Strona główna 

ZB nr 7(13)/90, lipiec '90

CZARNE CHMURY NAD PREHYBĄ

W 6 numerze ZB Marek Styczyński pisał o planach budowy nowego przekaźnika radiowo - telewizyjnego na Prehybie. Sprawą tą zainteresowały się bliżej Młodzieżowa Akcja Leśna i Grupa Rejonowa Straży Ochrony Przyrody im. prof. W. Goetla. Są już pierwsze efekty. W maju otrzymaliśmy pismo od Zakładu Radiokomunikacji i Teletransmisji (ZRiT), w którym dyr. Proskurnik informuje nas, że w związku z żądaniem SOP (powołania przez władze wojewódzkie specjalnej komisji, która zbada zasadność lokalizacji tej inwestycji na Prehybie) do czasu otrzymania w tej sprawie decyzji wojewody nowosądeckiego i uzyskania wskazań lokalizacyjnych zostają wstrzymane wszelkie prace inwestycyjne. Wydział Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Nowym Sączu poinformował nas z kolei, że:

  1. polecono ograniczyć wielkość obiektu kubaturowego do niezbędnego minimum,
  2. polecono skablować obecnie istniejące napowietrzne linie energetyczne,
  3. nie projektuje się nowych dróg ani parkingu.
W swoim piśmie ZRiT wyjaśnia także sprawy związane z wyborem lokalizacji i projektowaną budową. W latach 1975-6 prowadzone były przez Instytut Łączności badania mające na celu ustalenie optymalnych lokalizacji stacji nadawczych w Polsce. Dla stacji w rejonie nowosądeckim rozważane były lokalizacje: Lubań, Wdżary, Radziejowa, Prehyba. O wyborze Prehyby zadecydowały względy propagacyjne (zasięg stacji z poszczególnych lokalizacji) i ekonomiczne. (A gdzie ekologiczne?) Konieczność budowy nowego przekaźnika ZRiT argumentuje brakiem lub złą jakością odbioru programów radiowych i telewizyjnych przez mieszkańców regionu, koniecznością stworzenia warunków dla łączności telefonicznej i radiotelefonicznej, a także koniecznością "doprowadzenia do Nowego Sącza linią radiową sygnałów telefonii 960-krotnej, przez zainstalowanie urządzeń tej linii w warunkach umożliwiających jej eksploatację zgodną z wymaganiami technicznymi BHP i P. Poż." (O wymaganiach ochrony środowiska znowu zapomniano) ZRiT wyraża zdziwienie, że ich inwestycja wywiera szkodliwy wpływ na ludzi i środowisko ponieważ "nie można wykluczyć wpływu PEM (pole elektromagnetyczne - M. W.) na niektóre zjawiska w komórkach lub jej składnikach, ale od tych hipotez jest jeszcze bardzo daleko do jednoznacznych stwierdzeń o szkodliwości pól o natężeniach wytwarzanych przez ośrodki telewizyjne na ludzi i środowisko" . To, że nie zostało to stwierdzone naukowo, wcale nie oznacza, że nie ma wpływu negatywnego. W medycynie przed wprowadzeniem nowego lekarstwa należy udowodnić, że nie ma ono skutków negatywnych, nie odwrotnie. Naukowcy powinni więc udowodnić, że PEM na pewno nie szkodzi, a ZRiT nie powinien się zasłaniać tym, że szkodliwość ta nie jest pewnikiem.
Jednocześnie ZRiT tłumaczy się tym, że obiekt nie stwarza zanieczyszczeń do atmosfery ani do gleby, nie jest też źródłem hałasu (z wyjątkiem agregatów spalinowo-elektrycznych). ZRiT zapomina chyba jednak o czymś takim jak ochrona krajobrazu, oraz o negatywnych skutkach budowy drogi. (Pkt. 1 par. 3 Uchwały Nr 169/XIX/87 Wojewódzkiej Rady Narodowej w Nowym Sączu z dn. 11. 09. 87 mówi o tym, że na terenie Popradzkiego Parku Krajobrazowego (PPK) nakazuje się ograniczenie od niezbędnego minimum inwestycji prowadzących do zmian krajobrazu naturalnego.)
ZRiT negatywnie odnosi się do projektu PPK lokalizacji stacji na szczycie Koziarza, argumentując to tym, że Instytut Łączności, oraz Biuro Studiów i Projektów Radia i Telewizji uznały lokalizację na Prehybie za optymalną, że parametry stacji są uzgodnione międzynarodowo, oraz że w celu stworzenia warunków do realizacji obiektu wybudowano drogę. ZRiT w tym miejscu stwierdza, że zdaje sobie sprawę z ingerencji tej drogi w środowisko. ("Zdajemy sobie sprawę" - i co z tego? - Tu przypomina mi się rysunek satyryczny A. Mleczki przedstawiający pewnego dyrektora, który mówi: "i co z tego, że narobiłem w spodnie, skoro mam odwagę się do tego przyznać" ) Dalej urzędnik pyta "czy konieczne zło popełnione już przy wycince lasu na Prehybie trzeba powtórzyć na innej górze, ponosząc równocześnie co najmniej kilkaset milionowe koszty budowy drogi?" . Uważam, że o tym należało pomyśleć wcześniej, teraz natomiast trzeba pomyśleć o kompromisie. Jeżeli koniecznie musi stanąć nowy przekaźnik (absolutnie nie negujemy konieczności poprawy sytuacji telekomunikacyjnej), należałoby poważnie rozważyć propozycje PPK. Tym bardziej, że Zarząd należy chyba do najlepiej działających ze wszystkich naszych parków krajobrazowych i z pewnością nie działa na szkodę swojego parku. Osobnym argumentem ZRiT są sprawy finansowe. Dokładnych danych nie będę tu przytaczał, bo nie miejsce i czas na to. W naszej sytuacji gospodarczej są to na pewno ważne argumenty, ale nie mogą być argumentami najważniejszymi. Poza tym, gdyby pomyślano o wszystkim wcześniej, nie byłoby takich kosztów. Stację próbowano postawić po cichu, nie informując społeczeństwa o planach i skutkach. Czas najwyższy skończyć z inwestycjami "po cichu" , ze stosowanie faktów dokonanych. W tej walce pieniądze też mogą być argumentem. Jeżeli ZRiT straci na tej inwestycji kilkaset milionów, to może będzie to ostrzeżeniem dla innych.
Na koniec dyr. Proskurnicki "informuje" (?) nas, że: "o przyczynach dalszego odkładania realizacji tej inwestycji będziemy też na bieżąco informować abonentów zamieszkałych w przewidywanym zasięgu Przehyby, którzy przysyłają do nas skargi na całkowity brak odbioru radiowego i telewizyjnego, lub na zła jakość odbioru tych programów" .

Mamy więc do czynienia z kolejną próbą ukazania "zielonych" jako "wrogów cywilizacji" . Widocznie nie wszyscy jeszcze zauważyli, że świadomość naszego społeczeństwa ostatnio znacznie wzrosła i przestało ono traktować nas jak ludzi próbujących wrócić do epoki kamienia łupanego. Ze swej strony możemy Pana Dyrektora zapewnić, że sprawą budowy przekaźnika będziemy się zajmować dalej. Jeżeli zawiodą sposoby "oficjalne" posuniemy się do akcji bezpośrednich.

Mariusz Waszkiewicz
oś. Kazimierzowskie 18/111
31-841 Kraków
tel. 481089

W maju zostało otwarte biuro Regionu Krakowskiego Polskiej Partii Zielonych (PPZ) przy Al. Słowackiego 44, czynne w godz. 16.00 - 18.00


ZB nr 7(13)/90, lipiec '90

Początek strony