Zielone Brygady nr 12 (114), 16-30 czerwca 1998
Związek Kynologiczny w Polsce * Nowy Świat 35 00-029 Warszawa | Łódź, 30.7.98 |
W związku z rozpowszechnianą przez pana Krzysztofa Stuglika w Internecie petycją w sprawie niezgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej ustawy z dn. 21.8.97 o ochronie zwierząt (Dz.U. Nr 111 poz. 724) chcielibyśmy podkreślić, iż zdaniem naszego stowarzyszenia treść art. 10 i art. 33 ustawy nie jest niezgodna z art. 21 i art. 46 Konstytucji. Ustawa o ochronie zwierząt na samym wstępie zaznacza, iż zwierzę nie jest rzeczą, a jedynie w sprawach, które nie są w ustawie uregulowane, można wobec zwierząt zastosować przepisy dotyczące rzeczy. Dlatego właśnie do zwierząt nie tyczy się konstytucyjna zasada poszanowania własności w odniesieniu do wywłaszczenia, gdyż ustawa dokładnie precyzuje, w jakich przypadkach i na jakich zasadach zwierzę może zostać odebrane właścicielowi (art. 7). Art. 64 ust. 3 Konstytucji RP stanowi, że własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności. Otóż właśnie w drodze ustawy o ochronie zwierząt nastąpiło ograniczenie własności, które absolutnie nie narusza istoty prawa własności, gdyż nie odnosi się do rzeczy, a do zwierzęcia, które w myśl ustawy rzeczą nie jest.
Dziwimy się podobnej inicjatywie ze strony Związku Kynologicznego w Polsce. Art. 7 ustawy pozwala odebrać właścicielowi zwierzę, które jest rażąco zaniedbywane lub okrutnie traktowane, co chyba nie zdarza się wśród członków Związku. Z kolei art. 10 stanowi, iż utrzymywanie psa rasy uznawanej za agresywną wymaga zezwolenia właściwego organu gminy. Nie wątpimy, że posiadający odpowiednią wiedzęi doświadczenie członkowie Związku Kynologicznego nie mieliby żadnych trudności z uzyskaniem od gminy stosownego zezwolenia, natomiast - co było celem ustawy - podobne zezwolenie byłoby niemożliwe do uzyskania przez osoby przypadkowe, nieodpowiedzialne, w stosunku do których istnieje uzasadnione podejrzenie, iż mogłyby wykorzystać psa rasy agresywnej w celu narażenia innych na utratę zdrowia lub życia.
Naszym zdaniem, jeżeli rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wymieniające 11 ras psów uznawanych za agresywne nie zadowala Związku Kynologicznego w Polsce, należy zmienić to rozporządzenie (choć w myśl ustawy powinno ono być przez Ministra skonsultowane ze Związkiem), natomiast absolutnie nie należy nowelizować ustawy o ochronie zwierząt w zakresie art. 10, który akurat jest - zdaniem naszego stowarzyszenia - poprawny, zgodny z konstytucją i dobrze służy interesom zwierząt, zapobiegając traktowaniu ich jak rzeczy i wykorzystywaniu do łamania prawa.
Do wiadomości:
Zakład Badania Ssaków PAN | Inowłódz, 26.7.98 |
W imieniu uczestników Spotkania Radykalnych Ruchów Ekologicznych w Inowłodzu zwracamy się z uprzejmą prośbą o wyjaśnienie, czy w placówce Polskiej Akademii Nauk w Białowieży w ramach badań nad rzęsorkiem nadal wykonuje się znakowanie przez amputację? Jeżeli tak, to prosimy o dokładne wyjaśnienie, dlaczego właśnie ten typ znakowania jest niezbędny w badaniach przeprowadzanych przez placówkę PAN-u.
Jednocześnie prosimy o podanie nam adresów znanych Państwu innych placówek naukowych dokonujących tego typu praktyk.
Z poważaniem
Do wiadomości:
"Zielone Brygady. Pismo ekologów", Kraków
Temat związany z butami ze skóry jest coraz bardziej aktualny. Zapewne powróci ze zdwojoną siłą podczas zbliżających się demonstracji antyfutrzarskich.
Dwa lata temu zacząłem usilne starania w celu wpłynięcia na praktyczne życie ekologów. Szczególny nacisk należało położyć na porzucenie skórzanych butów, które były kupowane przez aktywistów masowo i bez żadnego skrępowania. Podczas pierwszych moich nacisków na ekologów powstała silna opozycja i poszły w ruch sofistyczne kontrargumenty, że butów bez skóry nie ma w sklepach, że buty syntetyczne są bardziej nieekologiczne od skórzanych, że buty nieskórzane są droższe od skórzanych i w ogóle liczy się serce człowieka, a nie to, co się nosi na nogach, a tak poza tym, to należy mieć szacunek dla każdego człowieka i nie należy skłócać ze sobą ekologów (oj, ta demokratyczna mentalność!).
Gdy dzisiaj na to patrzę, widzę, że każdy z tych kontrargumentów był zwykłą reakcją obronną urażonych liderów. Zamiast przyznać się do błędu i zmienić swoje postępowanie (błędy każdy przecież popełnia, ja też!), liderzy woleli odeprzeć to sofistyką. Buty nieskórzane w sklepach oczywiście były, o czym świadczy spora grupa ludzi, która zaczęła chodzić w takich butach. Z księżyca im przecież nie spadły. Oczywiście należało włożyć pewien wysiłek podczas zakupów i odwiedzić wiele sklepów, czasami w kilku miastach. Prawdziwa ekologia to nie fast-ecology, pewien wysiłek trzeba w nią włożyć. Buty nieskórzane oczywiście są prawie o połowę tańsze od skórzanych.
W dzisiejszej cywilizacji są też - wbrew pozorom - bardziej ekologiczne! Jeśli zbadać zanieczyszczenia rzek i jezior, to okaże się, iż główny procent zanieczyszczeń pochodzi z osiedli ludzkich, następnie z zakładów przetwarzających zwierzęta (od mięsa, poprzez skóry, na żelatynie i kolagenie kończąc), a tylko mały procent to zanieczyszczenia metalami ciężkimi i środkami syntetycznymi. Jeśli więc nie możesz się napić wody z rzeki, to zapewne nie dlatego, iż znajduje się tam sporo związków ołowiu, lecz z powodu zanieczyszczeń organicznych spowodowanych przez przemysł zabijający zwierzęta, m.in. po to, aby zrobić Ci buty. Obozy koncentracyjne dla zwierząt to najwięksi truciciele; więcej lasów wycina się ze względu na zwierzęta hodowlane niż ze względu na autostrady; monoplantacje w rolnictwie i manipulacje genetyczne też przeprowadza się głównie z myślą o zwierzętach hodowlanych! Nawozy sztuczne i chemiczne środki ochrony roślin w głównej mierze są stosowane przy produkcji paszy dla zwierząt, które staną się w przyszłości Twoimi butami. Brak żywności w wielu rejonach świata spowodowany jest faktem, że większą część upraw przejadają zwierzęta, a nie syntetyczne buty. Najbardziej dotykające ludzi choroby spowodowane są spożywaniem mięsa, a nie noszeniem butów syntetycznych.
A dlaczego opłaca się hodować zwierzęta hodowlane? Otóż nie opłaca się ich hodować! Z tego względu państwo musi dopłacać do tego interesu poprzez subwencje, ulgi podatkowe, opłaty celne i zwolnione stawki VAT. Ale produkcja jest nadal na granicy opłacalności. Żeby w przemyśle mięsnym zarobić duże pieniądze, trzeba nastawić się na duży obrót, czyli na masową produkcję. Rzeźnia musi więc być nowoczesna, duża i nic się nie może zmarnować! Nie jest prawdą, że krowy są hodowane ze względu na mięso, a ich skóra to tak przy okazji Krowy (jak i inne zwierzęta) są hodowane ze względu na: mięso, skórę, kości i kopyta (na żelatynę), tłuszcz, włosy, ścięgna (kolagen), odchody (nawóz oraz dodatek do paszy!), żółć, mózg (na melantoninę), kamienie żółciowe (na lekarstwa) itd. Jeśli ta deficytowa produkcja staje się w pewnym momencie opłacalna, to tylko ze względu na to, że zwierzę jest przetwarzane w 100%. Jeśli chociaż jeden element rozkładanej na kawałki istoty nie zostanie sprzedany, to produkcja stanie się nieopłacalna pomimo subwencji państwowych. Kupując skórzane buty, sprawiasz, że produkcja ta jest wciąż opłacalna, finansujesz w ten sposób wycinanie lasów i zatruwanie rzek, fundujesz ludziom choroby cywilizacyjne, wspomagasz monoplantacje itd.
Jeśli więc rzeczywiście liczy się to, co ma się w sercu - przestań kupować produkty wykonane z innych istot! Propaguj tego typu zachowanie, wymuszaj bojkot przemysłu mięsnego nawet za cenę skłócenia środowiska ekologicznego! Celem naszej działalności nie jest bezkonfliktowość i dobre samopoczucie ekologów; celem naszej działalności - przypominam - jest ratowanie życia! Ziemia ginie!
O prawach zwierząt można przeczytać ostatnio w "Res Publice Nowej" nr 6/98 (tekst Andrzeja Ledera) i w numerze tematycznym "Więzi" z lipca '98.
(aż)
Chcesz pomóc zwierzętom, które właśnie konają osamotnione w laboratoryjnych klatkach? Pomóż nam zlikwidować tego typu placówki! Być może w Twoim mieście istnieje jakiś uniwersytet, akademia medyczna, instytut rolniczy czy też laboratorium farmakologiczne. Być może znasz kogoś, kto tam pracuje lub kogoś, kto zna taką osobę. Postaraj się za jej pośrednictwem (używając swego sprytu) uzyskać następujące informacje: gdzie przeprowadza się wiwisekcję (nazwa placówki, adres, numer pokoju), kto przeprowadza testy (nazwiska), na jakich zwierzętach (nazwy, ilość). Jeśli Twoje informacje są niepełne, też się przydadzą. My zajmiemy się resztą. Na tej samej zasadzie poszukujemy także informacji o ośrodkach specjalizujących się w testach alternatywnych.