Zielone Brygady nr 12 (114), 16-30 czerwca 1998


DUCH ZAPATY POWRÓCIŁ!

Tysiące kilometrów od nas toczy się walka na śmierć i życie. Walka, której powodzenie zależy od nas wszystkich, od tego, czy wykonasz jakikolwiek ruch po przeczytaniu tego tekstu. Gdzieś daleko, za wielkim oceanem, w Ameryce Środkowej, w państwie Meksyk i stanie Chiapas ludzie podnoszą głowy, pragnąc sprawiedliwości, samostanowienia i równości, czyli tych wszystkich wyświechtanych wartości, które - wydawałoby się - straciły dawno na znaczeniu. Jednak w jaki inny sposób można określić ludzkie pragnienie wolności?

Stan Chiapas jest jednym z najbiedniejszych regionów Meksyku. Od XVIII w. żyją tu Indianie, którzy zbiegli przed represjami hiszpańskiej konkwisty. Uczyniono z nich niewolników, zmuszono do pracy pańszczyźnianej dla nielicznych białych posiadaczy ziemskich, krwawo tłumiąc kolejne powstania i paląc żywcem ich uczestników. Od tamtych czasów sytuacja niewiele się zmieniła. Dziś ziemia w Chiapas znajduje się w rękach 200 rodzin, a 20 mln mieszkańców wegetuje w nędzy, będąc narzędziami do uprawy wielkich plantacji kawy bogatych obszarników. Doprowadzono do powszechnego głodu, dochodziło do licznych mordów całych wiosek, do przesiedleń z terenów, gdzie bogaci kacykowie chcieli inwestować.

Mimo że ludność Chiapas to w 80% Indianie, żaden z nich nie może pełnić jakiejkolwiek funkcji publicznej. Dla Indian jest jedynie miejsce w przepełnionych więzieniach, gdzie nie tylko nie mają żadnych praw, ale nawet nie wiedzą, o co zostali oskarżeni. Rozprawy odbywają się w języku hiszpańskim (którego oskarżeni nie znają, bez adwokata (nikogo na to nie stać), a sędziowie są często przekupywani przez miejscowych obszarników. W 1994 r. tysiące wyzyskiwanych Indian powstało w obronie swych praw, tworząc Armię Wyzwolenia Narodowego im. Emiliano Zapaty (EZLN). Emiliano Zapata to postać legendarna i święta dla Indian. Był on charyzmatycznym przywódcą rewolucji, walczącym o ziemię dla tych, którzy na niej pracują. Zginął na polu walki w 1919 r. i, jak głosi legenda, ranny koń poniósł jego ciało w góry, by Zapata mógł po latach powrócić. I powrócił. Powrócił w 1994 r. w postaci partyzantki EZLN. Walka Armii Wyzwolenia Narodowego po początkowych sukcesach zakończyła się zawieszeniem broni, a sympatycy EZLN musieli uciekać w góry. Chłopi pozostali jednak w dolinach, w swoich wioskach, aby utrzymywać rodziny. Od tej pory, mimo oficjalnego pokoju zaczęły powstawać paramilitarne bojówki antyindiańskie, utrzymywane przez bogatych właścicieli ziemskich i polityków. Bojówkom tym rząd udzielał cichego poparcia. Zadaniem ich było zastraszanie i mordowanie Indian-chłopów za pomoc, jakiej udzielają powstańcom skupionym w górach. Największa masakra miała miejsce w wiosce Acteal. W grudniu '97 zamordowano tam 45 bezbronnych mieszkańców. Bojówkarze wystrzelali wieśniaków spotkanych na rynku, później "polowanie" przeniosło się do kościoła, gdzie wymordowano wiernych modlących się na mszy. Jeszcze przez kilka godzin tropiono we wsi i mordowano tych, którym udało się ukryć. Placówki policji w pobliżu dziwnym zbiegiem okoliczności nic nie widziały i nic nie słyszały… Broń morderców równie dziwnym zbiegiem okazała się być bronią armii rządowej…

Dziś tysiące przerażonych Indian ucieka z zagrożonych terenów w góry przed represjami armii rządowej i bojówkami. Uchodźcy koczują w namiotach z folii, nie ma żywności, lekarstw, coraz częstsze są przypadki śmierci głodowej. Dzieci i kobiety w ciąży umierają z wycieńczenia. Natomiast oddziały im. Zapaty przygotowują się do odparcia ciosu. Po raz kolejny poleje się krew niewinnych ludzi w imię wielkich interesów i korupcji.

Nasza akcja pomocy skierowana będzie zarówno do uciekinierów, jak i oddziałów partyzanckich. Jeżeli w jakikolwiek sposób możesz nam pomóc, będziemy niezmiernie wdzięczni. Nie stój i nie patrz, jak umierają ludzie o wielkich sercach. Od twojego kroku, złotówki zależy los i życie tysięcy Indian.

Co możesz zrobić:

  1. Jeżeli prowadzisz dystrybucję, organizujesz koncerty czy w jakiś inny sposób wytwarzasz jakieś dobro, przeznacz część zysków na akcję pomocy.
  2. Skontaktuj się z nami w celu rozprowadzania cegiełek - widokówek.
  3. Powiel, przedrukuj, odbij ulotki z powyższym tekstem.
  4. Wyślij choć nawet niewielki datek na konto pomocy.
  5. Zorganizuj akcje informacyjne.

Wszystkie zgromadzone pieniądze zostaną przesłane bezpośrednio na konto pomocy zapatystom w Meksyku.

Numer polskiego konta pomocy Zapacie:

Adrian Sekura
Wielkopolski Bank Kredytowy S.A. o/Łódź
nr 10901304-869287-170-4
(z dopiskiem "dla Zapaty")

Adres kontaktowy:

Centrum Inicjatywy Lokalnej
skr. 40, 90-965 Łódź

Katarzyna i Adrian

LAOGAI - OBOZY PRACY

Zapewne wielu z Was słyszało o powstaniu Inicjatywy na rzecz Powszechnego Bojkotu Produktów Chińskich. Inicjatywa nawołuje do bojkotu produktów wytwarzanych w totalitarnym państwie - Chinach. Czy jednak wiesz, dlaczego bojkotujesz te produkty? Poniższy tekst przedstawia obraz obozów pracy - LAOGAI i sponsorowanie ich przez Bank Światowy.

Laogai są to obozy pracy albo - jak to określają władze chińskie - instytucje mające zresocjalizować więźniów pod "wesołymi" hasłami: "Najpierw praca, później zyski" lub "Zreformować przez pracę" (coś na wzór "Arbeit macht frei"). Według władz obozy te mają pomóc znajdującym się tam więźniom powrócić do normalnego życia (czyt. kontrolowanego i podległego partii komunistycznej). Obozy te powstały krótko po tym, jak Mao Zedong doszedł do władzy (był to, oczywiście, jego pomysł). Używając terminu laogai, należy rozumieć wszystkie formy niewolnictwa wykorzystywane przez Biura Bezpieczeństwa Publicznego, ministra sprawiedliwości i Armię Wyzwolenia Ludowego, które kontrolowane są przez Chińską Partię Komunistyczną. Organy te używane są do utrzymania władzy przez partię.

Obozy te są częścią gospodarki Chin. Większość płac w Chinach jest bardzo niska, porównywalna do Trzeciego Świata (okropne określenie). Jednak ten poziom płac, zdaniem władz, jest niewystarczająco niski! (sic!). Więc odpowiednie fabryki zaczęły używać więźniów do pracy, a chińskie produkty zaczęły zdobywać ogromny światowy rynek. Wiele towarów, począwszy od typowo chińskich, jak bawełna czy herbata, a skończywszy na wysoce konsumpcyjnych, jak zabawki, narzędzia - zaczęły wylewać się z fabryk i obozów laogai. Pośrednicy z wielkich miast zaczęli sprzedawać te produkty niewolnictwa w świat. Biznesmeni oraz politycy czerpią z tego ogromne zyski, jednak najpierw stawiają sobie za cel wzmocnienie tego okrutnego systemu. Laogai jest pewnego rodzaju sprzecznością. Z jednej strony występuje tutaj ostra kontrola komunizmu, a z drugiej wyzysk człowieka jak w kapitalistycznym świecie.

Jak wygląda życie w takim obozie? Jeżeli ktoś z Was umie sobie wyobrazić obóz koncentracyjny, to już wie. Jednak przedstawię kilka faktów. Więźniowie śpią w barakach, w których jest bardzo dużo pcheł, pluskiew i węży. Legowiska to kilka desek zbitych w całość, ustawionych w poziomie. Brudno i cuchnie. Wstają o godz. 530, a kładą się spać o 2200. Słowo "higiena" istnieje tylko w marzeniach tych ludzi. Jedzenie ogranicza się do papki kukurydzianej dawanej raz lub dwa razy dziennie. Czystość wody pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli spróbują opuścić teren, natychmiast są zabijani z karabinu. Oczywiście za pracę nie dostają żadnego wynagrodzenia czy to w postaci pieniędzy, czy lepszego jedzenia.

A co ma do tego Bank Światowy? Otóż ma bardzo wiele. Jak zapewne wiecie, Bank Światowy jest największą instytucją finansowa na świecie. W październiku '95 Laogai Research Foundation oskarżyła go o sponsorowanie przymusowych obozów pracy i armii w Chinach. Fundacja złożyła wniosek do Banku o powołanie niezależnej komisji, która miałaby zbadać tę sprawę. Bank przyjął taką oto postawę: jeśli polityka Banku - używania funduszy International Development Agency (Międzynarodowej Agencji Rozwoju) się nie sprawdzi, to mamy opcję zażądania zwrotu pożyczonych pieniędzy. Bank powołał specjalną komisję, której celem było sprawdzenie opłacalności danej inwestycji. W grudniu na konferencji prasowej stwierdził on, że inwestycje w Chinach nie obniżą konta bankowego, i jeszcze bank na tym zarobi. Kilku dziennikarzy przedstawiło wątpliwości co do "dokładnego zbadania" 162 inwestycji w Chinach w okresie 6 tygodni, Bank uznał, że w tej sprawie jest to nieistotne. Bank - oczywiście - nie przekazuje tych pieniędzy do obozów pracy, tylko przelewa je na konta odpowiednich ministerstw, które następnie je rozdzielają na poszczególne cele. W 1987 r. Xinjiang Agricultural Development Agency (Agencja Rozwoju Rolnictwa) dała Xinjiang Production and Constructin Corps (Korpus Produkcji i Konstrukcji) 77 mln $ na wybudowanie 23 rolniczych farm. W rzeczywistości są to obozy pracy, które mają bronić dostępu niepowołanych osób w głąb tej prowincji (Xinjiang). Leży ona na zachód od Pekinu, przy granicy z Kazachstanem i Kirgistanem, na terenach mało zamieszkałych i trudno dostępnych. Pilnowane są przez oddziały Armii Wyzwolenia Ludowego.

Bank współpracuje również z International Development Agency. W 1991 r. zaciągnął on 125 mln $ pożyczki od IDC na wykonanie Tharim Basin Project. Projekt ten zakłada poprawienie skuteczności i przepływu wody na całej długości rzeki, w celu zwiększenia zbioru plonów, a przede wszystkim - bawełny. W styczniu '97 Bank pożyczył 150 mln $ na drugą fazę Tharim Basin Project. Oczywiście wokół tej sprawy było wiele procesów i oskarżeń w kierunku Banku od wielu organizacji finansowych i broniących praw człowieka.

Laogai Research Foundation jest fundacją założoną przez dr. Harry'ego Wu, dysydenta chińskiego. I zajmuje się monitorowaniem obozów pracy laogai. LRF wydało książkę z adresami obozów pracy, towarami przez nie produkowanymi i liczbą więźniów.

Wybór produktów przez nas kupowanych zależy od nas samych. Ale przed kupnem kolejnych butów, kolejnej zabawki czy w ogóle jakiejkolwiek innej rzeczy, zastanówmy się, czy aby nie robił tego człowiek śpiący w baraku z robakami, dostający do jedzenia papkę kukurydzianą i pracujący z lufą karabinu nad głową.

TY MOŻESZ WYBRAĆ, ALE ONI NIE MOGĄ!

Michał Walkowiak
Jugosłowiańska 52d/18, 60-149 Poznań
0-61/862-42-72 rozbrat@friko2.onet.pl


Zielone Brygady nr 12 (114), 16-30 czerwca 1998