Zielone Brygady nr 11 (113), 1-15 czerwca 1998


MEKSYKAŃSKA ARMIA
łAMIE PRAWA CZŁOWIEKA

Po raz kolejny meksykańska armia użyła przemocy do stłumienia buntu zapatystów.*) W sobotę, 11.4.98 (3 dni po ostatniej "operacji") oddziały wojska i policji przeszukały wieś Taniperias (stan Chiapas), aresztowano 21 działaczy opozycji. Dzień wcześniej lokalne władze za aprobatą mieszkańców wprowadziły tam autonomiczne rządy.

Konflikt pomiędzy rządem meksykańskim a opozycjonistami, nazywanymi rebeliantami, trwa w stanie Chiapas od 4 lat. Powstało już ponad 30 autonomicznych regionów Zapatystów. W jednym z nich w grudniu ub.r. rządząca w Meksyku partia (PRI) zabiła 45 osób. Zapatista ma poparcie Indian, działaczy praw człowieka, księży i licznych cudzoziemców. Pośród aresztowanych w sobotniej akcji znalazło się 12 cudzoziemców - wszystkich deportowano. Podczas kiedy pokojowi mediatorzy krytykują akcje wojska, Zapatista wychodzi z nową propozycją negocjacji.

Innym przykładem niechlubnej działalności meksykańskiego rządu było uwięzienie gen. Jos Francisca Gallarda. W 1993 r. - pod wieloma pretekstami - otrzymał on wyrok 14 lat więzienia. Gen. Gallardo opublikował owego roku artykuł krytykujący nieprzestrzeganie praw człowieka w wojsku i wezwał do niezależnych działań w tej sprawie. W marcu br. Jos - pod innym pretekstem - wydłużono wyrok o 18 miesięcy. Generał ma 55 lat.

Przemysław Sobański

SPALINY + POŻARY = TRAGEDIA W MEKSYKU

W stolicy Meksyku - Meksyk jeździ codziennie 3,4 mln samochodów plus 800 tys. z okolic, efektem tego jest jedno z najwyższych na świecie zanieczyszczenie powietrza.

Nikt się już nie dziwi, że w Meksyku ludzie muszą "żyć", wdychając zanieczyszczone powietrze, często przekraczające wszelkie normy. Niejednokrotnie dzieci zwalniane są ze szkoły, żeby nie musiały wdychać tego powietrza po drodze do i ze szkoły. Obecnie w stolicy wprowadzono zakaz poruszania się po mieście 40% samochodów oraz zamknięto wiele fabryk.

8-13.5.br. okazały się dniami tragedii w Meksyku. Przyczyną były ogromne pożary, które w połączeniu ze spalinami spowodowały ogromny smog, o wiele przewyższający dopuszczalny poziom. Tylko deszcze (które nadeszły) lub zatrzymanie ruchu samochodowego i zamkniecie fabryk mogły ocalić mieszkańców północnej części Meksyku. Smog dosięgnął też południowej części USA. W niektórych miejscach zakładano maski i zamykano zakłady pracy. Temperatura w Meksyku była najwyższa od 1927 r. 200 rolników doznało uszczerbku na zdrowiu. Poza tym pożary te były o 87% większe niż przeciętne w ostatnich 5 latach. W tym roku spłonęło 600 tys. akrów lasów, a w płomieniach zginęło 50 osób.

Meksykańska tragedia jest ostrzeżeniem najwyższego stopnia. Teraz jest ostatnia chwila na sięgnięcie po rozsądek, nie tylko w Meksyku.

Przemysław Sobański

NUKLEARNY TRANSPORT
POD ŚCISŁĄ ESKORTĄ

20.7.98 wpłynął do San Francisco statek z odpadami nuklearnymi z Korei. Statek eskortowany był przez 4 kutry i helikopter. Policja czasowo "wyczyściła" z przechodniów Most Złotej Bramy, w obawie przed protestami. Dalej ładunek transportowany będzie pociągiem (ok. 1 500 km) do stanu Idaho, gdzie zostanie złożony do czasu wyznaczenia stałego składowiska.

Ścisła eskorta nuklearnego transportu nie zdołała przeszkodzić w protestach ekologów. Zieloni aktywiści nagłośnili sprawę. 15 osób zablokowało na krótko stację kolejową w Martinez, gdzie ładunek został przeładowany na pociąg. W ramach protestu pociągowi towarzyszyła awionetka ciągnąca napis: "Niebezpieczny nuklearny pociąg nadchodzi". Zapowiedziano protesty na całej drodze transportu. Ekolodzy nie wierzą w całkowite bezpieczeństwo przewozu, zapewniane prze rząd. Ładunek narażony jest na trzęsienia ziemi i wykolejenie. W ciągu ostatnich 15 lat 30 pociągów wypadło z szyn na trasie nuklearnego transportu.

Rząd nie ujawnił, co dokładnie zawiera ładunek. W l. 50. USA zadeklarowały pomoc dla Korei Południowej w rozwoju reaktorów atomowych i obiecały zabierać z Korei zepsute części reaktorów. W ramach projektu do 2009 r. jeszcze 4 inne ładunki mają trafić do USA.

z Kalifornii Przemysław Sobański
: bobsobanski@webtv.net

DELFINY BEZPIECZNIEJSZE NA 3 LATA

Platformy z kilometrowymi sieciami przeznaczonymi do łowienia małych ryb zabijają także delfiny, rekiny, wieloryby i żółwie morskie. Największe tego typu "floty" znajdują się na Pacyfiku, w południowo-wschodniej Azji, ale można je też wykryć na europejskich wodach.

Długość sieci łowieckich jest prawnie określona na 2,5 km (co i tak nie wystarcza, aby uchronić delfiny i rekiny od przypadkowego złapania), ale nikt tego prawa nie forsuje, a wiele firm nie przestrzega. Na Pacyfiku można spotkać nawet 15-kilometrowe sieci. Tak więc na pokładzie lądują razem z małymi rybami - celem połowu - delfiny, rekiny, wieloryby i żółwie morskie. Takim "przypadkiem" ginie niepotrzebnie wiele cennych okazów wodnego życia. Tylko pomiędzy 14-21.5.br. wykryto na Morzu Śródziemnym 10 łodzi z nielegalnymi sieciami o długości 4,5-8 km. 22-29.5. ekoaktywiści wykryli na wodach Europy 14 nielegalnie poławiających platform (z sieciami o długości do 7,2 km).

8.6.br. ministrowie Unii Europejskiej zadecydowali o zakazie połowu dla takich platform na wodach europejskich do końca 2001 r. Będzie można korzystać z alternatywnych metod łowieckich.

Przemysław Sobański

PS

Obecny rok jest ONZ-owskim Rokiem Oceanów.


Zielone Brygady nr 11 (113), 1-15 czerwca 1998