Strona główna | Spis treści |
Jedna z przesłanek myśli ekologicznej mówi, że świat jest sanktuarium i takim powinniśmy go postrzegać. To założenie stanowi podwalinę całkowicie innego spojrzenia na wszechświat i na nasze w nim miejsce. Skoro żyjemy w sanktuarium, to powinniśmy obdarzać je naszą troską i szacunkiem. Musimy być strażnikami i pasterzami Ziemi. Idea gospodarowania wynika w sposób naturalny z założenia, że świat jest sanktuarium.
Oto najbardziej podstawowe elementy tego co nazywam ekologiczną metanoią: równoczesne przekształcenie naszej metafory świata, naszego nastawienia do świata i naszego o nim myślenia. Jest to w naszym zasięgu i to właśnie teraz robimy. Oczywiście jest to potężne i trudne przedsięwzięcie, dlatego też postępuje wolno, nierównomiernie a często opornie. Z przyczyn psychologicznych i historycznych jesteśmy niechętni zmianom, lecz w głębi serca zdajemy sobie sprawę, że są one konieczne. Lecz to nie wszystko. Zanim stworzymy zdrowy, harmonijny i pełny świat muszą nastąpić inne równie ważne zmiany.
To poszukiwanie sensu naprowadza nas na pytanie o cel ludzkiego życia oraz na ostateczne troski na których opiera się nasze człowieczeństwo.
Znakiem naszych czasów jest atrofia znaczenia/sensu. Zarówno osoby religijne jak i niewierzące rozumieją, że współczesne społeczeństwo usilnie poszukuje sensu. Konsumpcja, rozrywka i codzienna praca nie daje nam poczucia sensu. Szukamy głębszego sensu i nie znajdujemy go, gdyż ten głębszy sens domaga się od naszego życia wymiaru transcendentalnego.
W tym miejscu wkracza eschatologia. Eschatologia jest sferą ludzkiego myślenia, która zajmuje się ostatecznym celem ludzkiego życia, a więc sensem ludzkiego życia, oraz kwestią tego co nadaje sensowi sens. Tradycyjnie eschatologia jest dziedziną, która uznaje wartości transcendentne za cel naszego życia. Te wartości, często lecz nie zawsze, mają wymiar religijny. Nie można mylić celów i wartości transcendentnych z religijnym dogmatem lub światopoglądem.
Dlaczego potrzebna nam jest nowa eschatologia? Dlaczego potrzebujemy by nowy transcendentalny cel nadał sens ludzkiemu życiu? Ponieważ świecka eschatologia, obiecując spełnienie tutaj na ziemi wyłącznie w kategoriach materialistycznych i świeckich, poniosła sromotną klęskę. Zamiast przynosić szczęście i spełnienie, ograbiła nas z głębszego wymiaru ludzkiego życia. Niektórzy świeccy humaniści są tego świadomi i próbują stworzyć nowy model, który zaszczepiłby na łono sekularyzmu transcendentny wymiar. Postulują samodoskonalenie w celu zbliżenia się do doskonałości i wolności. Lecz są to tylko słowa. Jeśli dążenie do doskonałości i samodoskonalenie mają coś znaczyć, muszą być zakorzenione w głębszym sensie transcendencji wychodzącym poza sekularyzm.
Najwyższy więc czas by porzucić nasze linearne modele myślenia i grabieżczy stosunek do natury na rzecz ekologicznej perspektywy i nowej formy duchowości.
Przedstawmy więc pokrótce niektóre z najważniejszych założeń nowego ekologicznego światopoglądu, które są zarazem częścią nowej eschatologii. Wszechświat znajduje się na wspaniałej drodze do samorealizacji. My jesteśmy częścią tej drogi. Wrzechświat nie jest bezładnym zlepkiem materii a my nie jesteśmy dryfującymi w niej bez celu cząsteczkami. Nowa Astrofizyka, Nowa Fizyka i Zasada Antropiczna łączą swe siły by uświadomić nam, że żyjemy w inteligentnym wszechświecie, który się samoaktualizuje. Ten proces nieustannej samotranscendencji odznacza się zadziwiającą spójnością. W czasach współczesnych potwierdza to nauka. Nie twierdzę, że "dowodzi", gdyż nauka nie jest w stanie udowodnić takich rzeczy. Czołowy współczesny fizyk Freeman Dyson powiedział: Zastanawiając się nad wszystkimi "koincydencjami" jakie wydarzyły się w trakcie ewolucji kosmosu, nieodparcie nasuwa nam się wniosek, że kosmos zachowuje się jak gdyby wiedział, że się pojawimy. Czołowy amerykański fizyk, John Archibald Wheeler utrzymuje, że w momencie kiedy spoglądamy na wszechświat, to wszechświat spogląda na siebie poprzez nasze oczy i umysły, gdyż żyjemy w zadziwiająco partycypującym wszechświecie i jesteśmy głęboko wpleceni w ten niesamowicie aktywny proces partycypacji.
Jesteśmy oczami, przez które wszechświat patrzy na siebie. Jesteśmy umysłami, za pomocą których wszechświat kontempluje samego siebie. Posiadamy niezbywalną potrzebę transcendencji, ponieważ wola wszechświata - by nieustannie transcendentować samego siebie - jest w nas wbudowana. Jesteśmy istotami kosmicznymi. Wymiar transcendencji i potrzebę samorealizacji dzielimy z całym wszechświatem. Stanowi to podstawę wszelkich trwałych form duchowości.
Czeka nas wspaniała podróż, jako że dążymy do realizacji kosmicznego sensu jaki w sobie nosimy, by wspomóc kosmos i wszystkich jego mieszkańców w podróży do samorealizacji i w procesie uzdrawiania Ziemi.
Henryk Skolimowski
tłum. Justyn Hunia
Rzeczywiście jest to kryzys o podłożu duchowym. Wiąże się on z upadkiem natury ludzkiej. Człowiek jest gotów poświęcić naturalne piękno ziemi oraz jej bogactwo, egzystencję tysięcy gatunków roślin i zwierząt, a także zdrowie i życie ludzi. Trzy czwarte lasów strefy umiarkowanej i połowa lasów tropikalnych została już wytrzebiona. Co roku wymiera 27 000 gatunków. Aby zatrzymać ten proceder trzeba położyć kres ubóstwu. Pozostaje to pobożnym życzeniem w świecie, gdzie co roku ginie z braku żywności 50 000 000 osób.
Pewne przysłowie powiada: "korzeniem wszelkiego zła jest umiłowanie pieniędzy. " Jedni dla osiągnięcia zysku, drudzy z wygody akceptują rabunkową eksploatację zasobów ziemi, cierpienia i śmierć wielu istnień nie wyłączając ludzi. Materializm, konsumpcyjny styl życia i wrodzony egoizm zdominował społeczeństwa wysokouprzemysłowione. Ci, którzy osiągnęli wysoki stopień rozwoju cywilizacyjnego nie są skłonni godzić się na spadek poziomu życia, na rezygnację z części dóbr materialnych. Podczas obrad Szczytu Ziemi delegat USA tak to ujął: "Styl życia Amerykanów nie będzie przedmiotem negocjacji. "
Szeroko pojętej ekologii nie można wyrwać z kontekstu sytuacji światowej. Nasze środowisko jest nierozerwalnie związane z wieloma złożonymi problemami trapiącymi społeczeństwo ludzkie, a nadzieja na powszechne uzdrowienie sytuacji wciąż pozostaje poza zasięgiem człowieka. Ludzkość pomimo wielu tragicznych doświadczeń ciągle nie udaje się wykreślić z kart historii wojen, ani nie nauczono się im skutecznie zapobiegać.
Twierdzenie, że to my spowodowaliśmy problemy związane z ekologią i tylko my możemy je rozwiązać pozostaje prawdą tylko w części. To my doprowadziliśmy nasz ziemski dom do ruiny, ale nic nie wskazuje, że ten stan rzeczy da się odwrócić ludzkimi wysiłkami. Owszem ludzkość posiada w miarę dostateczny zasób wiedzy, środków i możliwości, aby tego dokonać, lecz jak na ironię nie angażuje tego dla dobra naszej planety. W najlepszym wypadku można mieć nadzieję na opóźnienie procesu degradacji naszego globu.
Zjednoczenie ludzkich wysiłków w świecie tak podzielonym pod każdym względem wydaje się utopią. Jeden człowiek może zniweczyć dążenia dziesiątków, a nawet setek innych ludzi. Starania wielu pokoleń mogą być zaprzepaszczone przez garstkę oszołomów. Już nieraz historia tego dowiodła. Tymczasem ekolodzy wciąż pozostają w mniejszości, a ich poglądy nie wydają się dostatecznie popularne, szczególnie dlatego, że godzą w interesy wielu grup społecznych. Przejście ponad potężnymi różnicami, kiedy to drobne nieporozumienia niejednokrotnie stają się zarzewiem krwawych konfliktów wydaje się mało prawdopodobne. Zawsze znajdą się jednostki, które nigdy nie podporządkują się dla dobra ogółu, myśląc o własnych, wąsko pojętych interesach. Pewnych osób nigdy nie uda się przekonać dla idei ochrony przyrody, jak nie uda się przekonać niektórych przestępców, by prowadzili uczciwe i praworządne życie. Rysuje się więc konieczność wyeliminowania takich jednostek. Kto jednak miałby tego dokonać, w jaki sposób i jakim prawem? Ludzie nigdy nie potrafią tego jednoznacznie rozstrzygnąć.
Z pewnością pozostaje to wyłącznie kwestią wiary, ale czy można ignorować istnienie Twórcy wszechświata? Czy opowiedzenie się za przekonaniem o istnieniu Boga zmienia coś w naszej świadomości, lub wywiera znaczący wpływ na nasze życie? Otóż tak i to bardzo.
Jeżeli Ziemia nie powstała w wyniku aktu stwórczego, to jesteśmy jej panami i władcami, a ona przypadkową własnością, którą możemy dowolnie rozporządzać i w dowolny sposób. Nawet jeżeli musimy uwzględniać wiele podobnych nam roszczeń, to na pewno na naszej części planety nikt nie może wymagać od nas w pełni ekologicznego życia. Natomiast jeżeli przyjmiemy przeciwny pogląd, to z gospodarzy stajemy się zarządcami, z właścicieli dzierżawcami, a to już zasadnicza różnica. Wtedy też stajemy przed bardzo poważną kwestią odpowiedzialności. Nie unikniemy odpowiedzialności za swoje życie, życie istot, które w naturalny sposób są od nas zależne oraz obraz całego środowiska w którym żyjemy. Ta odpowiedzialność ma szerszy zasięg i poważniejsze mogą być jej konsekwencje. Nie mamy też prawa do korzystania z ziemi na zasadzie własności i w dowolny sposób bez uwzględniania woli Tego, kto jest prawowitym władcą.
Jest też drugi ważny aspekt tego poglądu. Nasze wysiłki i niejednokrotnie nasza bezsilność o uratowanie ziemskiego globu niekoniecznie musi być daremna. Czyż Twórca nie ma władzy nad swym dziełem? Może więc w stosownym czasie "doprowadzić do ruiny tych, którzy rujnują ziemię". Ingerencja w sprawy ludzkie wydaje się nieunikniona, jeżeli zachowana ma być planeta i życie na niej. W każdym razie dobrze mieć przekonanie, że pomyślność naszej planety nie jest wyłącznie uzależniona od troski bądź zachłanności człowieka.
Bogdan Gorczyca
Bielanka 12, 38-311 Szymbark
Walne Zebranie Członków SIE wybrało nowy Zarząd. Obecnie w jego skład wchodzą: Piotr Gliński, Bolesław Rok, Krzysztof Rytel, Ewa Śieniarska, Grzegorz Wiśniewski, Irek Wyszomirski, Magdalena Zowsik.
Kontakt:
Społeczny Instytut Ekologiczny al. Zieleniecka 6, 03-727 Warszawa tel. 0-22/6183781 fax 0-22/6182894 e-mail: indian@bore.most.org.pl e-mail: keri@polbox.com e-mail: ludmila@bore.most.org.pl e-mail: pglinski@ifispan.waw.pl e-mail: rytel@free.ngo.pl e-mail: zowsik@alpha.sggw.waw.pl strona: www.most.org.pl/eco/sie strona: free.ngo.pl/kurs/554.htm |
mgr Piotr Szkudlarek
tel. 0-22/849 61 52 wew. 26
e-mail: szkud@wp-pwn.com.pl
strona: www.prawo.lex.pl/korporacje/personalne.shtml?id=11291