"POZYTYWNE WIADOMOŚCI" nr 5, maj '98
WIADOMOśCI Ze śWIATA
Czyż to nie byłoby wspaniałe?
Jeden Dzień Pokoju - 1 stycznia 2000. To jest pomysł na 24 godziny. Żeby żadna broń nie strzelała w tym czasie na Ziemi... włącznie z telewizją. Jest to kampania myśli pokojowej. Im więcej ludzi ją podchwyci, tym większa szansa, że stanie się ona rzeczywistością. Jeden Dzień Pokoju - styczeń 2000... podajcie dalej... stwórzmy falę, która okrąży całą Ziemię... spodziewajcie się cudu. Pokój jest cudowny.
4
Przeczytane w biuletynie GEN-u.Fundacje działające w Europie
EFC - czyli Europejskie Centrum Fundacji - drukuje co roku parę pozycji opisujących, pod różnymi aspektami, fundacje działające w Europie. Można w nich znaleźć informacje o tym, gdzie one działają, w jakim zakresie, jakie mają dotacje, jakim kapitałem dysponują...
Ceny poszczególnych publikacji wahają się między 25-50 $.
Więcej informacji:
EFC
Bicyklo-dom
Brian Campbel jest wynalazcą i konstruktorem bicyklo-domów. Jest to rower z przyczepką mieszkalną. Waży 90 kg i ma 135 biegów. Zapewnia suche miejsce do spania o powierzchni podwójnego łóżka. Dzięki specjalnemu łańcuchowi łączącemu rower z domem podczas jazdy ma się wrażenie, że ciągnie się ładunek o wadze 1 kg. Cena wynosi ok. 7 tys. zł!!!
4
Na podstawie: R. Ghent [w:] "Auto-free time" nr 11/1997, USA.Indonezja
Bank Światowy wydał zgodę na udzielenie pożyczki w wysokości 44,3 mln $ dla Indonezji w celu promocji instalacji słonecznych. Rodziny wiejskie będą mogły kupić sobie takie instalacje po niższej cenie i na raty.
4
Na podstawie: "Courrier de l'Unesco", 1997.Grecja
Grecja, wspomagana przez UE i amerykańskie konsorcjum Enron Solar, ma zbudować na Krecie największą na świecie elektrownię słoneczną.
4
Na podstawie: "Politis" nr 450/1997.A w Holandii wiatraki
W Holandii 11 tys. wiatraków pokrywa obecnie 3% ogólnego zapotrzebowania domów mieszkalnych na prąd. Państwo dąży do tego, aby do końca 2000 r. wskaźnik ten wzrósł do 10%. Nowe typy wiatraków produkują 1,5 megawatów, tj. 20 razy więcej niż 5-6 lat temu.
4
Na podstawie: M. Bussink [w:] "Natuur en Milieu" nr 6/1997.Rolnictwo ekologiczne w Austrii
W kilka lat po wstąpieniu Austrii do Unii Europejskiej spadła znacznie liczba małych gospodarstw rodzinnych, co spowodowało zmianę polityki rolnej rządu - rozpoczęła się promocja gospodarstw ekologicznych. Austria obecnie jest uważana za kraj o najbardziej rozwiniętym rolnictwie ekologicznym. Ogółem jest ich 23 tys., co stanowi ponad 10% powierzchni gruntów rolnych w tym kraju.*)
*) Małgorzata H. Jermak, Dożynki Ekologiczne Gdynia '97 [w:] ZB nr 12(102)/97, s.33.
WIADOMOŚCI Z POLSKI
Łososie
Dane zebrane przez ichtiologów Polskiego Związku Wędkarskiego (!) świadczą o tym, że do rzek wybrzeża środkowego po wielu latach na dobre powróciły łososie. Łososie wyrosły ze smoltów wpuszczonych w ujścia rzek w latach 1994-1997.
Czarny Trójkąt
O blisko połowę w porównaniu z 1989 r. zmniejszyła się emisja zanieczyszczeń powietrza z elektrowni w rejonie tzw. "Czarnego Trójkąta". Obszar ten rozciąga się od Dolnego Śląska w Polsce do południowej Saksonii w Niemczech i północno-zachodniej części Republiki Czeskiej. Niemały wpływ na taką redukcję miał realizowany od 1981 r. w ramach pomocy PHARE wspólny program Polski, Czech, Niemiec i Unii Europejskiej.
4
Na podstawie: "Rzeczpospolita" z 21.1.98.Porządki
Suwałki, jako pierwsze miasto w Polsce, zainstalowały specjalne kosze na zużyte baterie. Są one wywożone na przystosowane do tego celu składowisko.
4
Na podstawie: rozmowa z Jaremą Dubielem, 4.5.br.Śmieci
Według analizy ekonomicznej dla Gdyni w 1996 r., roczne opłaty za wywóz śmieci na jednego mieszkańca wyniosłyby 100 zł, gdyby śmieci spalano, a tylko 35 zł, gdyby wprowadzono selektywną zbiórkę odpadów.
4
Na podstawie: "Wprost" nr 18 z 5.5.96.Nowe słowo
W Polsce zostało wprowadzone z angielskiego nowe słowo - "pronoja", w przeciwieństwie do paranoi oznacza przekonanie, że cały świat nam sprzyja.
Ł
Krzysztof Lewandowski, 24.5.98LOKALNE
"Z lekcji Carla Gustawa"
Lecą do nas kosmiczni nauczyciele
Ich białym drogowskazem są
Łańcuchy suszących się pieluszek
Sandryk
Dąbrówka 12.1.98
Towarzystwo Doliny Ciemięgi
Towarzystwo zainicjowało w 1993 r. program proekologicznego zagospodarowania zlewni rzeki Ciemięgi. W chwili obecnej posiada już doświadczenie w zalesianiu, małej retencji, gazyfikacji, wodociągach, edukacji ekonomicznej i ekologicznej.
Towarzystwo wydaje biuletyn:
"Dolina Ciemięgi"
4
Na podstawie: "Oikos" nr 11.Lubelsko-Chełmska Fundacja Rozwoju
Lubelsko-Chełmska Fundacja Rozwoju - przy ul. Cmentarnej 10 w Lubartowie - zasięgiem działania obejmuje kilkanaście gmin z okolicy Lubartowa i Kocka. Tylko w ubiegłym roku agencja w Lubartowie przeszkoliła 1 500 osób. W tej chwili posiada zezwolenia na prowadzenie 26 rodzajów różnych szkoleń zawodowych, biznesowych. Wykłada ok. 30 wykładowców miesięcznie.
Obecnie fundacja oferuje m.in. kurs obsługi e-maila i Internetu, który rozpocznie się w momencie zgłoszenia się wystarczającej ilości zainteresowanych osób.
4
Na podstawie: "Biuletyn Informacyjny Towarzystwa Doliny Ciemięgi" nr 3.3.98.Filtr
Ekologiczne filtry tkaninowe ograniczą o połowę emisję pyłów z Elektrociepłowni Lublin-Wrotków. Według prezesa Mieczysława Michalskiego, montaż na jednym kotle został zakończony, zabudowa drugiego będzie prowadzona po zakończeniu sezonu zimowego.
4
Na podstawie: "Kurier Lubelski" z 5.2.98.Wąwolnica
Gmina Wąwolnica współpracuje od 4 lat z bawarską gminą Oy-Mittelberg. Samorząd podpatruje niemieckie rozwiązania w zakresie planowania przestrzennego i ochrony środowiska. Wąwolnica - tak, jak Oy-Mittelberg - rozwija się w kierunku agroturystyki.
4
Na podstawie: "Dziennik Wschodni" z 3.3.98.***
Biblioteka Ośrodka Informacji Ekologicznej w Lublinie przy ul. Peowiaków 10/14 otwarta jest codziennie ą 1000-1600.
DO TEST0WANIA
Jak pozbyć się negatywnego myślenia
Jak się ma jedną złą myśl o sobie, to trzeba jej przeciwstawić 4 dobre myśli. A jak się ma jedną złą myśl o innej osobie, to tych dobrych potrzeba już 7.
Ł
Usłyszane w TVP - program Okna z 28.2.98.ZDROWIE
Soja
Soja może odgrywać znaczącą rolę w zapobieganiu chorobom nowotworowym. Nowo opublikowane raporty w czasopiśmie "British Journal of Nutrition" podkreślają zachęcające w tym względzie wyniki badań naukowych prowadzonych nad chorobą raka piersi i prostaty.*)
*) Roman Rupowski, Wiemy, co jemy? [w:] ZB nr 12(102)/97, ss.104-105.
Sen
Podział komórek w nocy staje się 8 razy szybszy. Ale tylko podczas snu. Obumarłe komórki zostają usunięte, pojawiają się nowe, wygładzające twarz. Wzmacniają się włosy i paznokcie. Mechanizmy reperacyjne pracują na wysokich obrotach, gdyż płytki oddech śpiącego i minimalne zużycie energii umożliwiają optymalne ukrwienie zewnętrznych warstw skóry, która pobiera z krwi substancje odżywcze.
O mężczyznach w sędziwym wieku
Bardziej intensywne życie seksualne zwiększa szanse dożycia przez mężczyzn sędziwego wieku. Do takiego wniosku doszli badacze brytyjscy, którzy przez wiele lat śledzili losy 918 Walijczyków - pisze "British Medical Journal".
4
Na podstawie: "Rzeczpospolita" z 7.1.98.Dzieci karmione piersią
Dzieci karmione piersią są nie tylko zdrowsze od niemowląt karmionych sztucznie, ale także lepiej się uczą. Potwierdziły to badania przeprowadzone w Christchurch School of Medicine w Nowej Zelandii, które objęły ponad tysiąc dzieci urodzonych w 1977 r. Ich wyniki zaprezentowano w czasopiśmie "Pediatrics", wydawanym przez Amerykańską Akademię Pediatrii. Uczeni, analizując rozwój tych dzieci aż do osiągnięcia przez nich 18 roku życia, stwierdzili, że im dłużej dziecko było karmione mlekiem matki w niemowlęctwie, tym lepiej sobie radziło i w szkole, i później, w wieku dojrzewania, także po rozpoczęciu studiów.
4
Na podstawie: "Rzeczpospolita" z 7.1.98.KSIĄŻKI
"pieniądz wolny od inflacji
i odsetków" Margrit Kennedy
Książka ta w bardzo prosty i przejrzysty sposób pokazuje nam, gdzie tkwi błąd w mechanizmach finansowych, które sprawiają, że wojna jest bardziej opłacalna niż pokój, a pieniądze przestają służyć celowi, do którego zostały stworzone, czyli do usprawnienia wszelkiego rodzaju wymiany. Margrit Kennedy wymienia również możliwe rozwiązania wyjścia z tego problemu. Oto fragment książki, o której wydanie stara się Wydawnictwo "Zielone Brygady", na co bardzo liczymy:
W latach 30. partyzanci "wolnej ekonomii" (...) mieli okazję wprowadzić w życie swój projekt pieniądza bez stopy procentowej i to w celu rozwiązania problemu bezrobocia i udowodnienia słuszności swojej teorii. (...) Szczególnie udana była próba podjęta w austriackim miasteczku Worgl.
Między 1932 i 1933 r. to małe tyrolskie miasteczko podjęło próbę, która do chwili obecnej była źródłem inspiracji dla wszystkich zainteresowanych reformą monetarną. Burmistrzowi udało się przekonać handlowców i administrację, że nie mają nic do stracenia, podejmując tę próbę. (...) Zgodzili się również mieszkańcy miasteczka i w ten sposób rada miasta wydała 32 tys. zaświadczeń pracy lub wolnych szylingów (tj. szylingów bez stopy procentrowej), mających pokrycie w banku na tę samą sumę w szylingach austriackich. Dzięki tym pieniądzom, zbudowali mosty, poprawili drogi i inne obiekty użyteczności publicznej, wyrównali pensje, kupili potrzebne materiały, a poza tym zapłacili rzeźnikowi, szewcowi i piekarzowi.
Podatek od używania tej monety wynosił 1% miesięcznie, czyli 12% rocznie. Musiał być zapłacony przez posiadacza banknotu, pod postacią znaczka przylepionego na nim, pod koniec każdego miesiąca, inaczej banknot tracił ważność. Ten mały podatek skłaniał posiadaczy wolnych szylingów do wydawania ich szybciej niż zwykłych szylingów. Ludzie nawet podatki opłacali z wyprzedzeniem, aby uniknąć opłat miesięcznych. W ciągu roku 32 tys. wolnych szylingów zmieniło właścicieli 463 razy, tworząc tym samym rodzaj dobra i usługi o wartości 14 816 tys. szylingów. Natomiast zwykły szyling zmienił posiadaczy tylko 21 razy.
W czasie, kiedy większość europejskich krajów przeżywała poważne problemy z bezrobociem, miasteczku Worgl udało się zmniejszyć stopę bezrobocia o 25% w ciągu tego jednego roku. Podatki pobierane przez gminę, powodujące częstą zmianę właścicieli banknotów, osiągnęły 12% od 32 tys. szylingów, czyli 3 840 szylingów. Pieniądze te użyte zostały na wydatki publiczne.
170 austriackich gmin rozważało możliwość przejęcia tego modelu, w wyniku czego Narodowy Bank Austrii poczuł, że jego monopol jest zagrożony. Wytoczył sprawę sądową radzie gminy i zabronił drukowania lokalnej monety. Mimo długiej walki prawnej, która otarła się aż o Sąd Najwyższy, ani Worgl, ani żadna inna gmina europejska nie miała już możliwości powtórzenia tego eksperymentu.
SIEĆ WIEJSKICH ALTERNATYWNYCH SPOŁECZNOŚCI
Bardzo po polsku rozpoczęliśmy realizację programu WAS. Dopiero przyszła 1/3 pieniędzy z potrzebnego budżetu, ale czuję, że duch czasu dmucha nam w plecy. Musimy, drodzy polscy ekoosadnicy i zaprzyjaźnione osoby i instytucje, nawiązać ze sobą kontakt.
W ramach przygotowania projektu udało mi się pojechać do Lebensgarten w Niemczech i zobaczyć na własne oczy, jak wygląda tam wioska ekologiczna. 1.5.98 razem z wiosną ruszyłam do Wolimierza. To był oficjalny start programu.
Opisy moje są subiektywne. Z naszych doświadczeń wynika, że zawsze pojawia się jakiś błąd, kiedy ktoś próbuje opisać naszą społeczność. Moje raporty będą więc składały się z części subiektywnej i części napisanej przez samych zainteresowanych.
Nicole
GEN Lebensgarten
Global Ekovillage Network jest międzynarodową siecią wiosek ekologicznych, o której już pisaliśmy w "Pozytywnych Wiadomościach". Swoją europejską siedzibę ma w Lebensgarten. Wykorzystano wybudowaną tam w czasie wojny fabrykę amunicji, jak też domy pracowników tej fabryki. Obecnie wygląda to przepięknie - ceglane domki otoczone kwiatami, wiele z nich posiada przydomowe szklarnie. Mieszka tam ok. 150 ludzi w różnym wieku. Najstarsza mieszkanka ma 80 lat i jest lekarzem jeszcze pracującym. Spotkałam ją w sklepiku ze zdrową żywnością w centrum Lebensgarten, gdzie każdy, kto ma klucz może przyjść w każdej chwili, wziąć, co mu jest potrzebne, zapisując jedynie na karteczce, co wziął. Klucz mają osoby, które gotowe są z własnej kieszeni pokryć ewentualne manko w sklepie. Inni przychodzą wtedy, kiedy sklepik jest otwarty.
Jeździ tam dużo samochodów i wcale nie starych, zdezelowanych mercedesów, jakie spodziewałam się zobaczyć. Widziałam na parkingu uśmiechniętą dziewczynę podłączającą grubym kablem elektryczny samochód do ładowania.
Mieszka tam wielu terapeutów stosujących medycynę alternatywną. Jest 2 piekarzy pracujących na pół etatu, z których jeden zajmuje się poza tym obsługą komputera. Są 4 sklepiki, kawiarnia, hotelik, stołówka... Część ludzi pracuje poza osadą.
W bardzo wygodnym hoteliku mieszkałam z Celine z Afryki, o której opowiem osobno. Brałyśmy razem udział w szkoleniu mającym na celu nauczenie nas, jak zdobyć fundusze na założenie narodowych sieci ekowiosek. Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Byłyśmy jedynymi uczestniczkami spotkania, które przywiozły coś na sprzedaż, zbierając w ten sposób fundusze na podróż.
Życie w Lebensgarten wydaje się uporządkowane. O ą 8 rano odbywa się wspólny taniec prowadzony przez Declana. Ten 70-letni, lekko poruszający się Irlandczyk, podchodzący z wielkim entuzjazmem do życia jest - mam wrażenie - uważany przez wielu za ojca Lebensgarten. On sam temu zaprzecza. Wcześniej można uczestniczyć w śpiewach medytacyjnych, a jeszcze wcześniej we wspólnej medytacji Zen w przepięknym, dużym zendo. Zajęcia te nie są obowiązkowe i w czasie trwania naszych warsztatów niewielu mieszkańców brało w nich udział.
Lebensgarten zrobiło na mnie wrażenie, że jest społecznością założoną przez dojrzałych, świadomych ludzi o wielkiej determinacji stworzenia modelu życia w wiosce ekologicznej. Konsekwentnie realizują konkretne marzenie.
Dla zainteresowanych mam aktualny biuletyn informacyjny GEN-u.
WOLIMIERZ
Stację Wolimierz, siedzibę teatru "Klinika Lalek" rozpoznałam od razu z autobusu po kolorowych flagach, dzieciach biegających przed stacją i ogromnym, surrealistycznym, 3-kołowym rowerze 3-osobowym (dwóch pedałuje na stojąco a jeden prowadzi).
Świętowano tu 10-lecie istnienia "Kliniki", prowadzonej przez Jemiołę i Wiktora, w atmosferze wielkiej balangi (był pyszny gigantyczny tort, który na szczęście szybko został zjedzony, a nie rzucano nim, jak proponował Wiktor). Był tłum, który krążył pośród wielkich lalek, masek i smoków z papier mâ ché . Było dużo muzyki, bębnienia, grali m.in. Kinior i Sławek Gołaszewski. Można było zjeść wegetariański posiłek przygotowany przez ludzi z Fundacji "Pożywienie darem serca".
Niesłychana otwartość tego miejsca na świat daje poczucie, że najnowsze prądy myślowe mają tam swoje tajne przejścia. Jest to młoda społeczność, ma ok. 7 lat, dla której przełomowym wydarzeniem był upadek muru berlińskiego (dla naszej społeczności był nim stan wojenny).
Radość sprawiły mi stroje dziewczyn - brokaty, skóry, koronki, pióra, różnokolorowe kosmyki włosów. Tę samą fantazję widać w urządzaniu domów, które odwiedziłam i które są ogromne.
Panował tam nastrój punkowej bajki z kilkoma twardymi akcentami, o których świadczą ruiny spalonych domów.
Koło Wolimierza, na obszarze ok. 30 km rozproszona jest społeczność, która - w większości - wcześniej osiedliła się na tych terenach. Jemioła opracowuje dokładną mapę, na której mają być zaznaczone domy znajomych, stare drzewa i piękna kasztanowa aleja, którą trzeba ratować.
Społeczność Wolimierza prowadzi, jak zrozumiałam, styl życia podobny do ptaków - zimują w górach, a latem podróżują z teatrem i muzyką. Przed domem Magdy i Witka stał ogromny bęben. Trzeba było zrobić siedem kroków, żeby go obejść. Witek jest jednym z najlepszych wytwórców bębnów w Polsce i prowadzi orkiestrę bębnową, współpracującą z "Kliniką". Jest tam tak, jak i u nas w Dąbrówce - bardzo trudno się utrzymać (dlatego musimy, kochani ekoosadnicy, razem pomyśleć nad tą sprawą).
Poczułam tam wielką energię żywiołu ognia, twórczości i serca. Prawie widziałam latające smoki nad Międzyplanetarnym Królestwem Sztuki Wolimierz.
FUNDACJA NA RZECZ WSPIERANIA KULTUR ALTERNATYWNYCH I EKOLOGICZNYCH
W r. 1989 we Wrocławiu grupa ekologów i aktorów teatru "Klinika Lalek" założyła fundację na rzecz wspierania kultur alternatywnych i ekologicznych i rozpoczęła poszukiwania wymarzonej wioski do realizacji projektu współistnienia z naturą.
W 1991 r. letnim festynem zainicjowaliśmy inną przestrzeń w Wolimierzu, zabytkowej wiosce na Pogórzu Izerskim. Obecnie fundacja, której główne cele to:
współpracuje z grupą ok. 50 ekoosadników z Wolimierza i okolicy przybyłych tu w ostatnich latach z dużych miast Polski i ze świata. Wspólnie działamy na rzecz rozwoju bioregionalizmu i ekologii głębokiej. Organizujemy cykliczne święta, koncerty i spotkania.
W sierpniu '95 zlotem młodzieży z całego Świata "Ekotopia '95" rozpoczął działalność letni uniwersytet ekologiczny. Ok. 500 osób wzięło udział w dziesiątkach wykładów i warsztatów. Liczne koncerty i spektakle zainicjowały działalność Stacji Wolimierz.
TEATR "KLINIKA LALEK"
Powstaje w 1988 r. na wydziale lalkarskim szkoły teatralnej we Wrocławiu. W 1991 r przenosi się do Wolimierza i odtąd działa jako wiejski i wędrowny teatr lalkowy.
Teatr grywał w całej Polsce, odwiedził też wiele krajów Europy: Finlandię, Francję, Hiszpanię, Rumunię, Niemcy.
W spektaklach, granych głównie na łąkach i ulicach, udział biorą ogromne lale, machiny jeżdżące, grające instalacje, stwory, ludzie i żywioły.
MUZYKA grana jest na żywo przez orkiestrę i aktorów. Teatr współpracuje z "Kinior Sky Orkiestra" - zespołem z Kielc.
Prezentujemy:
Teatr "Klinika Lalek"
* Wolimierz - Stacja 53
59-814 Pobiedna
PORTRET
Celine
Celine przyjechała z Kamerunu. Z trudem przeżyła 32 stopnie różnicy temperatury dzielące jej kraj i Lebensgarten wczesną wiosną. Rozumiem - mówiła - dlaczego biali tak ciągle biegają - oczywiście, żeby się rozgrzać (tu śmieje się, a jej śmiech, jak słoneczko, promieniował przez cały mój pobyt w Lebensgarten razem z miękkim, ciepłym francuskim, w jakim się do nas zwracała).
Celine, 45-letnia afrykańska mama, od 1981 r. zajmuje się dziećmi porzuconymi. Ostatnie, którym się zaopiekowała, to niemowlę znalezione w pociągu. W 1987 r. założyła fundację FAKT - Rodzina Chrześcijańska. Od miasta chyba Yaoundé dostała teren ze starymi, drewnianymi domami i tam znajdują schronienie również samotne matki. W tej chwili mieszka tam 72 dzieci.
Celine zorganizowała szwalnię i farbiarnię (sama jest mistrzynią batików), jak też stolarnię, żeby dzieci uczyły się zawodu, a też - żeby wszyscy mogli zarabiać na swoje utrzymanie, ponieważ nie dostają żadnej stałej dotacji od państwa.
Raz Celine z głębi łóżka, gdzie się rozgrzewała pod płaszczami i kocami, martwiła się o dzieci, czy mają co jeść (po powrocie z ostatniej podróży wszyscy byli tacy chudzi), ale zaraz wyszła i z niesamowitą wiarą i radością życia, śpiewając pieśni o Panu Jezusie, podążyła dalej zdecydowana wyrwać ze świata pomoc dla nich, i to niemałą, pewna, że ją dostanie, gotowa dawać i kochać.
Otrzymałam do dyspozycji mały folder Celine o fundacji Fakt (po francusku). Tekst kończy się zdaniem: Wszystkich, którzy chcą z bliska albo z daleka dołożyć się do powstania tego dzieła, tak fizycznie, duchowo czy materialnie, prosimy o kontakt:
Celine Marthe Mawege
BP 20447 Yaoundé
Redakcja: Nicole i Zula
Adres redakcji:
"Pozytywne Wiadomości"
Stowarzyszenia "Dla Ziemi"
Ł
Serdecznie zachęcamy do prenumeraty (15 zł rocznie). Bardzo pomoże nam to dalej zbierać informacje (dopiero teraz, dzięki wspaniałej darowiźnie, będziemy mogli zaprenumerować angielskie pismo "Planetary Connection" za 20 $, w którym znajdowaliśmy czasami olśniewające wiadomości). Poza tym byłby to taki piękny znak Waszego poparcia!!! Wszelkie przekazy prosimy kierować pod powyższym adresem Redakcji PW.
"POZYTYWNE WIADOMOŚCI"
nr 6, wrzesień '98WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
KOALICJA "JUBILEUSZ 2000"...
...jest międzynarodowym ruchem ludzi, którzy postanowili przekonać przywódców świata, żeby z okazji 2000 roku umorzyli dług krajów Trzeciego Świata.
Wiadomo, że kraje te nie mają szans na spłacenie swojego długu, który ciągle wzrasta, pogłębiając różnice między bogatymi a biednymi. W trakcie spotkania przywódców 8 najpotężniejszych państw świata, jakie miało miejsce w Birmingham, zebrało się ok. 70 tys. ludzi, tworząc 7-milowy żywy łańcuch (ok. 11 km) - symbol ludzkiej solidarności. Tony Blair, premier Anglii, spotkał się z demonstrującymi i powiedział, że koncepcje Koalicji "Jubileusz 2000" spotkały się z mniejszym sprzeciwem przywódców świata niż można było się spodziewać.
Jubilee Coalition
4
Na podstawie: "Positiv News" nr 16.WIELORYBY
Najpierw co noc śniło się Benedicktowi Howardowi, mieszkającemu na Hawajach, że pływał godzinami z wielorybem i patrzyli sobie w oczy. Później w życiu realnym spotkał wieloryba i zaprzyjaźnił się z nim i z jego dwoma małymi. A wkrótce potem marynarka amerykańska rozpoczęła w tym rejonie serię testów nad sonarami o niskiej częstotliwości, testów ogromnie szkodliwych dla żyjących organizmów. Jest to miejsce, gdzie wieloryby przypływają, żeby rodzić. Benedickt rozpoczął ogromną kampanię w Internecie, żeby powstrzymać ten typ eksperymentów w Hawajach i na świecie. Tysiące e-maili dotarły do prezydenta Clintona. Sprawa ma być poruszona na światowej konferencji o oceanach w Kalifornii. Niektórzy twierdzą, że wieloryby stworzyły coś w rodzaju sieci energetycznej dookoła Ziemi?
Kontakty:
Benedick Howard
Bill Clinton
4
Na podstawie: "Positiv News" nr 16.LETS W PORTSMOUTH
Portsmouth będzie pierwszym miastem w Anglii, które wydrukuje własne pieniądze nazwane "benny". Benny mają stanowić część lokalnego systemu wymiany LETS. Portsmouth zostanie stolicą mocno rozwijający się w Anglii sieci LETS.
LETS - czyli Local Exange Trading Schemes, zorganizowany system wymiany lokalnej, jest uznany i popierany przez rządy USA, Australii, Holandii, Irlandii, a istnieje w wielu innych krajach (we Francji nazywa się SEL).
Kontakt:
Letslink UK
* 2 Kent street4
Na podstawie: "Positiv News" nr 16.ROZWIĄZANIE PROBLEMU ODPADÓW RADIOAKTYWNYCH
W Stanach i we Włoszech dwa laboratoria ogłosiły, że znalazły sposób na unieszkodliwienie odpadów radioaktywnych. Włosi twierdzą, że proces jest prosty i tańszy niż składowanie tych samych odpadów. Amerykański departament energetyki wspomaga te badania.
Kontakt:
Hal Fox
4
Na podstawie: "Positiv News" nr 16 .MEDYTACJA MORSKA W DNIU ZRÓWNANIA
23 września o ą 8 rano czasu lokalnego na całym świecie ludzie dobrej woli medytują w intencji oceanów, rzek i strumieni. Medytacja ta odbywa się dwa razy do roku od 1991 r., przy zrównaniu dnia z nocą.
David Adams z Australii, który zaprasza nas do niej, otrzymał taki przekaz: Za długo patrzyliśmy na oceany jako rzecz, która dzieli kontynenty, choć tak na prawdę jest to płynne ciało energetyczne, które je łączy.
Wiadomości z Polski
ŚWIĘTO RADOŚCI - Komunikat
W ostatnią sobotę wiosny w Warszawie ruszył pierwszy legalny pochód "Święta Radości" w naszym kraju. Pochód był poświęcony otwieraniu się społeczeństwa na ożywcze prądy, idee, opcje czy poglądy pomagające ludziom spełniać się w radości. Pochód "Święta Radości" jest pomyślany jako coroczne wydarzenie mające być apoteozą twórczych sposobów wyrażania się czy to niezwykłym strojem, czy też happeningową inscenizacją marszu. Ideami przewodnimi pochodu są tolerancja, wrażliwość, współodczuwanie, miłość.
W czasie pochodu można było też podpisać się pod wnioskiem do parlamentu o powołanie oficjalnego święta państwowego - "Święta Radości".
Organizatorzy "Święta Radości" są dostępni pod adresem:
"Święto Radości"
ENERGIE ALTERNATYWNE
W 1997 r. została uchwalona ustawa o prawie energetycznym, która nakłada na gminy obowiązek opracowania planu energetycznego. EC BREC/IBMER opracowało program szkoleń dla gmin, żeby im pomóc w tym zadaniu. Program ten ma promować ekologiczne rozwiązania problemów energetycznych, używanie odnawialnych źródeł energii i angażowanie społeczności lokalnej do projektów z tym związanych.
Zainteresowanie szkoleniem było duże - 25 gmin zgłosiło chęć udziału (planowana była współpraca z trzema gminami) i były to głównie gminy o skromnych budżetach. Według relacji organizatorów, władze gmin wykazały duży stopień zaangażowania i świadomości ekologicznej.
Pierwszą częścią szkolenia było seminarium, które odbyło się w Warszawie na początku maja tego roku. EC BREC zaprosił prelegentów z Austrii i Wielkiej Brytanii, aby przekazali doświadczenia swoich władz lokalnych wprowadzających w życie rozwiązania wykorzystujące energie odnawialne.
Planowany jest wyjazd do Austrii lub Wielkiej Brytanii i warsztaty w gminach, których efektem będzie opracowanie lokalnych planów energetycznych oraz wybór najlepszych technologii i instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii.
Ludmiła Łakomiec
Europejskie Centrum Energii Odnawialnej
dla Państw Regionu Morza Bałtyckiego
EC BREC
LOKALNIE
ŻURAWINA
Zostało zawarte porozumienie między Lubelskim Urzędem Wojewódzkim a stowarzyszeniem hrabstw stanu Wisconsin (USA) o współpracy obu regionów, dotyczy ono m.in. uprawy żurawiny. Są to jagody o wielkiej zawartości witaminy C, a indyk w sosie żurawinowym jest typową amerykańską potrawą. Wisconsin jest pierwszym producentem żurawiny na świecie. Warunki glebowe, klimatyczne i geograficzne na Lubelszczyźnie są prawie identyczne, jak w Wisconsin. Produkcja żurawiny jest bardzo opłacalna. Już wkrótce specjaliści od uprawy żurawiny mają zjawić się w Polsce.
4
Na podstawie: "Welcome to Lublin" marzec-kwiecień 1998.DO TESTOWANIA
Gnojówka z liści rabarbaru przeciwko mszycom
Pociąć dwa grube liście, zalać zimną wodą. Po 24 godzinach opryskać.
WAS - Sieć Polskich Wiejskich Alternatywnych Społeczności
PODRÓŻ DO WŁOCH
Miałam szansę uczestniczyć w spotkaniu europejskiej sieci wiosek ekologicznych, które odbyło się we Włoszech i zakończyło się tzw. Magical Mistery Tour, czyli odwiedzeniem 4 włoskich wiosek ekologicznych, poza tą, w której odbywało się spotkanie.
Było to możliwe dzięki dotacji z GEN-u (Global Ecovillage Network), funduszom z naszego programu WAS i wspaniałomyślności organizatorów Magical Mystery Tour. Dzięki nim mogę się teraz podzielić z Wami wrażeniami z podróży.
TORRI
Spotkanie odbywało się w Torri na północy Włoch, koło Vintimiglia. Parę razy dziennie dojeżdża do Torri mały autobus pełen wesołych, hałaśliwych włoskich mam. Jeździ takimi wąskimi drogami, że musi trąbić pół drogi, żeby ostrzec kierowców jadących z naprzeciwka.
L'Associazione Culturale kupiło jeden z wielkich domów średniowiecznej osady przyklejony do skały wąwozu, nad wąską rzeczką. Dom - jeszcze częściowo w remoncie - jest kamiennym labiryntem pokoi, schodów i tarasów, organicznie splątanych ze sobą.
Witała mnie Lucilla, mała energiczna, ciemna pani, "lokomotywa" tego stowarzyszenia. Spotkanie jeszcze się nie zaczęło, więc Antonella, do której garną się wszystkie dzieci, oprowadziła mnie po krzakach pomidorowych i drzewach morelowych. Jadłam obiad na tarasie razem z siedmiorgiem członków Associazione mieszkających tam na stałe i wolontariuszami pracującymi tam czasowo w zamian za jedzenie i spanie. Niedługo uruchomią małą fabrykę mydła naturalnego i wtedy będą mogli się sprowadzić jeszcze inni członkowie Associazione Culturale mieszkający na razie w Milano. Ok. 25 osób należących do stowarzyszenia tworzy grupę wsparcia dla tego projektu.
Massimo i Antonella zbierają oliwę. Dwa lata temu wytłoczyli 100 l oleju. W zeszłym roku pogoda nie sprzyjała tej pracy.
Mieszkańcy Torri zaakceptowali osadników, tylko młodzież robi głupie kawały - zasprayowali piękną kamienną plażę schowaną wśród głazów, gdzie chodzą nowi mieszkańcy Torri.
L'Associazione Culturale oferuje skromne noclegi (ale w łazienkach woda jest ogrzewana słońcem) i właśnie gościli reprezentantów Sieci Wiosek Ekologicznych z całej Europy. Torri również należy do tej sieci.
SPOTKANIE
Było to walne zebranie członków GEN-Europa. Ta organizacja istnieje od 4 lat, ale w tym momencie uzyskała status międzynarodowej organizacji zarejestrowanej w Brukseli. Byli reprezentanci Szkocji, Turcji, Włoch, Finlandii, Niemiec, Danii, Grecji, Cypru, Szwecji, Belgii, Francji, a z Europy Środkowej - Czech, Węgier, i my - WAS z Polski. Był też obecny Albert z wielkiej społeczności amerykańskiej The Farm.
Wieczorami odbywały się pokazy na wesoło przezroczy z różnych ekowiosek na świecie. Rozpoczęło się od zaimprowizowanego chóru, który odśpiewał O sole mio, a potem budziły zachwyt greckie plaże. Ta śliczna, malutka zatoka pokazana przez Tinę znajduje się nieopodal domów budowanych przez nią i jej przyjaciela według starej magicznej wiedzy europejskiej, tej samej, którą posługiwali się budowniczowie katedr średniowiecznych. Christine z kolei pokazała proste domy budowane w dwa miesiące w Belgii. Bela z wielką pasją przedstawiał węgierski projekt w Gyurufu. Silka opowiadała o niemieckim spotkaniu sieci wiosek ekologicznych, które zostało pomyślane w taki sposób, żeby uczestnicy skupiali się na tym, co łączy, a nie na różnicach. Albert przedstawił super profesjonalny film wideo nakręcony przez studio z The Farm na temat wiosek ekologicznych na świecie - gdzie, jak i dlaczego. Film jest pięknie zrobiony i ma moc otwierania wyobraźni. Można zamówić go w:
Lebensgarten
Film kosztuje 20 $. Szukamy zainteresowanych do zrobienia jego polskiej wersji, a następnie do dystrybucji.
Tematy
Spotkania właściwie odbywały się wśród drzewek oliwnych, pareset metrów od wsi. Prowadził je Deklan (o Deklanie opowiadałam w poprzednim numerze "Pozytywnych Wiadomości"). Tak jak w Lebensgarten, zaczynaliśmy dzień od wspólnego tańca i jeszcze bardziej niż tam poczułam, jaką to ma moc zjednoczenie serc. Myślę, że dużo dała nam chwila trzymania się za ręce, wspólnego śmiechu i zabawy. Organizatorzy zadbali również o wymiar niewidzialny spotkania, pozostawiając w codziennym programie godzinę wolną na medytacje.
Tematy spotkań były wybrane w następujący sposób. Każdy mówił o tym, o czym chciałby rozmawiać i ile to będzie trwało. Można było oddać trochę ze swojego czasu temu, kto potrzebował go więcej. Pilnował tego Craig z Findhorm w Szkocji i dzięki temu w zasadzie udało się trzymać programu i poruszyć wszystkie najważniejsze tematy. Do nich należały rozmowy o statucie i o wyborach zarządu GEN-u. Nie były one łatwe i ogromnie się cieszę, że ostateczne decyzje zostały podjęte drogą konsensusu. Bardzo też ważny był dla mnie mały rytuał leczniczy zaimprowizowany przez Craiga w momencie spięcia, jakie powstało między dwiema osobami. Trzymając się za ręce, uświadomiliśmy sobie, że ich złość nie należy do nich, a jest wyrazem emocji, które narodziły się w naszej grupie na wysokości naszych splotów słonecznych i razem rozpuściliśmy to.
Starsze pokolenie mądrych babć i dziadków, poza Deklanem, było też reprezentowane przez Hildour i Ross z Gaia Trust. Gaia Trust jest fundacją finansującą GEN i generalnie popierającą to, co się nazywa sustainable development - rozwój trwały (który ma trwać). Hildour z wielkim entuzjazmem przedstawiła szerokie pole działania i podnoszenia świadomości planetarnej. Wiem, że za tymi słowami idą czyny, poczułam, że jestem wśród ludzi, którzy faktycznie ratują świat, budują Jutro, a przy tym świetnie się bawią, choć boli ich kolano... Bardzo jestem za to wdzięczna... Hildour przedstawiła m.in. program edukacji dla młodzieży od 18 do 25 lat, mający trwać 2 lata i polegający na odbywaniu szeregu staży w ekowioskach na całym świecie, gdzie uczyliby się tego, co tam najlepsze, np.:
Program ma już swoich promotorów m.in. w Danii i został przedstawiony do UNESCO. Zainteresowani współpracą są mile widziani.
Europa wschodnia
Miło było spotkać ludzi z Europy Wschodniej. Poczułam, że na pewno spotkamy się kiedyś, żeby omówić specyficzną sytuację alternatywnych wiosek w krajach postkomunistycznych. Ruch grupowego osiedlania się na wsi rozwinął się w tych krajach z innych przyczyn. Cudownie byłoby to odkryć i przedstawić innym. Czy potwierdziłoby się moje odczucie, że u nas wiele spraw zostało pokierowanych i ustawionych bardziej za sprawą serca niż rozumu i jakie są tego konsekwencje? Jednym z tematów, który nie znalazł czasu dla siebie, była współpraca Wschód-Zachód. Po powrocie do domu dalej o tym myślałam. Zobaczyłam ekowioski bliźniaki w różnych krajach, współdziałające ze sobą jak miasta w Europie... Przygotujemy propozycje...
MAGICAL MYSTERY TOUR
Spotkanie skończyło się ogólnym wzruszeniem. Część ludzi wróciła do domu, a reszta pojechała odwiedzić 4 włoskie ekowioski.
Czterogodzinne czekanie na spóźnione mikrobusy prawie mnie ucieszyło, uf, nie tylko u nas zdarzają się takie rzeczy. Podczas podróży wiele było żartów na temat nazwy naszej wycieczki, która w pełni zasłużyła sobie na określenia magicznej i tajemniczej.
Barbara, piękna kobieta, organizatorka wyprawy oprowadzała nas z wielką serdecznością. Szliśmy za jej śmiechem.
BAGNI DI LUCCA MIASTO WÓD
Bagni di Lucca jest od wieków znaną stacją klimatyczną. Już w XVIII w. przyjeżdżała tu arystokracja z całej Europy korzystać z cudownych właściwości 130 różnych wód mineralnych płynących z miejscowych ciepłych źródeł.
Przez ostatnie 10 lat miasteczko podupadło, nie przyjeżdżali tu turyści, budynki się rozpadały. Trzy lata temu Global Village Association złożyło tamtejszej radzie miejskiej propozycję zwrócenia się w kierunku medycyny alternatywnej i stworzenia w Bagni Di Lucca centrum medycyny holistycznej. Dostali koncesję na prowadzenie i odnowienie jednego z leczniczych basenów kąpielowych. Oddano im również pod opiekę stary pałacyk zbudowany kiedyś dla królowej Anglii, którego nigdy zresztą nie odwiedziła.
Nieliczny personel medyczny prowadzony przez uroczego, łagodnego lekarza sprowadził się wraz z rodzinami i doświadczeniami zdobytymi po latach spędzonych w różnych komunach i ashramach. Cieszą się bardzo dobrym przyjęciem ze strony mieszkańców, którzy widzą realne korzyści płynące z ożywienia ruchu turystycznego. W tym miasteczku - jak z filmu Viscontiego - piją spokojnie cappuccino obok siebie adepci egzotycznych medytacji w różowych szatach i poczciwi mieszkańcy Bagni di Lucca.
Ludzie z Global Village Association zafundowali nam kąpiel w ciepłych źródłach, w bardzo eleganckich pomieszczeniach i odniosłam wrażenie, że znajduję się w jednym z miejsc pobytu międzynarodowego duchowego "high-life'u". Cytuję wam fragmenty tegorocznego programu:
Global Village Association aktualnie remontuje budynek mający służyć jako miejsce noclegowe o bardzo przystępnych cenach.
Jeszcze przed odjazdem odbył się pokaz przezroczy na temat prowadzonych przez nich badań o tym, co dzieje się z poszczególnymi falami mózgowymi podczas medytacji, zwłaszcza zbiorowych. Okazuje się, że dosłownie dostrajamy się do siebie, równolegle wibrujemy, można to bez trudu naukowo udokumentować. Zaproponowano nam wspólną, międzynarodową medytację we wszystkich ekowioskach co środę ą 1800-1900.
Można więc szukać z nimi kontaktu w świecie niewidzialnym, jak się nie ma e-maila czy faksu.
Global Village Association
Villa Demidoff
IL POPOLO DI ELFI - LUD ELFów
Nazwa Il Popolo di Elfi pochodzi od Tolkiena. Już od 20 lat mieszkają oni k. Bolonii, wysoko w górach, tam, gdzie nie chce mieszkać żaden "cywilizowany" człowiek. Najbliżej jest do Picollo Buronne, gdzie trzeba wspinać się tylko pół godziny po dojechaniu do bazy, najlepiej samochodem terenowym. Kiedy tam właśnie doszliśmy, kończyły się sianokosy na bardzo stromych łąkach. Jedna krowa w oborze mieszka pod tym samym dachem, co ludzie. Domy są duże i kilka rodzin mieści się w wielu małych pokoikach. Nas położono w największym pokoju służącym jako pokój zabaw dla dzieci, których jest dużo. Pewne skrępowanie było pojawiło się między nami, oni byli bohaterami i nędzarzami, my - wizjonerami i ludźmi kompromisu. Wieczorem wokół ogniska w śpiewach, tańcach i śmiechu zatarła się różnica, gościli nas jak pasterze z dalekiej krainy, otwartymi sercami.
Wodę trzeba nosić z dołu, z obudowanego źródełka. Na zewnątrz stała stara maszyna do prania, która miała być przerobiona tak, żeby można było prać, pedałując na podłączonym rowerze, tak mają podobno w Gran Buronne - wiesz, po drugiej stronie gór, gdzie wszystko się zaczęło.
Takich wsi jest około 8. Kiedy robi się za dużo ludzi w jednym miejscu, to osiedlają się dalej. Aktualnie mieszka tam ponad 100 osób. Mario - jeden ze starszych mieszkańców opowiadał, jak się komunikują na odległość, używając muszli trąbiącej; są trzy sygnały:
Kiedy są jakieś większe prace w jednej wsi - sianokosy, zbiór kasztanów, wszyscy się zbierają i pomagają. Kiedy trzeba podjąć jakąś decyzję, spotykają się w kręgu i każdy wypowiada swoją opinię, dyskusja trwa do momentu ustalenia wspólnego stanowiska. Przed wyjazdem odwiedziliśmy jeszcze pewnego człowieka, Niemca, który wyglądał zupełnie jak aborygen, ulepił sam dla siebie i swojej rodziny dom z gliny, gdzie było też miejsce dla ich krowy. Prawie wszystko tam było własnoręcznie zrobione i pięknie ozdobione, jak w zamierzchłych czasach.
Jeszcze parę dni później spotkaliśmy Mario, który przyjechał na spotkanie sieci włoskich ekowiosek. Okazało się, że ten starzec o nieśmiałym uśmiechu jest legendarną postacią włoskiego ruchu alternatywnego. Mówił, że nie potrzebują komputerów i Internetów, że czekają, aż wszystkie atomy ludzi na świecie zaczną wchodzić we wspólną wibrację.
LA COMUNE DI BAGNAIA
La Comune di Bagnaia k. Sieny jest mocno osadzona w toskańskiej ziemi o pięknym, ciepłym kolorze. Członkowie Komuny mieszkają tam od 1980 r. i udało im się uzyskać stabilną sytuację finansową, nawet pewien umiarkowany dobrobyt, z pracy na roli. Są również zupełnie samowystarczalni, jeśli chodzi o żywność, a ich kucharz jest prawdziwym artystą. Mają piękny wspólny duży dom, gdzie mieszka ok. 15 osób z generacji 50-latków i ich dorastające dzieci, z których część już studiuje i jest utrzymywana przez wspólnotę. Osiągnęli stabilność. Posiadają razem 100 ha - 40 ha lasów i 60 ha ziemi uprawnej. Utrzymują się przede wszystkim ze sprzedaży wina, drzewa i hodowli bydła. Mają też świnie i kury. Wymyślili bardzo interesujący system sprzedaży swoich produktów. Omijają pośredników i zaopatrują własnych stałych klientów.
Kiedy byliśmy tam, umierał stary pies, ich wierny towarzysz od samego początku.
Nie wiedzą, czy dzieci, które pojechały do miasta, wrócą do nich czy nie i to jest ich troska. Roger, który pochodzi ze Szkocji, z miejsca o bardzo podobnym nastroju opowiadał mi, że młodzież, która wyjechała po studiach do miasta, postanowiła zamieszkać razem w jednym budynku, odtwarzając tam swoją "komunę".
La Comune di Bagnaia jest otwarta dla odwiedzających. Można się tam zatrzymać na dłużej w zamian za 5 godzin pracy dziennie, a przy okazji nauczyć się wielu rzeczy. Trzeba oczywiście umówić się wcześniej i taki pobyt musi trwać przynajmniej 2 tygodnie.
La Comune di Bagnaia
UPACHI VILLAGIO ECOLOGICO
Jest to piękna wioska włosko-niemiecka, jeszcze w budowie, z placykiem pośrodku, gdzie wszyscy się zbierają pod drzewami owocowymi, wokół glinianego pieca do pizzy w kształcie smoka. Tam dotarło do mnie, że ta cała nasza planeta jest rajem. Kiedy przestaniemy z niej robić p... (nie powiem, bo to są informacje pozytywne).
I kogo tam spotkałam? Znajomych z Polski. Budowali dom dla młodego Niemca, który się tam sprowadził z rodziną. I koło się zamknęło.
PREZENTACJA
Agnifarm
AGNIFARM jest pierwszym w Polsce gospodarstwem ekologicznym stosującym metody terapii HOMA. Terapia HOMA jest starożytną - wywodzącą się z wed - wiedzą o bioenergii, bioenergetyce, medycynie i rolnictwie.
HOMA oznacza proces uzdrawiania, oczyszczania i leczenia atmosfery, wody, ziemi, a także umysłu za pomocą ognia. Przy spalaniu określonych organicznych substancji o wschodzie i zachodzie słońca powstają lecznicze energie. Techniki te są stosowane w leczeniu (przy sporządzaniu prostych medykamentów), w rolnictwie (przy przygotowywaniu nasion i ziemi do uprawy, zwalczaniu szkodników), w pracy nad sobą, w oczyszczaniu najbliższego środowiska.
AGNIFARM zaprasza wszystkich zainteresowanych tą formą terapii, bez względu na ich przynależność religijną, kulturową, rasową itp. AGNIFARM prowadzi swą działalność w ramach Fundacji "AGNIHOTRA". Fundacja ta powstała, aby rozprzestrzeniać starożytną wiedzę o dobroczynnym działaniu ayurwedyjskich ogni (Homa) w różnych dziedzinach. Fundacja prowadzi bezpłatne pokazy i wykłady na temat Agnihotry i również sprzedaż akcesoriów potrzebnych do praktyki Agnihotry.
W ramach fundacji funkcjonuje też Centrum Uzdrawiania "OASIS". Jest to święte, uzdrawiające miejsce, położone w górskiej miejscowości 60 km od Krakowa, k. Babiej Góry. Centrum jest w trakcie remontu, fundacja szuka ludzi zainteresowanych rozwijaniem leczniczego centrum.
Fundacja "AGNIHOTRA" i AGNIFARM proponują m.in.:
Fundacja "AGNIHOTRA"
Jarek Bizberg
CORNELIA
W biuletynie GEN-u przeczytałam artykuł Cornelii Featherstone, która od wielu lat jest lekarzem w społeczności Findhorn i opisała swoje doświadczenia w korzystaniu z medycyny alternatywnej w połączeniu z medycyną oficjalną. Szczególne wrażenie zrobił na mnie jej sposób traktowania dwóch przypadków śmierci starszych osób należących do tej społeczności. Opisuje je jako szczególnie ważne wydarzenie oznaczające moment dojrzewania tej społeczności, zespalający ją. Dla Cornelii zaszczytem jest towarzyszenie tym osobom do bramy śmierci i branie przez społeczność odpowiedzialności za ciało tych osób, za ich kremację i ceremonię pożegnalną.
Nicole
4
Na podstawie: "GEN News-letter" nr 1/98.Redakcja: Nicole i Zula
Adres redakcji:
"Pozytywne Wiadomości"
Stowarzyszenia "Dla Ziemi"
Ł
Serdecznie zachęcamy do prenumeraty (15 zł rocznie). Byłby to taki piękny znak waszego poparcia!!! Wszelkie przekazy prosimy kierować pod powyższym adresem Redakcji PW.rys. Jarek Gach