Zielone Brygady nr 17 (119), 1-15 września 1998
W poprzednim artykule pisałam o możliwościach wykorzystania lokalnych finansów gminy w ramach Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dziś chciałabym nieco przybliżyć inną możliwość pozyskania wsparcia na realizację swych programów.
W ramach uprawnień gminy, a zarazem w świetle nowej ustawy o samorządzie powiatowym, znajdują się m.in. możliwości prowadzenia - a co za tym idzie finansowania - działań zmierzających do zwiększenia odporności zdrowotnej mieszkańców. Korzystając z tych uprawnień, część gmin, zwłaszcza większych i bogatszych, opracowała swe własne programy profilaktyki i promocji zdrowia. Wśród głównych celów tych programów na pewno znajdziecie m.in.:
Tak więc szczególnie pożądane byłoby prowadzenie przez organizacje ekologiczne w ramach tego programu działalności edukacyjnej uświadamiającej lokalnemu społeczeństwu wpływ warunków życia na stan zdrowia oraz współorganizowanie projektów propagujących zdrowy styl życia. W niektórych miastach, które przystąpiły bądź do europejskiej Sieci Zdrowych Miast (Białystok, Toruń, Łódź, Poznań) bądź do Sieci Zdrowych Miast Polskich w ramach Stowarzyszenia Zdrowych Miast Polskich (Białystok, Bielsko-Biała, Chocianów, Ciechanów, Ciechocinek, Cieszyn, Gdańsk, Giżycko, Głogów, Grudusk, Inowrocław, Jaworzno, Kalisz, Komańcza, Koźmin Wlkp., Kraków, Legnica, Leszno, Lubań, Łomża, Łódź, Otwock, Pabianice, Ruda Śląska, Rzeszów, Sanok, Skoczów, Szczecin, Tomaszów Mazowiecki, Toruń, Turek, Ustroń, Warszawa-Praga Południe, Warszawa-Wola, Wrocław, Zagańsk, Zgierz, Żywiec), program ten istnieje na pewno i stanowi zwieńczenie współpracy kilku wydziałów. Przy realizacji programu współpracują ze sobą wydziały odpowiedzialne za edukację, zdrowie i opiekę społeczną oraz za ochronę środowiska. Specjalnie nie stosuję nazw wydziałów, gdyż o nazewnictwie w każdej gminie decyduje odrębny regulamin organizacyjny, i tak np. w niektórych gminach istnieje Wydział Zdrowia, w innych Wydział Zdrowia Publicznego, w jeszcze innych Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej. Oczywiście niewybaczalnym jest mylne stosowanie nazw wydziałów, na zasadzie analogii nazw wydziałów znanych z urzędów wojewódzkich, podobnie jak nikomu na pewno nie podobałoby się zastosowanie omyłkowej nazwy jego własnej organizacji. A niestety, dość często się to zdarza, nawet wśród tych dofinansowywanych przez gminę organizacji. W powyższych gminach w ramach programu profilaktyki i promocji zdrowia istnieją najczęściej specjalne komisje oceniające zbieżność projektów z programem, oczywiście o ile nie obowiązują w tej sprawie inne rozporządzenia - typu program współpracy między organizacjami pozarządowymi a daną gminą, na podstawie którego ogłaszany jest specjalny konkurs grantowy (pisałam o tym w poprzednim artykule).
Wspominałam także o konieczności śledzenia zmian w ustawodawstwie dotyczącym reformy administracyjnej państwa. Sięgnęłam więc ostatnio do "Dziennika Ustaw" Nr 106 poz. 668 dotyczącego w całości kompetencji władz każdego szczebla. To, co szczególnie ważne dotyczy zwłaszcza tych gmin, które jednocześnie stanowią władze powiatowe. Kompetencje tych jednostek może nie zwiększyły się tak znacznie, jak właśnie zasób finansowy na interesujące nas działania. I tak to, co wydaje mi się najważniejsze, to zmiana artykułów ustawy z dn. 31.01.80 o ochronie i kształtowaniu środowiska, m.in.:
Zwiększy się więc zasób finansowy lokalnych funduszy (gminnego i nowo powstałego powiatowego), a zmniejszy - wojewódzkiego i Narodowego. I jeszcze jedno, wydatki dotyczące Narodowego, wojewódzkiego i gminnego funduszu pozostają te same (Dz.U. 97. 133. 885 ust. 88a, b, c). Natomiast jeśli chodzi o powiatowy fundusz, został dodany dodatkowy art. 88j mówiący, iż: Środki powiatowych funduszy przeznacza się na realizację przedsięwzięć związanych ze składowaniem i unieszkodliwianiem odpadów, w tym finansowanie inwestycji ekologicznych o charakterze ponadgminnym. Tak więc nie pozostaje nic innego jak przy topniejących zasobach finansowych władz rządowych przytulić się do lokalnych i walczyć o środki na realizację własnych projektów.
Poprzedni swój artykuł zakończyłam dygresją związaną z "moim idolem" - czyli Burmistrzem Zakopanego. Chciałabym jeszcze nawiązać do tego "ulubionego" przeze mnie ostatnimi czasy tematu - do ostrzeżenia, jakie niczym działo armatnie wytoczył pan Bachleda-Curuś w jednym z numerów tygodnika "Wprost".1) Oto jego złote myśli: Igrzyska w Zakopanem mają się przyczynić do ochrony tatrzańskiej przyrody, a nie jej dewastacji. Od kilkudziesięciu lat nie było igrzysk, przeciwko którym nie protestowaliby ekolodzy. Chcemy dojść z nimi do porozumienia. Jeśli teraz nie uda się pozyskać członków MKOI-u dla kandydatury Zakopanego, natychmiast zaczniemy ubiegać się o prawo do igrzysk w 2010 r. I co Wy na to? Mało tego. Co powiecie na to, że człowiek ten wypowiada się w imieniu Międzygminnego Związku Olimpiada Zimowa '2006, którego jest przewodniczącym, a w skład którego wchodzą takie gminy, jak: Kościelisko, Nowy Targ, Kraków, Poronin, Szczyrk i Zakopane? Ustawa o samorządzie terytorialnym zezwala na tworzenie związków międzygminnych, jednakże musi ona być zatwierdzona przyjęciem uchwały przez radę miasta. Czyli radni tych wszystkich gmin w imię wątpliwego dobra swych mieszkańców, zapewne na niejednej sesji dyskutowali o tym i w konsekwencji przyjęli swe uczestnictwo we wspomnianym związku kolejnymi "cudnymi" uchwałami! Tak ŕ propos: w każdej sesji może brać udział i zabrać głos każdy mieszkaniec gminy, a więc także ekolog.
Dobiję Was kolejnym cytatem, także z "Wprost" z artykułu Krzysztofa Olejnika pt. Kombinacja tatrzańska.2) Oto on: Plany zorganizowania igrzysk w Zakopanem poparli prezydent, premier, wicepremier, minister finansów, Rada Ministrów i Sejm. ( ) Kandydatura Zakopanego zyskała poważny atut, natomiast środowiska ekologiczne poniosły największą od lat porażkę. Nie chcę wcale uderzać w ekologów z tych gmin, choć wydaje mi się, że niestety przegapili sprawę. Chcę jedynie potwierdzić to, o czym pisałam poprzednio. Demokracja daje nam narzędzia na szczeblu lokalnym, ale - niestety - nie umiemy z nich jako ekolodzy korzystać. Po prostu, wciąż w tak ważnych sprawach nie jesteśmy postrzegani jako twory opiniotwórcze. Lecz jako czasem groźny, ale jednak folklor. Dlaczego? Myślę, że musimy się nad tym wszyscy zastanowić. Tym bardziej, że w październiku wybory do nowych rad gminnych, rad powiatowych. A więc samorządowe wybory radnych być może już w niedalekiej przyszłości uchwalających Międzygminny Związek Olimpiada Zimowa '2010! No i decydujących o coraz większych funduszach na ochronę środowiska. Pomyślcie też o tym.
Adres kontaktowy:
1) "Wprost" nr 36 z 6.9.98.
2) "Wprost" nr 37 z 13.9.98.