Strona główna |
Potężna kwota 35 miliardów złotych z opłat i kar za ubiegłoroczne zatruwanie środowiska w województwie katowickim powędruje wkrótce do
Warszawy, zamiast posłużyć tutejszej ludności. Tak właśnie Sejm RP znów zadecydował 10 maja o... dalszym wyzysku Śląska przez resztę kraju.
Wprawdzie malutką - siedmiogłosową - przewagą, ale to jeszcze zwiększa gorycz 4 milionów mieszkańców regionu, którego wielki (blisko 25
procentowy) udział w tworzeniu dochodu narodowego wynikał właśnie z wieloletniego rabowania tej ziemi i pomijania najżywotniejszych interesów
ludzi na niej wegetujących. Wegetujących wśród chmur gazowo - pyłowych trucizn, umierających przedwcześnie, nawet jeszcze przed urodzeniem...
Wojewoda katowicki Tadeusz Wnuk sprzeciwił się decyzji poprzedniego Sejmu (PRL!) z kwietnia 1989 i dotychczas pieniędzy nie przekazał.
Jednakże kontynuacja grabieżczych metod z przeszłości została obecnie udoskonalona i bezprawia w majestacie prawa dokonuje się - chytrze - w
momencie zmian personalnych na wszelkich stanowiskach kierowniczych. Zapewne więc odwaga i determinacja "ojca zadymionych" będzie
przykładnie ukarana odwołaniem z funkcji. Nikt nie udowodni, że będzie to mieć związek z niesubordynacją w kwestii ekologiczno-finansowej.
Niestety tutejsi trzej senatorowie nie potrafili przekształcić się w trzech muszkieterów i równie skutecznie powalczyć o traktowanie tego regionu
kompatybilnie z jego znaczeniem dla gospodarki Polski.
Czarno widzę przyszłość Śląska, którego dramatycznej sytuacji prawie nikt w Polsce nie zna, bo prawie wszyscy ulegli kłamliwemu obrazowi
propagandy sukcesu (śląskie eldorado) i wciąż do nich prawda nie można dotrzeć! Jak choćby tylko ta, że 14% tutejszych miejskich dzieci cierpi na
ołowicę, 90% stale choruje na nieżyty górnych dróg oddechowych, blisko 100 ma różne stadia anemii, u 15 stwierdzono - wywołane metalami ciężkimi
- uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Notuje się w tym regionie najwyższy wskaźnik samoistnych poronień, martwych urodzeń i
rozwojowych wad i tak dalej, i tak daje.
Wanda Wolska