Strona główna   Spis treści 

ZB nr 12(138)/99, 1-15.9.99
"zaKORZENIEnie"

Ratowanie ginących ludów przed eksterminacją to nie tylko humanitarny odruch serca. Ochrona tradycyjnych kultur przed wykorzenieniem to nie tylko kaprys miłośników folkloru. Również zachowanie środowiska naturalnego nierozerwalnie związane jest z przetrwaniem plemion żyjących w zgodzie z przyrodą.

Stowarzyszenie Wspierania Kultur Etnicznych "zaKORZENIEnie" wspiera kampanię Survival International ochrony ludów plemiennych. Przyłącz się i Ty!

PLEMIĘ JARAVA W OBLICZU ZAGŁADY!

Izolowany lud Jarava na należących do Indii Wyspach Andamańskich znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie. Rząd indyjski gotowy jest podjąć decyzję, które mogą zaważyć na losie ludu Jarava.

Plemię Jarava, którego liczebność szacuje się na 200-400 osób, to koczujący myśliwi i zbieracze, którzy przetrwali tysiące lat w swych rodzimych lasach deszczowych. Polują oni na zwierzynę, taką jak dzikie świnie i tropią jaszczurki, łowią ryby przy pomocy łuków i strzał oraz zbierają ziarna i jagody. Tak jak w przypadku innych plemion Wysp Andamańskich, pochodzenie Jarava jest nieznane i przeważnie uznaje się, iż najbliżej spokrewnieni są z Pigmejami z Afryki Centralnej.

W ciągu kilku ostatnich miesięcy plemię to zaczęło z nieznanych przyczyn opuszczać swoje leśne terytoria i odwiedzać pobliskie wioski, a nawet miasta. Tamtejsi mieszkańcy oraz turyści, zaciekawieni egzotyką owych ludzi, którzy dopiero co zaczęli wchodzić w kontakt ze światem zewnętrznym, rozdawali im ubrania i jedzenie. Owe kontakty, wynikające jakby nie było z dobrych pobudek, mogą okazać się katastrofalne w skutkach jeśli nie wprowadzi się dokładnego nadzoru medycznego. Narażają one bowiem lud Jarava na ogromne ryzyko złapania chorób takich jak grypa, na które nie mają żadnej odporności. Takie choroby często okazują się śmiertelne dla ludów izolowanych.

Spośród czterech plemion zamieszkujących Andamany (Jarava, Sentinelczycy, Wielkoandamańczycy oraz Onge) tylko Jarava i Sentinelczykom udało się przetrwać gwałtowny napór osadnictwa. Plemię Sentinelese zamieszkuje swoją małą wyspę, Północny Sentinel, i niewiele o nich wiadomo poza tym, że liczą od 50 do 200 osób. Jarava nie są takimi szczęśliwcami - żyją na zachodnich wybrzeżach Południowego i Środkowego Andamanu, dwóch dużych wysp, na których skupiała się znaczna część indyjskiej imigracji.

Los dwóch pozostałych plemion Wysp Andamańskich niezbyt dobrze wróży przyszłości Jarava. Gdy w 1857 r. Brytyjczycy ustanowili na Andamanach swoją kolonię, zamieszkiwało je ponad 5000 Wielkoandamańczyków. Po okresie początkowej wrogości stosunki miedzy plemieniem a Brytyjczykami stały się życzliwe, tubylcy zaś szybko ulegli chorobom - odrze i grypie. Obecnie żyje ich zaledwie 28 osób i są one całkowicie uzależnione od miejscowych władz (obecnie indyjskich) jeśli chodzi o żywność czy schronienie. Zostali przeniesieni do utworzonego na wyspie rezerwatu i żyją w tzw. "centrach wychowawczych". Podobny los spotkał plemię Onge: liczącą dziś zaledwie 101 osób społeczność sprowadzono do rzędu niewolniczych robotników pracujących na plantacjach w zamian za pożywienie. W 1957 r. rząd indyjski utworzył rezerwat dla Jarava, by w jakimś stopniu zapewnić ochronę ich terytorium. Jednakże począwszy od lat 70. rząd zmniejszał rozmiary rezerwatu przygotowując teren pod wycinkę i budowę drogi głównej. Zasiedlanie terenu przez Hindusów z kontynentu prowadziło do spychania Jarava na coraz mniejsze obszary. Konflikt między Jarava a osadnikami był nieunikniony: doszło do wielu krwawych incydentów pomiędzy plemieniem broniącym swego terytorium a przybyszami, których ciągnęła w głąb wyspy obfitość zwierzyny leśnej oraz drewno. W rezultacie tych spięć Jarava zyskali sobie opinię dzikusów, co posłużyło jako najsilniejszy argument dla zatrzymania przez nich swojego terytorium. Ostatnie przyjazne kontakty z osadnikami podważyły jednak ten sąd, wobec czego ich ziemia ponownie znalazła się w niebezpieczeństwie.

Byłoby tragedią, gdyby historia zagłady Wielkoandamańczyków i Onge pod rządami Brytyjczyków miała się powtórzyć. Niestety rząd indyjski zdaje się popełniać te same błędy wierząc - tak jak Brytyjczycy - iż plemiona te są prymitywne wyłącznie dlatego, że są wędrownymi łowcami i zbieraczami, a nie osiadłymi rolnikami. Rząd nie zakończył jeszcze swej polityki wobec ludu Jarava, zaś rządzący zdają się być przekonani, iż to, czego Jarava potrzebują, to "rozwój" (przez co rozumieją osiedlenie ich i nauczenie uprawy roli), oraz - w etapie końcowym - ich asymilacja i włączenie w główny nurt indyjskiego społeczeństwa.

SURVIVAL Int. i "zaKORZENIEnie" usilnie nalegają, by rząd uznał prawo Jarava do decydowania o własnej przyszłości, co mogą uczynić tylko pozostając bezpiecznymi na własnym terytorium.

AKCJA

Napisz uprzejmy list do:

Ms. Maneka Gandhi
Ministry of Welfare
Shastri Bhavan
New Delhi 110001
India, Shri. I. P. Gupta
Lieutenant Governor
Raj Nivas, Port Blair 744 101
Andaman Islands, India

Wyszczególnij poniższe kwestie:


początek strony

POZNAJ SIŁĘ SWOJEGO DŁUGOPISU!

Politycy wiedzą, że każdy list jaki otrzymują wyraża opinię setek innych ludzi, którzy nie zadali sobie trudu by taki list napisać. Poświęcając kilka minut na napisanie pod wskazane adresy bierzesz efektywny udział w akcji, która ma na celu wspomóc rdzennych mieszkańców Wysp Andamańskich.

Pisz po angielsku lub we własnym języku. Pisz zwięźle. Bądź uprzejmy.

Wiele kampanii SURVIVALU powiodło się. To naprawdę warte wysiłku!

"Urgent Action Bulletin" (February 1999)
tłum. Agnieszka Kucharska


Survival International
11-15 Emerald Street
London WC1N3QL
Wielka Brytania
"zaKORZENIEnie"
Remigiusz Okraska
ul. Mrzygłodzka 50
42-400 Zawiercie

"zaKORZENIEnie" (do tej pory ukazało się 6 numerów) jest dostępne w cenie 2 znaczków na list za egzemplarz z wysyłką. Por. ZB nr 2(128)/99, s. 62.
zaKORZENIEnie



ZB nr 12(138)/99, 1-15.9.99

Początek strony