PRYWATYZACJA LASÓW
Polska Fundacja Leśna
"POL-FOREST"
*
Grunwaldzka 90, 50-357 Wrocław
Wydawnictwo "Zielone Brygady" |
Wrocław, 6.11.98 |
Chcieliśmy przede wszystkim podziękować za przysyłanie pod naszym adresem kolejnych numerów ZB. To czasopismo uzyskało naszą wysoką ocenę, bowiem jest żywo redagowane i zawiera wiele informacji z zakresu szeroko pojętej ekologii. Wyczuwalna jest w nim intencja Redakcji - chęć utrzymywania wspólnych działań, zwłaszcza przez organizacje pozarządowe, przeciw nierozważnym, a często wręcz szkodliwym poczynaniom różnego szczebla urzędów, instytucji lub poszczególnych osób.
Kierując się tymi założeniami, pozwoliliśmy sobie przekazywać nasze opracowania, m.in. "Biuletyn Zarządu Fundacji", które zwłaszcza ze względów finansowych są ograniczone objętościowo i tematycznie. Również "Biuletyn" nr 18 o zagrożeniu lasów państwowych procesem prywatyzacji wysłaliśmy do Waszej Redakcji celem podzielenia się troską o przyszłość polskich lasów.
Zaskoczyła nas reakcja dotycząca fragmentów treści naszego opracowania zawarta w artykule p. Marka Styczyńskiego, przedstawiona w ZB nr 15(117)/98.1) Początkowo, po wstępnym zapoznaniu się z jego treścią nie odczuwaliśmy potrzeby podjęcia polemiki, w czym utwierdzała nas myśl p. Krzysztofa A. Wychowałka,2) że niektórzy oponenci będą czepiali się jakiegoś niefortunnego słowa bądź wytykali błędy z przeszłości, a jedynie spokojne dyskusje pozwalają ludziom pracować dla dobra środowiska naturalnego.
Jednak wnikliwsze zapoznanie się z treścią wystąpienia p. Marka Styczyńskiego wywołało nasz sprzeciw. Z tej przyczyny pozwalamy sobie przesłać niektóre z naszych refleksji.
Nie rozumiemy potrzeby używania wszechpanującej nuty ironii przebijającej się w całości artykułu pt. Pierwsze znaczące zwycięstwo ekologów nad wolnym rynkiem!
Już sama konstrukcja artykułu przedstawiająca w pierwszej kolejności rzekome "doskonałości" wynikające z prywatnego gospodarowania lasami, a następnie pognębiająca krytyka wyrażonych obaw, wzbudza podejrzenia, co do intencji Autora, który pod budującym tytułem artykułu umieszcza treść druzgoczącą sygnały przekazywane w naszym "Biuletynie".
Z leśnictwem jestem związany od lat 50. i nie jest mi obca historia tej dziedziny. Znałem osobiście p. Leona Kociołka (to nie był pseudonim). Zajmował się on urządzaniem lasów regionu krakowskiego, będąc znakomitym fachowcem znającym doskonale zwłaszcza ten teren. Utrzymywałem również kontakty z p. Adamem Stadnickim, który w okresie powojennym mieszkał w pobliżu Wrocławia, należał do naszego oddziału Polskiego Towarzystwa Leśnego i został wyróżniony Honorowym Członkostwem. Pan Adam Stadnicki - z wykształcenia leśnik - rodzinne lasy na Sądecczyźnie prowadził wzorowo. Podczas pobytu na Dolnym Śląsku jego zainteresowanie lasami nie zmalało, toteż był często zapraszany przez leśników w charakterze konsultanta. Do dnia dzisiejszego pamięć o p. Adamie Stadnickim jest na naszym terenie bardzo żywa i wspominany jest z należytym szacunkiem.
Należy jednak zastrzec, że niestety, nie wszystkie lasy prywatne w okresie międzywojennym były tak wzorowo prowadzone. W latach 1923-1937 lesistość Polski zmniejszała się prawie o 1% rocznie. Powodem tego zjawiska był ubytek powierzchni lasów prywatnych, wycinanych w związku ze znaczącym popytem na drewno, sekwestrowaniem za niezapłacone podatki, likwidacją serwitutów itp. Nie można więc wzorcowej gospodarki leśnej prowadzonej przez p. A. Stadnickiego przedstawiać jako reprezentatywnej dla całości przedwojennych lasów prywatnych.
Druga część artykułu p. Marka Styczyńskiego składa się z kąśliwych uwag pod adresem "dziełka", którą to nazwą określił nasz "Biuletyn" oraz wytyka zastosowanie rzekomej "demagogii". Nawet zacytowanie bardzo trafnej myśli Ojca Świętego Jana Pawła II, iż: ochrona takich dóbr zbiorowych, jak środowisko naturalne i środowisko ludzkie nie da się zapewnić przy pomocy zwykłych mechanizmów rynkowych, które znamionują prywatną własność, wzbudziło zastrzeżenia Autora komentarza. Również z niesmakiem odnosi się on do zastosowanego przez nas porównywania lasów prywatnych z państwowymi. Przecież nie chodzi o wielkość ich udziału procentowego w ogólnej powierzchni leśnej kraju, ale o wyniki osiągane na przeciętnej jednostce areału, czyli na jednym hektarze. Dotyczyło to przyrostu masy, zasobności, stopnia zdrowotności itp.
Zdaniem Autora, także pozostałe dane zawarte w drobiazgowo (!) opracowanych tabelkach są mocno dyskusyjne. Uważa on, że co to za osiągnięcia, że LP zaliczyły tyle to a tyle procent lasów do kategorii ochronne. Korzyści wynikające z objęcia ochronnością objaśnia Ustawa o lasach stwarzająca duże możliwości m.in. organizacjom pozarządowym do oprotestowania ewentualnych odejść od tych zasad prawnych, np. przez Lasy Państwowe.
Pan Styczyński usiłując odebrać naszemu "Biuletynowi" resztkę wiarogodności, dobija nas pewnikiem, iż nie przytacza on tu przykładów, bo pisze o nich od wielu lat, od lat znacznie poprzedzających powstanie Polskiej Fundacji Leśnej. Wydaje się nam, że długość nie zawsze jest miarą jakości, a zresztą i o długościach możemy dyskutować.
Chociaż Polska Fundacja Leśna powstała dopiero - a może już - w 1990 r., jej działacze to w większości leśnicy z długoletnią praktyką, znający problemy leśnictwa z autopsji.
Właśnie to nasza wrocławska grupa, członkowie NSZZ "Solidarność" Pracowników Leśnictwa, powołanego w 1980 r. we Wrocławiu, podczas obrad Podzespołu do Spraw Ekologii "Okrągłego Stołu" dostarczała materiały p. Radosławowi Gawlikowi, ówczesnemu członkowi "WIP", który reprezentował wtedy interesy leśnictwa.
Naszymi pomysłami było umieszczenie w protokole m.in. następujących punktów:
Te i inne nasze postulaty zostały zaakceptowane i umieszczone w protokole końcowym, który podpisano w marcu 1989 r. Większość wniosków została zrealizowana, m.in. powstał Bank Genów w Kostrzycy, na terenie RDLP-Wrocław, o potrzebie którego wspomina p. M. Styczyńki. Ustalenia dokonane przy "Okrągłym Stole" akceptowały utrzymanie społecznej własności lasów ze względu na ich wszechstronne oddziaływanie, m.in. na populację ludzką.
Na pomysł spłacania lasami państwowymi zobowiązań wobec poszkodowanych wpadło znacznie później Ministerstwo Skarbu Państwa, przygotowując projekt odpowiedniej ustawy. Po zapoznaniu się z artykułem p. Styczyńskiego naszły nas podejrzenia, że może do zaproponowania takiego właśnie rozwiązania zostały wykorzystane przez MSP sugestie właśnie p. M. Styczyńskiego z lat 80., mówiące o potrzebie zaistnienia prywatnych nadleśnictw, które mogłyby zaistnieć jedynie po przeprowadzeniu prywatyzacji areału lasów państwowych. Nasz recenzent do dnia dzisiejszego skrycie broni tej koncepcji.
Nasza fundacja reprezentuje przeciwstawne zdanie i z chwilą pojawiania się coraz głośniejszych wypowiedzi zwolenników przekazania lasów w prywatne ręce przyłączyła do grona wielu uczelni, instytutów, organizacji pozarządowych itp., nawołujących do zreflektowania się. Zorganizowaliśmy spotkanie zainteresowanych stron, występowaliśmy w radio i telewizji, udzielaliśmy wywiadów prasie i to wszystko w celu lepszego zapoznania społeczeństwa z ewentualnymi konsekwencjami. Pan Styczyński uszczypliwie określa takie działania jako ochronę naszych lasów przed oddaniem ich w ręce obszarników i kułaków. Wstrzymujemy się od skomentowania takich sformułowań.
Przy okazji tych protestów leśnicy zostali określeni przez zwolenników prywatyzacji lasów "prawicowymi socjalistami", toteż p. Styczyński nie powinien przejmować się faktem, że w ubiegłych latach uważano go za "rzecznika zgniłego kapitalizmu".
Te wspólne działania odniosły już pewien efekt, bowiem Ministerstwo Skarbu Państwa zrewidowało poprzednie założenia i wykazując chęci osiągnięcia kompromisu, wprowadziło szereg zmian koncepcyjnych do projektu ustawy, łagodzących problem. Do pełnego zwycięstwa jest jeszcze daleka droga, bowiem projekt ustawy musi przejść jeszcze przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, a potem przez obrady rządu, by w końcu trafić do Sejmu.
Nasz "Biuletyn", który dotarł do władz administracyjnych, Sejmu, Senatu, organizacji pozarządowych itd., zawiera szereg przewidywań, jakie mogą się urzeczywistnić w wyniku wejścia w życie ustawy w obecnym brzmieniu.
Pan Styczyński, realizując narzucony sobie od początku styl, spośród kilkunastu wybrał wcale nieeksponowany przez nas punkt o poligonach wojskowych, który to problem nie jest aż taki śmieszny, z uwagi na nasze rychłe przystąpienie do NATO. Zresztą już aktualnie na tych terenach przeprowadzane są manewry międzynarodowe, co byłoby trudniejsze do realizacji przy prywatnej własności.
Według Autora recenzji, szczytowym "ośmieszaniem się" wydawców "Biuletynu" było zacytowanie w końcowym fragmencie doskonale znanego ogółowi p. Sławomira Mrożka, który bardzo trafnie - naszym zdaniem lepiej od wielu tzw. ekologów - opisał majstrowanie człowieka w środowisku przyrodniczym.
Odetchnęliśmy z dużą ulgą stwierdziwszy, iż twórczość tego sławnego satyryka znalazła uznanie również u Szanownej Redakcji ZB. Sądzimy bowiem, iż właśnie z jej inicjatywy pod wypowiedziami p. Styczyńskiego umieszczono rysuneczek proroczo przedstawiający wygląd niektórych drzewostanów po zmianie właściciela w wyniku przeprowadzonej prywatyzacji. Dziękujemy za poparcie!!!
Po zapoznaniu się z wywodami p. Styczyńskiego dla naszej fundacji stają się coraz klarowniejszymi powody, dla których wiele akcji prowadzonych w obronie środowiska życia człowieka nie przynosi spodziewanych wyników. Jeśli wśród organizacji pozarządowych nie będzie wzajemnego zrozumienia i popierania się, to musimy liczyć się z częstymi przegranymi.
Starając się, chociażby częściowo, zrozumieć postawę p. Marka Styczyńskiego przyjętą w artykule pt. Pierwsze znaczące zwycięstwo ekologów nad wolnym rynkiem!, opublikowanym w ZB domyślamy się, iż Autor nie chciałby podzielić się z kimś samoustanowionym prawem do posiadania wyłączności na omawianie problemów związanych z tematyką leśną. Przypuszczamy również, iż p. Styczyński odczuwa urazę do Lasów Państwowych za jakieś archaiczne konflikty, za co także Polską Fundację Leśną - z nieznanych nam przyczyn - objął restrykcjami.
Dla jasności informujemy, iż nie jesteśmy hołubieni przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych, od których nie otrzymaliśmy dotychczas żadnych dotacji finansowych umożliwiających kontynuację działalności naszej fundacji.
Redakcji życzymy dalszych osiągnięć i dysponowania publikacjami, których zadaniem byłoby umacnianie więzi między proekologicznymi organizacjami pozarządowymi w sporach przeciw niszczycielom środowiska przyrodniczego.
Z przyjaznymi pozdrowieniami
Bolesław Spring
Polska Fundacja Leśna
1) Marek Styczyński, Pierwsze znaczące zwycięstwo ekologów nad wolnym rynkiem! [w:] ZB nr 15(117)/98, ss.8-11.
2) Krzysztof A. Wychowałek, Przeginanie pały, czyli którędy do schodów [w:] jw., ss.58-61.
Stowarzyszenie Zwyczajne
"Dosyć Dymu..."
Pan Czesław Śleziak |
Warszawa, 8.10.98 |
Dot. Prywatyzacji i reprywatyzacji
Lasów Państwowych
Szanowny Panie Przewodniczący
Podstawowym zadaniem polityków jest troska o dobro wspólne. Takim dobrem są lasy i, naszym zdaniem, powinny one pozostać pod zarządem publicznym. Prywatyzacja jest błędem. Lasy mają ogromną wartość, nieprzeliczalną na pieniądze. Państwo powinno chronić lasy dla dobra wszystkich obywateli.
Lasy stanowią najlepsze zabezpieczenie naszej Ojczyzny przed powodzią (co potwierdzają opinie naukowców i doświadczenia innych krajów). Las chroni Ziemię przed efektem cieplarnianym. Dla zwykłych ludzi stanowi miejsce odpoczynku i nawiązywania kontaktu z przyrodą.
Jesteśmy przeciwni nawet częściowej prywatyzacji lasów, gdyż jesteśmy realistami. Oddanie 49% akcji spółki Lasy Państwowe w prywatne ręce spowoduje powstanie potężnego lobby. Będzie ono zainteresowane masowym wycinaniem lasu, aby osiągać jak najlepsze wyniki finansowe. Władze spółki rozliczane będą z zysku, a nie z roztropnej troski o dobro wspólne.
Panie Posłanki! Panowie Posłowie!
Nie pozwólmy niszczyć polskiej przyrody. Nie pozwólmy wycinać lasów w zamian za marne grosze.
Podnoszony jest problem reprywatyzacji, tj. przyznania udziałów w spółce w zamian za utracone lasy prywatne. Nie możemy się na to zgodzić, gdyż interes jednostki nie może być ważniejszy niż dobro wspólne, dobro wszystkich obywateli, także tych, którzy dopiero przyjdą na świat. Wyrażamy gotowość spotkania się z byłymi właścicielami lasów w celu poszukiwania możliwości porozumienia i znalezienia wyjścia satysfakcjonującego dla nich. Proponujemy dobrowolne oddanie lasów w darze dla społeczeństwa lub ewentualnie ponowne ich upaństwowienie - za odszkodowaniem. W żadnym wypadku nie możemy oddawać naszych lasów w zamian za inny utracony majątek. Polskie lasy nie są do rozdania!
Będziemy walczyć bez stosowania przemocy. Obronimy nasze lasy, bo nastały takie czasy!
Oczekujemy, że wszystkie zainteresowane organizacje ekologiczne (m.in. te wymienione na załączonej liście) będą odpowiednio wcześnie zapraszane na konsultacje.
Z wyrazami szacunku
Jan Bocheński, Paweł Listwan
Do wiadomości:
Zał. 1.
Lista organizacji ekologicznych zainteresowanych losem polskich lasó w:
1. Polskie Towarzystwo Ochrony
Przyrody "Salamandra"
* Ratajczaka 19/60, 61-814 Poznań )/2 0-61/853-65-11 w. 200
: salamandra@sylaba.poznan.pl
2. Społeczny Instytut Ekologiczny
* al. Zieleniecka 6/8, 03-727 Warszawa )/2 0-22/618-28-94
: indian@bore.most.org.pl
3. Komitet Ochrony Orłów * Wrzosowa 13/2, 11-015 Olsztynek )/2 0-89/85-85-27 : maciej@koo.most.org.pl
4. Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne
/ skr. 47, 20-337 Lublin
) 0-81/744-85-63
5. Lubuski Klub Przyrodnikó
w
* 1 Maja 22, 66-200 Świebodzin
6. Mazowieckie Towarzystwo Ochrony Fauny * Starowiejska 24/18, 08-110 Siedlce ) 0-25/27-778
7. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Nietoperzy * Fredry 10, 61-701 Poznań
) 0-61/52-68-98
8. Stowarzyszenie dla Natury "WILK" * Górska 69, 43-376 Godziszka
)/2 0-33/17-60-90
: sabina@wolf.most.org.pl
9. Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne "Klub Gaja" / skr. 261, 43-301 Bielsko-Biała 1 )/2 0-33/12-36-94 : klub@gaja.most.org.pl
10. Stowarzyszenie na rzecz Czynnej
Ochrony Zwierząt "Greenworks"
* Limanowskiego 7, 33-300 Nowy Sącz ) 0-18/444-15-49
2 0-18/443-43-39
11. Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot * Modrzewskiego 29/3, 43-300 Bielsko-Biała ) 0-33/18-31-53
12. Stowarzyszenie Zwyczajne "Dosyć Dymu..."
Odpowiedzi na list
Stowarzyszenia "Dosyć Dymu..."
dot. prywatyzacji i reprywatyzacji
lasów Państwowych
Kancelaria Sejmu
Biuro Listów i Skarg 00-902 Warszawa |
|
Stowarzyszenie Zwyczajne "Dosyć Dymu..."
Biuro Listów i Skarg potwierdza wpływ pisma z dn. 8.10.98 (data wpływu 15.10.98), które zostało skierowane do Marszałka Sejmu. Uprzejmie informujemy, iż Rząd RP do chwili obecnej nie skierował do Sejmu projektu ustawy regulującego problematykę reprywatyzacyjną.
Dotychczas termin skierowania ww. projektu był zmieniany kilkakrotnie. Należy się spodziewać, iż nastąpi to prawdopodobnie w IV kwartale br. i dopiero wtedy właściwe merytorycznie komisje sejmowe będą mogły rozpocząć stosowne prace legislacyjne. Jednocześnie informujemy, iż grupa posłów skierowała do Sejmu poselski projekt ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach. Po skierowaniu rządowego projektu ww. ustawy rozpoczną się prawdopodobnie wspólne prace nad tymi projektami.
Sygnalizowana przez Państwo sprawa może być więc przedmiotem analizy w momencie podjęcia prac legislacyjnych.
Obecnie trudno określić, jakie rozwiązania zostaną ustalone i kiedy ustawa zostanie uchwalona.
Zgodnie z informacjami uzyskanymi w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa otrzymali Państwo pismo od Przewodniczącego, wraz z kopią dezyderatu wystosowywanego w przedmiotowej sprawie do Prezesa Rady Ministrów.
Z poważaniem
Główny Specjalista
mgr Waldemar Łozowski
SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Przewodniczący Komisji |
|
Pan Przewodniczący
Stowarzyszenia Zwyczajnego "Dosyć Dymu..."
W odpowiedzi na Państwa pismo z dn. 8.10.98 pragnę poinformować, że Komisja projektem ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach zajmowała się na kolejnych posiedzeniach.
Przekazuję w załączeniu dezyderat uchwalony w rezultacie obrad Komisji.
Z poważaniem
Czesław Śleziak
Dezyderat nr 3
Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa uchwalony w dn. 21.4.98 do Prezesa Rady Ministrów ws. przygotowywanego przez rząd projektu ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach
Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w dezyderacie nr 1 z dn. 6.2.98 uznała, iż nie do zaakceptowania jest pomysł przekazania kilku milionów hektarów lasów państwowych byłym właścicielom lub spadkobiercom mienia utraconego na mocy dekretu PKWN z 1944 r. oraz późniejszych dekretów i ustaw. Jednocześnie Komisja przedstawiła wniosek o poszukiwanie innych sposobów zadośćuczynienia byłym właścicielom poniesionych strat.
Komisja uzasadniła swoje stanowisko obawą, iż:
Komisja uznała, iż wynikiem złej gospodarki leśnej w powstałych lasach prywatnych będzie pogorszenie ich stanu, co w konsekwencji doprowadzi do rozmnożenia szkodliwych owadów i grzybów, które dopełnią klęski. Zdaniem Komisji spowoduje to nie tylko pogorszenie warunków ekologicznych na znacznych obszarach kraju i naruszenie modelu wielofunkcyjnego, trwałego i zrównoważonego gospodarstwa leśnego, ale także doprowadzi do znacznego obniżenia lesistości. Obawy Komisji potwierdza obecny stan lasów prywatnych tak w Polsce, jak i w innych krajach.
Odpowiedzi na dezyderat nr 1 Komisji, z upoważnienia Pana Premiera, udzielił Minister Skarbu Państwa pismem z dn. 19.3.98. Treść tego pisma nie odpowiada na postulaty Komisji i na posiedzeniu w dn. 21.4.br. nie została uznana za satysfakcjonującą.
Komisja ponownie przypomina, iż lasy stanowią majątek ogólnonarodowy i muszą służyć nie tylko obecnemu, ale i przyszłym pokoleniom Polaków.
Przewodniczący Komisji
Czesław Śleziak
KOŁO POSELSKIE "NASZE KOŁO"
*
Wiejska 4/6/8 pok. 415Pan Jan Bocheński
Prezes Stowarzyszenia "Dosyć Dymu..."
Informuję, iż otrzymaliśmy Pańskie pismo z dn. 8.10.br. i podzielamy zawarte w nim sugestie. Ze swej strony dokładamy wszelkich starań, aby na forum polskiego parlamentu zasada dobra wspólnego była zawsze obecna. Stąd troska o polskie zasoby leśne będzie nam szczególnie bliska.
Z wyrazami szacunku
Przewodniczący Koła Poselskiego "Nasze Koło"
Poseł Jan Łopuszański
Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Leszek Szewc
* Dmowskiego 22Wałbrzych |
|
Szanowny Pan Jan Bocheński
Stowarzyszenie Zwyczajne "Dosyć Dymu..."
Szanowny Panie
Serdecznie dziękuję za przesłane stanowisko ws. prywatyzacji i reprywatyzacji lasów.
Zainteresowanie wielu grup obywateli problemami lasów oraz ochroną środowiska pomaga politykom w kształtowaniu opinii.
Zabierając głos w debacie sejmowej, wyraziłem pogląd zbieżny z Państwa stanowiskiem.
Mam nadzieję, że lobby "w obronie lasów" będzie miało w parlamencie przewagę w trakcie podejmowania decyzji.
Z poważaniem
Leszek Szewc
rys. Jarek Gach
SLD Sojusz Lewicy Demokratycznej
* Wiejska 4/6/8, 00-902 Warszawa2/0-22/621-84-23 ) 0-22/625-37-82 - Przewodniczący Klubu ) 0-22/629-12-60 - Biuro Klubu |
|
Szanowny Pan J. P. Listwan
Stowarzyszenie Zwyczajne "Dosyć Dymu..."
Z upoważnienia przewodniczącego Klubu Parlamentarnego SLD, posła Leszka Millera uprzejmie dziękuję za przesłaną - na Jego ręce - kopię pisma do przewodniczącego Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w sprawie prywatyzacji i reprywatyzacji Lasów Państwowych.
Pragnę poinformować, iż posłowie i senatorowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej podzielają zawarte w tym piśmie obawy. Jednocześnie uznają, że nie do zaakceptowania jest pomysł prywatyzacji czy też przekazania kilku milionów hektarów Lasów Państwowych byłym właścicielom lub ich spadkobiercom.
Parlamentarzyści SLD stoją na stanowisku, że prywatyzacja lub zwrot lasów są równoznaczne z drastycznym pogorszeniem ich stanu, a nawet zniszczeniem, ponieważ istnieją obawy, że nowi właściciele nie będą właściwie nimi gospodarować.
W związku z powyższym, członkowie naszego Klubu Parlamentarnego uważają, że lasy są majątkiem ogólnonarodowym i przedstawiają wyższe wartości niż wyłącznie produkcyjne; muszą służyć nie tylko obecnym, ale i przyszłym pokoleniom Polaków.
Z poważaniem
Jerzy Paprota
Dyrektor Biura KP SLD
Oferuję, Poszukuję...
Detektyw-ochroniarz w trakcie kształcenia zawodowego, z dużą znajomością prawa i psychologii, poszukuje pracy w województwie szczecińskim. Mile widziane firmy, przedsiębiorstwa ekologiczne lub osoby prywatne ze Szczecina. Osoba młoda, operatywna, łatwo zyskująca zaufanie.
K. T. Rudolf
Euro + Afro Company