Strona główna | Spis treści |
Kiedy narodził się las - pralas, nie dominował w nim człowiek. Dopiero później człowiek podjął próbę uczynienia siebie panem lasu. Chciał nim zawładnąć tak, jak zawładnął częścią świata, nie czując potrzeby, by las uczynić... domem.
Przyroda - to nie tylko las, lecz poznawanie przyrody przez pisarkę Halinę Wiesławę Dobrucką wydaje się być niezwykłą wędrówką właśnie po leśnych i polnych zakamarkach. Czytając jej trzeci tom prozy pt. Przyroda mój dom, w tej wędrówce bierzemy udział; w wędrówce bardziej duchowej niż geograficznej, w czasie której poznając przyrodę równocześnie poznajemy siebie. Podążając z Autorką książki górskimi szlakami w obrębie lasu (jak w obrębie jungowskiej podświadomości), odkrywamy siebie, bierzemy udział w procesie poznania. Tutaj poznawanie odbywa się przez zmysły. Dopiero przy uruchomieniu wszystkich można rozpocząć wędrówkę. Tak naprawdę najpierw była wiedza, później pojawiła się nauka. Poznanie - nazwanie: istnieje tylko taka kolejność. W przeciwieństwie do wielu naukowców H. W. Dobrucka nie próbuje jej zmieniać. Z wykształcenia - geolog, w swojej pracy daleko wykracza poza naukową rolę. Zamiast "szkiełkiem i okiem" badać przyrodę, ona po prostu ją czuje. Owo głębokie światoodczucie to coś więcej niż wiedza. To wrażliwość, której nie sposób się nauczyć. Dlatego prowadzona przez Dobrucką lekcja przyrody zamiast wędrowania po stronach książek, staje się przemierzaniem... pokoi domu, ponieważ przyroda jest domem. Ten dom jest miejscem pełnym różnorakich odcieni barw, które potrafią koić zmysły, bawić, leczyć. One to stanowią dopełnienie świata - świata przyrody, który często odbieramy tak "bezbarwnie".
Przyroda mój dom - to książka będąca zbiorem "Zdarzeń" i "Impresji"; zderzeniem impresji i zdarzeń. To, co bezgranicznie ją wypełnia to "dzianie się", a w nim - melanż kolorów, bo przy obcowaniu z tą lekturą barwy zajmują pierwszy plan i chyba najwyraźniej możemy je uchwycić. Lecz owe (...) barwy i odcienie nie rozkładają swoich plam, ledwie przerzucają łuki, ledwie sypią punktami, dlatego takie nieuchwytne, na granicy materii i powiewu.
Dom Dobruckiej, wyposażony w kolory, skupia barwy żywe i w odcieniach swych doskonałe: A na ścianie szarego granitu znaczą się barwne swetry. I młody wspinacz z góry spoglądając na jezioro rzekł pasterzowi z uśmiechem: ten kolor jest bracie bezbłędny.
Bezbłędny jest również opis tego koloru... I opis chwil cudownych, które uświetnia np. aromat błyszczących kropel rosy na liściach kwiatów. W owych chwilach mieści się przyrodnicza "cudowność" - jedność organizmu i psychiki, stan równowagi - "wewnętrzna wygoda". W mistrzowski wręcz sposób ujmuje ją zastosowany przez pisarkę tak bardzo subtelny sposób obrazowania. Bez wyraźnych konturów zestawia kilka cech wychwytywalnych przez zmysły, tworząc łagodność obrazów niespisanych do końca. Resztę dopowiadamy sobie sami, w czym pomaga nam wyobraźnia - ten niezwykły dar, którego temu geologowi można pozazdrościć.
Przyroda mój dom to zbiór opowieści: dłuższych historyjek i krótkich, poetyckich narracji, opowiadanych w taki sposób, że słuchając ich otwieramy szeroko uszy, by wyłowić każde słowo i usłyszeć za nim tysiące innych dźwięków. Wtedy np. powietrze brzęczy, a szum wody staje się szeptem, krzykiem, płaczem...
Takich historii można słuchać w czasie jazdy pociągiem, przy ognisku czy podczas wspólnego posiłku. Można je później opowiadać tak, jak nad ranem opowiada się sny, a wieczorem - bajki. Strzępy tych opowieści można odnaleźć wśród własnych, marzycielskich lub odbytych w realnym wymiarze, podróży.
Mimo dwuczłonowej budowy książki i podziału na Zdarzenia i Impresje granica między nimi wydaje się być bardzo płynna. Poszczególne sekwencje - rozdziały układają się w jedną spójną całość: i obraz przyrody, czyli domu, i postać gościa w domu, a może... gospodarza? Na pewno w wizerunek kogoś, kto w domu tym mieszka ŚWIADOMIE, a jego tak licznych pomieszczeń nie odwiedza bez celu. Ów gospodarz-gość wie, dokąd zmierza i w swoim "zmierzaniu" pozwala nam uczestniczyć.
Myślę, że z tego powodu warto sięgnąć po ten poetycki dokument - pamiętnik obcowania z przyrodą, zamiast datami oznaczony porami roku, a dokładniej - chwilami słoty i śnieżycy, słońca, śniegu, deszczu...
Katarzyna Głowacka
W serii "Nauka dla Wszystkich" ukazała się książka Marka M. Bonenberga Człowiek i Ziemia - Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk Oddział w Krakowie, Kraków 1999.
Zawiera ona rozdziały:
Książkę można nabyć lub zamówić w Dziale Sprzedaży Polskiej Akademii Nauk Oddział w Krakowie Św. Jana 28, tel. 0-12/421-59-50, fax 0-12/422-27-91. Jest również do kupienia w PAN-ie na ul. Sławkowskiej 17 - w cenie 4,5 zł.
Autor ukazuje różnorodne stanowiska, jakie filozofowie poprzednich epok zajmowali wobec całego żyjącego świata, traktując go na ogół wyłącznie instrumentalnie. Przezwyciężenie tego podejścia wyrażane przez współczesne etyki środowiskowe stanowi istotny krok w poprawnym układaniu relacji między ludźmi a otaczającym ich światem przyrody.
z recenzji wydawniczej
W 1992 r. Marek Bonenberg wydał Etykę środowiskową - założenia i kierunki - pierwszą książkę po polsku o tej tematyce.