szczycie Jałowca. Wypowiedzieli się mieszkańcy - jednoznacznie przeciw zniszczeniu krajobrazu, lasu i samej góry. Był też tradycyjnie głos niby "za", ale w rzeczywistości "przeciw". Zarzut brzmiał mniej więcej tak: pokazujecie tendencyjnie stan kolei gondolowej na Jaworzynie, bo ja widziałem w Niemczech, że taka kolej może być zrobiona lepiej Rzecz w tym, że w Krynicy zostało to zrobione - i zrobione tragicznie. I to właśnie pokazuje kamera. Tak więc nie wiem, dlaczego miałbym wierzyć, że w Stryszawie będzie lepiej. Wprawdzie wójt obiecuje, ale burmistrz Krynicy też obiecuje i obiecuje
Wójt Stryszawy stwierdził, że jeżeli chodzi o realizację kolei gondolowej, to jest nieziemsko elastyczny, co pozwala mieć nadzieję na osiągnięcie kiedyś prawdziwego kompromisu. Bo w wypowiedziach wójta była prawdziwie cenna nuta troski o region i o los mieszkańców. Dziś wielu z nich pracuje daleko od swych domów i rodzin; brak jest środków na drogi, na sklepy itd. To jest fakt i nie wydaje się, aby było słuszne wzruszanie ramionami - jeżeli już chcemy decydować o kształcie przyszłości. Cel spotkania został osiągnięty, strony poznały się, nie doszło do takiej wymiany zdań, po której już nie ma o czym ze sobą rozmawiać. Jesteśmy zaproszeni na terenowe spotkanie w Stryszawie, wskazaliśmy wiele alternatywnych sposobów na "aktywizację" turystyczną regionu bez niszczenia jej znakomitego i najważniejszego atutu - przyrody. Jest szansa, że nie będzie się trzeba przykuwać do drzew, a więc nasza akcja dalej jest mało radykalna Ale wolimy taką, bo może obronimy Jałowiec, a to właśnie jest naszym jedynym celem. Różnica między tym, co dzieje się w Krynicy, a tym, co spotkaliśmy w Stryszawie, jest znaczna. Może jest to już ślad naszej i Waszej aktywności w obronie gór? Bo wójt Stryszawy miętosił pod stolikiem dość charakterystyczne, skromne pismo. Dojrzałem część tytułu: "Zielone Bry ".
Otrzymaliśmy informację, że Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych negatywnie zaopiniowała plany wycinki na Jałowcu - w uzasadnieniu urzędnicy powołują się m.in. na społeczne protesty (mieszkańców Stryszawy, Pracowni na rzecz Wszystkich Istot oraz innych organizacji społecznych). Pozostaje jeszcze Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych i Ministerstwo Będziemy trzymać rękę na pulsie.
W dalszym ciągu potrzebujemy chętnych do pomocy w kampanii - kontakt pod poniższym adresem.
Parking w Czarnym Potoku został uznany za nielegalny i podtrzymano decyzję o jego rozbiórce! Nie pomogły odwołania, co zawsze skutkowały
Popradzki Park Krajobrazowy pisemnie potwierdził zasadność większości naszych zarzutów wobec zniszczeń na Jaworzynie (pismo do MOŚZNiL i do nas).
Pan Gawlik milczy, podobnie jak reszta "zazieleniaczy", mamy jednak nadzieję, że jest to cisza przed burzą .
Są duże ilości kartek pocztowych dotyczących Jaworzyny. Są darmowe, kto chce wysłać je do ministerstwa, do naszych "sojuszników" z Unii Wolności (karteczka z wakacji!) lub do znajomych (niech się Krynica chwali swymi "sukcesami"!), to proszę o zamówienie + parę znaczków na list w zależności od wielkości zamówienia.
Fundacja REC z Warszawy - nie bez trudności - przyznała nam trochę środków na projekt "Zielone Bazy Turystyczne w Karpatach", który ma praktycznie wskazać alternatywę dla różnych "gondoli". Zainteresowani proszeni o kontakt.
Szykuje się "gondola" na Przehybę w Beskidzie Sądeckim, dlatego potrzebni wszyscy, którzy chcą pomóc! Najbliższe spotkanie Sieci "Góry dla Natury!" jest w Inowłodzu 24-26.7.98.
Pragnę poinformować Czytelników ZB, że od roku opracowuję Bibliografię ekologiczną publikowaną co miesiąc na łamach "Biuletynu PKE". Wydawców pism ekologicznych, które nie są uwzględniane w Bibliografii, a także wszystkich zainteresowanych, proszę o kontakt pod poniższym adresem.
O ą 1000 rano odbył się w Białymstoku happening "prokolejowo-antyautostradowy" zorganizowany przez Federację Zielonych. Przez ok. półtorej godziny wygłaszaliśmy krótkie przemówienia o sytuacji transportowej kraju i rozdawaliśmy ulotki z "krzykiem", a na makiecie Parku Krajobrazowego "Góra Św. Anny" namalowaliśmy autostradę, po której w pewnym momencie ruszyły samochody resorowe. Były też: transparenty, maski gazowe i przeciwpyłowe oraz plansze z motywem "krzyku".
Wszystko okraszone zostało muzyką bębnów, wyciem syren i skandowaniem haseł:
Ponadto udzieliliśmy wywiadów dla przedstawicieli mediów. Relacje ukazały się w TV Białystok, we wszystkich białostockich rozgłośniach radiowych i gazetach - wyjątkiem był "Kurier Poranny" (sic!).
Spotkaliśmy się z komitetem strajkowym białostockich kolejarzy na tutejszym dworcu PKP na wspólną pikietę. W sumie było ok. 40 osób i mogliśmy wystawić razem niezłą "sztukę". Kolejarze jednak postanowili stać z boku, gdyż nie spodobało im się jedno z naszych haseł ("RZĄD ZNISZCZY KOLEJ, FINANSUJĄC AUTOSTRADY"). Podobno jest polityczne, a oni strajku politycznego nie prowadzą. Dla federatów było to naiwne tłumaczenie, ale to sprawa kolejarzy. Mimo to nasze kontakty układają się dobrze. Rozprowadziliśmy 800 ulotek dotyczących sytuacji polskiej kolei. W planach mamy wspólny druk nalepek prokolejowych.
Ponadto FZ-Białystok prosi o dyskusję na XI Kongresie FZ na temat możliwości przeprowadzenia ogólnopolskiego bojkotu firm i banków wspierających budowę autostrad.
Wakacyjne motto białostockich federatów: Wolimy używać niewegetariańskich prezerwatyw, niż mieć wegetariańskie dzieci.
Wegańskie kondomy to: HT Special, Jiffi Deluxe (za: PeTA). Niedostępne (chyba) w Polsce.
29-31.5.98 odbył się kolejny "Wilczy Warsztat". Tym razem na miejsce zajęć wybraliśmy najbardziej "zawilczony" skrawek naszego kraju - Bieszczady.
W Bieszczadach żyje trzon polskiej populacji wilka, tu także notuje się najwięcej szkód powodowanych wśród zwierząt gospodarskich. Ponadto od wielu lat prowadzone są w tutaj badania nad wilkiem. Warto więc było zapoznać uczestników warsztatu z tym rejonem i jego problemami. Za bazę warsztatu posłużyło nam Harcerskie Schronisko Turystyczne "Ostoja" w Suchych Rzekach, w którym odbywały się również wykłady. Zajęcia terenowe prowadzone były w Bieszczadzkim Parku Narodowym, w okolicach Połoniny Wetlińskiej. Ponadto we wsi Rabe uczestnicy warsztatu odwiedzili panów Antoniego Dydaka i Stanisława Chrapkiewicza - hodowców owiec mających w ostatnim okresie straty wśród owiec. Tam też zobaczyli owcę zabitą prawdopodobnie przez wilki.
W warsztacie wzięło udział 8 osób z całej Polski:
Zajęcia prowadzili mgr Sabina Nowak i Robert W. Mysłajek.
Przy okazji serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które pomogły w organizacji i prowadzeniu warsztatu, a szczególnie panu mgr. Tomaszowi Winnickiemu - wicedyrektorowi Bieszczadzkiego Parku Narodowego za umożliwienie prowadzenia zajęć terenowych na obszarze parku oraz gospodarzom schroniska - Renacie i Andrzejowi Kornasom za ogromną życzliwość i gościnność.
W okresie wakacji (18-20.8.98) odbędzie się następny - czwarty z kolei "Wilczy Warsztat". Tradycyjnie już organizujemy go w Puszczy Białowieskiej, we współpracy z Zakładem Badania Ssaków PAN w Białowieży. Serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy interesują się wilkiem.
Zgłoszenia przyjmujemy do końca lipca. Osoby zakwalifikowane na warsztat otrzymają szczegółowe informacje.
29.5.br. Jan Szyszko - minister ochrony środowiska wydał decyzję w sprawie powołania Komisji ds. przygotowania strategii ochrony Puszczy Białowieskiej.
W skład Komisji weszli przedstawiciele: Stowarzyszenia Gmin Puszczy Białowieskiej, Koalicji na rzecz Ochrony Puszczy Białowieskiej, Białowieskiego Parku Narodowego i Rady Naukowej PN, Zielonych Płuc Polski, Lasów Państwowych, Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku oraz MOŚZNiL. Z ramienia Koalicji na rzecz Ochrony Puszczy Białowieskiej w skład Komisji powołani zostali: dr Andrzej Bobiec (Towarzystwo Ochrony Puszczy Białowieskiej), dr Bogumiła Jędrzejewska (ZBS PAN) oraz prezes Stowarzyszenia dla Natury "WILK" - mgr Sabina Nowak.
Pierwsze spotkanie zespołu odbyło się 16.6.98 w Białowieży i było niezwykle burzliwe. Zarówno przedstawiciele gmin, nauki, rządu, jak i Koalicji mozolnie przełamywali nieporozumienia i uprzedzenia narosłe przez lata działań na rzecz ochrony Puszczy. Krok po kroku udało się jednak przygotować dla ministra ochrony środowiska projekt dokumentu, który po zaakceptowaniu zostanie przedstawiony na posiedzeniu Rady Ministrów. Ma on być podstawą do podjęcia przez rząd całego szeregu działań zmierzających do skutecznej ochrony Puszczy i rozwiązania problemów, z jakimi boryka się tamtejsza społeczność. Kolejne posiedzenie Komisji ma odbyć się jeszcze latem, a jego celem będzie opracowanie wytycznych dla strategii ekorozwoju puszczańskich gmin.
Pod takim hasłem w sobotę - 6.6.98 odbyła się demonstracja rowerowa w centrum Radomia.
Około południa zebraliśmy się przy fontannach, obok ul. Żeromskiego po to, aby wyrazić swój protest. Rozdawaliśmy ulotki i nawoływaliśmy do tego, aby zmotoryzowani mieszkańcy Radomia przesiedli się na rowery. Po rozdaniu materiałów promocyjnych przejechaliśmy ul. Żeromskiego do ronda przy Pl. Kazimierza Wielkiego. Tu zrobiliśmy ok. 20-minutową blokadę. Błyskawicznie w centrum miasta powstał ogromny korek. Na ulicach Reja, Malczewskiego, Wałowej i Żeromskiego utknęło wielu "samochodziarzy". U niektórych z nich zator spowodował niezadowolenie (2 auta z piskiem opon wtargnęły na jezdnię i utorowały sobie drogę pośród rowerzystów).
Cała akcja przebiegała w miłej i spontanicznej atmosferze. Nasz przejazd zwrócił uwagę wielu przechodniów, budząc w nich różnorakie reakcje. Jedni nas popierali, wznosząc hasło: "Miasta dla rowerów - nie dla samochodów", innym się to nie podobało: Nieroby wzięły sobie telewizję - krzyczał zdesperowany, pijany mężczyzna. Po ok. 15 min. blokady na miejsce przybyła policja, która przez pewien czas nie wiedziała, co ma robić. Wytłumaczyliśmy im, że jeździmy zgodnie z przepisami. Jednak po naradzie z centralą sierżant wkroczył na skrzyżowanie i zaczął kierować ruchem, tym samym zatrzymując nasz "peleton". Po zaistniałym fakcie stwierdziliśmy, że należy zakończyć akcję. Zebraliśmy się wszyscy pod WOKiSZ "Resursa", aby podziękować uczestnikom za przybycie i zaprosić na kolejną akcję tego typu za dwa tygodnie.
Jednym z pozytywnych aspektów tej akcji było miłe przyjęcie demonstracji przez media, które wyjątkowo licznie przybyły na miejsce zdarzenia.