Wieloryb i człowiek - to jeden lud!
Braćmi jesteśmy i morza, i ziemi!
Zrodzeni dla wiecznej przyjaźni!
Jurij Rytcheu, "Gdy wieloryby odchodzą. Współczesna legenda",
przeł. Maria Okołów-Podhorska
Walenie z rusznicy PRZECIWPANCERNEJ w Walenia:
Chrońmy Tradycję czy Wieloryby?
Temat artykułu zaabsorbował już 4 osoby na łamach ZB w bieżącym Roku Oceanów.*) Każdy punkt widzenia da się uzasadnić, więc po swojej opinii przedstawiam nowy materiał z obu stron dla oceny przez Czytelników. Spójrzmy realistycznie: zdolność Gai do podtrzymywania cywilizacji nie nadąża za tempem rozwoju. Dobrze byłoby zapewnić powrót do tradycji kulturom czującym taką potrzebę. Słowianie pewnie chcieliby znów biegać po lasach za niedźwiedziem, zbierać miód dzikich rojów i czerpać wodę z czystego strumyka (lecz wygodnym autem wrócić na noc do murowanego i ciepłego domku!) - ale to niemożliwe.
Świat się zmienił, a raczej człowiek drastycznie zmienił świat. Nowy raport1) z Ogólnoświatowego Funduszu dla Przyrody stwierdził, że świat stracił 1/3 zasobów naturalnych i zwierząt w l. 1970-1995, a w środowiskach słodkowodnych w l. 1990-1995 zanotowano rocznie 6-procentowy spadek żyjących w nich gatunków. Jest nas tylko około pół kilometra sześciennego, a zrujnowaliśmy oceany. Zmieniamy atmosferę tylko nieco wolniej niż spowodowałaby to jakaś kolizja planety z asteroidą, podobna do tej, która doprowadziła do wyginięcia dinozaurów. Gleby uprawne spłukiwane są w zastraszającym tempie, a co zostało, jest zatrute. Na biegunach nie ma miejsca wolnego od zanieczyszczeń i kto wie, może człowiek nie uszanuje nawet jonosfery swojej planety.2) Wokół Ziemi roi się od odpadków - od płatków farby z kadłubów rakiet po kilkudziesięciotonowe wraki.3) Problemów społecznych, takich jak przestępczość i groźba użycia broni palnej, nie wspomnę. Indianie Makah twierdzą, że powrót do tradycji łowieckich zrehabilituje ich wykolejoną młodzież. W tym czasie młodzież, nie znalazłszy grubszej sztuki, władowała pociski w czaszki fok.
W ciągu pierwszego tygodnia łowów w prasie Kolumbii Brytyjskiej ukazało się więcej artykułów na ten temat niż wynosi kontyngent waleni dla Indian na 5 lat. Przykładowe artykuły z fotografiami czółna i broni palnej ciężkiej.
Winny jest nie tylko nasz światopogląd, nasze oddalenie od Matki Natury. Mimo filozofii proprzyrodniczej, podpartej mądrymi procedurami wykonawczymi, Maorysi zaledwie w ciągu kilkuset lat doprowadzili do wyginięcia wielu gatunków flory i fauny przez nieopatrzne zmiany w środowisku Lądu Długiej Białej Chmury - dzisiejszej Nowej Zelandii. Każda kultura wpływa na środowisko przyrodnicze z racji wykorzystania go do celów życiowych. Ponieważ jest nas coraz więcej, powrót do tradycji nie gwarantuje powrotu do sposobu życia mniej szkodliwego dla Gai - i dla nas samych.
A co to za tradycja, jeśli współczesnemu łowcy i jego szczepowi nie grozi głód, jeśli holują go na pełne morze w cedrowym czółnie i ściga on zranione pociskiem przeciwpancernym zwierzę w łodzi motorowej zdolnej uciągnąć kuter rybacki, jeśli nadmiar mięsa trzyma w zamrażarce, a swoje motywy tłumaczy światu przez Internet? Nieodłączną częścią łowów było kiedyś ryzyko - jak opisał Marek Maciołek. Waleń szary może być niebezpieczny. Broń palna bardziej służy bezpieczeństwu Indian niż litości dla wieloryba. Dziś większe niebezpieczeństwo czeka Makah ze strony kapitana Watsona i opinii publicznej. Nie wierzę w humanitaryzm użycia pocisków. Nie wybiera ona między samcem a samicą w ciąży, starym "mędrcem" waleniowym a "szeregowcem". Ale pewnie nie gra roli, czy Indianie zabijają płód zanim posmakuje wodę morską czy tę samą sztukę po iluś latach życia.
Więc co ma większą rację bytu - ochrona tradycji plemiennych czy przyrody? Gdyby chodziło o szczep odcięty od "cywilizacji" współczesnej i gdyby wielorybów było tyle co śledzi, nie zastanawiałbym się. A że plemię Makah prawo wielorybnictwa zdobyło podstępnie, właściciele flot wielorybniczych są zamieszani w sprawę i szczepów chętnych do uboju wielorybów jest mrowie, rozkładam wytartego "Jantara",4) zwracam się do Gai o pobłogosławienie wioseł i płynę wspierać kapitana Watsona - z szowinizmu białego ekologa, żeby nie wiem jakie obrzędy Makah odprawiali przed łowami na tego inteligentnego ssaka morskiego. I nie kieruje mną tylko miłość do zwierząt, Marku Maciołku. Każdy drobny krok, każde użycie autobusu zamiast auta - pomnożone przez miliardy ludzi zrobią różnicę - może oznaczają wybór między ludzkością żyjącą w harmonii z Gają a chaosem i zniszczeniem.
To moje dwa grosze. Teraz oddaję głos innym.
Doniesienia Mediów
Niedawno rząd USA zezwolił plemieniu Indian Makah, zamieszkującemu nad zatoką Neah Bay w północno-zachodnim zakątku stanu Waszyngton, zabijać do 5 szarych waleni rocznie, lecz nie więcej niż 20 sztuk łącznie do r. 2002. Decyzja kłóci się z postanowieniami Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa, która początkowo nie uznała konieczności łowów przez Makah dla utrzymania się przy życiu - jedynej legalnej podstawy odstępstwa od światowego zakazu polowania na wieloryby.
Od 1.10.br. Ochrona Wybrzeża USA wyznaczyła "strefy ochronne" wokół jednostek wielorybniczych Makah oraz "zastrzeżony rejon żeglugowy" w Cieśninie Juan de Fuca, położonej na trasie jesiennej wędrówki walenia. Tylko jedna łódź z reporterami dopuszczana będzie do rejonu zastrzeżonego - dzięki negocjacjom Associated Press z Makah - ale bez gwarancji. Makah zawiadomią reporterów nie wcześniej niż 30-60 minut naprzód. Nie jest to wystarczający czas na dopłynięcie na miejsce uboju. Reporterom nie wolno zawiadomić protestujących ani własnych redakcji.
Jednostki wielorybnicze Indian (9,5-metrowe czółno wydłubane z konara cedru, łodzie pościgowe i pomocnicze oraz kutry Ochrony Wybrzeża USA) pilnowane są przez dwa statki i 11-metrową łódź podwodną "Mirage" Towarzystwa Ochrony Przyrody Pasterz Morski (Sea Shepherd), które wspierają przeciwnicy polowania z USA i Kanady z rozmaitych jednostek pływających, zwołanych apelem Pasterza Morskiego. Czołowa gazeta Kanady - "The Globe and Mail" 9.10.98 skomentowała, że to cyrk tam na wodzie: ekipy europejskiej TV, kongresmeni, aktywiści obrony praw zwierząt, kanadyjskie firmy obsługujące wycieczki obserwacyjne na walenie i flotylla kajaków z obu stron granicy międzynarodowej przebiegającej przez Cieśninę Juan de Fuca - wszyscy czekają, aż z mgły wyłni się czółno myśliwych. W trakcie zabawy w kotka i myszkę z protestującymi wszystkie plany Makah i miejsce ukrycia czółna utrzymywane są w tajemnicy do ostatniej chwili.
Kapitanem "Mirage" jest Paul Watson, weteran morskiego ekosabotażu. Już ćwierć wieku temu wyruszał na zodiakach (ponton motorowy) na morze pod sztandarem Greenpeace'u bronić wieloryby przed flotami łowczymi. Osiągnąwszy prawną ochronę wielorybów, Greenpeace nie miesza się w lokalne sprawy, jak połów kilku waleni przez Indian dla potrzeb własnych. Greenpeace nigdy nie był grupą obrony praw zwierząt - powiedziała Catherine Stewart z oddziału w Vancouverze w Kanadzie (nie mylić z miastem o tej samej nazwie w stanie Waszyngton) - w miejscu założenia tej światowej już organizacji przez grupę kanadyjskich ekologów w 1969 r. Od r. 1988 Stewart - obecnie bojowniczka o dzikie puszcze i rybostany - dała się poznać jako jeden z najskuteczniejszych liderów w historii organizacji. Teraz Greenpeace bardziej interesuje się problematyką globalną taką, jak zniszczenia oceanów i zmiana atmosfery. Kiedy Greenpeace rozpoczynał działalność, nie było jeszcze dziury ozonowej, a w dorocznej wędrówce waleni szarych z akwenów przy brzegach Meksyku, w których waleń rodzi małe, do bogatych w pokarm Mórz Beringa i Czukockiego brało udział ok. 12 tys. osobników. Dziś jest ich prawie dwa razy więcej, a zooplankton - podstawa łańcucha pokarmowego waleni - znika z ogromnych obszarów Pacyfiku. Ludzkości zagraża głód, a co roku przybywa światu równowartość populacji Meksyku. W chwili powstania Greenpeace'u na 1 000 Ziemian przypadało 11,4 km2 lasów, a dziś - 7,2 km2; światowe rybołówstwo wyciągało 50 mln t ryb z mórz i oceanów - dziś dwa razy więcej i przemysł ten jest na skraju upadku z powodu zaniku zasobów rybnych. To są sprawy o wiele ważniejsze niż rozgrywki w Neah Bay - powiedziała Stewart.
Kapitanowi Watsonowi bardziej odpowiada akcja na morzu pod flagą Sea Shepherd. Przed wyruszeniem z pobliskiego portu w Seattle powiedział: Jesteśmy tu, by bronić zarówno waleni, jak i prawa międzynarodowego. To błąd, że rząd Stanów Zjednoczonych zgodził się na pierwsze od 30 lat polowanie na wieloryby w wodach USA dla celów innych niż egzystencja. To na pewno nie sposób na uczczenie Międzynarodowego Roku Oceanów. "Mirage" upodobniono do orki, aby odstraszyć walenie od ludzkich drapieżników. Postaramy porozumieć się z waleniami, by odwieść je od rejonu zagrożenia. Na pokładzie "Mirage" są nagrania dźwięków orki, drapieżnego prześladowcy walenia. Watson zasugerował, że 450-metrowa strefa ochronna wokół łodzi Indian ma ukryć okrucieństwo przed obserwatorami.
Przywódczyni akcji Pasterza Morskiego - Lisa Distefano podkreśla potencjalną szkodę precedensu: To jest próba odnowienia światowego wielorybnictwa. To niefortunne, że USA zabawia się w politykę kosztem waleni i zmusza nas, Kalifornijczyków i obywateli stanu Waszyngton do zapewnienia, że Stany Zjednoczone nie ustanowią okropnego precedensu. Pasterz Morski domaga się zbadania przez władze amerykańskie pogwałcenia międzynarodowej konwencji o handlu gatunkami zagrożonymi. Rząd USA "oddał" wale grenlandzkie ze swego kontyngentu dla Eskimosów na Alasce za walenie szare z rosyjskiego kontyngentu dla Eskimosów z Czukotki, wykorzystując fakt, że oba gatunki wala nie przestrzegają granic politycznych i wędrują w wodach Alaski i Morza Czukockiego. "Handel wymienny" umożliwił rządowi USA zapewnić walenie szare obiecane plemieniu Makah daleko na południe od stanu Alaska. Walenie same zawędrują w okolice Indian.
Tragedia na Czukotce - wieloryby i morsy zabijane na mięso dla komercyjnej hodowli lisów polarnych na futra.
foto arch. ZB
Prezydent Światowej Rady Wielorybników - Tom Happynook z plemienia Nuu-Chah-Nulth na Wyspie Vancouver (spokrewnionego z Makah), powiedział: Serce mi się raduje, gdy widzę naszych młodzieńców wypływających w morze. To nie jest pokaz. Waleń tkwi głęboko w naszej tradycji. Był podstawą naszej gospodarki. To są tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie przez tysiące lat. Nie znalazłszy walenia, w pierwszych dniach wojownicy Makah ubili z broni palnej foki. Happynook powiedział też, że myśliwi Makah nie chcą rozgłosu: Przygotowania są bardzo święte, uduchowione i tajne. Nie wolno nam mówić o tym. Nawiązując do prawa innych plemion do wielorybnictwa, powiedział: Mamy prawo jako tubylcy do polowania na walenie w tej chwili, ale jesteśmy cierpliwi. Jeszcze nie nadszedł czas. Jedna z gazet doniosła, że starsza kobieta Makah, Alberta Thompson, od dawna wyłączona została z obrad plemiennych i straciła pracę za sprzeciwienie się polowaniu na walenie.
Grupy protestujące są zdecydowane zapobiec zabijaniu waleni. Budzi to obawy o potencjalnie niebezpiecznych konfrontacjach na morzu z Indianami i jednostkami reprezentującymi władze USA chroniące prawa Makah do łowów. Będzie dość gorąco tam na morzu - powiedział Neil Gregory z Towarzystwa Przeciw Wielorybnictwiu na Zachodnim Wybrzeżu przed wypłynięciem na miejsce akcji z portu w Victorii w Kolumbii Brytyjskiej - Przeczuwamy, że akcja Makah zacznie się od razu. Taka taktyka ma sens, bo z upływem czasu opozycja wzrośnie. Towarzystwo otrzymało wiele listów, w których jego członków nazywano rasistami. To nie ma nic wspólnego z rasizmem - powiedział Chris Hall z tej organizacji - Bez względu na to, kto to robi, uważamy po prostu, że wielorybnictwo nie jest w porządku. Towarzystwo Przeciw Okrucieństwu Wobec Zwierząt całkowicie sprzeciwia się zabijaniu wali, bez względu na powód. Dyrektor działań terenowych tej organizacji w Kolumbii Brytyjskiej, John Vanderhoeven powiedział, że grupa jest przeciwna niemiłosiernemu zabijaniu jakiegokolwiek stworzenia: Zabić krowę strzałem w głowę to zupełnie co innego, niż zabić w ludzki sposób ogromne zwierzę wielkości wieloryba. Nie rozumiem, jak ktoś może wykonać miłosierny wyrok na waleniu. Anthony Marr z Komitetu Dziczy Zachodniej Kanady, grupy również absolutnie przeciwnej zabijaniu waleni, nie tylko nie zgadza się z kulturowym czy handlowym uzasadnianiem konieczności uboju przez Indian. Jego grupa jest przerażona decyzją rządu Kanady zezwalającą Makah ścigać zranione zwierzę w wodach kanadyjskich w celu dobicia: To jakby schronił się u ciebie ranny przyjaciel, a ty wpuszczasz prześladowcę, aby go wykończył. Wale są przyjaciółmi dla ogromnej większości Kanadyjczyków.
Marr wysuwa też argument o deaktualizacji starych układów i zwyczajów. W czasach układu z Makah w 1855 r. stan wiedzy przyrodniczej był niski, nie wiedziano, że wale są ssakami i to bardzo inteligentnymi. Nie było jeszcze prac Darwina. Marr prowadzi kampanię ochrony niedźwiedzi w Kolumbii Brytyjskiej, z których wiele zabijanych jest dla odbiorcy w Azji. Jako Kanadyjczyk chińskiego pochodzenia musi stawiać czoła chińskiej tradycji, która stosuje woreczek żółciowy niedźwiedzia i kość tygrysa w lecznictwie: Tradycja dla mnie nie jest święta. Często stoi na drodze ewolucji umysłowej i duchowej człowieka. Nawołuję każdego, aby zbadał swą tradycję i odrzucił te jej elementy, które nie są zgodne ze współczesnymi zasadami ekologii i człowieczeństwa.
Les Painter, 76-letni weteran wielorybnictwa w Kolumbii Brytyjskiej ma refleksję dla tych, którzy uważają, że polowanie na wale jest w porządku: Smak wielorybnictwa trudno zapomnieć, ale to rzecz bez serca. Zrobiłem wiele głupich rzeczy w życiu i to była jedna z nich. Nie jestem dumny, że byłem wielorybnikiem. Painter ma wątpliwości co do kondycji i umiejętności łowców Makah: Czy są tak świetni jak ich pradziadowie? Tamci stosowali pływaki przyczepione do krótkich lin, którymi opasywali walenia, aby uniemożliwić mu ucieczkę w głębiny.
Francis Frank - wiceprzewodniczący plemienia Nuu-Chah-Nulth przyznaje, że duża ilość Kanadyjczyków jest oburzona wznowieniem wielorybnictwa, ale jest ono zbyt ważne dla dumy Indian, żeby mogli z tego zrezygnować. To jedno z wyzwań, jakie podejmujemy. Walenie nie są gatunkiem zagrożonym, więc ludzie nie powinni się unosić z powodu uboju zwierzęcia. Co do okrucieństwa Frank oświadczył, że nawet kury niosące jaja są źle traktowane. Ale zdajemy sobie sprawę, że protest pociąga właściwą strunę. Pozwalamy im zabierać głos. Nie usiłujemy ich prześladować.
Anna Hall z Towarzystwa Przeciw Wielorybnictwie na Zachodnim Wybrzeżu jest innego zdania. Wody są spokojne, lecz Makah są nieprzyjaźni; zagłuszają częstotliwości radia amatorskiego i podsuwają nam zmyślone nowinki o uboju waleni - powiedziała Hall z bazy wypadowej obrońców waleni 35 km od wioski Neah Bay. Obrońcy waleni spędzają większość czasu na patrolach. Kiedy znajdą walenia, podpływają i zostają przy nim, dając do zrozumienia Makah, do kogo należy. Obrońcy zdecydowani są zostać w rejonie Neah Bay tak długo, jak potrzeba, aby odwieść Makah od ich zamiarów. Jeśli to nie poskutkuje, mamy na pokładzie wszystko, co potrzeba do udokumentowania uboju. Nagramy dźwięki umierającego walenia. Gdyby ludzie mogli usłyszeć ten dźwięk, łowy nie odbywałyby się - powiedziała Hall.
Wśród członków plemienia panuje ożywienie. Rozmawia się o dziedzictwie łowów - jak historie wielorybnicze były przekazywane z pokolenia na pokolenie przez setki lat. Wznowienie łowów i wprowadzenie walenia między ludzi plemienia może nadać legendzie nowe życie. Makah mają nadzieję na odrodzenie podupadłej gospodarczo kultury. Mówi się o bezrobociu, problemach z młodzieżą, o alkoholizmie, narkotykach. Dobrze, ale spójrzmy na rozwiązanie w stosunku do problemów Makah. Rachunek się nie zgadza. Zabicie wala nie rozwiąże problemu alkoholizmu - argumentuje Anna Hall.
3.10.98, po długim i głębokim wglądzie w swą duszę (jak to określił prezydent Komisji Wielorybniczej plemienia Makah) z 8-osobowej załogi czółna zwolnił się harpunnik Mikah McCarthy, by rozpocząć studiowanie prawa tubylczego i polityki. Dwa i pół roku szkolenia i praktyki harpunniczej poszły w las. Natychmiast znalazł się zastępca, lecz nie ujawniono nowego nazwiska, ze względu na napływające pogróżki i nękanie plemienia telefonami. Był to niewątpliwie cios dla drużyny łowczej. Nagłe odejście McCarthy'ego przed rozpoczęciem łowów rozeźliło i rozczarowało drużynę. Wayne Johnson - strzelec, chyba najbardziej butny z nich wszystkich, wyznał: Naprawdę mi ciężko. Polegam na nim, jest moją prawą ręką. Mógł trochę poczekać z odejściem. Michael Kunda - dyrektor Pasterza Morskiego zajmujący się od 4 lat sprawą Makah uważa, że harpunnik zrezygnował, bo nie chce ponosić odpowiedzialności za hańbę szczepu w oczach opinii publicznej, jeśli polowanie otworzy drzwi odnowieniu wielorybnictwa na świecie.
Mimo tajności i zakazu rozmów z mediami, strzelec Wayne Johnson, który jest jednocześnie członkiem Komisji Wielorybniczej plemienia, dał dość informacji reporterowi "Vancouver Sun" na bulwersujący reportaż. Wyznał, że wolałby zabić walenia strzelbą z łodzi motorowej, niż ceremonialnym harpunem z tradycyjnego czółna. Dodał jednak, że większość drużyny łowczej nie zgadza się z nim. Jest on zdecydowanie przeciw obecności reporterów. Wiele rzeczy może się nie powieść - źle rzucony harpun, wywrotka czółna, strzał może nie zabić walenia szybko i po ludzku, może się zdarzyć brzydka sprzeczka z obrońcami walenia. Nie chcemy, aby wszyscy to widzieli. Dla nas głupio jest pozwolić na obecność reporterów.
TV Vancouver 6.10.br. nadała wyniki miejscowego sondażu na temat polowania Makah. 74% zapytanych nie popiera prawa Makah do łowów waleni. Na pytanie, czy Indianie Kolumbii Brytyjskiej powinni dostać prawa wielorybnicze, 76% było przeciw łowom ceremonialnym, a 92% - przeciw łowom handlowym.
Ofiara polowania
Waleń szary (Eschristius robustus) należy do podrzędu wali fiszbinowych (Mysticeti), w odróżnieniu od wali zębatych (Odontoceti), w rzędzie Cetacea. Artykuł dotyczy odmiany kalifornijskiej, zwanej też wschodniopacyficzną. Istnieje również waleń szary koreański (wędruje z Morza Żółtego do Ochockiego) i waleń szary atlantycki. Walenie szare mogą być koloru czarnego i ciemnoszarego. Pąkle (skorupiaki żyjące na skórze) i pigmentacja skóry nadają im wygląd nakrapiany.
Długość - do 15 m, masa - do 40 t. Szybkość - 2-4 węzły, maksymalnie 10 węzłów. Mała szybkość poruszania czyni walenia łatwym celem. Polując jesienią, można nieopatrznie zranić lub zabić samice w ciąży i małe. Jeśli zostanie zabity waleń niewędrowny, może to zagrozić przetrwaniu podgatunku.
Waleń szary.
REJON WYSTĘPOWANIA: szelf kontynentalny i wody przybrzeżne Ameryki Płn. Trzyma się płytszej wody blisko wybrzeża. W odróżnieniu od innych gatunków wali, waleń szary nie występuje na półkuli południowej. Istnieją podgatunki wędrowne, jak i zamieszkujące dany akwen na stałe. Niektóre podgatunki niewędrowne walenia szarego są niepowtarzalne genetycznie.
POKARM: drobne krewetki i inne stworzenia denne, plankton, małe ryby oraz niektóre skorupiaki morskie. Waleń zgarnia pokarm z dna, "orząc" piasek prawą stroną szczęki. Fiszbiny oddzielają piasek od pokarmu.
CIĄŻA: 12-miesięczna co 2 lata. Karmienie mlekiem przez 5-6 miesięcy.
Mapa wędrówki walenia szarego.
WĘDRÓWKA: najdłuższa ze wszystkich odbywanych przez ssaki świata coroczna wędrówka - wiosną 8 tys. km na północ na żerowiska w Morzu Beringa i Czukockim, jesienią z powrotem do wód Kalifornii i Meksyku, gdzie się parzy w grudniu-styczniu i gdzie rodzą się małe. Podróżuje samotnie, żeruje w małych stadach.
WRÓG W PRZYRODZIE: delfin drapieżny orka (Orcinus orca). Długość - do 9 m, masa - do 9 t. Szybkość 3-6 węzłów, maksymalnie 25 węzłów. Występuje niemal we wszystkich oceanach i wodach przybrzeżnych, szczególnie w zimnych strefach klimatycznych. Wysoka inteligencja, szybkość i zwinność. Pokarm: ryby, delfiny, morświny, morsy, foki, walenie, ptaki morskie. Znany z drapieżności i żarłoczności, stąd angielska nazwa pospolita - waleń zabijaka (killer whale), ale nie są znane przypadki ataku na ludzi. W niewoli są łagodne w stosunku do ludzi. Orki atakują wala stadem, koncentrując się na wargach i płetwie ogonowej. Odgryzają swej ofierze język, po czym waleń tonie.
Orka.
INTELIGENCJA I TEMPERAMENT: waleń szary, jak inne, ma duży, skomplikowany mózg, bardzo rozwinięte zmysły słuchu i dotyku, wyrafinowane formy społeczne i zachowanie, złożony język, a nawet... dialekty. Pod wodą porozumiewa się na odległość kilkudziesięciu kilometrów i używa swojej "echosondy" do lokalizacji przedmiotów i do orientacji. Jest ciekawski i przyjacielski w stosunku do człowieka i innych stworzeń. Przyciąga go dźwięk silnika łodzi, który przypomina dźwięki wydawane przez walenia. Ociera się o kadłub mniejszych jednostek i przewraca na grzbiet, odsłaniając brzuch do głaskania, co jest dla niego (niej) wielką przyjemnością. W warunkach dzikich w Kolumbii Brytyjskiej obserwowano walenia szarego, jak ocierał się wielokrotnie brzuchem o kamienie w dnie piaszczystym w płytkiej wodzie lub o skały nadbrzeżne.
Podobnie jak delfiny, walenie ratują tonących. Świadczą o tym zarówno przypadki współczesne, jak i legendy. Potrafią ściągnąć małego walenia z mielizny przez umieszczenie się po obu stronach ofiary i skoordynowane przeniesienie płetwami ogonowymi na głębszą wodę. Zdarzały się również niefortunne, niezamierzone wypadki podpłynięcia walenia szarego tak blisko łodzi, że dochodziło do jej wywrotki lub zniszczenia od uderzenia ogonem. Dlatego przepisy obserwacji waleni przez turystów zabraniają podpływania bliżej niż 100 m. Śmigłowce i samoloty muszą trzymać się co najmniej 300 m ponad powierzchnią wody, aby uniknąć uderzenia wodą z rozprysku od skoków walenia. Hałas w momencie uderzenia cielska walenia o powierzchnię morza przypomina wystrzał armatni. Waleń może być niebezpieczny i agresywny w stosunku do wrogów. Dawni wielorybnicy nazywali go "diabelską rybą". Samica zawzięcie broni małego.
Wróg - człowiek
Od tysięcy lat ludność rdzenna wzdłuż wybrzeża Pacyfiku i Arktyki polowała na walenia szarego. Po poważnych stratach w wyniku wytrzebienia przez floty wielorybnicze i polowania ze stacji wielorybniczych na wybrzeżu w XVIII i XIX w., od r. 1937 zaczęto chronić walenia szarego. Jest pod pełną ochroną prawną od r. 1946, kiedy powstała Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa. Ochrona nie dotyczy wielorybnictwa na cele wyżywieniowe Eskimosów na Alasce i nad Morzem Czukockim, a floty wielorybnicze Japonii i Norwegii nie stosują się do postanowień chroniących walenia szarego. Pogłowie powiększyło się znacznie od tego czasu. W r. 1976 wynosiło ok. 11 tys. sztuk, a w r. 1996 ok. 22 tys. sztuk. W r. 1993 naukowcy stwierdzili, że pogłowie przekroczyło stan sprzed rozpoczęcia wielorybnictwa przemysłowego.
Układem z r. 1855 plemię Indian Makah, jako jedyne w USA, ma zapewniony ubój waleni dla celów wyżywienia, jednak żaden Makah nie polował na wieloryby od 1926 r. i nie ma nauczyciela tradycyjnego wielorybnictwa.
Wojownicy Makah - co prawda w tradycyjnym czółnie i wyposażeni w harpun ceremonialny dla symbolicznego pierwszego ciosu - używają broni palnej kaliber 12,7 mm. Pocisk ma 15 cm długości. Taka broń zamontowana jest na amerykańskich śmigłowcach szturmowych. Makah mają do dyspozycji dwie sztuki tej broni: jedną o masie 13 kg i drugą - 8 kg. Jest to największa strzelba, jaką można odpalić z ramienia bez podpory. Powstała początkowo jako ciężka broń przeciwczołgowa. Strzał z odległości 1,5 km przebija kadłub stalowy. Specjaliści uważają, że aby zdobyć 5 waleni, Makah śmiertelnie ranią ok. 20 sztuk. Eskimosi czukoccy stosują podobną broń i podobną metodę łowów, a są przypadki, że po wypaleniu ponad 500 sztuk amunicji zwierzę dogorywa do dwóch godzin.
Poetycka opowieść o kulcie wieloryba u Czukotów, tłum. Marta Okołów-Podhorska, PIW, Warszawa 1978.
Pozwolenie dla Makah stwarza precedens dla każdego plemienia na wybrzeżu Kolumbii Brytyjskiej (18 tys. km). Ponad 12 plemion wyraziło zamiar ubiegania się o prawo do łowów walenia szarego, orki i walenia garbatego w ramach historycznych układów z rządem, jeśli Makah otrzymają pozwolenie na walenia szarego od Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa i od rządu USA. Światowa Rada Wielorybników (World Council of Whalers), z siedzibą w Kolumbii Brytyjskiej, otrzymała od rządów Norwegii i Japonii 20 tys. dolarów na rozpoczęcie działalności w 1996 r. Istnieje podejrzenie, że Makah z tego samego źródła otrzymali pieniądze na kampanię o wznowienie swoich tradycyjnych łowów na walenia.
Tom Happynook - President
World Council of Whalers
Victoria, British Columbia, Canada
Waleń garbaty.
Według organizacji broniących walenie - Makah są pionkiem w wielkiej grze wielorybników japońskich i norweskich o rozszerzenie rocznego uboju wali dla potrzeb kulturowych. Jak tylko Makah uda się wziąć pierwszego walenia, Japonia i Norwegia będą miały podstawę roszczeń do wali dla swoich własnych "kulturowych" celów.
Prawdziwy Motyw?
Według informacji rozprowadzonej pocztą internetową przez Pasterza Morskiego, Makah od dawna pracowali nad uzyskaniem prawa do polowania. W r. 1994 plemię wygrało 5-letnią walkę o zdjęcie walenia szarego z amerykańskiej listy gatunków zagrożonych. W uzasadnieniu lobbyści Makah zapewnili, że nie chodzi o uzyskanie pozwolenia na łowy waleni, tylko o wyzwolenie funduszy na obserwacje innych zagrożonych gatunków, np. łososia i ptaków morskich. W r. 1995 Makah podpisali umowę z rządem na budowę falochronu i rozbudowę przystani. Celem inwestycji miały być rybołówstwo oraz obsługa turystyki żeglarskiej i wycieczek na obserwacje waleni. Trzy dni po uzyskaniu funduszy od 5 agencji stanowych i federalnych na wykonanie projektu Makah ujawnili chęć polowania na walenie.
Sea Shepherd Conservation Society
Pasterz Morski twierdzi, że prawdziwym motywem polowania nie jest podtrzymanie tradycji Makah i utrzymanie się przy życiu. W oficjalnym podaniu do władz USA w r. 1995 Makah napisali: Mamy prawo (...) do uboju waleni nie tylko dla celów ceremonialnych i wyżywienia, lecz także dla celów handlowych. Wartość handlowa jednego walenia wynosi ok. pół miliona dolarów na nielegalnych rynkach Korei, Tajwanu i Japonii. Makah znają korzyści materialne z handlu ze Wschodem, bo już od pewnego czasu eksportują jeżowca morskiego i ogórka morskiego do Japonii.
Makah uważają, że nie potrzebują pozwolenia od Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa, a złożyli podanie w dowód kurtuazji dla rządu USA. W 1996 r. zmasowana opozycja w Komisji odmówiła Makah pozwolenia, udaremniając próbę złamania światowego zakazu połowu wielorybów dla celów innych niż przeżycie. W październiku '97 wpłynęło nowe podanie od Makah. Mimo szerokiej opozycji i krytyki, Stanom Zjednoczonym udała się zwodnicza zagrywka: Komisja zatwierdziła coroczną "wymianę" 5 wielorybów grenlandzkich z amerykańskiego kontyngentu Eskimosów na Alasce na 4 szare walenie z rosyjskiego kontyngentu 120 waleni szarych przeznaczonych dla Eskimosów czukockich.
Wymiana wewnątrz kontyngentów rządowych na walenie nie sankcjonuje pozwolenia na wielorybnictwo Makah, ponieważ nie mogą oni udowodnić potrzeby wyżywieniowej - według postanowień Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa. Po zagrywce "handlu zamiennego" rząd USA ogłosił, że Makah mogą ubijać walenia szarego. Pasterz Morski twierdzi, że Makah nie mają prawa polować na walenie, ponieważ:
Pasterz Morski nawołuje do pisania petycji o następującej treści:
I expect the United States to stand firm to maintain the moratorium on whaling - whether its violators are the governments of Japan or Norway, or Canada, or U. S. native tribes.
Po polsku:
Oczekuję od Stanów Zjednoczonych niezmiennej pozycji w utrzymaniu zakazu wielorybnictwa, bez względu na to, czy naruszają go rządy Japonii, Norwegii czy rdzenne plemiona w USA lub Kanadzie.
Aby zmienić na liczbę mnogą, zamiast "I" na początku wstawcie "We". Pasterz Morski poleca wysłać petycję do:
President Bill Clinton
The White House
Will Daley - Administrator
National Oceanic and Atmospheric Administration
Herbert C. Hoover Building, Room 5128
14th and Constitution Avenue, NW
Washington D. C. 20230, USA
Pocztę można przekazać do:
Ambasada USA
Co Mówią Makah
Wskrzesić stare obyczaje
Podczas gdy kapitan Eric Johnson i jego drużyna polują na walenia w falach Pacyfiku, jego żona musi leżeć bez ruchu w domu - według starego zwyczaju plemienia Makah. Jeśli krząta się po domu, waleń będzie się rzucał i nie będą mogli go złowić. Tak poinformowała "Seattle Post Intelligencer" matriarchini i członkini starszyzny plemiennej - Helma Ward. Żona kapitana, Rachel, jest karmiona i doglądana przez inne kobiety z rodziny. Rusza się jedynie, by użyć nocnika. Boi się, ale my jej nie damy obawiać się za dużo. Razem odmawiamy modlitwy - powiedziała Ward. Świętymi pieśniami, tańcami i modlitwą do walenia, żeby mężczyźni pozostali bezpieczni i nic się im nie stało w morzu, kobiety przygotowują się do pierwszego od ponad 70 lat polowania na walenia. Próbujemy ożywić starego ducha, wskrzesić stare zwyczaje, aby obudzić uczucie duchowości i wspólnoty - powiedziała Marcy Parker, matka kapitana. Kobiety mają nadzieję wkrótce otrzymać wiadomość od łowców, że holują walenia do brzegu. Wioska zbierze się wtedy, by świętować.
Legendy północnoamerykańskich Indian Yurok i Karok, tłum. Janina Mroczkowska, Wyd. Literackie, Kraków-Wrocław 1983.
Po wyciągnięciu walenia zaszczyt gotowania mięsa i wytopienia tranu przypadnie ayit (wym. ajjit), kucharce przywódców plemiennych północnego wybrzeża Waszyngtonu i głów rodzin. Kucharka nazywana jest za pomocą indiańskiego słowa, którego znaczenie zaginęło. Jako dziewczynka ayit została wybrana do zajęcia kucharskiego. Nauczyła się gotować sposobem uświęconym przez czas, od starszych kobiet w Neah Bay, które gotowały dla swoich rodzin. Dziś została ich garstka. Nauczyła się od nich, jak ubić i przygotować fokę, ośmiornicę i ryby każdego rodzaju. Zgodnie z tradycją, kobiety zabierają swoją porcję do domu, aby ugotować mięso i wytopić tran. Ale wiele lat minęło od ostatniego gotowania walenia, więc ayit będzie uczyć inne kobiety, jak to się robi. Mam dość przyborów i garnków dla siebie, lecz potrzebujemy więcej, aby inne kobiety mogły partycypować. Ayit przyznaje, że trema towarzyszy jej dumie z zaszczytu gotowania walenia, który ma wskrzesić kulturę Makah.
Makah na Internecie
Strona Makah na Internecie zawiera informacje o wiosce Neah Bay, atrakcjach turystycznych i strukturze organizacyjnej plemienia. Wielką atrakcją Neah Bay jest wspaniałe muzeum z ponad 50 tys. eksponatów wykopanych na miejscu pobliskiej wioski zasypanej lawiną ziemi 5 wieków temu. Nowoczesna przystań morska nastawiona jest na całoroczną obsługę jednostek do 60 m długości. Każde z 200 stanowisk jest wyposażone w wodę bieżącą i elektryczność na potrzeby żeglarzy, którzy mogą kontaktować się z morza na dwóch kanałach VHF. Odbiornik ścieków jest także do dyspozycji żeglarzy. Cen za korzystanie z przystani, pola kempingowego i innych usług nie podano.
Strona zawiera również odpowiedzi na częste pytania oraz oficjalny plan wielorybnictwa, zatwierdzony przez władze USA i Międzynarodową Komisję Wielorybnictwa. Oto najciekawsze urywki.
***
Plemię Makah jest pełne uznania dla kroków podjętych przez rząd Stanów Zjednoczonych w celu uzyskania pozwolenia na polowanie przez Makah w Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa. Zobowiązujemy się do ciągłych starań współpracy z rządem federalnym dla zapewnienia, że prowadzimy łowy w sposób właściwy i zgodny z prawem. Prosimy opinię publiczną, by pamiętała, że w całej historii Stanów Zjednoczonych miała miejsce smutna nietolerancja dla kultury Indian. Mamy nadzieję, że myślący Amerykanie zadadzą sobie pytanie, czy są w stanie i czy powinni szanować próby zachowania kultury przez małe plemię zgodnie z ochroną zasobów naturalnych.
Dlaczego plemię Makah
chce polować na wieloryby?
Połowy wielorybów to tradycja Makah od ponad 2 tys. lat, którą musieliśmy zaprzestać w latach 20. ze względu na wytrzebienie waleni szarych, ale wzrost pogłowia pozwala na wznowienie polowań. Od czasu wykopaliska archeologicznego na terenie naszej wioski Ozette w r. 1970, które odkryło tysiące przedmiotów świadczących o naszej tradycji wielorybniczej, zainteresowaliśmy się naszą historią i kulturą. Wielu z nas czuje, że problemy, jakie mamy ze zdrowiem, wypływają częściowo z utraty tradycyjnego pokarmu z owoców morza i mięsa ssaków morskich. Chcielibyśmy przywrócić mięso wielorybie do naszego pożywienia. Wielu z nas uważa, że problemy z naszą młodzieżą spowodowane są brakiem dyscypliny i dumy, a wielorybnictwo przywróci te wartości.
Co nadaje Makah prawo połowu wielorybów?
W układzie z Makah w r. 1855 Stany Zjednoczone obiecały uszanować nasze prawo do wielorybnictwa. To jedyny układ USA z tubylcami zawierający taką klauzulę. Układ z Makah, zatwierdzony przez Kongres USA w r. 1855, stał się prawem państwowym według Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki i jest podtrzymany przez sądy federalne i Sąd Najwyższy USA. Układ jest dla nas tym, czym Konstytucja dla innych obywateli USA; to jest spuścizna po naszych przodkach.
W jaki sposób klauzula
o wielorybnictwie znalazła się w UKŁADZIE?
Przed rozpoczęciem negocjacji z Makah rząd Stanów Zjednoczonych dobrze wiedział, że nasze plemię zamieszkuje Przylądek Flattery od kilku tysięcy lat i że żyliśmy głównie z wielorybów, fok i ryb. Rząd wiedział, że polowaliśmy na walenie i że mieliśmy dobrze rozwinięty handel tranem, dzięki czemu wzbogaciliśmy się. Kiedy terytorialny zarządca USA - Isaac Stevens przybył do Neah Bay w grudniu 1855 r., rozpoczął 3-dniowe negocjacje z naszymi wodzami. Postawili oni sprawę jasno. Chociaż gotowi byli zrzec się prawa do ziemi na korzyść USA, chcieli gwarancji tradycyjnych praw do oceanu, a szczególnie prawa uboju wielorybów. Notatki z negocjacji zawierają następującą przemowę Stevensa do Makah: Wielki Ojciec wie, jakimi jesteście wielorybnikami - jak daleko wypływacie w morze, by zdobyć walenia. On nie chce Was zatrzymać. Wręcz przeciwnie, on pomoże Wam, przysyłając sprzęt i beczki dla spróbowania tranu.
Magazyn ilustrowany "Canada's El Dorado - Harper's New Monthly Magazine" z 1893 r. pisał: Duże czółno z wybrzeża Pacyfiku, wydłubane z jednego pnia. Dziób i rufa dodane są z osobnych kawałków drewna. Dziób zawsze jest dziełem sztuki.
Stevens wręczył Makah układ na piśmie i wyjaśnił przez tłumacza, że układ zawiera wyraźną gwarancję przez Stany Zjednoczone praw Makah do kontynuacji wielorybnictwa. Układ został wtedy zatwierdzony przez plemię Makah.
Czy Makah będą sprzedawać mięso wielorybie
i jak zużyją walenia?
Absolutnie nie. Będziemy przestrzegać praw federalnych, które zabraniają handlu mięsem walenia. Nasze prawo plemienne również zakazuje wszelkiego handlu tym mięsem lub innymi częściami ciała walenia, oprócz przedmiotów sztuki wykonanych przez rzeźbiarzy Makah z kości walenia. Mięso podzielone będzie między wszystkich członków plemienia, które obecnie liczy 1 800 osób. Pozostałe mięso będzie zamrożone do późniejszego podziału.
Jak Makah będą polować
na walenie?
Planowaniu polowania poświeciliśmy wiele uwagi i czasu. Chcemy przeprowadzić je możliwie najzgodniej z tradycją i z maksymalnym bezpieczeństwem dla naszych załóg. Ale musimy też zapewnić zabicie walenia w możliwie najlitościwszy sposób, zgodnie z wymaganiem Międzynarodowej Komisji Wielorybnictwa.
Obecnie planujemy polowanie w jednym lub dwu tradycyjnych czółnach morskich obsadzonych przez załogę 8-9 łowców w każdym. Czółno ma 12 m długości i wyciosane jest z jednego pnia cedru. Planujemy wykorzystanie harpunnika i strzelca w czółnie. Harpunnik będzie miał do dyspozycji harpun ze stali nierdzewnej przyczepiony do drewnianego drąga o długości ok. 2 m, połączonego linkami do boi i do czółna. Strzelec odda strzał ze specjalnie zaprojektowanej strzelby kaliber 12,7 mm jednocześnie z rzuceniem harpuna lub bezpośrednio potem.
Współpracowaliśmy z doktorem Allenem Inglingiem - weterynarzem na Uniwersytecie Maryland w sprawie stosowania tej broni. Dr Ingling oraz pracownicy Państwowej Służby Rybołówstwa Morskiego i Państwowego Laboratorium Ssaków Morskich wypróbowali użycie tej broni. Strzelba powinna zapewnić natychmiastową utratę przytomności i śmierć, jeśli wypalić w cel blisko podstawy czaszki. Jest to najbardziej litościwa metoda możliwa do zastosowania. Prawda, że to nie jest tradycyjna metoda dla Makah, ale jest ona dalece bardziej humanitarna niż tradycyjne wbijanie dzid w ciało walenia w celu spowodowania wewnętrznych wylewów krwi i ostatecznej śmierci. Ta ostatnia metoda często była powodem przedłużonej i bolesnej śmierci walenia. Strzelba tylko zastępuje dzidę i pozwala uniknąć niepotrzebnego cierpienia.
Zamierzamy wspierać czółno łodziami pościgowymi, z których po śmierci walenia nasi nurkowie zejdą do wody, aby szczelnie zasznurować szczękę walenia i zapobiec jego zatopieniu. Nurkowie zaczepią też liny umożliwiające holowanie walenia do brzegu, do jednego z tradycyjnych lądowań, gdzie reprezentanci rodzin łowców poćwiartują tłuszcz i mięso oraz podzielą je zgodnie z naszą tradycyjną praktyką.
Czy Makah wyrządzą krzywdę samicom z małym lub małymi?
Nie. To jest wyraźnie zabronione w planie wielorybnictwa Makah. Tylko dorosłe, wędrujące walenie będą łowione.
Pomijając historię i tradycję, czy jest jakiś cel kulturowy
w obecnych łowach?
Tak. Wielorybnictwo i walenie są w centrum kultury Makah, w naszych pieśniach, tańcach, wzornictwie i koszykarstwie. Nasza struktura społeczna opiera się na tradycyjnych rodzinach wielorybniczych. Przeprowadzenie łowów wymaga rytuałów i ceremonii, które są głęboko uduchowione. Wierzymy, że polowanie na walenie narzuca cel i dyscyplinę, z korzyścią dla całego plemienia.
Czy zdajecie sobie sprawę, że Wasze plany polowań
na walenie wywołały ostry sprzeciw w USA i za granicą?
Tak. Jesteśmy na to uczuleni. Ale wiemy również, że dużo niechęci zostało wywołane celowo przez organizacje, które wypuściły zasłonę dymną wrogiej propagandy nawołującej opinię publiczną do przeciwstawienia się nam. Niestety, duża część propagandy zawiera dezinformację, wypaczenia i zwykły fałsz. Grupy przeciwne polowaniu są bardzo dobrze zorganizowane i dofinansowane. Wypuszczają nieprzerwany strumień propagandy zaprojektowanej na poniżenie naszej kultury i na granie na ludzkiej sympatii dla wszystkich zwierząt. Być może zatracili w swej retoryce uznanie wartości ochrony kultury plemienia Indian amerykańskich - kultury, która zawsze musiała walczyć z przekonaniem niektórych nie-Indian, że ich wartości przewyższają nasze.
Nie ma co ukrywać, że ten rodzaj animozji był i jest skrajnie niepokojący dla nas. Po prostu nie przywykliśmy do wrogości i oczerniania przez świat zewnętrzny. Nasi przeciwnicy chcieliby, abyśmy porzucili tę cześć naszej kultury i ograniczyli ją do muzeum. Dla nas byłaby to martwa kultura. Usiłujemy podtrzymać żywą kulturę. Możemy tylko mieć nadzieję, że najbardziej zatwardziali oponenci zdołają dojrzeć swój etnocentryzm - podporządkowanie naszej kultury ich kulturze.
Czy polowania będą podlegały przepisom, a jeśli tak, to jakim i czyim?
Tak, będą. Plemię Makah przyjęło bardzo szczegółowy plan wielorybnictwa. Plan stanowić będzie część umowy z Państwową Służbą Rybołówstwa Morskiego. Zarówno plan, jak i umowa zobowiązują plemię do przestrzegania przepisów polowania i do współpracy ze Służbą. Wymagania przepisów:
Urywki z Planu wielorybnictwa Makah na lata 1998-2002
Kontyngent uboju
i ograniczenia uderzeń
"Uderzenie": jakikolwiek raz lub razy zadane waleniowi przy pomocy harpuna, piki, strzelby, materiału wybuchowego lub innej broni, które kończą się lub mogą skończyć się śmiercią walenia. Czasownik "uderzyć" oznacza akt zadania razu lub razów waleniowi. Raz harpunem jest uderzeniem, jeśli harpun wejdzie w ciało walenia. Każdy strzał ze strzelby trafiający w walenia jest uderzeniem. Wielokrotne uderzenia w jednego walenia liczą się jako jedno uderzenie w klauzuli C poniżej.
Pozwolenia
Jednostki wielorybnicze, wyposażenie i metody polowania
Użycie mięsa i innych części walenia
Nadzór i sprawozdania
Przestrzeganie prawa
Kary
Makah Tribal Council
opracował Piotr Bein
Vancouver, Kanada
*) * Izabela Kołacz, Robert Surma, Zostań Indianinem! [w:] ZB nr 1(103)/98, s.68.
* Marek Maciołek, Każdemu wolno kochać... [w:] ZB nr 6(108)/98, ss.57-59.
* Robert Surma, Jeszcze raz o Indianach i wielorybach [w:] ZB nr 8(110)/98, s.63.
literatura:
Ł
Dziękuję Pawłowi Głuszyńskiemu i Jackowi Gemzikowi za pomoc przy grafikach! - Andrzej Żwawa.
Powieść SF, tłum. Iwona Żółtkowska, Wyd. "Amber", Warszawa 1995. Rosjanie eksperymentują z wszczepieniem wielorybowi ludzkiej świadomości w celu zawładnięcia światowym oceanem. Dzięki temu odkrywają prastarą, połączoną świadomość tych wielkich ssaków - biologiczny superkomputer. Amerykański astronom zaś ogłasza wielce kontrowersyjną teorię o "krokach odchodzącego Boga", która neguje celowość i sens naszego świata. Ludzie popadają w depresję. Dochodzi do zamieszek. Uczeni postanawiają rewelacje astronoma sprawdzić przy użyciu właśnie poznanego wielorybiego superkomputera, wprowadzając odpowiednie dane. Wieloryby na całym świecie słyszą straszną wiadomość i postanawiają opuścić świat, w którym nie chcą żyć. Plaże całego świata zapełniają się martwymi ciałami morskich ssaków...
"My, zwierzęta", Biblioteka "Zielonych Brygad" nr 26,
Kraków 1997.
wieloryb
Swawolnie wesoło wędruje przez fale
Gibkie to ciało w bezludzki ten świat
W głąb się zanurza to wodę zaś wzburza
Radosny wieloryb - przed nim morza szmat
Jakiż ogromny ten ssak budzi zachwyt
Aż się wydaje być władcą tych mórz
Człowiek bez przerwy sił pełen i werwy
Na wód olbrzyma nie szczędzi swych kusz.
Ref.
Kiedy krzyczy wieloryb wzburzają się wody
A kiedy umiera morze zmienia się w krew
Lecz my tylko szkody liczymy i przychody
A ostatni wieloryb, najostatniejszy wieloryb
Z rąk padnie człowieczych - barbarzyński to zew
Kiedy samica zapragnie czułości
Przyciąga partnera śpiewaniem swym
Lecz hałas silników tłumi śpiew zalotników
Nie mogą się spotkać - coś przeszkadza im
Statki potężne harpunem śmierć niosą
Zwierzęciu które największe wśród nas
I z tego stworzenia cudnego jak marzenia
Tran tylko biorą raz na jakiś czas.
Jeśli to potrwa wieloryb wnet będzie
Następną ofiarą w ponurej grze
Bo my chociaż wiemy to jednak ściągamy
Nowe nieszczęście przez działania swe.
piosenka zespołu "Kajto"
tłum. z esperanta Jarosław Zawadzki
Errata
Plakat, który został wykorzystany na okładce ZB 17(119)/98, jest dziełem Marcina Michała Kędryny - Studio Kameleon, a nie Jarka Gacha.
Oto błędy, które wkradły się do artykułu Słoneczno-wodne oczyszczalnie ścieków miejskich, rolniczych i przemysłowych w cieplarniach! p. Piotra Beina (ZB nr 17(119)/98, ss.12-33):
2. Wizja Polski za ok. 20 lat (z powszechnym zastosowaniem oczyszczania cieplarnianego).
4. Krótka prezentacja tradycyjnego procesu oczyszczania odpadów płynnych.
Angielska nazwa łabędzia zamieszkującego wybrzeże Kolumbii Brytyjskiej brzmi trumpeer swan (a nie trumpter swan, jak podaliśmy w ZB nr 19(121)/98, s.17, w tekście Oceany w niebezpieczeństwie Piotra Beina). W tym samym tekście mały błąd wkradł się do jednego ze zdań piątego akapitu - zdanie to powinno wyglądać: Nasz optymizm odkrywców jest codziennie temperowany przez świadomość, że nie możemy dłużej grać w ekologiczną ruletkę w oceanach (...). Sprostowania wymaga także zdanie z przypisu do tekstu Zmora w Nowym Brunszwiku: Stanowi to konflikt z rekreacyjną funkcją wybrzeża Kolumbii Brytyjskiej, gdzie co roku tysiące turystów szukają piękna niezakłóconej przyrody i spokoju (ZB 19(121)/98, s.10).
W Raporcie dotyczącym sytuacji w Karkonoskim Parku Narodowym (ZB nr 17(119)/98, s.40) autorzy podali zły numer telefonu Pracowni na rzecz Wszystkich Istot - Karkonosze, powinno być:
)
0-601/94-64-04Przepraszamy Autorów i Czytelników.
(red.)