Strona główna   Spis treści 

ZB nr 4(130)/99, 1-15.5.99
DZIKIE ŻYCIE

KRZESIŃSKI PARK KRAJOBRAZOWY

Krzesiński Park Krajobrazowy został utworzony rozporządzeniem nr 12 wojewody zielonogórskiego z dn. 10.7.98. Park obejmuje powierzchnię 8 546 ha i położony jest na obszarze terasy pradoliny Odry i ujściowego fragmentu doliny Nysy Łużyckiej, na terenie gmin Gubin, Cybinka i Maszewo.

Przedmiotem ochrony są walory przyrodnicze i krajobrazowe pradoliny Odry i doliny Nysy Łużyckiej, których wody na odcinku 35 km wchodzą w skład obszaru Parku. Park charakteryzuje się niezwykle zróżnicowanym i atrakcyjnym krajobrazem. W zagłębieniach polodowcowych znajdują się małe jeziorka i torfowiska oraz tereny zalewowe i podmokłe stanowiące siedliska ptactwa wodno-błotnego. Obszar Parku odznacza się zróżnicowaną szatą roślinną, interesującą fauną, a w szczególności awifauną, niskim zaludnieniem oraz minimalnym zagospodarowaniem rolniczym i stosunkowo niewielką penetracją turystyczną. Na terenie Parku znajduje się 6 małych jezior polodowcowych o niskiej klasie czystości - źródła zanieczyszczeń znajdują się poza granicami Parku, w górnym i środkowym biegu Odry oraz górnym biegu Nysy Łużyckiej. Do największych jezior Parku należy Jezioro Krzesińskie, o dł. ok. 1 700 m i szerokości 100-150 m, znajdujące się na zalewowej terasie Odry, na terenie polderu Krzesin-Bytomiec, połączone z korytarzem Odry Kanałem Krzesińskim.

Przez Park przepływa potok Łomianka z dopływami: Wężyska, Młynówka i Steklnik. W Parku występuje 45 zespołów roślinnych, należących do 11 klas. Dominują zbiorowiska wodne, nadwodne, łąkowe i leśne, z których największą różnorodność wykazują fitocenozy wodne i nadwodne występują różnorodne zespoły roślinne: wodne, bagienne, torfowiskowe, łąkowe, leśne i zaroślowe. Stwierdzono występowanie 7 gatunków chronionych i 8 gatunków rzadkich roślin. Ochronie całkowitej podlega 5 gatunków, tj.: grążel żółty, grzybień północny, salwina pływająca, grzyb - sromotnik bezwstydny oraz porosty - przeważnie chrobotek leśny. Do gatunków rzadkich zaliczono rośliny atlantyckie, które w Polsce zachodniej osiągają kres swego zasięgu, a są to: czermień błotna, włosienicznik rzeczny, chondrilla sztywna, wąkrota zwyczajna, kropidło piszczałkowate i inne. Zdecydowana większość tych gatunków związana jest z siedliskami wilgotnymi bądź wodnymi, a tylko niektóre preferują miejsca suche.

Na obszarze Parku stwierdzono występowanie 40 gatunków ważek, 34 gatunki ryb, 2 gatunki minogów, 13 gatunków płazów, 3 gatunki jaszczurek, 2 gatunki węży, 155 gatunków ptaków, z tego 121 gatunków lęgowych i 34 gatunki zalatujące. Z grup narażonych na wyginięcie na terenie Parku gniazduje kulik wielki i błotniak stawowy, a z kategorii gatunków rzadkich - gągoł i bocian czarny. Stwierdzono również występowanie 33 gatunków ssaków, w tym 2 gatunki - bóbr europejski i borowiaczek (nietoperz) - umieszczone w Polskiej czerwonej księdze zwierząt. Ochronie gatunkowej podlega 14 gatunków zwierząt żyjących na obszarze Parku.

Do obiektów chronionych na terenie Parku należą:

  1. 2 rezerwaty przyrody - "Krzesin" o powierzchni 225 ha i "Szydłów" - 100 ha;
  2. 2 rezerwaty projektowane - "Cegielnia" o powierzchni 50 ha i "Zakole" - 56 ha;
  3. zespół przyrodniczo-krajobrazowy "Kłopot";
  4. 15 użytków ekologicznych o łącznej powierzchni 223 ha;
  5. park zabytkowy we wsi Rąpice;
  6. 3 obręby chronione (miejsca tarła, życia i zimowania ryb);
  7. 11 pomników przyrody.

Jacek Baraniak, Ekolobard
Cibórz 33a/2
66-212 Cibórz


początek strony

O SKANDYNAWSKICH WILKACH

W krajach skandynawskich wilk jest głęboko zakorzeniony w starogermańskich mitach i ludowych bajkach. Nigdy nie kojarzy się z czymś dobrym. Ragnarök - germański koniec świata określany był jako czas wilka, gdyż wtedy miał uwolnić się z pęt wilk-demon Fenrir. Nic zatem dziwnego, że powrót wilka na Półwysep Skandynawski wzbudził ogromne kontrowersje wśród tamtejszych społeczeństw.

Obecnie południowoskandynawską populację wilków ocenia się na 50-70 sztuk, ale naukowcy twierdzą, że roczny przyrost wynosi ok. 30%. W związku z tym zaczęły już, zwłaszcza w Norwegii, padać głosy, że być może zbędna jest całkowita ochrona gatunkowa tego zwierzęcia. Jak już pisałam, największy sprzeciw wobec "szarych łap" wyrażają norwescy hodowcy owiec, którzy wypuszczają swe stada na letni wypas w góry bez żadnej opieki. W zeszłym roku zgłosili oni 575 wypadków zagryzienia owiec przez wilki, domagając się jednocześnie wysokich odszkodowań ("wilczą zbrodnię" udokumentowano w ok. 400 przypadkach i tylko tyle odszkodowań władze są skłonne wypłacić hodowcom). Pod naciskiem Norweskiego Związku Hodowców Owiec i Kóz Urząd ds. Zarządzania Środowiskiem wydał zgodę na odstrzał 2 wilków w południowo-zachodniej Norwegii. Teraz urzędnicy głowią się, jak wyeliminować 2 osobniki, nie niszcząc jednocześnie grupy rodzinnej.

Na szczęście dla wilków skandynawskie władze robią bardzo dużo, żeby zachować wzrost populacji drapieżnika i jednocześnie uspokoić społeczeństwa - głównie norweskie, które nadzwyczaj nerwowo reaguje na doniesienia o powrocie "szarych łap".

Z inicjatywy przede wszystkim szwedzkich naukowców rozpoczęto prowadzone na szeroką skalę badania nad gatunkiem, w których to biorą udział zarówno Szwedzi, jak i Finowie oraz Norwegowie. Badania mają dać odpowiedź na wiele pytań związanych ze zwyczajami skandynawskich wilków. Biorąc przykład z amerykańskich doświadczeń w tej dziedzinie, Skandynawowie skorzystają z systemu nadajników założonych ok. 15-20 wilkom z różnych grup rodzinnych. Badania mają potrwać 5-6 lat i sponsorowane są m.in. przez... Szwedzki Związek Myśliwych.

Planuje się też rezerwaty dla wilków i mapy określające regiony potencjalnego konfliktu pomiędzy hodowcami a wilkami. Norweski Urząd ds. Zarządzania Środowiskiem przygotowuje szeroką kampanię informacyjną, mającą na celu uspokojenie obywateli i zmianę nastawienia ludzi do tego zwierzęcia. Media rozpisują się na temat wilka, podkreślając jednocześnie, że ryś i niedźwiedź - o wiele częstsze i bardziej popularne w Skandynawii zwierzęta są również bardziej niebezpieczne niż wilki.

Przygotowany przez władze specjalny raport pod dziwnie brzmiącym tytułem Strategia zarządzania populacją wilków w 1999 r. zakłada m.in. akcję propagandową wśród norweskich hodowców, która ma skłonić ich do pójścia w ślady Szwedów i trzymania zwierząt na ogrodzonych pastwiskach.

Innymi słowy - w Skandynawii nastał czas wilków...

Izabela Kołacz
skr. 118, 80-952 Gdańsk 6
e-mail: ikolacz@hotmail.com



Na podstawie: P. K. Bjorkeng, Wilk jest tajemniczy i otoczony legendą (Ulven er skummet og myte-omspunnet) [w:] "Aftenposten" z 13.1.99; A. Kaatbo, Znowu musimy nauczyć się żyć z wilkami w sąsiedztwie (Vi mä igjen laere ä leve med ulv) [w:] "Aftenposten" z 13.1.99; H. Helberg, Wilk odsłoni swe tajemnice (Vargen skal avsäja sina hemmeligheter) [w:] "Miljöaktuellt" nr 1/99 z 2.2.99.

początek strony

DLACZEGO WILKI NIE JEDZĄ SZWEDZKICH OWIEC?

W Norwegii żyje ok. 20 wilków, a w Szwecji niewiele ponad 50. To bardzo mało, nawet w porównaniu z Polską. Tymczasem jednak Norwegowie mają problemy nawet z tak niewielką ilością drapieżników i zastanawiają się, jak to się dzieje, że wilki nie napadają na szwedzkie stada.

W Norwegii wilki zostały objęte ochroną w 1973 r., a Storting - norweski parlament przyjął uchwałę zakładającą zwiększenie populacji wilków w płd. Skandynawii do 8-10 stad. W zeszłym roku łącznie w południowej Szwecji i Norwegii występowało 6 grup rodzinnych (razem ok. 50-72 zwierząt), z czego ok. 20 wilków przebywało stale na ziemi norweskiej. Naukowcy twierdzą, że ilość tych drapieżników w rejonie płd. Skandynawii wzrasta o 25% rocznie i możliwe jest, że powstały już 2 kolejne stada, ale będzie to można potwierdzić dopiero po zimowym liczeniu wilczych śladów.

Wilki najchętniej polują na młode lub bardzo stare łosie, sarny i... bobry, ale nie pogardzą też błąkającą się owcą czy reniferem. Norwegowie mają wielowiekową tradycję wypasu zwierząt, polegającą na tym, że stada wypuszcza się w góry wczesną wiosną i zagania do ogrodzeń późną jesienią. Przez całe lato owce lub renifery pasą się bez żadnej opieki i wędrują, gdzie im się podoba. Nic też dziwnego, że są atakowane przez drapieżniki, a norweskim hodowcom nie w smak jest wzrost populacji wilków.

Kiedy wilków było mniej, na owce napadały tylko niedźwiedzie, ale i tak straty były spore. Obecnie w górach ginie więcej zwierząt hodowlanych, bo i wilki zaczęły polować na półdzikie owce i reny. Niechęć Norwegów do wilków powiększył jeszcze fakt, że zwierzęta te zabiły w ostatnich latach przynajmniej 7 psów myśliwskich, które weszły im w drogę. Polowania w Norwegii mają równie długą tradycję, co wolny wypas owiec, i jest to bardzo popularny "sport".

Norwescy hodowcy musieli jednak zaradzić uciążliwemu sąsiedztwu wilków i - szukając podpowiedzi - przyjrzeli się, jak w tej dziedzinie radzą sobie Szwedzi. Z badań przeprowadzonych wśród szwedzkich rolników wynika, że aż 90% hodowców, którzy mają stada bydła, owiec czy renów na terenach zamieszkałych także przez wilki, akceptuje obecność tych drapieżników. Zresztą zdecydowana większość Szwedów zadowolona jest ze zwiększenia wilczej populacji w ich kraju. Negatywnie nastawieni są tylko hodowcy reniferów (prawdopodobnie głównie Lapończycy, którzy przez wieki wędrowali po północnej Szwecji razem ze swoimi stadami), choć i oni nie są jednomyślni. Tak powszechna akceptacja drapieżników nie wynika jednak tylko z umiłowania dzikiej przyrody wspólnego dla wszystkich Skandynawów. Otóż, w Szwecji zwierzęta hodowlane przebywają na ogrodzonych pastwiskach, często otoczonych drutami, przez które płynie prąd. Dzięki temu nie dość, że nie są narażone na ataki drapieżników, to same też nie stanowią zagrożenia, ponieważ nie niszczą lasów, z czego, notabene, Szwedzi są ogromnie dumni. Ponadto, prowadzi się w Szwecji akcje edukacyjne wśród hodowców oraz ułatwia się zakładanie zabezpieczeń chroniących stada zarówno przed wilkami, jak i przed "wchodzeniem w szkodę". Mimo to zdarzają się przypadki, że leśny drapieżnik zapoluje na owcę lub rena, ale odszkodowania wypłacane są dość szybko, więc rolnicy nie mają powodu do narzekań. Należy jednak pamiętać, że w Szwecji czy Norwegii jest o tyle łatwiej ustalić, jakie zwierzę zaatakowało stado, że praktycznie nie ma tam zdziczałych, wyrzuconych przez właścicieli bezdomnych psów...

Szwedzcy rolnicy uważają też, iż zwierzęta pasące się w ogrodzeniu, a więc pod stałym nadzorem właściciela, są w lepszej sytuacji, ponieważ o wiele wcześniej można zauważyć ewentualne choroby i szybko im zaradzić.

Część norweskich hodowców, zwłaszcza ci, których stada narażone są na ataki zarówno wilków, jak i niedźwiedzi, kładąc kres tradycji dzikiego wypasu, wzięła przykład ze szwedzkich właścicieli owiec, reniferów i bydła i ogrodziła swe pastwiska. Dzięki temu znacznie zmniejszyła się liczba ataków drapieżników na ich stada, a co za tym idzie - nastawienie do wilków. Hodowcy ci spekulują też, że pozostali, którzy ciągle stosują tradycyjną metodę wypasu zwierząt, wkrótce dołączą do grona reformatorów.

Pozostaje liczyć na to, że polscy właściciele owiec zadbają bardziej o swoje zwierzęta, zamiast złorzeczyć wilkom, a te z kolei nie będą musiały rywalizować o sarny i jelenie z myśliwymi.

Izabela Kołacz



Na podstawie: Eivind Fossheim, Hvorfor spiser ikke ulven svenske husdyr? [w:] "Aftenposten".

początek strony

BOCIANY DO SZKÓŁ!

Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody "pro Natura" zaprasza szkoły podstawowe i średnie do wzięcia udziału w projekcie edukacyjnym "Bocian", stanowiącym część ogólnopolskiego "Programu ochrony bociana białego i terenów podmokłych". Program jest realizowany od 1994 r. i angażuje wiele instytucji, organizacji i osób indywidualnych z całej Polski.

Szkoły, które zechcą rozpocząć współpracę z Towarzystwem, otrzymają bezpłatnie, opracowane z myślą o nauczycielach, specjalne materiały edukacyjne zawierające obok podstawowych informacji o biologii, występowaniu, zagrożeniach i ochronie bociana, także propozycje konkretnych zadań dla uczniów z różnych grup wiekowych. Do głównych zadań należy obserwacja bocianich gniazd i żerowisk. Zbierane przez nauczycieli i uczniów dane o bocianach, nadsyłane do Towarzystwa będą stanowiły ważny wkład w poznanie stanu polskiej populacji tych ptaków i zaplanowanie skutecznej ich ochrony.

Materiały edukacyjne "Bocian" mogą zostać wykorzystane zarówno do pracy z klasą, jak też grupą zainteresowanych osób, kołem LOP, klubem ekologicznym, drużyną harcerską itp. Mają pomóc nauczycielowi w zorganizowaniu ciekawych zajęć zarówno terenowych, jak i realizowanych w klasie.

W ubiegłym roku materiały zostały przetestowane przez blisko 80 szkół z całej Polski. Dzięki wsparciu ze strony Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej opracowanie trafi w ciągu 2 lat do 1000 szkół, rozmieszczonych możliwie równomiernie na terenie całego kraju.

Wszystkie zainteresowane szkoły, chętne do współpracy, prosimy o przesyłanie pod adresem Towarzystwa zgłoszeń zawierających:

Zgłoszenia prosimy kierować możliwie szybko pod adresem Towarzystwa:

PTPP "pro Natura"
Podwale 75, 50-449 Wrocław
e-mail: pronatura@odra.org.pl



ZB nr 4(130)/99, 1-15.5.99

Początek strony